Skocz do zawartości

[zlot] Zimowy Zlot Zimówkowy - wstępna wizja


MikeSkywalker

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że największa stalowa (z nutką glinu) impreza tej jesieni już za nami nadeszła pora aby napisać o kolejnej.
 
Pomysł na tę imprezę zaczął kiełkować tutaj 
 
http://www.forumrowerowe.org/topic/130279-rowery-nietypowe-faty-roznokolowce-29-mx-single-bezprzerzutkowce-bikepackingrafting-itp/?p=1831573
 
Moją inspiracją były Zimowy Motocyklowy Zlot Pingwina (odsyłam do wyszukiwarki) i Hack Bike Derby 


 
Nie mam zamiaru zapraszać na takie spotkanie rowerzystów jeżdżących zmotoryzowanymi rowerami czy pisać o zlocie konstruktorów ram rowerowych i w jakikolwiek sposób próbować udawać specyficzny wyspiarski klimat ale sam fakt pojawienia się w linkowanym materiale wideo tanich rowerów natchnął mnie do zaproponowania czegoś innego. 
 
Zimowego Zlotu Zimówkowego™ 
 
W skrócie ZZZ :) 
 
Jaka jest wizja?
 
Ma to być spotkanie rowerzystów jeżdżących całorocznie.
Ma to być spotkanie osób które wiedzą co to jest zimówka i takowy sprzęt posiadają.
Ma to być zlot rowerzystów którzy rowerami kupowanymi na kilogramy na złomowisku jeżdżą albo w zimie albo na co dzień wykorzystując je przez okrągły rok jako komutery które z założenia mają być paskudne i jechać do przodu.
 
Mile byłyby widziane wszelkiego rodzaju retro MTB, makrokesze które nie zasługują na miano rowerów czy po prostu tanie rowery używane do codziennej jazdy do pracy czy szkoły.
 
Zlot miałby być raczej spotkaniem użytkowników forum, wymianą doświadczeń i okazją do świetnej zabawy niż imprezą nastawioną na nabijanie kilometrów.
 
Dlaczego?
 
Chciałbym aby odbył się w okresie zimowym, to raz. Bez względu na pogodę.
Dwa – zintegrowałby środowisko stalowych łydek „trenujących” na zimówkach ale i osoby wykorzystujące rower jako środek komunikacji zupełnie niezainteresowane poprawieniem średniej czy nabijaniem KOM-ów na Stravie.
 
Jakimś kryterium uczestnictwa byłaby wartość roweru nie przekraczająca 300-500 zł czy też zapis w regulaminie pozwalający organizatorom oszpecić rower jeśli uznają go za niegodny uczestnictwa :P
 
W planach na pewno pojawiłyby się dopasowane do warunków atmosferycznych krótkie jazdy po okolicy podzielone zapewne na grupę górską i wcale-nie-gorszą pozostałą.
Nie zabrakłoby oczywiście wieczorów integracyjnych czy ogniska (bo jak nie pada to i na mrozie się da).
 
Jeśli chodzi o termin – raczej początek roku (ze wskazaniem na luty i późniejsze terminy, tak po sesji) ale to kwestia do ustalenia.
 
Jeśli chodzi o miejsce zlotu – z racji jego charakteru celowałbym w centralną Polskę, tak żeby każdy miał blisko.

Od siebie mogę zaproponować Beskid Niski (Magurski Park Narodowy). Na pewno minusem tej lokalizacji jest dojazd bo o ile do Rzeszowa/Jasła da się dojechać bez większych problemów potem zostaje już tylko transport indywidualny albo organizowanie jakiś busów z przyczepką na rowery.
 
Za to teren jak najbardziej sprzyjałby formule o której myślę  - baza wypadowa (jedną mam już na oku) i relatywnie lekki teren pełen szutrów bądź lokalne drogi których nie brakuje i które również są idealnym miejscem na podziwianie piękna Beskidu Niskiego.
 
Krótko mówiąc każdy znalazłby coś dla siebie.

