[Opony] Mleko czy dętka.

[no1]

Witam.
Od jakiegoś czasu poruszam się głównie po drogach asfaltowych. W związku z tym, że już wcześniej wywaliłem amortyzator, miałem łatwiejsze pole do zmiany przeznaczenia roweru. Teraz w zasadzie zmieniam opony i rower będzie jakby gotowy.
Pisałem juz o tym wcześniej przyczepiając się do innego tematu, ale odzew był niewielki.
Obecnie mam opony na mleku i jestem bardzo zadowolony, 7 razy przebiłem oponę i tylko raz musiałem zakładać dętkę. Do opon wlewałem 100 ml mleczka. Opony Vittoria Saugaro 2.0 Zwijane.

 

Na czym polega dylemat?
Zakupiłem opony zwijane Schwalbe Marathon Almotion 28x1,5, które można zalewać mlekiem (wg producenta). Zakres dozwolonych ciśnień dla tej opony mieści się w zakresie od 3,5 do 5,5 bara. Jednak myślę, że jak na opony zalane mlekiem, takie ciśnienia to za dużo. Podawałem nawet przykład opony z gamy Marathon od Schwalbe, która wybuchała i spadała z obręczy przy pompowaniu do 4 barów, wszystko na obręczy NoTubes. Jednak tamta opona nie jest przystosowana do bezdętki - https://www.youtube.com/watch?v=urvFozzn4Mo . Boje się, że stosując się do zaleceń producenta, pompowanie opony z mlekiem do powiedzmy 5 barów nie będzie dobrym pomysłem. A może się mylę? Altermatywą jest oczywiście zwykła dętka. Dętki do kół 28 calowych są oczywiście lżejsze od dętek przeznaczonych do kół 29 calowych (choć wiemy oczywiście, że to te same obręcze). Continental 28 Race waży lekko powyżej 100 gramów, czyli niewiele więcej niż mleko które obecnie przelewa mi sie w oponie. Zalety mleka oczywiście znamy, ale z drugiej strony o oponach od Schwalbe serii Marathon można wyczytać wiele dobrego pod względem odporności na przebijalność. Opony które kupiłem posiadają wysoki wskaźnik odporności na przebicie - ocena 6.

I taki to dylemat. Krótko:
-Opona z mlekiem na 5 barów, jeśli to w ogóle możliwe.
-Opona z dętką na 5 barów, co jest na pewno możliwe.

[HarveyDent]

Mleko ma w głębokim poważaniu ile ciśnienia w oponie 

Jak nabijesz 5'tke w opone to z zalet mleka zostanie Ci tylko jedna - łatanie ewentualnych dziur.

[Waza]

Niekoniecznie 3,5-5bar w oponie 1,5" zalanej mleczkiem to za dużo. Pamiętaj że opona 1,5" ma prawie dwukrotnie mniejszą objętość niż opona 2,0". Idąc dużym skrótem myślowym w oponie o dwukrotnie mniejszej objętości trzeba zastosować ok. dwukrotnie wyższe ciśnienie. Zależnie od tego ile ważysz, sądzę że na mleczku dobre efekty uzyskasz ok. 3,0-3,5bar, a z dętkami ok. 4,5-5,5bar. Ja kiedyś w rowerze zimowym 26" miałem zastępczy kpl. kół na szosę z oponami Kenda Kwest 1,5" i z dętkami, przy mojej zimowej wadze ok. 70kg, dobrze się jechało na ciśnieniu 4,5-4,7bar.

Jeżeli jesteś przekonany do mleczka to moim zdaniem warto spróbować.

[Arni220]

3 bary w oponę 1,5" z zastosowaniem szosowym? Szosa to nie teren, tak niskie ciśnienie się nie sprawdzi, śmiało 5bar można pompować.

 

PS. Moim zdaniem jak na rower z przeznaczeniem do codziennego asfaltingu, to lepiej sprawdza się jednak dętka. Nie chodzi mi tu o nie przebijalność, ale fakt zasychania tego mleka, a tym samym utraty jego głównej zalety. Dętkę zakleisz/wymienisz i po sprawie, a mleko to jednak dolewki, gluty, a w konsekwencji babranina i utrata tego co cenne - waga.

[Waza]

Ciśnienie 5bar dla oponki 38mm tak, ale z dętkami. @@no1, nie pisał że na szosę tylko że na asfalt, domyślam się że miasto i tripy po utwardzonej nawierzchni. Więc jeżeli jest pozytywnie nastawiony na mleko, to czemu nie skorzystać z komfortu i małych oporów toczenia na niskim ciśnieniu, zwłaszcza na torowiskach tramwajowych i brukach?

[Arni220]

A szosa to nie czasem asfalt? Na takiej nawierzchni nie ma znaczenia czy 5bar osiągniemy na mleku czy na dętce, liczy się opór toczenia opony, który przy tej szerokości powinien +/- być optymalny przy ciśnieniu właśnie ok. 5bar. To nie MTB, asfalt ma inne potrzeby. W rowerach strikte szosowych nikt na mleku nie stosuje ciśnień 5bar (dla 25mm), nadal są to te same ciśnienia (7-9bar) co z oponami lub na szytce.

