snowboarder Napisano 14 Czerwca 2017 Napisano 14 Czerwca 2017 Ostatnio jezdze codziennie wczesnie rano po lasach w tych okolicach i coraz czesciej widze dziki. Dzis w dwoch miejscach, przy czym raz takie w miare nieduze, choc duzo, tak z 8, 10, ale w Kabackim przy glownej sciezce stalo kilka gigantow w rozmiarach takich, ze nie wiedzialem, ze takie dziki osiagaja... I to w kompletnym bezruchu, takze je zauwazylem, gdy byly tak z metr ode mnie. Mam dzwonek, ktory moge ustawic na ciagle pobrzdekiwanie. Ale to dzisiejsze spotkanie troche mnie zaniepokoilo. Macie jakies doswiadczenia? Gaz? Uciekac? Te duze wygladaly, ze moga mnie latwo dogonic, gdyby tylko chcialy... Slyszeliscie, zeby kiedys atakowaly? Czy raczej zawsze uciekna?
Witboj Napisano 14 Czerwca 2017 Napisano 14 Czerwca 2017 Generalnie uciekają. Aczkolwiek jak poczują się zaatakowane to oczywiście będą się bronić. Najagresywniejsze są samce w huczce (ruja) oraz samice z małymi. Jeżeli jedziesz na dzika z dużą prędkością to może zinterpretować to jako atak. Dziki łatwo się oswajają - to, że nie ucieka może być też efektem dokarmiania. W jednostce wojskowej locha chodziła za nami dosłownie jak pies. Jeżeli ludzie dokarmiają dziki (czasami nieświadomi przez odpadki na których jest ludzki zapach) to nie tylko, że nie uciekają ale wręcz odwrotnie - kierują się na ludzi. Artykułów na ten temat masz w necie mnóstwo bo i mnóstwo dzików w Polsce mamy... http://www.warminsko-mazurska.policja.gov.pl/ol/aktualnosci/7833,Elblag-Dzik-jest-dziki-ale-nie-jest-zly-Jak-sie-zachowac-gdy-spotkamy-na-osiedlu.html
Mod Team michuuu Napisano 14 Czerwca 2017 Mod Team Napisano 14 Czerwca 2017 Slyszeliscie, zeby kiedys atakowaly? Owszem. Całkiem niedawno w Poznaniu na nowej Wartostradzie dzik pogonił biegacza. Na szczęście gość był szybszy. Dzik w lesie to niby norma ale również panoszą się w miastach. Recepta? Nie drażnić, nie prowokować, omijać. W ostateczności ogień w pedały.
snowboarder Napisano 14 Czerwca 2017 Autor Napisano 14 Czerwca 2017 Dzieki. Z tego artykulu wynika, ze maja kiepski wzrok, ale dobry sluch i wech. Moja wina dzis, ze je zaskoczylem, musze jezdzic z moim dzwonkiem zawsze dzwoniacym i beda wiedziec, ze sie zblizam.
rambolbambol Napisano 14 Czerwca 2017 Napisano 14 Czerwca 2017 Nie dzwoń, bo tylko dzika możesz zdenerwować. Dzik jak słyszy coś co go niepokoi to się denerwuje i może wtedy zaatakować. Zignoruj i na pewno nie podchodź z gazem, kijem czy czymkolwiek. Jak ich nie niepokoisz to nie są groźne. Dorosły dzik potrafi bez problemu rozszarpać dużego i agresywnego psa. Jak widzisz lochę z młodymi prosiakami, to najlepiej jest po prostu zawinąć się jak najdalej od nich. W Bydgoszczy, tu gdzie mieszkam są ich dziesiątki. Jeżdżę codziennie i bardzo często je widzę. Tylko raz mnie jeden pogonił, ale byłem po prostu głupi i zatrąbiłem, jak zobaczyłem go na ścieżce. Poczytaj jak się należy zachować: http://www.podrozezpsem.pl/2017/05/dzik-dziki-czyli-uniknac-ataku/
snowboarder Napisano 14 Czerwca 2017 Autor Napisano 14 Czerwca 2017 Ale to nie jest upierdliwy dzwonek, ktorym zadzwonie i go nastrasze. To takie dzwonek, jak maja krowy na pastwisku, brzdeka na wertepach z daleka i stopniowo, nie nastrasze ich. W Stanach wiele osob jezdzi z takim na niedzwiedzie i dziala. http://www.mtbbell.com
spejson Napisano 14 Czerwca 2017 Napisano 14 Czerwca 2017 W Stanach wiele osob jezdzi z takim na niedzwiedzie i dziala. Aż misie skumają, że dźwięk dzwonka oznacza "obiad jedzie". W temacie dzików. Otóż chciałbym zwrócić uwagę, iż temat dzików nie jest niczym nowym i już sam profesor Ambroży Kleks zajmował się tą tematyką wiele lat temu:
Mod Team michuuu Napisano 14 Czerwca 2017 Mod Team Napisano 14 Czerwca 2017 Urbanizacja terenów zielonych i nieodpowiedzialne dokarmianie powodują krzyżowanie się dróg dzikich zwierząt i człowieka. My wkraczamy na ich tereny i takie spotkania pewnie będą się nasilały.Nie ma co chojraczyć , w sytuacji wątpliwej lepiej wycofać się na z góry upatrzone pozycje. +100kg taran powali każdy rower.