Zostają jeszcze "kultowe" Bieszczady których wprawdzie nie znam aż tak dobrze, w których przewyższenia są już większe i w których jest mniej malowniczych tras po płaskim. Ale za to są znane wielu a od lat nie gościły (chyba że się mylę) zlotów forumowych. 

 
Do komitetu organizacyjnego został (nie przede mnie) zaproszony niejaki @rambolbambol  

.. o widzisz! i to jest bardzo dobry pomyślunek! Myślę, że jak taką imprezę zrobi MikyBaloon i RambolBambol to wejściówki "tylko bez aparatu" żeby nic na normalny świat nie wyszło :D

I liczę na to że wspólnie uda nam się zorganizować coś naprawdę ciekawego. 
 
Czekam na krytykę, oby konstruktywną! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jakimś kryterium uczestnictwa byłaby wartość roweru nie przekraczająca 300-500 zł czy też zapis w regulaminie pozwalający organizatorom oszpecić rower jeśli uznają go za niegodny uczestnictwa

 

Co ma wartość roweru do jego eksploatacji w zimie?

 

 

 

Ma to być spotkanie rowerzystów jeżdżących całorocznie. Ma to być spotkanie osób które wiedzą co to jest zimówka i takowy sprzęt posiadają. Ma to być zlot rowerzystów którzy rowerami kupowanymi na kilogramy na złomowisku jeżdżą albo w zimie albo na co dzień wykorzystując je przez okrągły rok jako komutery które z założenia mają być paskudne i jechać do przodu.
 

 

Jeżdżę całorocznie. Wiem czym jest zimówka i taki rower posiadam. Nie jest on jednak parchem, choćby z powodu tego że warunki jego eksploatacji są trudne i jeśli  o niego nie zadbam nie będę mógł bezpiecznie jeździć. Jeśli mam założone opony z kolcami których wartość przekracza ustalony wyżej limit 300-500 zł to sprzętowo nie zakwalifikuję sie do zlotu?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt bogatemu nie zabroni jeździć czymś lepszym :) Ale z obserwacji wiem że zdecydowana większość rowerzystów w moim środowisku ma na zimę rowery za kilka stówek a nie tysięcy. Stąd taka a nie inna wizja. 

 

 

 

Jeśli mam założone opony z kolcami których wartość przekracza ustalony wyżej limit 300-500 zł to sprzętowo nie zakwalifikuję sie do zlotu?

 

 

 

Jakimś kryterium uczestnictwa byłaby wartość roweru nie przekraczająca 300-500 zł czy też zapis w regulaminie pozwalający organizatorom oszpecić rower jeśli uznają go za niegodny uczestnictwa
 

Także cóż, "wybór należy do wyborcy". Ja kwas z chęcią przywiozę :) 

 

A tak serio to cóż, poczekam na więcej opinii. Bo faktycznie imprezę można rozjechać w dwie strony. Albo zlot zimówek, albo zlot rowerów za trzy stówki (czy nieco więcej). Na pewno nie chciałbym żeby była to impreza ogólna jak zlot FR tylko miała jakieś kryterium kwalifikujące, czy to na wzór Stallovego czy JPJ. 

Ta pierwsza wizja bardziej do mnie przemawia, najwyżej nie weźmiesz udziału w rzucaniu własnym rowerem na odległość (choć cóż, nikt bogatemu nie zabroni) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli drugi głos za spotkaniem całorocznych rowerzystów bez względu na sprzęt. 

 

Poczekam niech się jeszcze wypowie @rambolbambol ale jeśli dobrze pamiętam to właśnie on w podlinkowanym przeze mnie temacie pisał o kupowaniu roweru specjalnie na ten zlot. Także też nieco inna wizja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Fajny pomysł, byłbym za :)

Podoba mi się temat przewodni "rower zimowy" bo mam takowy, ale:

-kasy bym się nie trzymał, szczególnie tak niskiej kwoty;

-zapomnij że będę rzucał jakimkolwiek WŁASNYM rowerem :)

 

Będę śledził jak się sprawa rozwinie i zadeklaruję obecność jeśli będę mógł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekhm, niechaję rzucę na to własnym szkiełkiem i okiem…

 

Jestem ZA, ale mam kilka punktów, które chciałbym podnieść po przeżyciu Stalowej Sowy:

  • Kryterium 300zł jest jak najbardziej OK, ale nie trzymałbym się tego kurczowo, tak samo jak rzutów rowerem w dal.

