Skocz do zawartości

[gravel] Chęć przesiadki z MTB na gravel/przełaj - jednodniowe trasy po wioskach


bobik314

Rekomendowane odpowiedzi

Temat może się Wam wydawać istniejący, ale co odróżnia to mój styl jazdy.

 

W praktyce większość tras jakie robię to ostatnio >90% jest po asfalcie z delikatnym ruchem samochodów. Na ogół są to trasy od stacji kolejowej do stacji kolejowej. 

 

Czysta szosa odpada gdyż często drogi nie są w idealnym stanie, każda trasa ma chwilę w lesie, lubię bardzo ubitą ziemię oraz trochę mam kg (ustalmy że trochę ponad 100kg :P wzrost 195cm ).

 

Jak się nie mylę to przełajowe są bardziej sportowe, a gravel bardziej rekreacyjne. Chociaż jest to tak nowy gatunek że sprzedawcy raczej nie rozdzielają.

 

Nie chce rzucać MTB, ale jak mam ochotę zrobić dużo kilometrów to myślałbym o rowerze który da mi trochę większą szybkość a MTB zostawić na sakwy albo teren z założenia cięższy i mniej pewny.

 

Dorzucę że podczas takiej dniowej przejażdzki chciałbym zrobić 60-90km (gdy MTB jeździłem) i tętno miałem 140. Staram się być w 3 strefie.

 

Przy okazji, trudno mi było znaleźć jak się zmienia średnia szybkość z MTB na asfalcie to szosy/gravela/przełaj ? Na 90% asfalcie MTB mam 21-22km/h.

W sumie odpowiedź znalazłem tutaj https://www.forumrowerowe.org/topic/188805-predkosc-szosa-a-mtb/?do=findComment&comment=1724105

 

Pytanie. Czy gravel czy cyclocross może być? Merida ma tylko cyclocrosse. Na coś powinienem zwrócić uwagę, coś więcej przemyśleć?

 

Edycja:

Przeglądając forum szosa znalazłem ciekawe tematy:

https://www.forumrowerowe.org/topic/216327-co-kupic-szosa-przelaj-gravel-zamiast-crossowego-do-35-tys/

https://www.forumrowerowe.org/topic/212011-mtb-na-przelaj-przesiadka-z-mtb-na-rower-przelajowy-czy-warto/

https://www.forumrowerowe.org/topic/214692-gravelprzelaj-zakup-nowego-roweru/

+ poprawiłem tytuł i dodałem info o wzroście

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co przychodzi mi do głowy, to czy jeździłeś kiedyś na baranku? Jeżeli nie, spróbuj. Może to nie dla Ciebie, chociaż przeważnie ludziska się przyzwyczajają. 

 

Rasowy przełaj jest przeznaczony do ścigania, raczej nie szedłbym w tym kierunku. Grawel to jest to. 

 

EDIT: Zapomniałem, taki rower jest oczywiście w pełni sztywny, więc unikaj aluminium. Jeżeli nie chcesz wywalać worka pieniędzy na karbon to skup się na ramach (i widelcach) ze stali cro-mo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie jeździłem, ale ufam że to nie powinno być problemem. 28-ego będę testował rasową szosówę Meridy. Oraz myślę o bike fittingu bo mam chyba ramę w MTB zbyt małą.

 

Bym kupował z widelcem karbonowym. Rama karbonowa - nie wykluczam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem, taki rower jest oczywiście w pełni sztywny, więc unikaj aluminium. Jeżeli nie chcesz wywalać worka pieniędzy na karbon to skup się na ramach (i widelcach) ze stali cro-mo.

 

Tutaj testowali ten sam rower na ramie aluminiowej i karbonowej i mówią, że praktycznie nie czuć różnicy: https://youtu.be/h3RG5dztrXM?t=165. A tutaj jest ciekawe nagranie, na którym widać jak pracuje aluminium: https://youtu.be/fs3dVILHw6k?t=161.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że aluminium nie pracuje. Twierdzę, że aluminium nie tłumi drgań tak jak stal ;)


Bierz przełaj. Gravele to taka marketingowa ściema dla ludzi którzy chcą mieć rower jak przełajówka, a jeździć jak po bułki...

