Skocz do zawartości

[koło] Zaplatanie koła w serwisie rowerowym


Rowerek1

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam, czy zdarzyło się komuś, żeby w serwisie źle zapletli koło pod nową piastę? Muszę dokonać takiej czynności w serwisie i mam pewne obawy, czy po zapleceniu nie będzie żadnej różnicy wizualnej i odczuwalnej w jeździe po takiej czynności na jednym kole.

Serwisy posiadają własne szprychy czy trzeba im zakupić?

Napisano

Po założeniu koła może się okazać ze jest przeciagniete w którąś stronę,ewentualnie moze mieć bicie góra-dół.Ale głównie chodzi o to,że źle zaplecione koło szybko się rozcentrowywuje

Napisano

Aha, teraz rozumiem i wiem na co zwrócić uwagę  w trakcie eksploatacji, dzięki. Czyli muszę się zdać na serwis i modlić, by dobrze to zrobili... i tak nie mam wyboru więc zobaczymy jak to będzie. 

Napisano

W dzisiejszych czasach serwisy są różne, młodzi ludzie, wczoraj pracowali na budowie, dziś serwisują rowery, różnie bywa, a robotę biorą każdą nawet jeśli nie mają o niej bladego pojęcia. Jak serwis źle zaplecie koło, to możesz tego nie rozpoznać jeśli się nie znasz (np. odwrotnie przełożone szprychy), a tym bardziej nie rozpoznasz czy z poprawną siłą pod piastę i obręcz naciągnęli szprychy. Pierwsze co bym zrobił, to podstępnie się podpytał, z jaką siłą ponaciągali. Jeśli używali tensometru, to powinni wiedzieć. Oczywiście doświadczony kołodziej potrafi zbudować koło na oko, słuch lub węch, no ale to trzeba być jego gościa pewnym.

 

Jeśli mieszkasz w małej mieścinie, nie jesteś pewny serwisu, a właściciel wczoraj jeszcze sprzedawał ogórki, to lepiej wyślij tę piastę i obręcz do porządnego fachowca, który z pewnością zrobi to dobrze. Namiary na PW jakby co.

Napisano

 

 

W dzisiejszych czasach serwisy są różne, młodzi ludzie, wczoraj pracowali na budowie, dziś serwisują rowery, różnie bywa, a robotę biorą każdą nawet jeśli nie mają o niej bladego pojęcia. Jak serwis źle zaplecie koło, to możesz tego nie rozpoznać jeśli się nie znasz (np. odwrotnie przełożone szprychy), a tym bardziej nie rozpoznasz czy z poprawną siłą pod piastę i obręcz naciągnęli szprychy. Pierwsze co bym zrobił, to podstępnie się podpytał, z jaką siłą ponaciągali. Jeśli używali tensometru, to powinni wiedzieć. Oczywiście doświadczony kołodziej potrafi zbudować koło na oko, słuch lub węch, no ale to trzeba być jego gościa pewnym.   Jeśli mieszkasz w małej mieścinie, nie jesteś pewny serwisu, a właściciel wczoraj jeszcze sprzedawał ogórki, to lepiej wyślij tę piastę i obręcz do porządnego fachowca, który z pewnością zrobi to dobrze. Namiary na PW jakby co.
 

 

Czym w takim razie grozi źle zaplecione koło? Będą poważne konsekwencje?

Napisano

Ostatnio kolega dawał do przeplecenia, bo mu szprychy zaczęły jęczeć podczas jazdy (zły układ/zaplot szprych). Ponadto mogą się luzować nyple, pękać szprychy, a nawet mogą się wyrwać z otworów obręczy. Rozcentrowanie koła to jeszcze pikuś, konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze, łącznie z koniecznością wymiany wszystkich szprych na mocniejsze.

Moje zdanie jest takie, trzeba mieć zaufanie do lokalnego serwisu, jeśli mamy wątpliwości, to lepiej wysłać części do kołodzieja sprawdzonego co do którego wątpliwości mieć nie będziemy.

