Skocz do zawartości

[akceptacja] zakup nowych części


Rekomendowane odpowiedzi

@Verul, z Tobą chętnie poszedłbym na piwo!

Można zmienić żonę ale to niczego nie zmieni.

 

Andrzej Poniedzielski.

 

Mądre słowa. Jak ktoś potrafi żyć tylko w symbiozie, a nie umie zadbać o własną przestrzeń, to pierwsza, druga i piąta żona będą dokładnie takie same.

 

 

Przekonaj żonę do swojego hobby, to wykręty nie będą potrzebne. Są rzeczy ważne i ważniejsze, a przerzutka do ważnych dla kobiety nie należy...

Jak przekonamy kogoś, że potrzebna nam nowa sztyca karbonowa skoro sami doskonale wiemy, że to nasza fanaberia bo dotychczasowe aluminium jeszcze dobrze się trzyma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam ten watek i dochodze ,wnioskuje ze

IMHO:

Autor tematu wybral zone - zolze (wyglad jednak to nie wszystko)

 

Albo nie dopina budzetu rodzinnego i zona czepia sie bo nie ma hajsu na cos wazniejszego ,a jest kasa na fanaberie.

 

3 tak jak mowi Montell chce sie wymienic dzialajaca czesc na inna lepsza. Czyli fanaberia.

 

Jesli zona jest ok ,nie jest zolza ,dzieci nie biegaja obdarte i glodne, to nie ma problemu z hobby i niczego noe trzeba ukrywac. Ma sie wtedy hajs na fanaberie to sie wydaje go i niet problemu. Tak jest u tych ktorych znam.

 

Jezeli kogos urazilem to przepraszam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie temat jest krótki w obydwie strony: "Jeśli uważasz że jest ci to potrzebne i Cię stać to sobie kup" :)

Dajmy spokój, przecież nie jesteśmy dziećmi, trzeba mieć wzajemne zaufanie, że druga strona podejmuje racjonalne decyzje. Jeśli nie...to wymaga leczenia. Poważnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedz "Amortyzator był w promocji to wziąłem do niego ramę i koła" 

 

moja ukochana zawsze mówi coś w stylu - kupiłam sweterek w promocji... a i dobrałam do niego pasujące spodnie buty torebkę i kolczyki :D

w drugą stronę też to działa bo ja zawsze kupuję "w promocji" części do roweru i auta :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeśli uważasz że jest ci to potrzebne i Cię stać to sobie kup" :)

Taki powinien być wynik rozmowy podczas planowania wspólnego budżetu. Kompromis. Ty kupujesz cześć rowerową, żona sobie drobiazg. Zawsze warto planując budżet uwzględnić kwotę na przyjemności. Mieścisz się w kocie - super kupujesz, brakuje - czekasz i zbierasz. Musisz przekroczyć ustalone progi, wyjaśnij sensownie, ale bez ściemniania. Kobiety naprawdę sporo wybaczają i potrafią nasze głupoty zrozumieć. Tyle, że trzeba je też zrozumieć i traktować po partnersku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale sprawa jest jasna, nie przychodzi mi nawet do głowy żeby pytać o zgodę, czy się tłumaczyć, albo trzymać w tajemnicy popełniony zakup. Z drugiej strony też nie zawsze chwalę się zakupem. Nie czuję takiej potrzeby, a też wiem, że średnio ją to interesuje ;)

Nie wiem, może to kwestia tego, że jest to moja pasja "od zawsze". Poznając się musiała to zaakceptować i tolerować jeśli dalej mieliśmy być razem, bo ja nie miałem zamiaru się zmieniać akurat w tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Autor tematu wybral zone - zolze (wyglad jednak to nie wszystko) Albo nie dopina budzetu rodzinnego i zona czepia sie bo nie ma hajsu na cos wazniejszego ,a jest kasa na fanaberie.
 Nie na szczęście nie jest tak źle. Jednak uprawiam swoje hobby/pasję. Z budżetem jest ok (ile też można wypychać pierzynę kasą  :woot: )Dzieciaki są już samodzielne. Chodzi właśnie o tłumaczenie. Może żonka jest po prostu ciekawa? A co mi .... spytam się. Dzięki za rady. 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ostatnich moich zakupach części rowerowych mam problem w domu żeby przekonać małżonkę, że były to zakupy niezbędne i konieczne. Muszę tłumaczyć po co kupiłem nowe jak stare jeszcze były dobre (zamiana na lżejsze, karbonowe części)

Napiszcie jakich używacie argumentów żeby przekonać Wasze ...żony, kochanki, dziewczyny, mamy,itd do wydawania kasy na wymianę części, zakup rowerowych ciuchów itd.

