Skocz do zawartości

[tarczowe] Z V na tarcze dla ciężkiego co jeździ cały rok


gkc

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witajcie.

 

Chce zmienić swoje wysłużone hamulce V-brake na jakieś tarcze.

 

Początkowo chciałem kupić niedrogie hydrauliki coś typu Tektro czy Shimano Acera/Alivio ale naczytałem się że puszczają tam uszczelki.

Zwłaszcza jak ktoś ma słuszna wagę i do tego jeździ cały rok - nawet przy temperaturach na minusie.

 

Potem obejrzałem mechaniczne np. Tektro Novela czy jakieś Shimano, które nie mają problemu z uszczelkami.

 

I teraz pytanie do Was.

 

Które wybrać?

Czy takie mechaniki będą lepsze od aktualnych V-ek czy faktycznie tylko to są spowalniacze a nie hamulce?

Czy takie Tektro Novela czy niedrogie Shimano będą skuteczne?

 

Czy budżetowe hydrauliki faktycznie tak padają przy większej wadze na zjazdach i na mrozie? 

Jakie wtedy hydrauliki nie padną?

 

Koło mam na V i tarcze więc zostają te same czym trochę obetnę koszty.

Zależy mi aby się jakoś specjalnie dużo nie wykosztować.

 

Co poradzicie?

Pozdrower.

Napisano

Na twoi miejscu nie bałbym się tanich hydraulików. Najtańsze shimanowskie hydrauliki są i tak bez porównania lepsze od mechaników.  Kupić takie na wypróbowanie na przód, do tego tarcze 180mm jeżeli naprawde dużo ważysz, i nie powinno być problemu. Fakt zimą przy temp poniżej -5 chodzą "inaczej" ale nadal działają. Ile ważysz że piszesz o słusznej wadze ?  Co ci konkretnie przeszkadza w obecnych V ? Napisałeś że koła przyjmą tarczę, a rama i widelec ?

Napisano

No auriga pod tym względem wypada dobrze , ale nie są przesadnie mocne. Przynajmniej w moim odczuciu.

 

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

Napisano

Tektro po zmianie klocków wypadają porównywalnie (sprawność hamowania) z niskimi shimano. Tyle, że po wymianie klocków przestają być tanie w zakupie ;) Potrafią też pozytywnie zaskoczyć żywotnością.

Napisano

 

 

Tektro po zmianie klocków wypadają porównywalnie (sprawność hamowania) z niskimi shimano. Tyle, że po wymianie klocków przestają być tanie w zakupie Potrafią też pozytywnie zaskoczyć żywotnością.

Zależy od klocków , ja kupiłem jagwire pół metal i różnicy prawie nie ma :P A2Z wypadają lepiej cenowo ( wersja eco ) i mocniej w sile hamowania. Co nie zmienia faktu , że są żywotne.

Napisano

Jeździłem na hdc300 oraz Gemini z półmetalami koolstop czy nawet unex i różnica w stosunku do fabrycznych jest zasadnicza. Dobre klocki, czyste tarcze i odpowietrzony układ robią swoje.

IMHO jagwire robi świetne pancerze i niezłe linki ale klocki hamulcowe wolę droższe ale sprawdzone.

Napisano

 

 

Gdzie i jak jeździsz? Waga? Jaki masz widelec, jak dużą tarczę producent dopuszcza? Jakie masz obecne hamulce?

Prac/dom + czasem jakiś lokalny maraton MTB na dystansie mini. ~100kg. Zwykły Suntour XCR. Klasycznie 160 ale jak warto może być i 180mm. Zwykłe V-ki.

 

Napisano

Lokalne maratony to mogą być płaskie Żuławy lub mniej płaski Karpacz ;)

Ale generalnie bez szaleństw i dużych gór? Jeżeli tak to chyba celowałbym w komplet Avidów BB5 (można mieć komplet zacisków, tarcz i adapterów poniżej 300zł, gorzej jak piasty masz pod centerlock ale może da radę dogadać się ze sprzedawcami, żeby dali w zamian inne tarcze, klamek nie musisz zmieniać chyba że jakieś kiepskie masz, to warto coś lepszego wziąć).

Z opinii podobne do Accentów Freezer, które miałem i przez 6 lat nie zabiły mnie ;) Owszem momentami trochę brakowało siły ale nie na tyle, żeby nie panować nad rowerem (no chyba że ktoś się puszcza bez myślenia i liczy na zatrzymanie w miejscu). Moja waga 70-75kg (zależy czy z plecakiem ;) ) jeżdżone głównie po trójmiejskich lasach i Kaszubach ale Kotlinę Kłodzką też zaliczyły kilka razy.

 

Przez ten czas konkretnie zawiodły tylko kilka razy:

-raz konkretnie przegrzany przód na półmetalicznych klockach podczas zawodów (trochę strachu na ostrzejszym zjeździe i brak techniki, więc ciągle na zaciśniętym jechałem), wyraźny spadek siły hamowania, po ostygnięciu i przetarciu działały już ok (na drugim kółku odważniej i pulsacyjnie, więc miały czas odpocząć), potem zmieniłem na spiekane i tylko w górach prewencyjnie na dłuższych stromych zjazdach dawałem im odpocząć

-tył jak klocki się zjechały

-tył pod koniec ich używania już się po prostu zacinał ale jakoś specjalnie o nie nie dbałem więc nie ma się co dziwić

 

Do V-ek już nie porównam, bo nie pamiętam jak się na nich jeździło. Z tego co kołacze mi się po głowie, to nie gorzej z siłą, zdecydowanie lepiej na błocie (klocków tak nie zjada), inne czucie hamowania, do którego trzeba się przyzwyczaić. Po zjechaniu pierwszego kompletu z przodu wymieniłem na spiekane i było zdecydowanie pewniej z temperaturą.

 

Po przesiadce na SLX:

- 1-2 palce na klamce zamiast 2-3, czyli mniej siły potrzeba na takie samo hamowanie

- płynniej wszystko chodzi

- klamki zbyt miękkie jak na moje przyzwyczajenia

- dużo lepiej z temperaturą ale to zasługa całego układu, a nie samych zacisków i hydrauliki

 

W moim odczuciu hamulce mechaniczne są prostsze i łatwiejsze w obsłudze przy awarii (nie są ideałem ale działają). Hydraulika bezobsługowa do momentu awarii, wtedy może być zabawy co niemiara.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...