Skocz do zawartości

[Tylna przerzutka] Po upadku mam problem.


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Tylna zmieniarka XT wcale nie jest wylajtowana. Różnica względem SLX'a to bodajże okolice 35 gram z czego sama sprężyna bo są inne redukuje już wagę. Moim zdaniem XT jest lepszym rozwiązaniem niż tańszy SLX i dużo droższy XTR. 

 

 

35 gram to raczej o przedniej piszesz. Na tylnych jest ok. 100g, zależy od konkretnego modelu.

Przykładowo :

XT RD-M772 waży 230 g na długim wózku a SLX RD-M7000 323 g.

 

Ale generalnie masz rację. Tylko kolega pytał o mniej wylajtowany, a podał link to bardziej wylajtowanego dlatego naprowadziłem go na właściwy kierunek. Sam też mam XT. Dla mnie XT to optimum dla ludzi, którzy chcą dopłacić za wyższą jakość. XTR to już jak koledzy napisali - wyścig ma przetrwać ;-)

Napisano

@wooj

 

Jasne, tylko jak zniszczysz takiego XTR w sposób przypadkowy ( tak jak kolega) to wtedy trochę to boli. Mówię tutaj głównie o przerzutce tylnej, bo resztę elementów ciężko uszkodzić przypadkowo.

Napisano

 

 

Też mi zalezy na pancerności sprzętu, a nie na wadze. W tamtym roku szukałem... byłem gotowy na wydanei większej sumy, byle to było wytrzymałe, nawet mogło być 2 czy 10 raz cieższe niż obecne, tylko niech to kręci się latami... i niestety, tudno costakiego znaleźć, producentom zalezy byś w miarę często zmieniał, bo co to za zyck, w obecnych czasach, jak kupisz i latami do sklepu nie pójdziesz... wiele wskazuje, że jednak im niższa cena, tym paradoksalnie, mozę dłużej wytrzymać i być bardziej pancerne

 

Przepraszam Cię bardzo, ale o czym Ty piszesz? O jaką pancerność Ci chodzi?

 

Ja zjeździłem już kilka rowerów MTB i NIGDY nie miałem problemu z przerzutkami, fakt nie robiłem na nich dziesiątków tys. km, ale te 2, 3 sezony działały bez najmniejszego problemu! Co innego gleba, wtedy nie ma zmiłuj, nawet rama potrafi pęknąć.

Jeśli chcesz ochronić przerzutkę przy glebie, to kup sobie osłonę.

 

amazongear.jpg

 

Mój tata ma rower crosowy, nalatane już prawie 30 tys. km, z przerzutkami XT nie ma żadnego problemu, działają normalnie, a rower ma już pewnie z 6 lat albo i więcej. Nie wiem co ty robisz ze swoimi przerzutkami, że tak na nie narzekasz. Że tak zapytam - ile Ci wytrzymuje przerzutka?

Napisano

Póki co wymieniłem po 10 000 km, niby jeszcze ze dwa tysiące by pociągneła (opinia serwisu) ale robiłem generalną wymianę napędu to i ją wymieniłem. Jeżdżę cały rok, wiec dostaje się jej i solą i kurzem i błotem i co tylko się trafi.

 

Co do pancerności to chodzi mi o ich długowieczność, rozumiem, że pechowy upadek, mozę rozwalić, ale niech wytrzymuja długie przebiegi ;)

Napisano

Miałem taką osłonę w swoim starym Giancie Chicago. Może i przed uderzeniem bezpośrednim z boku chroni, ale przed patykami absolutnie, wręcz w moim przypadku doprowadziła do uszkodzenia. Patyk dostał się pomiędzy przerzutkę a osłonę i powstała dźwignia. Przerzutka wylądowała w szprychach i rower prowadziłem do domu przez 5 km bez kilku szprych i wygiętą przerzutką. Być może zwykły pech.

Napisano

@@Sansei6,

 

Nie wiem jak i gdzie jeździsz, ale 100 -200 zł raz na 10 tys km to chyba nie jest majątek? Łańcuch też trzeba wymieniać, opony też się zużywają, i o dziwo przerzutki też, nic nie jest wieczne jak się tego używa. A może nie właściwie je użytkujesz, że tak "szybko" padają? Tak jak napisałem wyżej na przykładzie mojego taty - prawie 30 tys. km i dalej działa bez zarzutu.

Napisano

Tak, XT i XTR to już sprzęt w którym liczy się waga i precyzja kosztem wytrzymałości. Z XTR korzystają zawodowcy, im nie zależy żeby przerzutka przejeździła sezon czy dwa, ma wytrzymać wyścig i tyle.

 

To brzmi jak sensacyjna historia którą opowiedział nam gość z Siemano na szkoleniu. Odpalił slajda z z wyścigu formuły 1 i powiedział: "pamiętajcie - xtr i dura ace są jak samochody formuły 1 - oni też wymieniają wszystko po każdym wyścigu. Nie zapominajcie o tym jak będziecie rozmawiać z klientami albo sprzedawać rower".

Zapewne to najlepszy sposób reklamy przy sprzedaży najdroższych rowerów.

 

Warto pamiętać że na świecie rowerów z xtrami sprzedaje się mase, także zwykłym ludziom dla których są przeznaczone. A oni zdecydowanie nie kupują ich z założeniem że mają wytrzymać jednego intensywnego tripa. A takie użytkowanie nie zabija sprzętu tej klasy. 

Xtr nie odbiega wagowo i konstrukcyjnie tak znacząco od xt by jego wytrzymałość dyskwalifikowała go z normalnego eksploatowania i nie jest tak wrażliwy na urazy. Nie jest nawet odrobinę bardziej na nie wrażliwy niż komponenty z innych grup. 