 

Ściema nie ściema, ale jeżeli planujesz spędzić w siodle więcej niż 1 - 2 godziny to zaczniesz doceniać tą "bułkową" geometrię ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyżej - wszystko zależy od kierownicy. 

 

Niemniej jednak niezależnie od tego co wybierzesz, czy barana czy prostą postawiłbym na stalową ramę i stalowy/karbonowy widelec. 

 

Przymierz się do jakiejkolwiek szosy żeby zobaczyć jak jest na takiej kierownicy, niemniej jednak ja byłem do barana uprzedzony ale teraz na dłuższe trasy po asfalcie nie wyobrażam sobie jazdy na prostej kierownicy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przymierz się do baranka, bo ja np. po 20 latach w mtb postanowiłem spróbować i szosy i gravela i po prostu nie dam rady jeździć z taką kierownicą i tyle. Szukam podobnego roweru, ale z prostą, bo do barana się nie przyzwyczaję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierz przełaj. Gravele to taka marketingowa ściema dla ludzi którzy chcą mieć rower jak przełajówka, a jeździć jak po bułki...

Ściema i nie ściema.

 

Gravele zazwyczaj mają to czego nie ma rower przełajowy.

 

100 % przełaj , mieści opony tylko o rozmiarze do cyklocrosu, Nie posiada mocowania pod bagażnik. mocowań pod błotniki a nawet jest problem z ich zamontowaniem, spowodowany małą ilością miejsca pomiędzy oponą a ramą. linki poprowadzone są na górnej rurze ramy, co nie jest aż takim nic nie znaczącym banałem. Napęd też jest troszkę inny. 

 

Mysle że to te zmiany, czynią różnice między gravelem a przełajką. Na obu rowerach  nieźle pocisnąć, nawet po bułki jak trasa jest wymagająca. :)

Przy takim rozmiarze opon jakie mają gravele i przełaj nie przejmował bym się pochłanianiem drgań alu czy też karbonu, całą robotę robi opona, oczywiście są to rowery dla tych którzy nie są ulepieni z miękkiej gliny :)

 

Karbon niewiele daje, a mocno podraża rower, dlatego kierował bym się w kierunku alu.

 

P.S. 

Stal też ma jedną nieprzyjemną cechę, rdzewieje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poochaty: Będę testował http://www.rowerymerida.pl/produkt1302/speeder-4000-rower-merida.html przez 1.5h i mógłbym jeszcze http://www.rowerymerida.pl/produkt1284/scultura-disc-5000-rower-merida.html lub http://www.rowerymerida.pl/produkt1290/reacto-7000-e-rower-merida.html (ten bardziej pochylony, a mi na ultra szybkości aż tak nie zależy).

 

clavdivs: I tu zaczyna się analizowanie parametrów. Czy http://www.rowerymerida.pl/produkt1315/cyclo-cross-500-rower-merida.html (nie uwziąłem się na meridy, tylko mam sklep blisko) jest w nazwie bardziej przełajowcem czy gravelem. Mało producentów ma gravele.

 

Oczywiście analizowanie teoretyczne bo najpier pobawię sie z barankiem i muszę zadecydować kiedy chce wydawać kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kto tylko spróbował a nie jeździł ten nie zrozumie idei barana.

 

Dokładnie, jeśli ktoś chce się przekonać to polecam założyć baranka na co najmniej miesiąc/kwartał i wtedy wyciągać wnioski. W międzyczasie korygować ustawienia a to sztycy, a to wysokości kiery, by nie okazało się, że za niepolubienie baranka odpowiada coś innego (również zle dobrany rozmiar ramy itp).

