shidoshi Napisano 13 Sierpnia 2017 Napisano 13 Sierpnia 2017 Witam, Wczoraj, nastąpił dzień na który czekałem od początku lata. W końcu miałem czas, a pogda była ok. Wybrałem się więc kupionym rok temu rowerem w dobrze znaną mi trasę, na której chciałem poprawić rekord Vmax. Po kilku godzinach, w drodze powrotnej w końcu go ujrzałęm. Najlepszy pzeyjaciel cyklistów- znak ostrzegawczy A-22.Około 3 kilometry stromego zjazdu. Na początku nerwy bo wlekły się przede mną 2 auta. Zwolniłem do 50km/h oddaliły się. To moja szansa- pomyślałem. Więc cisne ile fabryka dała: 55,65,75+ km/h. Przestaję patrzeć na licznik, bo nagle skok adrenaliny x5. Poczułem jakbym zaczął się ślizgać. Jakby ktoś wylał oliwę na asfalt. Strach, różne myśli. Czyżby Luzy na kołach? za słabo przykręcone? Za słaby rower po prostu? Decyzja- nie ryzykuję, bo nie będzie czego zbierać ze mnie. Zaczałem delikatnie hamować, opanowałem. Na dole sprawdziłem- 81km/h. Rekord pobity, co stało się nieważne na tle tego co mogło się wydarzyć. Analiza. Co się stało, dlaczego rower tak się zachował? Zdziwiłem się bo słyszałem, że ludzie szybciej jeżdżą, ale prawdopodobnie szosami. Przed wyjazdem dobiłem opony do maxa (6barów u mnie) Może to miało wpływ? Do tego amortyzator zablokowany. Jeżdżę crossem (Unibike Zethos, z wymienionymi oponami na trochę cieńsze Continentale) W końcu doszedłem do tego, że z koła przy tej prędkości po prostu traciły przyczepność z asfaltem, jest to możliwe? Asfalt nie jest tam zbyt gładki, do tego ja ważę 70kg, więc siła docisku też średnia. Miał ktoś podobne sytuacje? czy moje założena są poprawne? Niech ten temat będzie przestrogą dla amatorów zjazdów, nie znających możliwości swoich rowerów (takich jak ja dotychczas) bo skutki mogą być tragiczne.
phoe Napisano 13 Sierpnia 2017 Napisano 13 Sierpnia 2017 A nie było może gorąco? Bo zimówki to samo w lecie robią, pływają.
piciu256 Napisano 13 Sierpnia 2017 Napisano 13 Sierpnia 2017 Moja teoria jest taka że z powodu wysokiego ciśnienia przy tej prędkości opona zamiast dopasowywać się do nierówności drogi- niejako się od nich odbijała, do tego rower że tak powiem nieprzystosowany aerodynamicznie do takich prędkości więc możliwe iż wystąpiły jakieś nieporządane zjawiska aerodynamiczne w kołach, wąska kierownica z względnie krótkim mostkiem na pewno też nie pomaga. Tylko moja teoria.
shidoshi Napisano 13 Sierpnia 2017 Autor Napisano 13 Sierpnia 2017 A nie było może gorąco? Bo zimówki to samo w lecie robią, pływają. hmm na to nie wpadłem. To było jużwieczorem koło 18, czyli jakieś 25 stopni, ale z drugiej stroni w południe było 36. Być może asfalt był jeszcze gorący Moja teoria jest taka że z powodu wysokiego ciśnienia przy tej prędkości opona zamiast dopasowywać się do nierówności drogi- niejako się od nich odbijała, do tego rower że tak powiem nieprzystosowany aerodynamicznie do takich prędkości więc możliwe iż wystąpiły jakieś nieporządane zjawiska aerodynamiczne w kołach, wąska kierownica z względnie krótkim mostkiem na pewno też nie pomaga. Tylko moja teoria. myślisz, że odblokowanie amortyzatora w takiej sytuacji pomogłoby?
piciu256 Napisano 13 Sierpnia 2017 Napisano 13 Sierpnia 2017 Wydaje mi się że mówimy tu o na tyle małych nierównościach że widelec by się nie ruszył, choć mogę być w błędzie. Na pewno pompowanie opon ile producent zezwala nie jest najlepszym pomysłem.
