Skocz do zawartości

[tubeless] recenzja mleczka od Leo2 i pytania o serwis po sezonie


apstryk

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Ok. rok temu kupiłem nowy rower i postanowiłem spróbować jazdy bez dętek. Obręcze to 29 calowe Stan's Notubes ZTR Crest, 21 mm szerokości wewnętrznej, firmowo obciągnięte żółtą taśmą której nie ruszałem. Opony zwijane Schwalbe Racing Ralph Evo, TL-Ready, 29"x2,1 Lightweight. Dokupiłem zestaw wentyli Rubena i mleczko od Leo2.

Najpierw założyłem oponę razem z dętką i napompowałem, aby dobrze osadzić jedną stronę. Potem spuściłem powietrze, wyciągnąłem brzeg opony tylko z jednej strony, wyciągnąłem dętkę i założyłem wentyl. Mimo prostokątnej stopki i straszenia na forum od razu po założeniu wentyle były szczelne (użyłem dołączonych okrągłych uszczelek). Założyłem drugi brzeg opony i napompowałem wszystko bez mleka. Pompka stacjonarna wystarczyła, opona szybko wskoczyła na miejsce. Tak zmontowany zestaw trzymał ciśnienie parę godzin, po nocy opona w miarę trzymała kształt ale była całkiem pusta i miękka. Wykręciłem zaworek z wentyla, wlałem przez wentyl 100 ml. mleka i dopompowałem do 3 atm. Poobracałem kołem we wszystkie strony aby mleko równo się rozlało, położyłem koło na płasko, po 20 minutach odwróciłem na drugą stronę i tak kilka razy, zawsze ponownie rozprowadzając mleko w środku. Po tych zabiegach pojawiły się lekkie zawilgocenia na bokach opony, ale ciśnienie utrzymywało się, założyłem więc koło do roweru i powtórzyłem operację z drugim kołem - wszystko przebiegło tak samo. Po ok. 2 miesiącach i 600 przejechanych kilometrach dolałem jeszcze po 50 ml, bo chlapanie wewnątrz było coraz słabiej słyszalne. W sumie przejechałem ok. 2500 km, przez cały czas na umytych i wysuszonych oponach pojawiały się ślady zawilgocenia, zwłaszcza na nitkach oplotu widocznych na bocznych ściankach, ale również na większych i mniejszych dziurkach czy przecięciach między kostkami bieżnika. Największe miały ok. 3-4 mm długości, ale wydaje się, że były tylko powierzchowne. pod koniec sezonu naliczyłem na bieżniku tylnego koła ok.20 miejsc przebitych lub bliskich przebiciu, wokół których tworzyły się wilgotne plamki. Mimo to ciśnienie utrzymywało się bez problemu.

Pół roku po dolewce ciśnienie zaczynało powoli schodzić, tzn. koła napompowane do 1,7 atm po tygodniu maiły poniżej 1. Znalazłem kilka miejsc z boku opony którymi uciekało powietrze, po poślinieniu widać było dość intensywne bomblowanie. Przednie koło trzyma się dzielnie aż do teraz, nie wymaga dopompowania. Nie jeździłem dużo, więc nie chciałem bawić się w zakładanie dętek ani dolewki - pompowałem tylko koła przed jazdą.

Ostatnio powietrze z tyłu schodziło już tak szybko, że coś z tym musiałem zrobić. Wymyłem oponę, napompowałem i wsadziłem do wody - większość prawej strony bombelkowało dość mocno, lewa i bieżnik wcale. Wysuszyłem koło, spuściłem powietrze i pojawił się pierwszy mały problem - opona posklejała się utrudniając ściągnięcie. Jakoś udało mi się ją zdjąć i rozkleić. Płynnego mleka oczywiście już nie było, całe wnętrze opony i brzegi obręczy były wyklejone cienką gumowatą warstwą, ale efektem sklejenia były placki bez tego zaschniętego mleczka i inne z podwójną warstwą.

