Skocz do zawartości

[Modernizacja] Accent CX One - czy warto tak bardzo ulepszać?


qb3

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, 

 

Zakładam ten temat aby poradzić się Was ponieważ ostatnio chodzi mi po głowie dość mocna „rozbudowa” mojego rumaka. Jednak nie jestem do końca przekonany czy jest sens się w to pakować i czy nie lepiej zbierać na „inny/nowy/kolejny” rower. Niestety na początku muszę nieco napisać o mojej jeździe jak i rowerze abyście wiedzieli co mi w nim pasuje i nie pasuje. Jak coś to skoczcie od razu na dół gdzie będzie nowa specyfikacja.  Modernizacje planowałem wprowadzać za jakiś czas. Pierw chciałbym uzbierać na spokojnie pełne wyposażenie, a nie zmieniać jedno po drugim ponieważ się tak po prostu nie da lub wytwarza to niepotrzebne koszty i kombinacje (o tym poniżej). Jak się uda to na nowy sezon bym skompletował wszystkie elementy i mógł zacząć zabawę.

 

Od ponad roku śmigam na gotowcu naszej rodzimej firmy Accent czyli na białym przełaju CX One. Pełna specyfikacja pod linkiem: http://katalog.bikeworld.pl/2015/web/produkt/rowery/przelajowe/accent/40643/cx_one   . Maszynę kupiłem jako odskocznię od mojego 29er’a, który nie dawał mi zbyt dużo frajdy na płaskich trasach szutrowo-asfaltowych. Byłem przekonany, że będę na nim trenować i dawać sobie totalny wycisk jednak jakoś to chyba nie dla mnie i zamiast się katować 1h rundką po pracy wolę po prostu wyskoczyć na luzie w wolnym czasie i gdy mi się na chcę. Tak po prostu - pośmigać sobie ze średnim lub nieco wyższym pulsem na średnim dystansie, gdzie zaczyna się myśleć o większym komforcie jazdy. Rower używam w sumie niezgodnie z przeznaczeniem czyli nie uczestniczę w zawodach przełajowych ani nie zasuwam po błocie i trawnikach. Rower używam jako uniwersalny rower dojazdowy w sezonie letnim (na prawdziwą zimę mam mojego starucha z chlapaczami i bagażnikiem). Przełaja używam też do szybszej turystyki na Pomorzu. Wychodzi z tego, że śmigam głównie po ścieżkach rowerowych, szosie, ubitych drogach szutrowych jak i wjeżdżam do lasu (łagodniejsze trasy TPK). Gdy kupowałem przełajkę rowery typu gravel nie były jeszcze tak mocno popularne i promowane. Dziś dochodzi do mnie, że chyba chciałbym aby mój biały rumak bardziej przypominał rower „szutrowy” czyli był po prostu nieco wygodniejszy i dawał większy komfort lecz bez utraty uniwersalności jak i prędkości jazdy. Uważam jednak, że mogę mieć to samo na moim rowerze, a po wprowadzeniu kilku zmian będzie w sam raz. Geometria ramy CX One całkiem dobrze mi leży - ponieważ mam dość długie nogi wobec tułowia, krótsza górna rura robi swoje. Jedyne czego nie mogłem znieść to zbyt nisko ustawiona kierownica wobec mocno wysuniętego siodła. Musiałem odwrócić do góry nogami mostek oraz przesunąć klamki bliżej siebie ponieważ zbyt mocno leżałem i nie czułem się dobrze.

 

Więc tak w skrócie: Chciałem po pierwsze wymienić aluminiowy widelec na model karbonowy (też od Accenta). Mój sztywniak - staruch 26" w pełni chromo nie raz uświadomił mnie, że sztywny widelec jest spoko, ale gdy siadam na wideł z aluminium czuć od razu różnicę. Wiem, że tu odgrywa mocną role grubość opony lecz na przełaju czasem telepie jak prądem ;).  Karbonowy widelec mogłem kupić już w zeszłym roku lecz się nagle skończyły. Od jakiś 3 tyg. znów są dostępne i zastanawiam się czy się nie skusić choćby miałby leżeć miesiącami w szafie. Dlaczego? Ponieważ można kupić model z pivotami lub na tarczę. W moim wypadku wybieram tarczę ponieważ to będzie kolejna zmiana.  Hamulce Mini V, które mam od nowości w rowerze są całkiem spoko (w suchych warunkach) lecz planuję też wymienić całe koła i nie widzę sensu w tym wypadku iść w kolejne ścierające się obręcze. Do wymiany będą też zatem piasty jak i kaseta, łańcuch itp…