 

Mnie intuicja podpowiada, że do przełaja/grawela (kiedyś może kupię), zamontuję o jeden rozmiar szerszą kierownicę (baranka wiadomo), czy to ma sens, czy montuje się ten sam rozmiar, co do zwykłej szosy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerzuciłem się na jeden sezon z MTB na gravela.

Jeździło się dość dobrze, sporo szybciej. Do baranka idzie się przyzwyczaic.

Jedyne co mi nie pasuje to hamulce - miałem tarcze mechaniczne.

W górnym chwycie wcisnąć mocno klamkę cholernie trudno, dolny imo używalny jedynie w trasie

Wróciłem do MTB...

...

i brakuje mi lekkości i szybkości Gravela. Chyba muszę dokupić fitnesa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz sobie Fuji Jari 1.3. Miałem okazje się przejechać i sprawdzał się znakomicie od asfaltów po lekki teren. Szczególnie przypadło mi do gustu zestawienie 48-32 na korbie, myślę że do takich mieszanych zastosowań jest lepsze niż zwykły kompat 50-34.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też na początku roku szukałem czegoś na średnie drogi i na dłuższe trasy. Ściganie mnie nie interesuje, ale chciałem jednak jeździć trochę szybciej niż na rowerze crossowym.

Dodam, że wcześniej co najwyżej siedziałem na szosie w Decathlonie ;)

Akurat w angielskim sklepie była wyprzedaż i kupiłem gravela GT Grade, model 2015 na osprzęcie Sora. 

Jak dla mnie strzał w dziesiątkę, chociaż na początku trochę trzeba się było przyzwyczaić do baranka. Na asfalcie jedzie się wygodnie i zrobienie 200 km nie jest żadnym problemem jeżeli chodzi o wygodę. Znacznie lepiej niż na prostej kierownicy. 

Myślałem też, że będzie bardzie trzęsło na bruku czy dziurach ale nie jest tak źle, chociaż cross na grubych oponach i z amortyzatorem jednak znacznie mniej trzęsie.

Rower jest znacznie zrywniejszy i prowokuje do szybszej jazdy po asfalcie.

Na polnych drogach też daje radę, chociaż opony 28mm do jazdy po błocie czy piasku się nie nadają, a grubszych na razie nie mam zamiaru montować.

Akurat ten model ma kierownicę szerszą u dołu co poprawia kontrolę w dolnym chwycie i daje nieco więcej pewności poza asfaltem. 

W tym roku mam zamiar zrobić jeszcze jakieś trasy w okolicach 300 i 400 km i z tego co widzę, to rower się do tego świetnie nadaje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bobik314, z tego co piszesz to spokojnie do Twojego stylu jazdy nadałby się zwykły cross. Ja jeżdżę podobnie do Ciebie z tym ze trochę dalej i nieco szybciej (trasy średnio  80-100 km, V średnia ok. 25 km/h) i u mnie cross to rower optymalny do takiego jedzenia. Trasy ponad 200 też robiłem na crossie i spoko było ale to już wycieczka na cały dzień bo ciężko mi na takim dystansie ukręcić na tym rowerze średnią ponad 25 więc czas leci.. Max uniwersalności, że się tak wyrażę. Wiadomo, uniwersalność wiąże się z pewnymi ograniczeniami ale przy takiej jeździe za bardzo ich nie widać. Szosa to szosa, wiadomo im lżej tym lepiej i Vmax bez ograniczeń w miarę możliwości :-) Ale tak nie jeżdzisz. Nie za bardzo kumam z czym masz problem. Karbon, baran i inne takie .. IMO do tego co opisałeś to nijak się ma.

BTW, te całe gravele to co za cholera jest?

 

 

Czyli krótko: dlaczego nie cross?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gravel to taki rower szosowy do pocinania po drogach żwirowych.

Będzie równie szybki jak szosa, prowadzi się bardzo podobnie, ale w gruncie rzeczy ma o wiele bardziej wygodną geometrię do codziennej jazdy.

