Skocz do zawartości

[Wybór] Szosa/przełaj/gravel


Warthog

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

 

Naczytałem się mądrości o geometrii, naoglądałem filmików na youtube i innych cudownych materiałów - nadal nie mam pojęcia co robić.

 

Ostatni rok przejeździłem na MTB i zrobiłem 10k na asfalcie i około 1k poza asfaltem (w tym codzienne dojazdy do pracy, które aktualnie musiałem zakończyć ze względu na pękniętą tylną obręcz -.-)

 

Byłem właściwie zdecydowany na zakup BTwina 700 AF na szosę i zostawieniu sobie MTB na wycieczki, lekką jazdę w terenie i dojazdy do pracy w gorszych warunkach.

 

Ostatnio zaczął mi się kompletnie sypać ów MTB (26 cali) i doprowadzenie go do użytku pochłonie sporo kasy (amor i cały napęd właściwie do wymiany, nowe są hample i koła).

 

Zrodziła się w mojej głowie myśl - może warto kupić gravela i mieć 2 w 1.

 

Pytanie do osób które mają porównanie gravel/szosa - ja niestety na żadnym nigdy nie jeździłem - czy gravel odstaje odczuwalnie na szosie? 

 

Kusi mnie zakup gravela na Ultegrze z Planet X (tak, tego który był ostatnio przeceniony tfu tfu), ale obawiam się czy to nie będzie znowu półśrodek i nie lepiej wrócić do początkowego pomysłu, kupić tego BTwina za 3300 i doprowadzić do stanu używalności MTB. Koszty wyjdą pewnie podobne - teoretycznie gdzieś koło 5k, a w rzeczywistości więcej

 

Ma ktoś jakieś przemyślenia?

 

Ach no i jeszcze są te całe przełaje - niech je diabli, które też gdzieś mi siedzą w głowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim odczuciu nie ma zbyt dużej różnicy w prowadzeniu przełajówki i szosy.

Geometria podobna, o ile nie taka sama.

Jeśli chciałbyś na szosie pomykać po szutrach, a na codziennie do pracy, musiałbyś zainwestować w inne opony, błotniki (takie, które pomieszczą dane opony) i zastanowić się, czy ewentualnie hamulce szosowe dadzą radę w terenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kupie BTwina to MTB doprowadze do używalności i dalej do 29" pewnie i on będzie do pracy na gorsze dni i w teren wiec szosa byłaby juz tylko na szosę.

 

Tylko tak jak mówiłem zastanawiam się czy nie zamienić 2 rowerów na jeden gravel czy też przelaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie lekkość jazdy na szosie jest znacznie odczuwalna w stosunku do przełaja. Porównuję szosę 8kg opony 23c do przełaja koło 10kg i opony 35.

Dlatego polecam jednak szosę, skoro z 11k 10k zobiłeś na szosie to po co myśleć o czymś innym niż szosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak mówiłem, z szosą miałem do czynienia tylko na trenażerze, stąd też moje rozmaite rozważania i obawy :)

 

Z jednej strony czuję i rozumiem, że jest to oczywisty wybór ze względu na to w jakim terenie jeżdżę, z drugiej strony mam opory przed ograniczeniem się tylko do asfaltowych nawierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jak jeździsz. Jeśli są wypady zarówno szosowe jak i w teren to dwa rowery mają sens i tego nic uniwersalnego Ci nie zastąpi. Ale jak ten teren chcesz połączyć z szosą czy po prostu czasem z niej zboczyć to wtedy faktycznie gravel może się sprawdzić. 

 

Z drugiej strony szosą też da się wjechać w teren ale to raczej z konieczności. 

 

Jak jeździsz głównie szosowo to faktycznie szosa będzie najlepsza, może nawet szkoda pchać się w hamulce tarczowe a postawić jak słusznie zauważono na coś lekkiego. 

 

Ja mimo wszystko zapolowałbym na PlanetX bo to naprawdę niezła opcja, potem uznasz co dalej - na szosę możesz założyć węższe opony a jak postawisz na uniwersalność to szersze i z lekkim bieżnikiem.

