Skocz do zawartości

[interwały]2 minuty, na tętnie 170-183, z kadencją 110+


Wojtek_Trek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Postanowiłem trochę się pobawić w interwały. Nie wiem czy wybrałem dobrą intensywność i czas odpoczynku pomiędzy interwałami. Generalnie czytałem o tym, że ucząc się szybkiego pedałowania mięśnie zaczynają pracować bardziej efektywnie i płynnie. Że można potem przez dłuższy czas jeździć z coraz wyższą kadencją bez efektu podskakującego na siodełku tyłka.

 

Czy ktoś z kolegów forumowiczów bawi się w podobny sposób :)?

 

Hmm może warto dodać że śmigam głównie na szosie. W tym roku nakręcone około 4000km. 

Dzisiaj zrobiłem interwały. 6x około 2 minuty na kadencji 110+ i na tętnie 170-182. Na wykresie wygląda to tak.

 

9ovy1mguylw5.jpg

 

Dane z całego treningu (glikogen w sam raz wypalony :) )

9a0aguw3si8m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspieram @@arek_wro, to jest ćwiczenie biomechaniczne umiejętności szybkościowych, zarówno tętno jak i szybkość poruszania nie są istotne w ćwiczeniu. Chodzi o wyrobienie umiejętności długiej jazdy na wysokiej kadencji roboczej ok. 95-100 bez zwiększania tętna właśnie. Stąd, żeby przyzwyczaić ciało do takiego ruchu, robimy interwały np. kadencja 120 - 6 x 2 min. na 2 min. przerwy, na średnim obciążeniu, najlepiej na płaskim odcinku, starając się utrzymać płynność ruchu i bez napinania sylwetki (grzbietu albo rąk). To, że tak skacze Ci tętno, dowodzi że masz co ćwiczyć :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie :thumbsup: , jak mam przebierać nóżkami to już od razu staram się dość mocno pedałować, stąd m.inn tag "moc" w tym temacie. Interwały robię na takiej pętli, dwa z nich są zrobione jadąc pod górę. Odcinek około 500m z nachyleniem 6%.

https://www.strava.com/segments/7723193?filter=overall

 

Nie wrzucałem wcześniej wykresu z wysokością i prędkością bo wygląda to już trochę nieczytelnie.

 

4bs81sd4o9xe.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w takim razie co ćwiczysz tymi krótkimi interwałami z długimi odpoczynkami? Bo z Twojego pierwszego wpisu wnioskowałem że kadencję. Interwały to szerokie pojęcie, od ćwiczeń wytrzymałości siłowej, przez siłę, szybość do wytrzymałości anaerobowej w np. piramidzie interwałowej. Każde ćwiczenie inaczej się wykonuje i czemu innemu służy. No i jest oczywiście Tabata, dla mnie x8 to była rzeźnia nawet gdy byłem w formie startowej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie mało kto robi objętość taką, żeby trenowanie interwałów miało jakikolwiek sens.

Poza tym to ćwiczenie ma sens tylko dla sprintera. Na większości zawodów nie przyda to się do niczego. Nadal będziesz wolny przy długim wysiłku. Żeby jeździć szybciej, trzeba jeździć szybciej na treningach. Interwały psu na budę, jeśli nie przekraczasz 20h w tyg.


Najlepszym, najbrutalniejszym i najfajniejszym treningiem jest robić szosę na ostrym kole.

 

Uczy jazdy na absurdalnie wysokich kadencjach, wyrabia siłę, wytrzymałość i psychikę.

 

Można się przełamać do ostrej jazdy i zobaczyć, jak niepotrzebnie dużo mota się z manetką.


Trenowanie wysokiej kadencji również nie ma sensu dla 99% amatorów kolarstwa.

 

Jazda z wysoką kadencją i mocą jest możliwa tylko po osiągnięciu poziomu master zwyrol.

 

Zwykły człowiek tego nie osiągnie.

 

Większość z was może się zbliży, może złamie średnią 200Wat na wyścig. Zawsze będziecie szybsi na twardszym przełożeniu.