Piter233 Napisano 13 Sierpnia 2017 Napisano 13 Sierpnia 2017 6 barów w crossie to moim zdaniem trochę przesada. Też stawiam że to był powód - za mało ważysz i przy takim ciśnieniu opona odbijała się od nierówności - a z doświadczenia wiem że im szybciej jedziesz, tym trudniej rower opanować na wybojach.
parmenides Napisano 13 Sierpnia 2017 Napisano 13 Sierpnia 2017 W crossie jest dość wysoko środek ciężkości. Wiem o tym, bo w zeszłym roku zaliczyłem szlifa przy ok 60 km/h na zjeździe z Żaru - właśnie na crossie (byłem na wakacjach i zepsuł mi się hamulec w szosie, więc wziąłem to, co było pod ręką). Może po prostu przesadziłeś z prędkością na tym rowerze. Tylko gdybam, ale może jeśli kręci Cię szybkie zjeżdżanie na asfalcie, to pomyśl o szosie.
vicher Napisano 13 Sierpnia 2017 Napisano 13 Sierpnia 2017 Po co tak szaleć na zjazdach? Za duże ryzyko. Lepiej poszaleć na podjazdach Chyba że droga jest zamknięta i asfalt pozamiatany.
Janusz1964 Napisano 13 Sierpnia 2017 Napisano 13 Sierpnia 2017 kolega chciał nam przekazać iż jego cros osiągnąl predkość zbliżoną do prędkości jumbo jeta i tak też się prowadził próbując oderwać sie od ziemi trzeba było nie zwalniać
Gość Napisano 13 Sierpnia 2017 Napisano 13 Sierpnia 2017 Moim zdaniem za niska waga jezdzca w stosunku do cisnienia opon, byc moze tez jakies leciutkie bicie boczne, czy gora dol kola/ opony i przy wyzszej szybkosci skutkuje czym skutkowalo. Do tego nierownosci drogi wspomniane prez autora. Na goralu 29" z oponami Big Apple 2.25" mialem wyzsze szybkosci na zjazdach bez wspomnianych zjawisk, ale mase mam powyzej 100kg a cisnienie znacznie nizsze bo tyl byl 3 bary a przod okolo 2.8. Widel sobie zablokowalem. Zjazd z Gluchaczek jakby kogos interesowalo.
fw66 Napisano 14 Sierpnia 2017 Napisano 14 Sierpnia 2017 Lepiej zjeżdżać na odblokowanym. Na szybkość to nie wpływa a może uratować zęby.
Gość Napisano 14 Sierpnia 2017 Napisano 14 Sierpnia 2017 Hamowalem tak raz awaryjnie jak samochod wyjechal przy okolo 80km/h, mozna sie ladnie posrac jak widel sie sklada i masz wrazenie, ze wylecisz.
rzezniol Napisano 14 Sierpnia 2017 Napisano 14 Sierpnia 2017 To że grawitacja pozwala rozpędzić się do takich prędkości nie oznacza ze powinieneś to robić bez odpowiedniego doświadczenia ... To co się stało to najprawdopodobniej tylko twoje odczucia ... bo byłeś najoględniej rzecz ujmując bliski popuszczenia zwieracza. Adrenalina + pospinanie całego ciała daje całkowicie inne czucie roweru, powierzchni i przyczepności. W pewnych sytuacjach może dojść do tego jak to śpiewały Elektryczne gitary w Killerze "To co się dzieje naprawdę nie istnieje". Jeżeli jednak się stało, to najprawdopodobniej zmieniła się drastycznie przyczepność podłoża ... np cienka mało widoczna warstwa piasku ale to nie powinno przeszkadzać przy jeździe na wprost. Reasumując ... radość z pobitego rekordu może być wielka ale ból po glebie przy takiej prędkości może cie męczyć do końca życia. Na przyszłość rób jak uważasz i uważaj jak robisz Pozdrawiam
shidoshi Napisano 15 Sierpnia 2017 Autor Napisano 15 Sierpnia 2017 Dzięki za wszystkie przemyślenia, te konstruktywne, i te mniej też. Obstawiałbym przy tym co większość. Za duże ciśnienie, za mała waga w stosunku do prędkości, skutkowała utratą przyczepności. Co do doświadczenia. To, że ktoś nie ma w w avatarze zdjęcia z numerem startowym w zawodach, albo tysiąca postów nie oznacza, że go nie ma. Rekord pobity zaledwie o 4km/h. Więc dopóki było normalnie to wcale nie srałem z wrażenia jak to kolega delikatnie ujął. W poprzednim rowerze nie miałem takich problemów, więc te 76 robiło się bez stresu. Również pozdrawiam
Gość Napisano 15 Sierpnia 2017 Napisano 15 Sierpnia 2017 Shodshi, apropo srania. Jak masz szerokosc drogi, ze auto na styk przejezdza kolo rowerzysty bo droga jest tak waska, wchodzisz w zakret i ryzykujesz, ze moze cos jechac, pomimo sladowego ruchu, to mozesz miec wielkie oczy jak Ty masz okolo 80 a on powiedzmy 40+ /po prostu nie wiem ile jechal/.A droga ucieczki...., coz , mnie podobnie nie rusza tak szybkosc, ale zatrzymalem sie z mokrym podkoszulkiem i trzesacymi dlonmi z adrenaliny.