    Swój całoroczny rower (Tange Orange) kupiłem właśnie, jako coś, czego nie będę żałował a pokochałem go bardziej niż Treka Cobię. To, że coś jest paskudne, kupione na złomowisku i wykorzystywane cały rok bez litości, to nie znaczy, że nie można tego czegoś pokochać. No chyba, że ktoś kupi rower po to, żeby go na tym zlocie celowo rozwalić.

    Jestem przeciwny eugenice rowerowej (że tylko stal, tylko carbon, tylko XTR itd.). Na Stalowej Sowie był jeden aluminiowy full, którego jeździec-Tomek i jego ekipa okazały się być światełkami całej imprezy. Nie zamykałbym się w gronie „swoich i tylko swoich”.

    Może kryterium „Rower albo/lub jeździec lekko zryty” (sporo osób się kwalifikuje) albo po prostu „Ten drugi rower”.
     
  • Są fajniejsze konkurencje, jakie można wykonywać rowerem, np. krykiet, konkurs na najgłupszą konfigurację roweru, konkurs na najpotworniejsze druciarstwo,  rajd w Kubotach.
    Stalowa Sowa pokazała, że nawet bez paraolimpiad rowerowych można się bawić w dechę.
     
  • Po Stalowej Sowie w górach jesienią musze stwierdzić, że Bieszczady czy Beskid Niski, zwłaszcza zimą, to może być ciężkie wyzwanie. Raz, że daleko a dwa że zima. Mało osób się zjawi.

    Jakby te ścieżki, co myśmy je jechali na Sowie były pokryte lekkim lodem albo szronem, to komitet ratunkowy musiałby z piko-bernardynami cały dzień tam i z powrotem wozić połamańców. Całe szczęście wozili tylko tych, którym paliwa w łydzie i płucach zbrakło.
     
  • Może centralna Polska, wczesną wiosną? Powrót do idei „Zlotu Zrytych Beretów TM” w okolicy Bydgoszczy? Organizacja na skalę Stalowej Sowy myślę, że do ogarnięcia, nocleg też do znalezienia. Mamy tereny leśno-szutrowe o akceptowalnych przewyższeniach na tanie rowery i Myślęcinek na wyżycie się singlami leśnymi. Dla spragnionych hardkorów mamy 5km przeprawy przez bagna i mokradła Łochowa. Jest pośrodku Polski i nawet mieszkańcy Szczecina mają okazję w jeden dzień dojechać.
     
  • Pozyskanie świeżej cukinii do wycinania orderów zimą może być bardzo ciężkie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ten drugi rower" brzmi nieźle. :thumbsup:

 

Też jestem przeciwny radykalnej eugenice ale liczę że większość przyjedzie na jakiś całorocznych komuterach czy zimówkach. Bo choć rowery nie są najważniejsze to jednak budują klimat imprezy albo przynajmniej są zalążkiem tego co tworzą ludzie - odwołuję jeszcze raz czy do idei stallovego czy HBD. 

 

Dorzucę do puli zabaw konkurs na najcięższy rower czy mecz w bike-polo. Myślę że przy odrobinie chęci i materiałów dałbym radę wykonać komplet kijów dla dwóch drużyn (nawet prowizorycznych z kijów do miotły), do tego dwie proste bramki i jeśli znajdzie się kawałek asfaltowego i płaskiego placu jestem pewien że będziemy dobrze się bawić. 

 

Większy ośrodek (tak jak Bydgoszcz) jak najbardziej temu sprzyja. Także jak wspomniałem - ciągle głosuję jak nie za tym to za innym większym miastem w centralnej Polsce. 