 

Chciałbym teraz wyczyścić całość i zalać na nowo, tylko nie wiem jak to czyścić? Nie da się tego ściągnąć bo jest tak mocno przyklejone, że się rwie.

Czym to można zmyć albo jakoś rozmiękczyć? A może wysuszyć i wtedy będzie łatwiej to zdjąć? Na razie wisi i czeka - schnie.

Druga sprawa, to czy robić coś z miejscami które przepuszczały (łatki od środka, albo może wysmarowanie np. butaprenem czy czymś innym co może zaklei lepiej i bardziej trwale niż mleczko)?

 

Podsumowując: jestem zadowolony z mleka (choć nie mam porównania do innych produktów), wydaje mi się, że parę razy uratowało mnie przed koniecznością zmiany dętki.

Minusy to problematyczne czyszczenie po sezonie, a chyba mogłyby też być problemy z włożeniem dętki w przypadku większej awarii. Nie bardzo wyobrażam sobie robienie tego gdzieś w terenie, już widzę poprzylepiany wszędzie piasek, ponadto bałbym się, że dętka przyklei się do opony zanim jeszcze ułoży się prawidłowo i napompuje się.

 

Z góry dziękuję wszystkim którzy doczytali do końca, mam nadzieję, że pomogę tym, co pierwszy raz, a ci bardziej doświadczeni pomogą mi z serwisem po/przed sezonowym.

 

Napisano

Ja teraz jeżdżę na mleku trezado i jest specjalny zmywacz do mleka właśnie tej firmy, podobno bardzo skuteczny. 

Napisano

Nic z tym nie zrobisz, ja ściągałem paskudztwo mechanicznie, po prostu palcami. Godzina na oponę, albo i dwie godziny. W zasadzie należałoby zdjąć stare mleko ze stopki opony, żeby uniknąć złego układania się tejże.

Jeśli Ci nie zależy na przyroście wagi opony, lej nowe mleko i już, będzie się jednak szybciej ścinać niż w oponie, która nigdy nie była zalewana mlekiem. Przynajmniej u mnie tak się działo, przy zalewaniu mlekiem Trezado opony, która wcześniej była uszczelniana tym samym mlekiem. Było to wkurzające, bo zawsze stosowałem taktykę wymiany mleka Notubes na nowe po mniej więcej 3,5-4 miesiącach użytkowania, ta sama taktyka nie zdała egzaminu w przypadku Trezado. Pierwsze wlanie i mleko wytrzymywało jakieś 3 miesiące, po wyczyszczeniu i wręcz porządnym umyciu opony kolejna porcja mleka wytrzymała chyba niecały miesiąc. Sezon startów dokończyłem na dętkach...

Niewykluczone, że pewne mleczka nie lubią pewnych mieszanek zastosowanych w oponach. Poprzednio lałem Trezado do opon Conti, teraz spróbuję ze Schwalbe albo z Maxxisem, zależy co się uda w miarę tanio kupić.

Napisano

To co robicie z takimi oponami? Jak czyścicie? Czy może tylko dolewki, a glut w środku rośnie? Nie chcę tej opony wyrzucać, spokojnie jeszcze sezon wytrzyma. I zastanawiam się co robić z przednim kołem, tylko dolewka?

Napisano

Poprzednie opony zalewałem ponownie i użytkowałem dalej, rekordowo trzy sezony startów wytrzymał Nobby Nic 2,26 Evo TL i nadal się nadaje do jazdy. Tak jak napisałem: zdjęcie opony, mycie (woda i płyn do naczyń), po wysuszeniu ściągamy co się da palcami, te grube gluty schodzą ładnie, zwykle dobrze się odrywają nitki powstałe przy stopce. Reszta się rwie więc ignorujemy. Przed zalaniem dobrze byłoby sprawdzić "na sucho" czy nie ma w oponie większych dziurek, bo może trzeba je wpierw zakleić od środka.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...