 

Inny, świeży przykład. Lokalny serwis zaplótł koledze tylne koło szosowe. Pod wagę ok. 85kg zaproponowali 20 szprych, pewnie najtańszych, bo drogo nie dał. No i konsekwencje były takie, że co 3 jazdę pękała szprycha, po 3 czy 4 razie dał sobie spokój i jeździ ponownie na starym, a te wylądowało na allegro.

  • Mod Team
Napisano

Jak ci pęknie więcej jak jedna szprycha to oznacza to prawdopodobnie fuszerkę. dobrze zalepione koło wytrzyma praktycznie wszystko do czego jest pomyślane. Czyli szosowe koło wytrzyma trudy asfaltowych krzywizn, koło do enduro wytrzyma kamieniste szlaki gdzieś w karpatach, itd. ...

 

Dodatkowo jak kto sie zna, to zaplecie z tolerancją wertykalną i horyzontalną do ok 0.5mm bez problemu. o ile bicie na boki nawet przedszkolak wyrówna, bicia w pionie pierwszy lepszy Janusz już nie.


 

 

a te wylądowało na allegro.

No to to podlega pod gwarancję ... no ale to polska.

Napisano

 

 

No to to podlega pod gwarancję ... no ale to polska.

Robocizna też? No nie wiem czy w takim przypadku także. Łatwo zwalić winę na szprychy czy coś innego, klient wybrał, klient ma. Z drugiej strony co kilka dni jechać do serwisu i to w dodatku do miasta oddalonego o 25km, jest średnią zabawą. No ale tak jak mówisz, to jest Polska, bo powinni od razu powiedzieć, że mają słabe szprychy tylko za 50gr, ze do 85kg na tyle 20szt to mało itd. itd. No ale biznes jest ważniejszy, kasa, kasa, kasa.... :woot:

Napisano

 

 

No ale biznes jest ważniejszy, kasa, kasa, kasa....

Z jednej strony tak. Z drugiej strony nie. Bo co to za biznes skasować klienta na 30 złotych za koło, w dodatku przy badziewnych szprychach (są i takie po 20 groszy) na których wiele się nie zarobi? Jak klient będzie niezadowolony to nie wróci, i kasa się kończy. 

Bardzo możliwe że jest tak że w większych miastach gdzie konkurencja jest większa i serwisów więcej bardziej dba się o klienta. Ale do składania kół też trzeba mieć "oko" więc nie każdy serwisant musi to lubić. Oko albo tensometr. 

Napisano

Zaplot kół to na tyle istotna kwestia, że albo ma się to w ofercie i umie robić albo odsyła klienta z kwitkiem. Wszelkie kombinacje uważam za oszustwo i złodziejstwo. W każdym z takich przypadków od strzała się melduję i żądam poprawy lub zwrotu kasy i tak się powinno robić a nie chować głowę w piasek bo to Polska. 

Napisano
Zaplot kół to na tyle istotna kwestia, że albo ma się to w ofercie i umie robić albo odsyła klienta z kwitkiem.

Nie dzisiaj, nie w tych czasach, bo dziś tylko $$$$$$$ są w głowie. Swego czasu nawet chciałem w takim serwiso-sklepie pracować, ale jak zobaczyłem co ci ludzie przyjmują do naprawy, na jakim sprzęcie miałbym to robić, to powiedziałem dziękuję, bo mam swoją godność i ludzi w konia robić nie będę. No ale sklep nadal istnieje, nadal biorą rowery do naprawy mimo, iż o rowerach jego właściciele bladego pojęcia nie mają, a gdzie tu dopiero zaplatanie kół skoro gubili się już przy wymianie linki w 105. No ale $$$$ lecą, nawet 30zł nie śmierdzi, bo tak naprawdę to 99% rowerzystów się nie zna i zapłaci. 