GrzesPL Napisano 14 Czerwca 2017 Napisano 14 Czerwca 2017 Dzień dobry Spotykam je bardzo, bardzo często, praktycznie na każdym wyjeździe (dużo podróżuję po lesie). Również multum saren przelatujących w pełnym pędzie w poprzek leśnych ścieżek - ryzyko zderzenia. Z moich doświadczeń wynika, że najgorsze co można zrobić to się skradać (czyt. być cicho). Zaskoczone są nieprzewidywalne. Jeśli wytwarzam jakiś hałas to omijają człowieka z daleka i nie ma co dramatyzować, aczkolwiek jeśli już do takiego spotkania z dzikiem dojdzie, lepiej się wycofać, jak wspominali koledzy. Mówię o tych, które egzystują normalnie w lesie. Z dzikami mieszczuchami nie mam doświadczenia Pozdrawiam, Grzegorz
TheJW Napisano 14 Czerwca 2017 Napisano 14 Czerwca 2017 "Tutejsze" dziki nie są bardzo agresywne. Spotykam je regularnie. W Konstancinie i okolicach jest kilka dużych stad (lub jedno, które się przemieszcza). Metoda? Zatrzymać się w miejscu, gdzie się je zauważyło i poczekać. Dla pewności można odwrócić rower w drugą stronę. Zadzwoń dzwonkiem, postrzelaj z manetek - jeśli jeden Cię usłyszy, wszystkie uciekną. Zapewne największy stanie i popatrzy na Ciebie, jak to zwykle robią, po czym pobiegnie ze wszystkimi w las. Tylko nie ruszaj od razu, bo czasami jacyś maruderzy zostają z tyłu i potrafią Ci nagle wyskoczyć przed koło w pogoni za resztą. Jeśli zdarzyłaby Ci się sytuacja, że zostałeś zaatakowany - biegnij/jedź przed siebie ile sił w nogach i zrób unik w ostatnim momencie. Dziki nie ponawiają ataku - pobiegnie dalej przed siebie. Bieganie/jeżdżenie slalomem nie ma sensu, bo tylko Cię szybciej dogoni. P.S. Proszę się tym nie sugerować w przypadku spotkania "dzikich dzików", to znaczy takich z dala od miasta, bo te zdecydowanie rzadziej mają kontakt z człowiekiem i jak ktoś pisał - są nieprzewidywalne. To, co napisałem, dotyczy tylko "znanych" osobników.
drezyna Napisano 14 Czerwca 2017 Napisano 14 Czerwca 2017 Kabackie dzikuny są mało dzikie. Masę razy miałem z nimi do czynienia (w zimę zapuszczają się i na Przyczółkową) i żadnych ostrych akcji. Trzeba trochę się poruszać (ale nie robić rabanu), dać im znać że jesteś a pójdą swoją drogą.
snowboarder Napisano 14 Czerwca 2017 Autor Napisano 14 Czerwca 2017 Dzieki, troche mnie pocieszyliscie
next Napisano 14 Czerwca 2017 Napisano 14 Czerwca 2017 Pierwsze spotkanie z dzikami miałem w wojsku.Przychodziła do nas locha z młodymi.Dawaliśmy jej żarcie.Jadły obok nas,pogadały po swojemu i odchodziły.I tak parę razy.To dawno temu było. Ze dwa lata temu jadąc skrajem lasu kątem oka zauważyłem,że coś się poruszyło,odwróciłem głowę,a tam stado dzików na czele z bardzo dzikim dzikiem,który gdy mnie zobaczył tylko lekko wzdrygnął,a ja na jego gest uciekłem na rowerze ze znaczną prędkością.To stado było ode mnie jakieś 20 metrów. Poza tym wielokrotnie spotykałem dziki w odległościach ode mnie około 20 - 50 metrów.Przechodziły sobie spokojnie lub patrzyły z zaciekawieniem.
karolg Napisano 15 Czerwca 2017 Napisano 15 Czerwca 2017 Ostatnio jadąc w nocy ze słabą lampką nie zauważyłem stada, które przechodziło przez ścieżkę i wpakowałem się prosto pomiędzy dziki. Nadałem ostrzegawczy dźwięk paszczą i pojechałem dalej. I.. nic
Quell Napisano 15 Czerwca 2017 Napisano 15 Czerwca 2017 W lasach Katowickich (Piotrowice.Panewniki) to normalne spotkać stadko,niczym niezwykłym jest spotkać je też na osiedlach,nie są agresywne jak na razie. W ostatnich latach, ich liczba znacznie wzrosła.
MD11 Napisano 17 Czerwca 2017 Napisano 17 Czerwca 2017 W budżecie partycypacyjnym jest projekt odłowienia dzików: https://app.twojbudzet.um.warszawa.pl/projekt/12484. Można głosować do końca czerwca.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.