A może udaje się Wam utrzymać to w tajemnicy?

 

A co będzie jak nie przekonasz do swoich zakupów i nie uzasadnisz w sensowny dla niej sposób że coś kupiłeś?

Czy ona ma prawo dokonywać zakupów bez konsultacji z Tobą? Ma jakieś potrzeby które nie są potrzebami domowymi/rodzinnymi? Kupuje coś dla siebie co służy jej dobremu samopoczuciu? Robi to często? Tanio - drogo?

Za jaką kwotę kupieś osatnie rzeczy? Robisz nabytki regularnie? Raz w miesiącu? W roku?

 

Nie myśl że robię Ci rewizję w kieszeni, pytam, może coś podpowiem.

 

Wg mnie praktycznie każda kobieta kupuje sobie ciuchy, kosmetyki idzie do fryzjera niekoniecznie tylko obciąć włosy. Kobiety korzystają też z kosmetyczek i innych rzeczy ktore składają się na ich osobisty wizerunek. Nabywają też często rzeczy do domu, który jest niby wspólny ale zaspokaja takie czy inne potrzeby gospodyni domowej, niekoniecznie służące wszystkim domownikom.  Jeśli tego typu zakupy i wydatki nie mają ekstremalnej formy to traktują to jako coś oczywistego. 

 

Jeśli problemem jest to że kupujesz "rzeczy niekoniecznie niezbęde" to może podepnij takie wybory pod prezenty? Urodziny, Gwiazdka, Mikołaj (nawet dorośli ludzie bawią się w prezenty z większej ilości okazji). Kobiety mają często duży problem z kupieniem facetowi prezentu. Nabywasz przez internet? Pokaż jej z wyprzedzeniem to co chcesz, zaprezentuj kilka opcji cenowych zasugeruj że to może być bardzo dobry prezent dla Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie o to mi chodzilo, ze kobietom by do glowy nie przyszlo tlumaczyc sie facetowi z tego, ze kosmetyk/ciuch/cos_tam_do_domu itd bylo niezbedne. Kupuja i juz. A wytkniecie im tego moze sie skonczyc fochem ze sie im zaluje. My za to mamy im uzasadniac niezbednosc zakupu i sie nie obrazac :D One tak maja i tyle, ale trzeba byc tego swiadomym i nie dac sobie wmowic wyrzutow sumienia z powodu drogiego zakupu.

Opcja z prezentami jest ciekawa. Gdybym powiedzial ze albo mi kupi klamkomanetki ultegry na prezent, albo sam sobie kupie to pewnie z miejsca skonczyloby sie marudzenie ze sam sobie tego typu rzeczy kupuje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę nieco inaczej. Kobiety kupują sporo drobiazgów za nieduże pieniądze (waciki, kremy, tusze, lakiery), nieco mniej tych droższych (perfumy, ubrania, buty). Nie są to jednak bardzo wysokie ceny. Oczywiście mówimy o rozsądnych wydatkach. Są to jednak produkty codziennej potrzeby (nawet buty). Jeśli widzą, że z konta ubywa kilka set/tysięcy jednorazowo na kawałek żelastwa umazanego z smarze, to je trafia szlag. Stąd dobre jest wytłumaczenie swojego zakupu - najlepiej przed, nie po.

 

Opcja z prezentem ciekawa - mała uwaga napiszcie czytelnie co chcecie bo zamiast sztyca, będzie szlafmyca :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeśli widzą, że z konta ubywa kilka set/tysięcy jednorazowo na kawałek żelastwa umazanego z smarze, to je trafia szlag. Stąd dobre jest wytłumaczenie swojego zakupu - najlepiej przed, nie po.