 

Najlepsza rada? Robić samemu :)

Napisano

E tam, jak ktoś nie umie to ja nikogo nie zmuszam/namawiam. Lepiej oddawać komuś zaufanemu. Ale to sztuka, mieć kogoś kto zrobi co trzeba i jak trzeba, a do tego nie naciągnie na dodatkowe koszta. Rower to jeszcze pikuś, zaufany mechanik samochodowy to skarb, tam naprawy idą w tysiące :)

Napisano

Najlepsza rada? Robić samemu :)

Ale jak samemu, przeciez trzeba centrownicy za tysiaca zl, przy takim podejsciu trzeba sobie skompletowac caly warsztat ktorego koszt przekroczy wielokrotnie wartosc roweru! :)

 

 

 

Sent from my Mi Max using Tapatalk

Napisano

Chcesz mieć dobrze i pewnie zaplecione koła - wysyłaj je do Daveo (chyba, że masz blisko do Puńcowa). Zapłacisz dodatkowo za wysyłkę w dwie strony lub dojazd ale masz pewność, że będziesz miał dobrze zaplecione koła. Szprych mają pod dostatkiem. Sam katuje drugi komplet kół od nich. Na przodzie mam sztywny widelec, w kole 28 szprych, ważę 90kg i nie raz ostro prz***łem na jakiejś dziurze czy kamieniu i nie ma mowy o żadnej centrze czy pękaniu szprych. Także polecam. 

Warto dodać, że owa firma zajmuje się profesjonalnym składaniem kół rowerowych, wszystkie koła zaplatają z tensometrem i rozprężają. Wystarczy poczytać opinie. Nie wydaje mi się żebyś znalazł jakąkolwiek negatywną. Klasa sama w sobie. 

Napisano

Jaka jest tolerancja bicia góra-dół nowo zaplecionego koła?

 

Zaplatałem (obręcz DT Swiss, piasta Novatec 062) w serwisie CCR-Sports w Bydgoszczy. Miało być cacy i nie jest. Po odbiorze wracam do domu, wkładam w widełki - bije góra-dół. Wracam, oddaję na gwarancję, przyjmuje inny (młodszy) serwisant i jest bardzo zdziwiony i zażenowany. Po 2 dniach odbieram, od serwisanta który zaplatał. Wciąż mam wątpliwości. Serwisant twierdzi że jest super, daje mi centrownicę, wkładam koło - bije góra-dół, moim zdaniem ponad normę, Mówię, że przyniosę mu chińskie koło które kupiłem za 60zł i pokażę, że jest równiejsze. Serwisant twierdzi że to nie ma znaczenia, bo to chińskie koło będzie po 500km bardziej krzywe niż to które on zrobił - ale to nie jest dla mnie argument, bo nie po to wydałem tyle pieniędzy, żeby mieć od początku krzywe koło.

 

Serwisant twierdzi, że jesli zrobię to lepiej to odda pieniądze. Jakbym miał czas to bym może i zrobił, ale jadę z tym kołem dzisiaj do innego serwisu żeby się wypowiedzieli. Nie zadowala mnie że "bije ale w miarę w normie", ma być cacy. Dlatego pytam, jaka jest tolerancja? Mam sposób na bardzo dokładny pomiar bicia góra-dół do dziesiątych częsci mm, to zmierzę.

 

Serwisant twierdzi, że tak jak on to mi nikt koła nie zrobi, że uczył się od drugiego serwisanta (obecny przy rozmowie) i że robią koła od 15 lat i są "bydgoskimi guru kół" (!). Jestem bardzo sceptyczny do fachowców, którzy takie rzeczy wygadują - im pewniejsi siebie, tym bardziej lekceważąco podchodzą do pracy i tym mniej się przykładają i tym bardziej wmawiają klientowi, że wszystko jest ok i że mi się wydaje. 

Napisano

0,2 do 0,5mm to ja nie wiem, czy to widać w ogóle. Trzeba przymierzyć i patrzeć z jednym okiem przymknietym ;)

 

Swoją drogą - jeśli chińskie koło ma mniejsze bicie, to ja współczuję takich specjalistów.

Napisano

No to bicie na pewno widać. W innym serwisie, serwisant powiedział że jak najbardziej jest krzywe i można poprawić, mam im je zostawić w poniedziałek-wtorek tylko przez weekend trochę pojeździć, żeby szprychy "popracowały" i się naprężenia ewentualnie ułożyły. Zmierzę sobie to bicie w sobotę. Zobaczymy czy "guru kół bydgoskich" z CCR-Sport Bydgoszcz dotrzyma słowa i odda pieniądze, jak mu przyniosę bardziej proste koło, bo twierdził, że się nie da. 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...