 

Wysoka kadencja zaczyna mieć sens grubo powyżej 300WAT. A to jest możliwe dla garstki ludzi na świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to jazda na niskiej kadencji to droga do rozwalenia sobie stawów. A moc owszem u mnie jest. Na wysokiej kadencji jak mocno cisnę to strava na krótkich segmentach (30s) potrafi mi wyliczyć nawet 600W. Podczas sprintów. Przy bezwietrznej pogodzie.

 

Robię takie interwały, bo uczenie się kręcenia na wysokiej kadencji podobno poprawia motorykę ruchów. Chodzi o to że układ nerwowy uczy się luzować mięsień jak noga jest na samym dole podczas kręcenia. I wtedy się nie podskakuję tyłkiem na siodełku podczas szybkiego kręcenia. Nie zamierzam być jakimś mega-prostem, nie startuję nawet w żadnych zawodach. Po prostu chciałbym robić jakieś postępy i próbuję jakoś urozmaicić trening. W sumie najbardziej wartościowym postem byłoby jakby ktoś wrzucił screena ze swoich interwałów i napisał co, jak i w jakim celu na nich robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie mało kto robi objętość taką, żeby trenowanie interwałów miało jakikolwiek sens. Poza tym to ćwiczenie ma sens tylko dla sprintera. Na większości zawodów nie przyda to się do niczego. Nadal będziesz wolny przy długim wysiłku. Żeby jeździć szybciej, trzeba jeździć szybciej na treningach. Interwały psu na budę, jeśli nie przekraczasz 20h w tyg.

 

Mówiąc o interwałach masz chyba na myśli interwały o wysokiej intensywności. A interwał to pojęcie dużo szersze. I właśnie dla osób, które nie mają tyle czasu żeby robić bazę taką jak zawodowcy, jest trend żeby iść w interwały dość szybko, szczególnie takie jak tempo czy sweet spot. Wystarczy sobie wejść na TrainerRoad i zobaczyć jak wygląda plan treningowy dla nie-zawodowców.

 

 

A moc owszem u mnie jest. Na wysokiej kadencji jak mocno cisnę to strava na krótkich segmentach (30s) potrafi mi wyliczyć nawet 600W. Podczas sprintów. Przy bezwietrznej pogodzie.

 

Wystartuj w wyścigu nawet amatorskim to zobaczysz co znaczy wysoka moc :) Ja wyciskam bez problemu ponad 600W przez 30 sekund (a jestem raczej chuderlakiem) i to nie na Stravie, ale z miernika mocy, a na wyścigu dostaję bęcki aż miło. 

Jeżeli chcesz ćwiczyć efektywność pedałowania to rób to na niewielkim  oporze. Połączenie wysokiej kadencji z dużym oporem to ćwiczenie mocy. Ale to są sprinty po kilka, kilkanaście sekund, a nie 2 minuty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

jakimś mega-prostem, nie startuję nawet w żadnych zawodach

 

 

   Jak poprzednik, polecam Ci wystartować w zawodach ,zobaczysz że granica Twoich możliwości jest zupełnie gdzie indziej niż na samodzielnych treningach Ci się wydaje, poza tym zobaczysz 'gdzie jesteś' i co trzeba trenować :)  Oczywiście nowicjusz amator nie ma szans konkurować o wygrane z klubowymi wyjadaczami,ale jeśli masz ambicje to doświadczenia są bezcenne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Generalnie mało kto robi objętość taką, żeby trenowanie interwałów miało jakikolwiek sens.

Poza tym to ćwiczenie ma sens tylko dla sprintera. Na większości zawodów nie przyda to się do niczego. Nadal będziesz wolny przy długim wysiłku. Żeby jeździć szybciej, trzeba jeździć szybciej na treningach. Interwały psu na budę, jeśli nie przekraczasz 20h w tyg.

 

 

Głupoty opowiadasz. W pagórkowatym terenie, gdzie potrzebna jest duża chwilowa moc,  takie interwały jak najbardziej są potrzebne. W Bydgoszczy może i się nie przyda, choć też wątpię, bo przecież po zwolnieniach na ostrych zakrętach też są ostre przyśpieszenia. do tego jakieś zrywy, ataki itp.

W Bydgoszczy może i się nie przyda, choć też wątpię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...