Gość Napisano 8 Maja 2017 Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 Cześć, mam nieco takie ogólne, a nieco specyficzne jednak pytanie, jak zbilansować sobie trening. Mam obecnie MTB + szosę, jeżdżę.. gdy jest pogoda i ochota, czyli raczej więcej niż mniej i przy dobrych warunkach w okolicach 150-250 km tygodniowo. Na majówkę robiłem drugi raz w tym roku szosą 120 km i... nieco się zniechęciłem. Może pogodą, bo nie było super ciepło a odpoczywając w środku drogi źle się zachowałem i potem przez kilkanaście minut było zimno.. a może po prostu tym, że majówka była intensywna i wracając czułem się mocarnie zmęczony. Co chciałbym osiągnąć.. no właśnie tutaj zadałem sobie pytanie i stwierdziłem: dobra kondycja, od czasu do czasu może jakieś zawody - w tym roku pierwszy raz spróbowałem maratonu MTB, brałem udział w pierwszej edycji kaczmarka na dystansie mini i było super, choć trasa wyjątkowo płaska i łatwa. Teraz przymierzam się do udziału w kolejnych i zastanawiam, czy chcę próbować mega... bo uważam, że na pierwszym miejscu ma być moja frajda, a dopiero później, gdzieś znacznie dalej takie aspekty jak dystans, wynik itp. Tymczasem 50 km z np. 800 m przewyższeń na MTB... no zrobię, tylko czy naprawdę da mi zadowolenie znów rozwalenie siebie... Żeby nie było, iż to ma być lajcik, po prostu jakoś zauważam, że większą przyjemność czerpię z krótszych, ale też intensywnych jazd szosowych (30-45 km na głównie 4 strefie tętna). Takie sponiewieranie siebie jest super. Druga sprawa, poważniejsza chyba nawet to takie nieco ambicjonalne podejście. Jestem wciąż młody i piękny ( ) a zarazem wiem, że to nie wiek aby inwestować ogromnych ilości czasu i iść w sport. Dlatego właśnie to ma być najpierw przyjemność, potem rywalizacja... ale używam endo, używam stravy i wiecie.. to się samo z siebie dzieje, że "ma być delikatnie, wyszło jak zawsze". Efekt taki, że czasami doprowadzam się do przetrenowania, albo mam pretensje, że kurde, może za dużo na to czasu poszło - a oprócz roweru są inne rzeczy, życie osobiste, praca, różne projekty które chciałbym zrealizować. W sferze zawodowej mam podobnie co na tym rowerze co budzi masakryczną frustrację, bo widzę jedną osobę która coś w tym robi, drugą w tym, a ja przy takim samym czasie chciałbym obie je zrealizować. Tak że problem jest także "pod kaskiem" i sam mam trudność z tym jak.. zluzować, przekonać siebie do tego aby czasem odpuścić. Chciałbym w tym roku zrobić na szosie 200 km jednego dnia, ale jeśli pojadę sam na sam z licznikiem i założę np. "trzymam się średniej 25-26 km/h" to wyjdzie z tego raczej 30 km/h, co już po połowie dystansu da w kość. Wydaje mi się, że dobre byłoby zrobienie planu, który nieco "na sztywno" ustawiałby i dyktowałby mi jazdę, w przeciwnym razie może być tak że fajnie -> super -> hiper... do porzygu więc rzucam w kąt bo mam dosyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 8 Maja 2017 Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 Rób interwały. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 8 Maja 2017 Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 https://www.amazon.com/Time-Crunched-Cyclist-2nd-Ed-Powerful/dp/193403083X Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 8 Maja 2017 Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 Czyli w skrócie, skoro mam już formę pewną i jakąś nogę, to mogę spokojnie skupić się na krótkich treningach za to z wysoką intensywnością? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 8 Maja 2017 Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 w skrócie tak: w tygodniu krótkie i intensywne jazdy, a w weekend spokojne i długie albo starty w zawodach. Możesz też przetykać jazdy biegami średniodystansowymi (3-5km w szybkim tempie), wtedy kiedy nie masz czasu na jazdę. Masz jakiegoś orlika pod domem pewnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 8 Maja 2017 Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 Orlika nie mam takiego w czystej postaci, ale jestem z małej miejscowości i jest sporo dobrych miejsc do biegania. Nieco biegałem tak w ogóle, ale zrezygnowałem na rzecz skupienia się na rowerze. Jest sens to łączyć? Mięśnie jednak inne pracują i po bieganiu nie czułem pozytywnych stron w jeździe oraz vice versa (nie licząc wydolności oczywiście). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 8 Maja 2017 Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 Siłę tęż można ćwiczyć na średnich dystansach. Tylko trzeba biec bardzo szybko. Oczywiście nic nie zastąpi roweru. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.