Trochę dramatyzujesz. Ile razy nam się zdarza jednorazowy kilkutysięczny wydatek? Raz na kilka lat przy okazji zmiany roweru czy ramy. Czy ktoś z nas wydaje kilkaset złotych na rower miesięcznie? Pewnie są tacy, ale w większości przypadków kilkusetzłotowe wydatki zdarzają się co kilka miesięcy.

Nie ma więc powodu by zachowywać się jak nastolatek i tłumaczyć z każdego wydatku (choć i wtedy rodzice dawali kieszonkowe ufając, że dziecko je rozsądnie wyda).

Tłumaczenie się z wydatków na własne hobby to nie jest partnerstwo tylko kontrola.

Ważne są wspólne zainteresowania ale też każde z partnerów powinno mieć fragment swojego świata niedostępny dla drugiej połówki. Dla jednych jest to rower, dla innych żeglarstwo, wędkarstwo, chodzenie po górach czy zbieranie znaczków. Nas natomiast nie powinno obchodzić to, o czym one godzinami gadają przez telefon, ile wypiły wina na babskim wieczorze czy jaki sens widziały w spędzeniu w galerii połowy weekendu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pokaż jej z wyprzedzeniem to co chcesz, zaprezentuj kilka opcji cenowych zasugeruj że to może być bardzo dobry prezent dla Ciebie.

Nie jest to bezpieczna opcja jeżeli nie wskaże się konkretnych części, a i to nie gwarantuje sukcesu jak osoba nie mająca pojęcia o naszym hobby robi zakupy.

Jak nie trafi z zakupem, to dopiero będzie dramat jak wybrnąć z sytuacji, żeby tobie pasowało, a żona się nie obraziła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam Wasze rady i skłaniam się za opcją robienia - wybierania prezentów. Aby nie było problemu, że żonka coś źle wybrała to wymyśliłem coś co sam wielokrotnie jej kupowałem - bon (karta) podarunkowa.

Ale czy spotkaliście się z taką opcją w sklepach rowerowych? Jeśli tak dajcie linki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bikeart: teraz jest równouprawnienie i parytety, kobiety powinny zarabiać tyle samo co my.

A nawet powiem więcej, przez kilka tysięcy lat jako płeć silniejsza pchaliśmy ten świat do przodu, więc najwyższa pora przekazać pałeczkę i odcinać kupony ;)

Nie twierdzę, że kobiety powinny zarabiać mniej, wręcz przeciwnie i nie mam tu na myśli dominacji płci w rozwoju świata. Wg mnie statystyczna kobieta pracuje więcej niż statystyczny facet, patrząc na pracę zawodową i pozazawodową. Natomiast natura kobiety jest jaka jest i nie przeszła ewolucji w zakresie wpływu zakupów na samoocenę. Kobiety im więcej wydają tym mają lepszą samoocenę. Powiem więcej, jeżeli chcecie mieć pewne siebie, rozkwitające kobiety, to one muszą wydawać.  Nie mylić z rozrzutnością :), zalecany jest rozsądek związany z możliwościami finansowymi. Na kobiety źle wpływa myśl, że się na nich oszczędza, co wg mnie nie specjalnie  przeszkadza facetom.

Tak samo jest z facetami w odniesieniu do zarobków. Jeżeli mężczyźnie obetniesz znacząco zarobki to gorzej zniesie ta sytuację niż kobieta. W Japonii większość samobójców to mężczyźni, a podłoże takich decyzji jest w większości zawodowe.  Tu nie chodzi o postrzeganie społeczeństwa, a postrzeganie samego siebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam Wasze rady i skłaniam się za opcją robienia - wybierania prezentów. Aby nie było problemu, że żonka coś źle wybrała to wymyśliłem coś co sam wielokrotnie jej kupowałem - bon (karta) podarunkowa.

Ale czy spotkaliście się z taką opcją w sklepach rowerowych? Jeśli tak dajcie linki.

Tylko co w przypadku, gdy urodziny mamy w stycznu czy lutym, Wielkanoc jest w kwietniu, w maju okazuje się że przeskakuje nam łańcuch i musimy wymienić go razem z kasetą, a najbliższa okazja na prezent to Boże Narodzenie za osiem miesięcy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...