Skocz do zawartości

[konserwacja] Używanie WD-40 zimą do ochrony napędu przed solą


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

mam pytanie odnośnie użycia WD-40 do pokrycia napędu zimą, zarówno przed jak i po jeździe aby ochronić go przed wpływem soli.

Ma to sens w ogóle? Widziałem już porady mówiące o nałożeniu po prostu dużej ilości gęstego smaru (nawet ŁT nieco przejechać), ale wtedy wszystko się mocarnie lepi...

Chodzi mi raczej o sytuację - jest mrozik, drogi czyste, lodu już na nich nie ma, ale i tak obawiam się o sól i efekty jej działania na napędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WD nie smaruje, wręcz przeciwnie, wypłukuje. W zimę nie jeżdżę, ale gdybym jeździł to nie żałowałbym gęstego oleju przeznaczonego do mokrych warunków.

 

Jeżeli trzymasz rower w pomieszczeniu, to nie prościej po każdej jeździe spłukać napęd wodą? Opryskiwacz ciśnieniowy to koszt max 20 zł

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli coś jest do wszystkiego, wiadomo do czego jest. I nie inaczej jest z WD-40. Pomoże na skrzypiący zawias, zapieczoną śrubę czy usunąć rdzawy nalot. Ale nijak to nie pomoże na sól drogową. Jedyna opcja to smarowanie olejem na mokre warunki. Po powrocie do domu jak najszybsze spłukanie szlamu z napędu i ponowne smarowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WD40 słabo się sprawdzi w takiej roli, ALE :) Zawsze po wyścigu, na którym lało, albo było masakrycznie błotniście, po umyciu roweru lałem dużo wd40 na łańcuch i kasetę, żeby wyprzeć wodę, bo napęd nie miał możliwości wyschnąć i w takiej roli wd40 się sprawdzał. Bez tego, na drugi dzień łańcuch był rudy, a tak wystarczyło standardowe mycie z odtłuszczaniem i po wyschnięciu ponowne smarowanie. Jednak na sól się nie sprawdzi. Po to mam rower zimowy, złożony z najtańszego, ale jako-tako działającego osprzętu. Używam nawet wolnobiegów Shimano, bo do kupienia są po 30zł i o dziwo wytrzymują dużo, obecny ma 4 lata eksploatacji w soli. Od czasu do czasu przelewam go olejem do łańcucha i działa dalej. Nawet raz rozkręciłem z ciekawości, a w środku wszystko ok. mimo tego, że wolnobiegi nie mają żadnego uszczelnienia. Może właśnie dlatego :) Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby zapadki wolnobiegu przepuszczały, a taki star ratchet niestety lubi sobie strzelić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szorowanie co jazdę i smarowanie nadmiernie - nic innego nie wymyślisz. Smarowanie towotem łańcucha to jakieś kompletne nieporozumienie. Na zimowe warunki warto mieć łańcuch z powłokami, ja np mam KMC Z92 cały w niklu i co dwie jazdy go zdejmuję i szejkuję, smaruję, bo robi się niemiłosiernie brudny ale śladów rdzy to na nim nie ma nawet najmniejszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WD40 słabo się sprawdzi w takiej roli, ALE :) Zawsze po wyścigu, na którym lało, albo było masakrycznie błotniście, po umyciu roweru lałem dużo wd40 na łańcuch i kasetę, żeby wyprzeć wodę, bo napęd nie miał możliwości wyschnąć i w takiej roli wd40 się sprawdzał.

 

Stosuje WD40 podobnie jak Ty,. w rowerch w ktorych lubie miec czysto i cicho, psikam na ścierę i wycieram łańcuch,  koronki, Pozniej robie z 20km bez smarowania aż WD40 sobie odparuje/zniknie (jednak on troche też smaruje), przecieram czysta ścierką  i nakładam olej odpowiedni do warunków.  Okazuje sie ze nie musze nawet sie bawic w jakies szejkowanie, a łancuchy zyja dlugo.

 

W zimie natomiast od razu po przeczyszczeniu napędu (robie to w ostatecznosci, jak juz sa problemy z biegami) czyszczę ścierami  z WD40 i od razu wale grubo oleju na mokre. Tu się za bardzo nie napinam , bo moj zimowy pociskacz to .... tylko zimowy pociskacz ;-))

 

WD jest swietny do szybkiego wyczyszczenia lancucha, pieknie usuwa nalot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, mam obecnie dwa rowery ale żaden nie jest byle jaki, nie mam takiego "zimowego" ani już funduszy na niego i dlatego myślę jak to rozwiązać.

Wychodzi więc na to, że najlepiej normalnie nasmarować, jechać, a potem po powrocie użyć, ale nie bezpośrednio, tylko właśnie przez szmatkę itp. aby solidnie wyczyścić.

Dodam, że rowery przechowuję w dosyć ciepłym pomieszczeniu, raczej na razie ich nie zostawiam w garażu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pełni popieram wypowiedź @, ja w okresie jesienno-zimowym myję napęd i smaruję gęstą oliwką po każdej jeździe, np. Rohloffem. Czasem, kiedy jest mroźno i sucho tylko przecieram papierowym ręcznikiem i nakładam oliwkę ma łańcuch, pod warunkiem że następnego dnia jeżdżę i czyszczę jak w punkcie pierwszym. Również używam łańcuchów z pokrywą niklową, w moim przypadku KMC X10L lub KMC X10EL, co znacznie ułatwia chronić napęd przed rdzą.