 

Jakbym miał ewolucyjnie to rozpisać to wyglądało by to tak:

Szosa (baran) --> Gravel (baran) --> Przełaj (baran) = Cross (prosta) --> MTB (prosta)

gravel-bike.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rambolbambol, thx a lot :-) . Jakoś tak do mnie to nie godo. Wymyślanie jakieś chyba to jest z temy gravelamy.  Czy to aby nie jedynie luka marketingowa miedzy:

szosa - cross- mtb?

A gdzie jeszcze przełaj który i tak już "letko" dziwny był dla mnie. Chyba, że faktycznie różnice w geometriach robią aż taką robotę. Ale nie mam za bardzo czasu porównywać "na sucho",  wolę iść pojeździć :-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest wszystko takie czarno-białe, jeden nie widzi różnicy między kołami 26 i 29 a innemu będzie przeszkadzał suport podniesiony o 1cm.

 

Już sama grubość opony zmienia znacznie specyfikę jazdy na takim rowerze w porównaniu do szosy, czy w druga stronę do crossa. Baran na długie dystanse jest niezastąpiony, kto nie próbował ten nie wie o czym mówię, ale tak jest. i nie chodzi o wygodę, chodzi o ilość chwytów. Dzięki temu ręce się nie męczą. Dalej, różnica w szerokości baranka i rodzaju gięcia też potrafi kompletnie zmienić odczucia z jazdy. Baran 40cm na szutrowych drogach może i się sprawdzi, ale jeśli kamole będą ciut większe, albo pojawią się korzenie to już nie będzie tak wesoło i docenisz te 4cm szerszej kierownicy. 

 

To wszystko są odczucia bardzo subiektywne, możemy Cie nieco naprowadzić, ale jeśli sam nie spróbujesz (chociażby przed sklepem) to nie będziesz wiedział o czym mowa. 

 

Oczywiście, że gravel nie będzie tak szybki jak szosa, choćby ze względu na opony, ale jak ktoś chce jeździć szybko jak na szosie to niech kupi szosę :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mnie dziwi to narzekanie na gravele, że wymysł marketingu i te sprawy. 

 

Ale czy któryś z producentów zmusza do ich zakupu? Albo zabrania zakupu rowerów przełajowych? 

 

Nie. 

 

Za to wzrastająca sprzedaż rowerów "szutrowych" świadczy chyba o tym że coraz więcej osób szuka(ło) rowerów o takich parametrach. 

 

To samo z 29er - jak weszły to zaraz zaczął się szum że wszyscy jeździli w terenie na małym kole i sobie radzili. A różnica podczas jazdy jest kolosalna.

 

 

 

A gdzie jeszcze przełaj który i tak już "letko" dziwny był dla mnie. Chyba, że faktycznie różnice w geometriach robią aż taką robotę. Ale nie mam za bardzo czasu porównywać "na sucho",  wolę iść pojeździć :-) 
 

Robią. I jak się ma okazję pojeździć na każdym typie roweru przez dłuższy czas to fajnie, ale jak nie warto skorzystać z doświadczeń innych. 

 

Nie wiem czy to miałeś na myśli ale śmieszą mnie opinie osób które twierdzą że "po co dyskutować lepiej jeździć". Lepiej, ale akurat w tematach różnych typów rowerów ciężko być bardzo dobrym praktykiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bobik314, z tego co piszesz to spokojnie do Twojego stylu jazdy nadałby się zwykły cross. Ja jeżdżę podobnie do Ciebie z tym ze trochę dalej i nieco szybciej (trasy średnio  80-100 km, V średnia ok. 25 km/h) i u mnie cross to rower optymalny do takiego jedzenia. Trasy ponad 200 też robiłem na crossie i spoko było ale to już wycieczka na cały dzień bo ciężko mi na takim dystansie ukręcić na tym rowerze średnią ponad 25 więc czas leci.. Max uniwersalności, że się tak wyrażę. Wiadomo, uniwersalność wiąże się z pewnymi ograniczeniami ale przy takiej jeździe za bardzo ich nie widać. Szosa to szosa, wiadomo im lżej tym lepiej i Vmax bez ograniczeń w miarę możliwości :-) Ale tak nie jeżdzisz. Nie za bardzo kumam z czym masz problem. Karbon, baran i inne takie .. IMO do tego co opisałeś to nijak się ma.