rzezniol Napisano 15 Sierpnia 2017 Napisano 15 Sierpnia 2017 @@shidoshi, z takim zdjęciem profilowym jest lepiej ? Pewne zjawiska opisuje fizyka ... opisz poprzedni rower bo zakładam ze ważysz mniej więcej tyle samo co kiedyś. Jeżeli faktycznie ubyło ci przyczepności pod kołem to logicznego punktu widzenia jedyne co mogło się zdarzyć na tym zjeździe to dramatyczna zmiana współczynnika tarcia ... twierdzisz że utrzymałeś zwieracz to masa w trakcie jazdy nie spadła. Pozdrawiam
Dokumosa Napisano 16 Sierpnia 2017 Napisano 16 Sierpnia 2017 Przy takich prędkościach nie bez znaczenia stają się nawet niewielkie centry kół i brak wyważenia.
DzikiChomik Napisano 23 Sierpnia 2017 Napisano 23 Sierpnia 2017 Do tego amortyzator zablokowany. Zły pomysł na zjazdach - nie dość, że przy takim ciśnieniu opony odbijają rowerzystę w kosmos, to jeszcze amortyzator zablokowany.
gocu Napisano 23 Sierpnia 2017 Napisano 23 Sierpnia 2017 shidoshi, dnia 13 Sie 2017 - 11:03 AM, napisał: Do tego amortyzator zablokowany. Zły pomysł na zjazdach - nie dość, że przy takim ciśnieniu opony odbijają rowerzystę w kosmos, to jeszcze amortyzator zablokowany. Tak, tak, nie od dzisiaj wiadomo że zablokowanie amortyzatora skutkuje zablokowaniem amortyzatora. Zły pomysł na zjazdach - nie dość, że przy takim ciśnieniu opony odbijają rowerzystę w kosmos, to jeszcze amortyzator zablokowany. Tak, tak, nie od dzisiaj wiadomo że zablokowanie amortyzatora skutkuje zablokowaniem amortyzatora.
gustavomota Napisano 26 Sierpnia 2017 Napisano 26 Sierpnia 2017 Prawdopodobnie miałeś tzw "Shimmy" ,miałem to przy 72km/h
Tomek21001 Napisano 26 Sierpnia 2017 Napisano 26 Sierpnia 2017 Shidoshi - poznałeś granicę możliwości ( swoich albo sprzętu albo razem wziętych) - wiesz gdzie jest limit. Jeżeli masz niedosyt wrażeń i chcesz więcej wyciągnąć z tego zjazdu - spróbuj na rolkach inline z kołami 100-110mm. Piszę całkiem serio,gwarantuję niezłą srakę,próbowałem. Potem odpuścisz zjazdy po asfalcie na maxa, połowa tej prędkości w terenie to większa frajda.
fw66 Napisano 13 Maja 2018 Napisano 13 Maja 2018 Właśnie doświadczyłem shimmy. Na lekkim zjeździe, gładkim asfalcie, powoli się rozpędzając. Przy ok 40km/h na moment się wyprostowałem i puściłem kiere. Chwile później zaczęło nią telepać. Natychmiast ją złapałem i się uspokoiło. 20 lat jeżdże na rowerze i pierwszy raz takie coś. Wczesniej widziałem to tylko w motogp :>) Później próbowałem umyślnie wywołać takie wibracje, bez skutku. Rower zawsze jedzie jak po szynach. Nie wiem co było przyczyną.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.