 

I jeśli przez przedwiośnie rozumiemy luty/marzec to ja jestem za. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym pisać że zainteresowanie ideą zlotu zimówek/komuterów/rowerów ze złomu jest żadne, ale cóż, jest niewielkie biorąc pod uwagę liczbę osób zabierających głos i przeglądających temat. 

 

Tydzień czasu to może za mało żeby wyciągać wnioski ale skoro pomysły odnoszące się do niegodziwego traktowania rowerów kupionych "na kilogramy" są teraz wyśmiewane w innych tematach to taka idea nie wypali. 

 

Czy wypali jakaś inna?

Ciężko powiedzieć, na pewno jak termin będzie jeszcze przedwiosenny/pozimowy to jest spora szansa że pojawią się tam "świry na komuterach jeżdżący całorocznie". I będzie to kolejna okazja do spotkania. Najlepiej w gronie w którym choć cel ten sam to środki inne - przerzutki, single i IGH. Bo zlotu komuterów chyba jeszcze w Polsce nie było. 

 

A prywatnie to ufam że będzie to poza okresem wegetacyjnym który to lubi mnie uziemić w polu (i bez roweru).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora będzie średnia ale jeśli o lokum chodzi to nastawiałbym się na miejsce na karimatę/materac czy łóżko i wspólną łazienkę z udogodnień. No i jakaś ogólnodostępna kuchnia. Czyli jakieś schronisko czy miejscówka adaptowana do noclegów mile widziana. A najlepiej jakby przed wejściem dało się rozbić namiot. Każdy zadowolony :) 

 

A czemu myślę o okolicach jakiegoś większego miasta? Nie m problemu z dojazdem, to raz (tzn można na kołach z dworca) a dwa będzie pod dostatkiem lokalnych dróg w okolicy dla grupy mniej terenowej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie chciałbym pisać że zainteresowanie ideą zlotu zimówek/komuterów/rowerów ze złomu jest żadne, ale cóż, jest niewielkie biorąc pod uwagę liczbę osób zabierających głos i przeglądających temat.

 

Nie bądż smurf maruda,Mike.

Jeszcze czas,choinka po drodze itd.

Może będzie bomba i będziesz płakał,że za dużo chętnych i porzucisz organizację tydzień przed.....

 

Na serio kilka słów ode mnie subiektywnie :

- góry : nie ,dojazd zimą jest utrudniony,jeżeli będzie śnieg, rowerem,szczególnie takim całorocznym jeżdzić po górach w śniegu się nie da,więc lepiej zabrać narty,nalotu fatów trudno się spodziewać.

-miasto w centralnej jak najbardziej,bo dojazd sprawiedliwy,czy aglomeracja ? niekoniecznie,lepiej jakaś agroturystyka w okolicy - przyjeżdżających koleją można dowieżć,zawsze się znajdzie ktoś z autem,a taka agroturystyka daje możliwości integracji,spokoju,ogniska,czegokolwiek,będziesz to ognisko palił w miejskim parku z menelami ? będziesz robił trip między autami albo po ścieżce rowerowej ? Wyjazd z dużego miasta to czasem sporo kilometrów,zimą może mieć znaczenie.Ktoś pisał o namiocie,w takiej lokalizacji to możliwe,w mieście....hm.

-bliskość lasu albo agroturystyka w lesie w ogóle,im gorsza pogoda,tym las bardziej zyskuje,w zasadzie jak jest najgorsza możliwa pogoda,to w lesie ciągle da się w miarę komfortowo jeżdzić.

-rowery : będą jakie będa,kryterium całoroczne-commutery i tyle.Nie martwiłbym się o niepokojącą przewagę zjazdówek,czy rowerów do triathlonu i jazdy na czas.Przynajmniej będzie obraz,czym się jeżdzi,a pomysłowość właścicieli pewnie zaskoczy ...

 

- jak musisz sobie porzucać,to rzucaj,co połamiesz powymieniasz i pomalujesz,nie będziesz się nudził po nocach.

