montell81 Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 @Verul, z Tobą chętnie poszedłbym na piwo! Można zmienić żonę ale to niczego nie zmieni. Andrzej Poniedzielski. Mądre słowa. Jak ktoś potrafi żyć tylko w symbiozie, a nie umie zadbać o własną przestrzeń, to pierwsza, druga i piąta żona będą dokładnie takie same. Przekonaj żonę do swojego hobby, to wykręty nie będą potrzebne. Są rzeczy ważne i ważniejsze, a przerzutka do ważnych dla kobiety nie należy... Jak przekonamy kogoś, że potrzebna nam nowa sztyca karbonowa skoro sami doskonale wiemy, że to nasza fanaberia bo dotychczasowe aluminium jeszcze dobrze się trzyma?
BulletTime Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 Tak czytam ten watek i dochodze ,wnioskuje ze IMHO: Autor tematu wybral zone - zolze (wyglad jednak to nie wszystko) Albo nie dopina budzetu rodzinnego i zona czepia sie bo nie ma hajsu na cos wazniejszego ,a jest kasa na fanaberie. 3 tak jak mowi Montell chce sie wymienic dzialajaca czesc na inna lepsza. Czyli fanaberia. Jesli zona jest ok ,nie jest zolza ,dzieci nie biegaja obdarte i glodne, to nie ma problemu z hobby i niczego noe trzeba ukrywac. Ma sie wtedy hajs na fanaberie to sie wydaje go i niet problemu. Tak jest u tych ktorych znam. Jezeli kogos urazilem to przepraszam
beskidbike Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 U mnie temat jest krótki w obydwie strony: "Jeśli uważasz że jest ci to potrzebne i Cię stać to sobie kup" Dajmy spokój, przecież nie jesteśmy dziećmi, trzeba mieć wzajemne zaufanie, że druga strona podejmuje racjonalne decyzje. Jeśli nie...to wymaga leczenia. Poważnie
KonradCK Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 powiedz "Amortyzator był w promocji to wziąłem do niego ramę i koła" moja ukochana zawsze mówi coś w stylu - kupiłam sweterek w promocji... a i dobrałam do niego pasujące spodnie buty torebkę i kolczyki w drugą stronę też to działa bo ja zawsze kupuję "w promocji" części do roweru i auta
bikeart Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 A mnie to żona namawia żebym kupił nowy rower, a ja się opieram pokusie
lynx79 Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 "Jeśli uważasz że jest ci to potrzebne i Cię stać to sobie kup" Taki powinien być wynik rozmowy podczas planowania wspólnego budżetu. Kompromis. Ty kupujesz cześć rowerową, żona sobie drobiazg. Zawsze warto planując budżet uwzględnić kwotę na przyjemności. Mieścisz się w kocie - super kupujesz, brakuje - czekasz i zbierasz. Musisz przekroczyć ustalone progi, wyjaśnij sensownie, ale bez ściemniania. Kobiety naprawdę sporo wybaczają i potrafią nasze głupoty zrozumieć. Tyle, że trzeba je też zrozumieć i traktować po partnersku.
beskidbike Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 Ale sprawa jest jasna, nie przychodzi mi nawet do głowy żeby pytać o zgodę, czy się tłumaczyć, albo trzymać w tajemnicy popełniony zakup. Z drugiej strony też nie zawsze chwalę się zakupem. Nie czuję takiej potrzeby, a też wiem, że średnio ją to interesuje Nie wiem, może to kwestia tego, że jest to moja pasja "od zawsze". Poznając się musiała to zaakceptować i tolerować jeśli dalej mieliśmy być razem, bo ja nie miałem zamiaru się zmieniać akurat w tej kwestii.
lynx79 Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 Najlepiej mieć wspólną pasję. Wtedy problem staje się marginalny
Lezia Napisano 18 Listopada 2016 Autor Napisano 18 Listopada 2016 Autor tematu wybral zone - zolze (wyglad jednak to nie wszystko) Albo nie dopina budzetu rodzinnego i zona czepia sie bo nie ma hajsu na cos wazniejszego ,a jest kasa na fanaberie. Nie na szczęście nie jest tak źle. Jednak uprawiam swoje hobby/pasję. Z budżetem jest ok (ile też można wypychać pierzynę kasą )Dzieciaki są już samodzielne. Chodzi właśnie o tłumaczenie. Może żonka jest po prostu ciekawa? A co mi .... spytam się. Dzięki za rady.