Natomiast już dawno temu wyleczyłem się z używania WD40 czy CX80. To są penetratory, moim zdaniem całkowicie nieprzydatne przy konserwacji napędu, a mogące mu poważnie zaszkodzić. Mam w tym względzie całkowicie inne doświadczenie niż @@Kolmark, nigdy nie miałem problemu ze star ratchet, natomiast miewałem problem z pieskami w bębenkach shimano w czasach kiedy używałem WD40. Po prostu penetrator przedostawał się do bębenka i wypłukiwał z niego smar, co powodowało że dostawała się tam wilgoć, i nieraz zdarzyło mi się, że przy temperaturach -5* do -12* zapadki po prostu przymarzały. Zdarzyło mi się kilka razy że po wyjechaniu z domu, już po 2-3km napęd odmawiał posłuszeństwa, musiałem wracać z buta, wykręcałem bębenek i kładłem na kaloryfer na dobę żeby go wysuszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Po prostu penetrator przedostawał się do bębenka i wypłukiwał z niego smar, co powodowało że dostawała się tam wilgoć, i nieraz zdarzyło mi się, że przy temperaturach -5* do -12* zapadki po prostu przymarzały.

 

Mę, ale jak sie miał dostawac do Bębenka od psikania na kasete ? Trzababy tam chyba specjalnie psikac/celowac a i tak niewiele by sie dostało, a zeby smar wyplukac to juz wogole sporo by sie wlac musiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, z penetratorami tak jest że nie trzeba specjalnie celować, wnikają w każdą szczelinę do której mają dostęp, wystarczy psikać na kasetę. Mogę się zgodzić jedynie na sposób @@Kolmark, żeby po wyścigu, kiedy przed długim powrotem do domu nie ma możliwości przeczyścić napęd, lekko psiknąć WD40/CX80, ale tylko na łańcuch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz zaraz. To, że się penetrator dostanie do bębenka to jest możliwe. Ale zawartość jeszcze musiałaby z niego wypłynąć a o to już ciężko.

 

Jesienią wypłukałem bebenek bez rozbierania w benzynie, osuszyłem a potem zalałem go do pełna olejem przekładniowym - hipolem. Pokręciłem i odsączyłem troszkę nadmiaru który swobodnie wyciekł. Pojeździłem resztę jesieni, w zimie, wiele razy myłem rower obficie używając wody i płynu do mycia silnika K2 Akra i wyobraźcie sobie, że na mrozie -10 nie zamarzł, klikanie słychać a z bębenka nie dochodzą żadne niepokojące dźwięki. Polecam metodę parktoola bo jest szybka, wygodna, czysta i w moim przynajmniej przypadku się sprawdziła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie jest ciężko, bo kiedy często używa się penetratora, to nie tylko dostaje się do bębenka ale i rozrzedza smar ułatwiając jego wyciekanie przez uszczelki. Kiedyś czytałem też że WD40 degraduje uszczelki, ale nie wiem czy to prawda. Co to za metoda parktoola? To co opisałeś, czyli zalanie olejem przekładniowym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No nie jest ciężko, bo kiedy często używa się penetratora, to nie tylko dostaje się do bębenka ale i rozrzedza smar ułatwiając jego wyciekanie przez uszczelki.

 

To chyba trzeba by to bylo robic codziennie i jeszcze celować  dobrze zeby ten WD40 wyplukal smarowidlo z bębenka/piasty.... nawet najtanszej shimkowej.

... nie cackam sie z rowerem przy serwisowaniu jak ze starym zegarkiem, to nie sa jakies turbo technologie i spasowanie na mikrony. Wszystko od lat dziala, napisze jeszcze ze myje rowery na myjkach cisnieniowych ;-))

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, serwis bębenka bez jego rozbierania.

 

http://blog.bosorowerem.pl/?p=1472

 

 

Oryginalny artykuł Park Toola jest tu:

 

http://www.parktool.com/blog/repair-help/freehub-service#article-section-1

 

Jak widać różny serwis zalecają w zależności od tego, kto jest producentem bębenka. ten jest dla Shimano co mnie o tyle dziwie, że akurat z rozkręceniem bębenków Shimano nie miałem problemu.

 

Za to rozkręcenie bębenka Formula na razie mnie przerosło. Zaniosłem do ASO i byłem przekonany, że rozkręcą  do wyczyszczenia ale najwyraźniej też znają sposób Park Toola bo tylko był namoczony w środku ale rozkręcić to raczej nie rozkręcili. Jak się przymierzyłem z kluczem sam (uprzednio mocując wszystko, żeby się klucz nie zsunął) to ... złamałem klucz, a miska jak siedziała w bębenku, tak siedzi. Klucz był nowy, na szczęście uznali reklamację (na klucz) ale teraz boję się kolejnego podejścia, żeby znowu nie złamać nowego klucza.

 

A bębenek działa ok po zrobieniu serwisu wg. pomysłu Park Toola. Usprawniłem go tylko robiąc kołnierz jak w bębenkach Shimano na tej podkładce zabezpieczającej kulki nad miską - przecież bez tego kołnierza to woda zawsze się dostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WD 40 to penetrator, którego zadaniem jest spowodowanie rozruszania zapieczonych połączeń, wypłukanie i rozpuszczenie wszystkiego co w tym przeszkadza - smaru również i do tego wszystkiego kosztuje więcej niż podstawowy tani olej do łańcucha który o niebo lepiej działa 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...