 

MTB 26 zostawiłbym na wspomniane dojazdy do pracy czy jazdę w terenie. Może warto pomyśleć nad sztywnym widelcem? Odpada problem konserwacji a jazda w terenie będzie podobna do tej na gravelu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wez "szose" z planet x lub z fuji w ktorej sa ham tarczowe i opony o szer 28 do nawet 35 ale sliki

w planecie ta rama jest jaskrawo zielona, w Fuji te rowery nie są w szosowkach tylko urban bajkach albo turystykach.

Po Warszawie lepiej jezdzisie na ciut szerszych gumach, szosowe klasyczne 23 czy 25 to na treningi czy szybkie jazdy z kolegami

 

Rowery fitnesowe czyli z prostą kierownicą i karbonowym widelcem z drugiej ręki czasem np z prądnicą w przedniej piaście i hydr hamulcami pojawiają się w sporo niższych cenach.Też mają np ciut szerszze opony typu slik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 a ja coś na tej ramie

http://www.planetx.co.uk/i/q/ZXFRPXLOROB/planet-x-london-road-frameset-bundle

 

Fuji o których pisałem są na niskich komponentach ale oscylują wokół 3000 tys zł

 

 

rowery fitnes  "z  prądnica w piaście"  właśnie dlatego są tańsze bo ludzie reagują jak Ty, geometria może być zbliżona albo identyczna jak w przełaju...to szansa na zakup czegoś w dobrej cenie z drugiej ręki, jeśli nie jesteś niewolnikiem baranka to możesz spokojnie do wiosny pociągnąć w fabrycznej konfiguracji, potem zmienic kokpit, klamkomanetki, jeśli masz do tego głowę.  Minusem jest brak gwarancji, ryzykujesz...

 

Rower na oponach przełajowych w Warszawie nie jest mi potrzebny, albo jeżdżę na mtb albo na szosie. Jednak tak jak pisałem dobrze żeby w tą szosę weszły opony 28.

Nie ma opcji żeby czerpać przyjemność z ostrej jazdy na przełaju w Puszczy, mi się to nie podoba. :) Nie uda się mieć dwóch rowerów na raz w jednym przerabiałem ten temat. W przełaju jak zrzucisz parchate gumy i założysz lekkie szosowe to jazda nagle będzie wielką przyjemnością.

Jeśli możesz sobie pozwolić na większy wydatek proponuję:

1)szosę z węgla, z pełną gwarancją na ramę

2) grawel z  dopuszczalnymi oponami o grubości nawet ponad 40, może być stal Cotic, Genesis miałem się okazje przejechać na dwóch takich rowerach w terenie z oponą Nanoraptor i to jest poezja w porównaniu z klasyczną przełajową 32 mm

3)"grawelo niewiadomo co" coś w co wkłada się oponę górską 27,5 lub koła szoswe przełajowe, geometria szosówki, baranek

4)nie neguję planet X ultegra  z linku, każdy powinien posmakować rodzaju opon i geometrii może będziesz miał z takim przełajem niezłą zabawę, mnie już się przejadło...  na miarę możliwości  finansowych polecam brak alu, pełen karbon. Tylko z pełną gwarancją, jeśli jeździsz 10 tys rocznie, jest duża szansa na że rama się zużyje, mi ze zmęczenia spękał karbon tylnych widełek w MtB, w szosówkach znajomych pękały ( nie pękły) potrzaskując po trochu okolice węzła suportu

 

Jakość tłumienia drobnych drgań przy wąskiej oponie - dlatego albo karbon albo stal, przy oponach z wysokim ciśnieniem czuje np fakturę asfaltu, wibracje z kostki bauma, i to odcina w pewnym zakresie dobra rama

 


rower który polecam, jechałem

 

https://zapodaj.net/images/32bfac869a644.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Panowie - dzięki wszystkim za wkład.

Pojechałem dziś do deca i kupiłem Ultra 700 - zeszli mi jeszcze z ceny za problemy (sprzedali komuś rower który sobie zarezerwowałem :)).

 

Czy to będzie dobra decyzja się zobaczy. Jak się wkręcę w szosę to pewnie sprzedam i kupię jakiś carbon :D

 

Teraz tylko muszę miejsce na drugi rower znaleźć i wziąć się za modernizację MTB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...