 

Bory jakieś Tucholskie z banią ruską na podwórku ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak musisz sobie porzucać,to rzucaj,co połamiesz powymieniasz i pomalujesz,nie będziesz się nudził po nocach.

To co miało odpaść już odpadło  :laugh:

 

 

miasto w centralnej jak najbardziej,bo dojazd sprawiedliwy,czy aglomeracja ? niekoniecznie,lepiej jakaś agroturystyka w okolicy - przyjeżdżających koleją można dowieżć,zawsze się znajdzie ktoś z autem,a taka agroturystyka daje możliwości integracji,spokoju,ogniska,czegokolwiek,będziesz to ognisko palił w miejskim parku z menelami ? będziesz robił trip między autami albo po ścieżce rowerowej ? Wyjazd z dużego miasta to czasem sporo kilometrów,zimą może mieć znaczenie.Ktoś pisał o namiocie,w takiej lokalizacji to możliwe,w mieście....hm.

 

Jakoś Stallovy startuje(wał) wyścigiem po bulwarze w dużym Paprykarzowie i nikt nie płacze(kał). 

 

A, już wiem czemu teraz płacz. Ale nie powiem. 

 

Chyba nie doczytałeś postu wyżej - duże miasto jest atrakcyjne pod względem dojazdu, i nie brakuje takich gdzie w promieniu 20-30 km od dworca znajdzie się jakaś spokojna agroturystyka. Jeśli to dla Ciebie dużo to cóż...

I nie widzę żeby gdzieś była mowa o noclegu w parku  :sick:

 

Bory Tucholskie tak średnio z centralną Polską mi się kojarzą, zapytam @itr czy on nie ma jakiegoś pomysłu na tereny na zachód od stolicy - lepszego punktu przesiadkowego niż Warszawa chyba nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem,

 

Tak się składa, że mam rower wpisujący się dyskusję, więc chętnie się spotkam - o ile do tego czasu mój przeszczep się nie rozsypie :) Głosuję za centralną Polską, z naciskiem na okolice Wawy. Mogę służyć transportem z dworca, jeżeli będzie potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jedno przemyślenie - jako że ziemia bydgoska być może będzie gościć imprezę jednobiegową i z racji charakteru spotkania stawiałbym na zimowe "coś" w Polsce centralnej i okolicach stolicy.

Sam nie wiem jak z tą wolą w narodzie jest ale po świętach będę miał trochę luzu to podumam nad jakąś miejscówką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze dorzucę kilka słów krytyki.

  • kryterium cenowe nie ma sensu gdyż z miejsca odrzuca rowery wartościowe skonfigurowane do zimowej jazdy. Przykładem jest mój rower gdzie siodło Brooksa za 200 pln i przednia opona Michallin Winter za 190 pln powodują, że dochodzę do górnego pułapu a przecież  nieodzownym gadżetem zimówki jest dobra lampa przednia za cenę co najmniej 200 pln. A gdzie reszta osprzętu?
  • lokalizacja . Zarówno południe kraju jak i tereny górskie to byłaby prawdziwa męczarnia dla typowych miejskich zimówek. To jest królestwo gruboszów. Na zimę proponuję tereny zachodniej Polski gdzie śnieg jest tylko gościem albo tereny Podlasia gdzie niedostatek głównych dróg powoduje, że drogi lokalne są przejezdne poprzez cykliczne ubijanie świeżej pokrywy śnieżnej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat rowerów "za trzy stówki" przewinął się w jednym czy dwóch miejscach na forum wiec został przeze mnie podjęty. Widzę że został odebrany bardzo dosłownie. 

 

Ale wnioski są takie że o ile faktycznie jest to pomysł na jakąś imprezę to jednak niekoniecznie zimówka/całoroczny komuter musi oznaczać taki tani sprzęt poskładany z na wpół zużytych części. 