BTW, te całe gravele to co za cholera jest?

 

 

Czyli krótko: dlaczego nie cross?

 

bo:

- mam lekki MTB XC i jest to prawie cross. Mógłbym zmienić gumy z continental 2.2 raceking na jakieś slicki i już chyba miałbym prawie crossa

- boję się szosówki, że będzie mnie mocno ograniczała, ale z drugiej strony ostatnimi czasy 95% (liczba się zmienia) to asfalt

- chce spróbować coś innego

- z gravela mogę sobie zrobić szosę (a w sumie już prawie mam) jak mi się zachce poczuć szybkość

- słyszałem dużo dobrego o baranku i ergonomii długich dystansów na nim

- mój XC ma chyba zbyt małą ramę, teraz podejdę do tego tematu lepiej - bike fitting chyba również spróbuję

- w crossach amortyzatory są na ogół średnie i amortyzator ma zapewniać przyczepność a niekoniecznie większą ergonomie. Ostatnio przetestowałem i na lekkich nierównościach (dobrze spasowany bruk) mi się lepiej jechało z zablokowanym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gravel ma bardziej zrelaksowaną geometrię niż normalna, wyścigowa szosa więc się dobrze nadaje na dłuższe trasy, do tego rama pozwala na zamontowanie szerszych kół jeżeli ktoś planuje spędzać dużo czasu poza drogą. U mnie max to 35 mm ale są takie co pozwalają nawet do 50 mm.

Gravel to taki cross, bez amortyzatorów, ale z barankiem i bardziej szosową, pochyloną pozycją. No i te kilka kilo lżejszy, jako że nawet tanie gravele ważą ok 10 kg. 

Inna nazwa na te rowery to "adventure" i to chyba bardziej oddaje ich charakter, czyli jedziemy sobie szosą, ale jak mamy kaprys to bez problemu się wpakujemy na gruntową drogę i też będzie fajnie, chociaż już będzie trzęsło.

Dla mnie baranek okazał się świetnym wyborem, bo na normalnej kierownicy miałem problemy z nadgarstkami po dłuższej jeździe. 

No i po asfalcie jedzie się jednak szybciej niż crossem. Na typowo leśno-polne, rodzinne wycieczki wybieram jednak crossa, a szosa jest na samodzielne jazdy, ile fabryka dała, ale głównie po asfalcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie narzekam na gravele, tylko się zastanawiam czy nie warto jednak spróbować. IMO nic tak nie daje pojęcia o temacie jak praktyka. Rozmawiamy tylko, każdy coś wrzuca od siebie i można sobie to przemyśleć, nie? Faktycznie nigdy nie jeździłem z barankiem a może byłoby to lepsze niż prosta kierownica jak się już jedzie te ponad 100 km. Kto wie. Niestety problem polega na tym, ze sama przejażdżka pod sklepem niczego  mi nie da. Musiałbym mieć rower na te min. 500  km, wtedy mogę mówić o swoich odczuciach względem jazdy na nim.  Prawdą więc chyba okazuje się twierdzenie które mówi, ze prawidłowa ilość rowerów jaką należy posiadać to X+1, gdzie X oznacza aktualny stan posiadania :-). Bez urazy ale mnie z kolei śmieszą zbyt rozwlekłe rozkminy teoretyczne. No i co. No i nic.

 

edit: z tego co napisał grzyboo, to faktycznie taki gravel byłby dla autora tematu chyba lepszy jak cross.

Kurde a już tak dobrze było, Do lasu coś mam, na "drogę" coś mam, a t  gravela wymyślili :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...