NajmeR Napisano 8 Marca 2017 Napisano 8 Marca 2017 Ostatnio było trochę lepszej pogody i postanowiłem wybrać się na pierwszy trening mtb w tym roku. Był to pierwszy trening po 5dniowej przerwie po 3tygodniowym mikrocyklu. Z ciekawości zamontowałem na rowerze mtb, miernik kadencji. Trasa treningu to krótka, ale bardzo górzysta pętla cross-country oraz taki dłuższy bardziej płaski odcinek w terenie. Bardzo się zdziwiłem, kiedy zobaczyłem że w terenie moja kadencja jest znacznie niższa niż kiedy trenuje na ulicy. Na szosie nawet pod górę najlepiej i najwygodniej jedzie mi się z kadencją około 90-95rpm. Bardzo rzadko schodzę poniżej 80rpm. W terenie najwygodniejszą kadencją okazało się być dla mnie gdzieś około 80-85rpm, nawet na płaskim lub z górki. A pod strome górki, nawet mając wystarczający zapas przełożeń, często pedałuje nawet z kadencją 60-70rpm. Pewnie jest to ze względu na fakt że w terenie jest więcej przeszkód i zmienności w nachyleniu i wole mieć mocniejsze przełożenie żeby w różnych momentach móc pedałować w stójce. Dlatego chciałbym się was zapytać, czy jeśli moim głównym celem w sezonie są zawody lub swobodne jazdy w terenie,to czy powinienem na szosie celowo wykonywać treningi z cięższym przełożeniem i niższą kadencją, taką w okolicy tej używanej w mtb?Czy może nie ma to znaczenia?
arek_wro Napisano 9 Marca 2017 Napisano 9 Marca 2017 Wyższa kadencja na szosie jest dość normalna. Ja na MTB mam zazwyczaj średnią kadencję w okolicach 81-83, na szosie 87-90. Kombinowanie z niższą kadencją na szosie nie ma sensu. No chyba, że chcesz imitować podjazd na płaskim. Ale nie podczas normalnego kręcenia.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.