 

Planowane zmiany: [pierw model co mam] vs to co mam na oku:

 

1. Widelec: [Accent Alu] vs  Widelec Accent Carbon Disc.  Zwykła ośka, brak tapera. Sterówka Alu

 

 Planuję nie przycinać tak mocno sterówki jak w moim alu (maks 2 podkładki 10 mm), aby w razie czego podnieść nieco kokpit bez wymiany mostka na bardziej uniesiony.

 

2. Hamulce: [ SHIMANO V-BRAKE BR-R353-L X-TYPE]  vs   Hamulce tarczowe mechaniczne Hayes CX Pro lub zwykłe CX-5 (w zależności od dostępności/ceny). Dlaczego ten model? Z tego co wyczytałem nie grzeszą mocą lecz są łatwe do regulacji i dobrze współpracują z klamomanetkami. U mnie na pokładzie wciąż SORA.

 

3. Koła: [obręcze Mach 1 Road Runner, piasty Acera, szprychy stalowe]  VS KOŁA na bazie obręczy DT Swiss 460db + piasty Novatec D771sb oraz D772sb + szprychy DT Aerolite

 

Co do kół to koniecznie brak sztywnych osi, których nie obsłuży rama i widelec. Cały czas zastanawiam się czy jest sens pakować się w 32 szprychy.. W moim górali mam ich mniej i nie łapie centry lecz tam jednak oponka 2.2 cala nabita na 2bary.    Dodam, że z ekwipunkiem nie przekraczam raczej 70 kg.  Gotowe złożone koła można dorwać w całkiem spoko cenie. Zakup części osobno + montaż z tego co liczyłem wychodzi drożej. Sam ich nie złożę ponieważ nie mam w tym praktyki.

 

4. Kaseta: [Tiagra 12-27T] vs Shimano SLX 11-32T.  Kaseta do wymiany ponieważ nowa musi być chyba na pająku, a w dodatku przyda się nieco lżejszy bieg do podjazdów jak i cięższy do zjazdów.

 

5. Inne: do wymiany będzie też łańcuch, ale tu nie ma co się zastanawiać, pewnie kupie Shimano lub KMC.. Chcę też wstawić nową obejmę. Z obecną mam same problemy i ciągle strzela mimo mycia i smarowania specjalną pastą.  Z wymianą obejmy pewnie wymienie też wspornik siodła na karbonowy, ale to już mniejsza zabawa i koszt niż wymiana widelca i kół. Później pewnie rozejrzę się za inna kierownicą, która będzie szersza w dolnym chwycie i wygodniejsza niż mój 40 cm kompakt.

 

Co myślicie o takim ulepszeniu? Czy to ma większy sens w powyższej specyfikacji? W sumie ze starego roweru pozostanie tylko rama, kokpit oraz napęd, który też nie należy do najlepszych (tylna przerzutka czasem odmawia posłuszeństwa). Koszt jak nic wyniesie ok. 3000 zł, a starsze elementy jak odsprzedam to liczę na max 500 zł zysku.  Waga roweru obniży się na bank o jakieś 1 kg czyli zejdzie do ok. 10 kg (z pedałami i pierdołami). Czy nie lepiej olać taki upgrade i sprzedać za jakiś czas cały rower tak jak jest, dołożyć i kupić nowy typowy gravel, gdzie można latać od 28C do 45C+?  Ja w moją ramę wsadzę maks 35-38C zależnie od bieżnika. W widelec wcisnę na szczęście gruszą gumę jak potrzeba. Obecnie i tak śmigam na “miejskiej” oponie marathon racer 30C nabitą na 7bar i nie narzekam jednak czasem mocno telepie na nierównościach. Wiem jak działa karbon. Miałem raz sztycę z tego materiału i była o wiele przyjemniejsza niż aluminium. Jeśli tak będzie samo pracował karbon w widelcu to musi być o wiele przyjemniejsza jazda.

