Skocz do zawartości

Orkady i szetlandy na rowerze


nectar

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Orkady i Szetlandy to z pewnością rzadko wybierany kierunek w ogóle, brzmią tajemniczo i mało kto słyszał o nich…Niektórym należy wskazać palcem na globusie, gdzie obie krainy leżą. Pomysł w naszych głowach zawitał, podczas poszukiwań nietypowych punktów północy, wtedy pojawiły się ONE. Ujęła nas nieznana z opisów i zdjęć konkurencja dla królowej roweru i natury Norwegii. Musiałyśmy to zbadać i tak narodziły się rowerowe Szetlandy i Orkady, leżące gdzieś na Oceanie. Dla nas  była tylko zachęta, by pojawić się w miejscu gdzie komercji i turystów brak. Zastanawiałyśmy się nad fenomenem życzliwości i otwartości ludzi tam mieszkających. Doszłyśmy do pewnej konkluzji i własnej teorii. Szetlandy i Orkady poprzez swoje dalekie położenie, odcięte są w pewien sposób od przepełnionej ludźmi Anglii, są autonomiczne, jakby żyły swoim rytmem, nieskażone masowym napływem zarówno przez szukających lepszego życia, jak i turystów. Choć podczas naszego pobytu 2-3 razy udało nam się spotkać krajanów bardzo długo tam już żyjących ( mamy w zwyczaju uwypuklania naszej narodowości poprzez flagi w wiadomych kolorach) Kusi do podejmowania rozmów, dialogu gdzieś tam na skrzyżowaniu, można się dowiedzieć ciekawostek paru 1f642.png To taka typowa przypadłość podróżnika tułacza rowerowego….

dalsza część wyprawy  wraz z zdjęciami na naszym blogu pod linkiem

http://superfemka.pl/szetlandy-i-orkady-na-rowerze-a-mialo-byc-tak-pieknie/

 

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...