Napisano

W F1 kiedys tak było (Bodaj Colin Chapman mówił, że jeśli bolid po przejechaniu mety nie rozsypał się,  to znaczy, że można by jeszcze coś dociażyć i był by szybszy) ;)  Od kilku lat wydłuża sie czasookres działania wielu podstawowych elementow jak skrzynia biegów, silniki itp (owszem kiedyś oddzielna skrzynia i silnik były na każdy piatkow y trening, sobotni, kwalifikacje, niedzielną rozgrzewkę i jeszcze na sam wyścig, nie mówiąc o oponach na tylko na 2 kółka w kwalifikacjach). To tak tylko tytułem uzupełnienia do wtrącenia o F1.

 

Rozumiem, że jak sie nie ciśnie na maxa to i XTR zrobi się kilka tyś km... ale dla pospolitego plebsu chcacego długodystansowych i wytrzymałych,  to co XT?

Napisano

35 gram to raczej o przedniej piszesz. Na tylnych jest ok. 100g, zależy od konkretnego modelu.

Przykładowo :

XT RD-M772 waży 230 g na długim wózku a SLX RD-M7000 323 g.

 

Ja podałem różnicę w 11sp przy tej samej budowie SGS. SLX - 314 a XT - 276. 

 

Co do samych zmieniarek to wszystko rozchodzi się gdzie się jeżdzi. Wkładanie XTR'a na tłuczenie się po szlakach ale takie solidne przynajmniej dla mnie jest bez sensu. Jeszcze gorzej wypadają pod tym względem niektóre Sram. Jak patrzę na mojego SLX'a a bardziej na jej wózek gdzie już są ubytki w materiale to musiał bym być szalony by wsadzić coś co ma karbonowy wózek i kosztuje 5x tyle. Pomijam, że w cięższym zastosowaniu rozwalić zmieniarkę nie jest trudno. Jak już w coś zainwestować bo ma być trochę pro to manetki najwyższych grup. 

Napisano

 

 

Warto pamiętać że na świecie rowerów z xtrami sprzedaje się mase, także zwykłym ludziom dla których są przeznaczone. A oni zdecydowanie nie kupują ich z założeniem że mają wytrzymać jednego intensywnego tripa. A takie użytkowanie nie zabija sprzętu tej klasy. 
 

 

Czy wytrzyma czy nie, nie wiem bo niestety nie miałem okazji użytkować, wiem że masz sporo więcej doświadczenia niż ja i ufam Twoim słowom. Natomiast to co już pisałem, przy zakupie warto się zastanowić czy w przypadku awarii będzie nas stać na zakup kolejnej. Ale to już indywidualna sprawa każdej osoby i nie do końca o tym jest temat  :sweat:

 

 

 

Bodaj Colin Chapman mówił, że jeśli bolid po przejechaniu mety nie rozsypał się,  to znaczy, że można by jeszcze coś dociażyć i był by szybszy)

 

Odciążyć :thumbsup:  

 

 

Napisano

Niestety zbyt szybko ogłosiłem zwycięstwo.

 

Ciągle brakuje mi jednego biegu, albo łańcuch nie przeskoczy z 5 na 6 albo przeskakuje dwa na raz.

 

Zakresy ustawione idealne, ale już kręcąc baryłką przy manetce nie mogę dojść do ładu.

 

Nowy hak w drodze, mam nadzieje że to jednak hak jest krzywy.  

Napisano

Problem polega na tym, że objawy krzywego wózka i krzywego haka są bardzo podobne lub czasami wręcz identyczne.

Teoretycznie zakup nowego haka eliminuje jeden z powodów, więc jakby było nadal źle, to zostaje krzywy wózek.

 

Teoretycznie - bo mimo zabezpieczenia hakiem rama i tak mogła się zgiąć (na szczęście mało prawdopodobne).

 

Poczytaj sobie np. tu:

https://endurorider.pl/2014/06/prostowanie-haka-przerzutki-tylnej-instrukcja/

http://portal.bikeworld.pl/artykul/porady/zlota_raczka/5800/prostowanie_haka_przerzutki_tylnej

 

Dlatego prawidłowa procedura powinna wyglądać ta:

1) sprawdzasz centryczność haka przyrządem

2) jeżeli jest jej brak to prostujesz ramę ile się da (o ile w ogóle jest to potrzebne), resztę załatwiasz centrując hak

3) zakładasz przerzutkę

4) jeżeli mimo prawidłowego wyregulowania nadal nie działa tzn. że krzywy jest wózek - który możesz próbować prostować (patrz drugi artykuł), bo i tak nie masz nic do stracenia...

Napisano

Hak miał w jednym miejscu "zmarszczony" lakier. Przymierzając go do nowego widać było lekkie wygięcie. Po wymianie na nowy, łańcuch skacze w tam gdzie ja chcę i sam nie próbuje zmienić pozycji. Jest idealnie.

 

 

Dużo się nauczyłem. Zerwanie łańcucha pozwoliło mi nauczyć się nim posługiwać :) Hak nauczył mnie ustawiać przerzutkę, ściągnąć tylne koło, hak itp.

 

Jednak popełniłem jeden błąd , zamówiłem hak w sklepie za 104zł, a można go też znaleźć za 60. 

 

Cóż, teraz mam nowy hak za 104zł założony, zapasowy za 60zł, i lekko krzywy którego być może kiedyś będę prostował. 

Napisano

Hak za 104 zł? O_o A ja narzekałem że mój jest za 30 :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...