 

P.S. Nie chce zamienić mojego roweru w Crossa ;)  Rower z pozycją szosową jest za######isty. Po prostu chciałbym ulepszyć mojego rumaka, aby dawał mi jeszcze więcej frajdy niż obecnie (lepsze przyśpieszenie, większy zakres biegów, mocniejsze hamulce i  większy komfort). Wymiana kół w tym wypadku to najlepsze co mogę zrobić jednak pociąga to za sobą spory update innych części. Od siebie dodam, że bardzo lubię ten rower i mi się podoba, ale mógłby być nieco przyjemniejszy w prowadzeniu no i mieć mocowanie na dwa bidony, a nie jeden ;)

 

P.S. 2  Jak wybrałem złe miejsce na forum z moim tematem to bardzo proszę o przeniesienie go w odpowiedni dział. Dzięki!

 

Pozdro :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę też na CX-One. Tak jak i Ty mam stosunkowo długie nogi i bardzo odpowiada mi geometria tej ramy. W przeciwieństwie do Ciebie jest to mój jedyny rower. Mam błotniki i bagażnik. Jeżdżę cały rok, więc dla wygody mam dwa komplety kół, jeden na szosę, a drugi w teren-śnieg. Sprzęt jest bardzo uniwersalny; potrenujesz, dojedziesz do pracy, pojedziesz w dłuższą trasę, w lekki teren, objedziesz zimę, przewieziesz jakąś paczkę, a jak zdemontujesz zbędne bibeloty to i na wyścig można się wybrać. 

Z tego co piszesz najbardziej zależy ci na zwiększeniu komfortu. Modernizacja którą planujesz jest dość kosztowna, wręcz graniczy z opłacalnością wymiany całego roweru. Według mnie nie ma ona sensu. Zmień widelec i sztycę na węglowe, a kasetę na 11-32 i tyle. Zmiana kół i hamulców nie podniesie komfortu jazdy. Przerzutka RD-3500GS obsłuży nawet kasetę 11-34, mam taką zamontowaną przy kołach terenowych, przy szosowych mam 12-27 i wszystko pięknie hula. Niska precyzja jej działania w Twoim przypadku może wynikać ze stosunkowo niskiej trwałości samej przerzutki ( u mnie wyczuwalne luzy na sworzniach pojawiły się już przy ok 4000km ), lub zaciera się linka na ostatnim odcinku przed przerzutką. Górne prowadzenie linki powoduje, że woda i syf wciekają po lince od góry do pancerza i dość szybko pojawia się problem z precyzją działania przerzutki. Miałem z tym nagminne problemy u siebie. Ostatni odcinek linki musi być od góry dobrze uszczelniony. Ja poradziłem sobie montując linki przerzutkowe Jagwire Road Elite Sealed i teraz nawet jazda po solonych zimą drogach nie stanowi problemu. Zdiagnozuj przyczynę i wymień linkę, lub przerzutkę, na szczęście nie jest droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za info. ws. zmieniarki.  Ciągle mam z nią problem. Jak nie krzywy hak to brudna linka lub inne ustrojstwo.

 

Koszt ulepszenia roweru jest na tyle wysoki, że równie dobrze mógłbym kupić nową ramę Accent CX One lub Furious i złożyć na niej nowy rower wg. tego co mi potrzebne, ale jednak szkoda mi pozbywać się mojego roweru. Wymiana samego widelca to alternatywny plan, ale w tym wypadku chyba bym musiał wybrać model na V Brake, aby nie kombinować ze zmianą piasty jak i montażem hamulca tarczowego z przodu.  Koszt samej wymiany widelca to ok 600 zł (widelec + wymiana). Gdy wchodzi w grę zamiana na tarczowy to zamykamy się w okolicy 1000 zł (widelec + piasta + hamulec + zaplot).  To też chyba dobra opcja. Wymienić koła można przecież zawsze, a tak od razu miałbym mniejsze telepanie.

 

W tym całym upgrade chodzi mi raczej o to aby mój przełaj wskoczył nieco wyżej jeśli chodzi o przyjemność z jazdy. Komfort najważniejszy lecz lżejsze koła na lepszych piastach też dają sporo. W moim 29erze mam sporo lepsze podzespoły i w terenie jest bajka. Jak na razie to zero problemów z przerzutkami czy kołami (XT/SLX/Mavic).    

 

Co do linek prowadzonych górą to fakt. Ostatnio wystarczyła jedna jazda w średnim deszczu aby jakiś syf naleciał do pancerzy i tylna zmieniarka zaczęła znów odmawiać posłuszeństwa.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...