tobo Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 Po ostatnich moich zakupach części rowerowych mam problem w domu żeby przekonać małżonkę, że były to zakupy niezbędne i konieczne. Muszę tłumaczyć po co kupiłem nowe jak stare jeszcze były dobre (zamiana na lżejsze, karbonowe części) Napiszcie jakich używacie argumentów żeby przekonać Wasze ...żony, kochanki, dziewczyny, mamy,itd do wydawania kasy na wymianę części, zakup rowerowych ciuchów itd. A może udaje się Wam utrzymać to w tajemnicy? A co będzie jak nie przekonasz do swoich zakupów i nie uzasadnisz w sensowny dla niej sposób że coś kupiłeś? Czy ona ma prawo dokonywać zakupów bez konsultacji z Tobą? Ma jakieś potrzeby które nie są potrzebami domowymi/rodzinnymi? Kupuje coś dla siebie co służy jej dobremu samopoczuciu? Robi to często? Tanio - drogo? Za jaką kwotę kupieś osatnie rzeczy? Robisz nabytki regularnie? Raz w miesiącu? W roku? Nie myśl że robię Ci rewizję w kieszeni, pytam, może coś podpowiem. Wg mnie praktycznie każda kobieta kupuje sobie ciuchy, kosmetyki idzie do fryzjera niekoniecznie tylko obciąć włosy. Kobiety korzystają też z kosmetyczek i innych rzeczy ktore składają się na ich osobisty wizerunek. Nabywają też często rzeczy do domu, który jest niby wspólny ale zaspokaja takie czy inne potrzeby gospodyni domowej, niekoniecznie służące wszystkim domownikom. Jeśli tego typu zakupy i wydatki nie mają ekstremalnej formy to traktują to jako coś oczywistego. Jeśli problemem jest to że kupujesz "rzeczy niekoniecznie niezbęde" to może podepnij takie wybory pod prezenty? Urodziny, Gwiazdka, Mikołaj (nawet dorośli ludzie bawią się w prezenty z większej ilości okazji). Kobiety mają często duży problem z kupieniem facetowi prezentu. Nabywasz przez internet? Pokaż jej z wyprzedzeniem to co chcesz, zaprezentuj kilka opcji cenowych zasugeruj że to może być bardzo dobry prezent dla Ciebie.
verul Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 Wlasnie o to mi chodzilo, ze kobietom by do glowy nie przyszlo tlumaczyc sie facetowi z tego, ze kosmetyk/ciuch/cos_tam_do_domu itd bylo niezbedne. Kupuja i juz. A wytkniecie im tego moze sie skonczyc fochem ze sie im zaluje. My za to mamy im uzasadniac niezbednosc zakupu i sie nie obrazac One tak maja i tyle, ale trzeba byc tego swiadomym i nie dac sobie wmowic wyrzutow sumienia z powodu drogiego zakupu. Opcja z prezentami jest ciekawa. Gdybym powiedzial ze albo mi kupi klamkomanetki ultegry na prezent, albo sam sobie kupie to pewnie z miejsca skonczyloby sie marudzenie ze sam sobie tego typu rzeczy kupuje
lynx79 Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 Ja to widzę nieco inaczej. Kobiety kupują sporo drobiazgów za nieduże pieniądze (waciki, kremy, tusze, lakiery), nieco mniej tych droższych (perfumy, ubrania, buty). Nie są to jednak bardzo wysokie ceny. Oczywiście mówimy o rozsądnych wydatkach. Są to jednak produkty codziennej potrzeby (nawet buty). Jeśli widzą, że z konta ubywa kilka set/tysięcy jednorazowo na kawałek żelastwa umazanego z smarze, to je trafia szlag. Stąd dobre jest wytłumaczenie swojego zakupu - najlepiej przed, nie po. Opcja z prezentem ciekawa - mała uwaga napiszcie czytelnie co chcecie bo zamiast sztyca, będzie szlafmyca
bikeart Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 Biadolicie jak baby. Nie porównujcie zakupów swoich i swoich żon, bo nie można porównywać mentalności kobiet i mężczyzn. Kobiety podbudowują swoje ego mogąc kupować, natomiast faceci zarabiając kasę.
radziuGD Napisano 18 Listopada 2016 Napisano 18 Listopada 2016 Bikeart: teraz jest równouprawnienie i parytety, kobiety powinny zarabiać tyle samo co my. A nawet powiem więcej, przez kilka tysięcy lat jako płeć silniejsza pchaliśmy ten świat do przodu, więc najwyższa pora przekazać pałeczkę i odcinać kupony
montell81 Napisano 19 Listopada 2016 Napisano 19 Listopada 2016 Jeśli widzą, że z konta ubywa kilka set/tysięcy jednorazowo na kawałek żelastwa umazanego z smarze, to je trafia szlag. Stąd dobre jest wytłumaczenie swojego zakupu - najlepiej przed, nie po. Trochę dramatyzujesz. Ile razy nam się zdarza jednorazowy kilkutysięczny wydatek? Raz na kilka lat przy okazji zmiany roweru czy ramy. Czy ktoś z nas wydaje kilkaset złotych na rower miesięcznie? Pewnie są tacy, ale w większości przypadków kilkusetzłotowe wydatki zdarzają się co kilka miesięcy. Nie ma więc powodu by zachowywać się jak nastolatek i tłumaczyć z każdego wydatku (choć i wtedy rodzice dawali kieszonkowe ufając, że dziecko je rozsądnie wyda). Tłumaczenie się z wydatków na własne hobby to nie jest partnerstwo tylko kontrola. Ważne są wspólne zainteresowania ale też każde z partnerów powinno mieć fragment swojego świata niedostępny dla drugiej połówki. Dla jednych jest to rower, dla innych żeglarstwo, wędkarstwo, chodzenie po górach czy zbieranie znaczków. Nas natomiast nie powinno obchodzić to, o czym one godzinami gadają przez telefon, ile wypiły wina na babskim wieczorze czy jaki sens widziały w spędzeniu w galerii połowy weekendu.