 

Więc o tym kryterium proszę zapomnieć :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepszym określeniem było wspomniane wyżej "ten drugi rower". Zazwyczaj rower który katujemy zimą / całoroczne jest tani, bo nie ma sensu inwestować w rower, który raz, że szybciej się zużyje a dwa, że stawiając go na mieście mogą go po prostu buchnąć. Stąd "za trzy stówki", co oczywiście nie jest brane dosłownie.

 

A co do lokalizacji - góry to kiepski pomysł, ale pola / lasy / wsie gdzieś w centralnej Polsce jak najbardziej. A jak będzie śnieg - tym lepiej, więcej zabawy, nawet kosztem mniejszego dystansu pokonanego na dwóch kółkach :-)

 

Tak to widzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@karolg, jesteś ze stolicy więc zakładam że swoje województwo masz objeżdżone (tak ja ja znam jak własną kieszeń Podkarpackie).

 

Przychodzą Ci do głowy jakieś ciekawe okolice raz - niezbyt oddalone od Warszawy żeby dojazd był wygodny a dwa - z ciekawymi, mało uczęszczanymi drogami czy szlakami turystycznymi  żeby się pokręcić? Wtedy szukałbym jakiejś ciekawe bazy noclegowe w takich terenach bo póki co stawiałbym na Kampinos. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Siedzę, "dumam i knuję" jakby to napisał jeden z użytkowników forum i opcje widzę dwie:

 

- albo zostajemy przy opcji zlotu zimowego wczesną wiosną w miejscu dogodnym i najlepiej centralnym

- albo dumamy nad spotkaniem pt. "Ten drugi rower" jakoś w kwietniu (lub innym terminie) i spotykamy się na komuterach/zimówkach/mieszczuchach wszelkiego typu - i tu chciałbym Was zaprosić w Beskid Niski.

 

Bez eugeniki, niech będzie to motyw przewodni do wspólnego spotkania na Podkarpaciu. 

 

Skąd taki pomysł? Owszem, spotkanie w zimie ciągle mnie świerzbi ale natłok różnych spraw powoduje że dużo pewniej czułbym się (jako organizator) mogąc zaprosić/pokazać tereny które znam, na trasy które będę mógł sprawdzić dokładnie w trakcie krótkich wyjazdów.

 

I choć wiem że to Bieszczady są naszym towarem eksportowym to jednak spokojna i pagórkowata Łemkowszczyzna pełna mało ruchliwych dróg i niewymagających szlaków może być ciekawą odmianą od terenowych zlotów FR. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o bliskość W-wy chodzi, to zainteresujcie się okolicami Mrozów, jeździ tam Mazovia MTB Marathon (Mrozy, Gójszcz, Rudka Sanatoryjna, Gołębiówka - pofałdowane szutrówki, lasy, typowe odludzie). W okolicach jest też miejsce na kolejne wypady.

Ja ten teren bardzo dobrze znam, ale nie jestem zbyt alternatywny.  :sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chętnie dam się zaprosić na zlot gdzieś w Beskidach, Bieszczadach, Łemkowszczyźnie*, ale kłóci mi się to z jazdą gruchotem. Jeżdżąc miejskim singlem nie wykorzystam potencjału tamtych tras. Dlatego wydzieliłbym spotkanie zimówkowe gdzieś w centrum (dzięki za podpowiedź c1ach) oraz zlot hm.. commuterów? alternatywnych rowerów? albo po prostu spotkanie? na Podkarpaciu.

 

*w te okolice planowałem się wybrać na długoweekendowy bikepacking jakoś na wiosnę, więc mógłbym to połączyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No można pomyśleć nad dwoma opcjami, spotkaniem na Mazowszu jeszcze powiedzmy w marcu a potem nad zlotem Podkarpackim w innym, dogodnym terminie i z jakimś tematem przewodnim. 

 

W Beskidzie Niskim da się poprowadzić trasy tak żeby jazda na singlu była możliwa bo sam taką praktykuję ale faktycznie, to może być problem. 

 

Zgłębię temat Mrozów i okolic, może jest jakaś fajna baza wypadowa w pobliżu tras.

 

@@c1ach, a jeździsz zimą? :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...