 

No i nie gdybajmy tu o torowiskach i innych brukach, pisze asfalt, to asfalt czyli warunki szosowe, a więc i właściwości jezdne pod ten typ nawierzchni.

 

A jak człek chce mleka, to niech stosuje, ale niech też będzie świadom minusów. Osobiście dał bym dętkę latexową i uzyskał te same właściwości jezdne co na mleku.

[fw66]

Także nie rozumiem po co mleko w oponach 1.5 na asfalt.

Na maratony obowiązkowo, w teren jak najbardziej.

Ale na asfalcie jeździ się na wyższym ciśnieniu i praktycznie nie łapie się kapci?

Jaki cudem złapałeś 7 razy na oponach 2.0?

 

[Waza]

Co do lateksowych dętek, zgadzam się na 100%, sam stosuję lateks w oponkach 23C i jak na taką cieniznę mam świetny komfort z minimalnymi oporami toczenia. A co do rodzaju nawierzchni i terenu, to niech wypowie się @@no1, bo dla mnie szosa to nie to samo co asfalt  Ja jestem trochę zmanierowany, bo na szosówce jeżdżę głównie po niemieckiej stronie, gdzie szosa to 110% asfaltu  , niestety na naszych krajowych drogach szosa to asfalt, popękany asfalt, dziurawy asfalt, płyty betonowe, bruk, polbruk....

[no1]

Zależnie od tego ile ważysz, sądzę że na mleczku dobre efekty uzyskasz ok. 3,0-3,5bar, a z dętkami ok. 4,5-5,5bar.

Ważę 76 kg, ale waga się zmniejszy.

 

nie pisał że na szosę tylko że na asfalt, domyślam się że miasto i tripy po utwardzonej nawierzchni.

No pisałem trochę ogólnikowo. Zamierzam jeździć w 95% do drogach asfaltowych, pozostawiając pozostałe 5% na dojazdy albo skróty. Ogólnie to zamierzam pokonywać ultradystanse non stop. Przy takim założeniu im lepszy asfalt, tym lepiej.

 

A jak człek chce mleka, to niech stosuje, ale niech też będzie świadom minusów. Osobiście dał bym dętkę latexową i uzyskał te same właściwości jezdne co na mleku.

Ciekawe. Nie wiedziałem nawet o istnieniu takich dętek.

 

 

Jaki cudem złapałeś 7 razy na oponach 2.0?

A co w tym dziwnego? Na obecnych oponach Saguaro 2.0 owe 7 przebić zaliczyłem na przestrzeni około 8 tyś kilometrów z czego podejrzewam, że więcej niż połowę przebiegu mają w terenie. 

 

 

Ogólnie ten dylemat wziął się trochę ze strachu... Osobiście to ja bym wszędzie ładował mleko. Kiedyś napompowałem opony z mlekiem o 2 bary powyżej zaleceń producenta (na chwile, aby ładnie się ułożyła na rantach i siedziała prosto) po czym spektakularnie wybuchła wykrzywiając obręcz. Do teraz mam taki "tik" że przy pompowaniu opony robię krok w tył. W pierwszym poście umieściłem link do filmiku, gdzie opona wybucha przy 4 barach, a wg producenta, tamtej oponie nie straszne są ciśnienia do 4,5 bara - przy najszerszych 2.0. Boje się terroryzmu oponowego!

[Waza]

Dętki lateksowe mają wiele zalet, są lekkie, niezwykle elastyczne, zwiększają komfort jazdy przy zmniejszeniu oporów toczenia, ale mają też wadę która powoduje że nie stały się powszechnie używane. Lateks jest bardzo porowaty, co powoduje że powietrze ucieka przez ścianki dętki. Praktycznie przed każdą codzienną jazdą trzeba dopompować koła. Przy moich 2-4h treningach nie ma to znaczenia bo w tym czasie zejdzie mi 0,2-0,3 bar, ale przy ultra dystansach (zakładam że 10-12h) będzie to duży problem. Dodatkową wadą, ale to już w MTB gdzie stosujemy niskie ciśnienia, jest to że lateksu nie da się zakleić łatką, przebitą dętkę po prostu wyrzucamy.

Teraz, kiedy rozwinąłeś dla jakich celów rozważasz mleczko na szosie, to moim zdaniem jest to ciekawy kierunek. Bezpieczeństwo na przebicia to jedno, ale komfort jaki może zaoferować mleko na szosie nie do przecenienia.

Co do ciśnień, rzeczywiście, skoro głównie dobrej jakości asfalt to raczej wyższe ciśnienia, ale nie walił bym powyżej 5 bar, bo z takim ciśnieniem oponka 38 to kamień. Niewiele różnimy się wagą, myślę że 4,5-4,7 bar będzie właściwe żeby uzyskać komfort jaki daje mleko.

[no1]

No właśnie czytałem o tych dętkach lateksowych trochę i wyczytałem to, co już napisałeś. Poza tym słabo z ich dostępnością. Co do czasu na kołach, mój rekord to około 27 godzin na siodle (prawie 500 km), a zamierzam zrobić dwa razy tyle w przyszłym roku. Jeśli miałbym dopompowywać lateks w trasie, kiedy jestem wykończony, to byłby ogromny minus. Dlatego dętki lateksowe, choć ciekawe, będę musiał wykluczyć.