lynx79 Napisano 19 Listopada 2016 Napisano 19 Listopada 2016 Wszystko zależy od charakteru kobiety i jej zapatrywania na domowe finanse. Zwłaszcza jak pojawiają się dzieci, kredyty, remonty, wakacje itd.
montell81 Napisano 19 Listopada 2016 Napisano 19 Listopada 2016 Oraz naszego charakteru na ile pozwolimy kobiecie zdominować związek nieokreślając pewnych granic. I zaznaczam jeszcze raz, że cały czas piszę o wolnych środkach, bo wspólne zobowiązania są zawsze na pierwszym miejscu.
zekker Napisano 19 Listopada 2016 Napisano 19 Listopada 2016 Pokaż jej z wyprzedzeniem to co chcesz, zaprezentuj kilka opcji cenowych zasugeruj że to może być bardzo dobry prezent dla Ciebie. Nie jest to bezpieczna opcja jeżeli nie wskaże się konkretnych części, a i to nie gwarantuje sukcesu jak osoba nie mająca pojęcia o naszym hobby robi zakupy. Jak nie trafi z zakupem, to dopiero będzie dramat jak wybrnąć z sytuacji, żeby tobie pasowało, a żona się nie obraziła.
Lezia Napisano 19 Listopada 2016 Autor Napisano 19 Listopada 2016 Czytam Wasze rady i skłaniam się za opcją robienia - wybierania prezentów. Aby nie było problemu, że żonka coś źle wybrała to wymyśliłem coś co sam wielokrotnie jej kupowałem - bon (karta) podarunkowa. Ale czy spotkaliście się z taką opcją w sklepach rowerowych? Jeśli tak dajcie linki.
bikeart Napisano 19 Listopada 2016 Napisano 19 Listopada 2016 Bikeart: teraz jest równouprawnienie i parytety, kobiety powinny zarabiać tyle samo co my. A nawet powiem więcej, przez kilka tysięcy lat jako płeć silniejsza pchaliśmy ten świat do przodu, więc najwyższa pora przekazać pałeczkę i odcinać kupony Nie twierdzę, że kobiety powinny zarabiać mniej, wręcz przeciwnie i nie mam tu na myśli dominacji płci w rozwoju świata. Wg mnie statystyczna kobieta pracuje więcej niż statystyczny facet, patrząc na pracę zawodową i pozazawodową. Natomiast natura kobiety jest jaka jest i nie przeszła ewolucji w zakresie wpływu zakupów na samoocenę. Kobiety im więcej wydają tym mają lepszą samoocenę. Powiem więcej, jeżeli chcecie mieć pewne siebie, rozkwitające kobiety, to one muszą wydawać. Nie mylić z rozrzutnością , zalecany jest rozsądek związany z możliwościami finansowymi. Na kobiety źle wpływa myśl, że się na nich oszczędza, co wg mnie nie specjalnie przeszkadza facetom. Tak samo jest z facetami w odniesieniu do zarobków. Jeżeli mężczyźnie obetniesz znacząco zarobki to gorzej zniesie ta sytuację niż kobieta. W Japonii większość samobójców to mężczyźni, a podłoże takich decyzji jest w większości zawodowe. Tu nie chodzi o postrzeganie społeczeństwa, a postrzeganie samego siebie.
montell81 Napisano 19 Listopada 2016 Napisano 19 Listopada 2016 Czytam Wasze rady i skłaniam się za opcją robienia - wybierania prezentów. Aby nie było problemu, że żonka coś źle wybrała to wymyśliłem coś co sam wielokrotnie jej kupowałem - bon (karta) podarunkowa. Ale czy spotkaliście się z taką opcją w sklepach rowerowych? Jeśli tak dajcie linki. Tylko co w przypadku, gdy urodziny mamy w stycznu czy lutym, Wielkanoc jest w kwietniu, w maju okazuje się że przeskakuje nam łańcuch i musimy wymienić go razem z kasetą, a najbliższa okazja na prezent to Boże Narodzenie za osiem miesięcy?
radziuGD Napisano 19 Listopada 2016 Napisano 19 Listopada 2016 Pierwszego czerwca mamy jeszcze dzień dziecka.
montell81 Napisano 19 Listopada 2016 Napisano 19 Listopada 2016 A jak gruchnie nan coś drugiego czerwca to cały sezon przejeżdżamy na wykończonym napędzie?
lynx79 Napisano 19 Listopada 2016 Napisano 19 Listopada 2016 W końcu każdy facet na swojej maszynie zachowuje trochę jak dziecko Jak masz dzieci to jest dzień ojca
montell81 Napisano 19 Listopada 2016 Napisano 19 Listopada 2016 Oczywiście dzieci dadzą Ci 500zł na nową kasetę i dwa łańcuchy? Żonie tłumaczysz się z wydatków a od dzieci oczekujesz kosztownych prezentów?
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.