KrzychuMTB Napisano 4 Października 2016 Napisano 4 Października 2016 Witam Wszystkich Mam dylemat z wyborem opon na miasto. Napędzacz - 181cm, 82Kg, 26 lat. Ubiegły sezon przelatany średnio 30km dziennie po miastowych ściechach. Celem było wtedy schudnięcie. Dziś zaczynam już łapać bakcyla i widzę w tym pasję, aniżeli tylko bycie fit. Nie jeżdżę nim do pracy, mogę sam wybierać kiedy wyjadę, zależnie od pogody. Rower - Merida Matts 20V 20". Fabryczna opona - Kenda K1080, 26x2.10. Obszary użytkowania: ścieżki na mieście, omijanie agresywnych krawężników, uderzeń. Przed uskokiem tyłek w górę i podrzut przedniego koła. Zdarzyć się może jazda po mokrej kostce, ale automatycznie większa ostrożność, powrót do domu. Typowa amatorka, bez ciśnienia, bez osiągania granic wytrzymałości sprzętu. Zdarzy się wypad w uwardzony ścieżkowy las. Ale we dwoje z Partnerką, spacerowe prędkości. Zero błota, emocji, wysoków. Wiem, wiem... "czemu MTB, to warunki dla cross'a". Mimo wszystko wolę MTB, jego masywność, skok amortyzatora itp. Oczekiwania: niższe opory toczenia od fabrycznej Kendy, zmniejszenie wiadomego "bzyczenia". Rozważam 2 komplety (fabryczna Kenda + coś typowo na asfalt), lub jedna para uniwersalna. Ale w uniwersalną wątpię. To co do wszystkiego, to do niczego. Cena: Pojęcie względne. Wolę poczekać i kupić lepsze, niż zakładać plastiki gorsze od fabrycznych. Myślę, że przedział 50-110zł za sztukę (droższa przy delikatnym traktowaniu wytrzyma dłużej?). Ale wiadomo, że wywalić niepotrzebnie kasę do amatorskiego kulania się też będzie bez pokrycia. Hamowanie bez zrywania przyczepności, z wyczucia około 65% przodem, 35% tyłem. Łuki raczej łagodne, bez przesadnego zaufania do gumy i podłoża. Szerokość : chyba 1.75 lub 1.95. Węższe na MTB podejrzewam by średniawo wyglądały, a i o obręcze chcę zadbać (krawężniki). Do chwili obecnej rozważam jako ciekawą Michelin Country Rock 26x1.75. Ale chyba przepisałbym ją jako wspomniana uniwersalna para. Byle by asfalt był cichy i bez wibracji wielkich, a okazyjny szuter i las to już jakoś kierę utrzymam w łapach. Lepiej iść w uniwersalną, czy dwie Pary? Samo przekładanie to nie problem. Wręcz radocha, że porobię w piwnicy przy Sprzęcie. Kilka dni czytania, dziesiątki opon polecanych.. Schwalbe, Conti, Kenda, Maxxis, pod koniec Michelin wspomniany mnie zaciekawił. Wisi podobny temat na forum (pewnie nie jeden), ale chciałem w miarę dokładnie sprecyzować osobiste oczekiwania. Poważnie przemyślę każdą Doradę. Z góry dziękuję za pomoc i zainteresowanie.
Alsew Napisano 4 Października 2016 Napisano 4 Października 2016 Jak chcesz czegoś szybkiego na miasto i lekkie szutry to bierz Conti Town Ride 26 x 1,75 a jak coś uniwersalnego to Schwalbe Hurrican 26x 2.0
KrzychuMTB Napisano 6 Października 2016 Autor Napisano 6 Października 2016 Faktycznie Conti wypada obiecująco. Ale czy zakres ciśnienia nie jest za mały? Doczytałem o jej zakresie: 3.0-4.0Bar. Czy do mojej wagi ten zakres nie bedzie za niski? Aktualnie w fabrycznych oponach mam 4.0 (rozpiętość bodajże 2.0-5.5Bar).
Alsew Napisano 6 Października 2016 Napisano 6 Października 2016 Conti podaje jakoś dziwnie zakres ciśnień. Za bardzo bym się tym nie sugerował. Oczywiście bez przeginania. Druga sprawa jest taka ze więcej niz 4bary to ryzyko przy obreczach mtb. Zazwyczaj to obręcz ma niższy próg stosowanego ciśnienia. Ważne jest to ze tej opony nie musisz też dmuchać na kamień żeby się fajnie toczyła. Śmigam na niej w okolicach 3 barów i przy tym ciśnieniu jest zaskakująco komfortowa i przyczepna jak na taki bieżnik.
KrzychuMTB Napisano 9 Października 2016 Autor Napisano 9 Października 2016 Cały czas korci mnie Kenda Khan K-935 26 x 1.75 lub 1.95. Niby tania, niby zwyklak.. ale pozytywnie o nich się czyta na forum. Obstawiam, że w porównaniu do Hurricane będzie łatwiej o uślizg, gorsza mieszanka.. ale i mniejsze opory toczenia? Wczoraj po ścieżkach miejskich zrobiłem rekreacyjnie 30km na fabrycznych Kendach, średnia prędkość z tych 30km to 19,50km/h, w tym zatrzymywania się na pasach itp. Prędkość jazdy około 25kmh. Opony bzyczą jakby lądował samolot. Była wilgotnawa kostka, kilka razy zapłużyło przednie koło na łuku, ale mam dobrze Sprzęt wyczute, jeszcze ani jednej gleby od lat. Czy po mieście to prędkość spacerowa czy już bardziej dynamiczna oceńcie sami. Może ta "specyfika" jazdy wprowadzi nowości do wyboru gum? Niby wziąłbym Hurricane.. ale obawiam się, że będzie niewiele lepiej odnośnie oporów. Szutry, piaski.. tyle co nic. A jak już wjadę to i boczkami można pośmigać. Gleb odpukać raczej nie zakładam. Zbyt często czyszczę i poleruję rower, co rusz płuczę łańcuch itp, by traktować rower w warunkach, do których został stricte stworzony.
cervandes Napisano 9 Października 2016 Napisano 9 Października 2016 Nigdy nie miałem gorszej opony niż Khan. Dystrybutor mi wymienił kilka sztuk bo wyłaziły w nich bąble z boku. Mieszanka z nylonu więc owszem, nie ściera się ale na kropli wody się można zabić, są skandalicznie śliskie przy wilgotnej nawierzchni. Do tego opory - nie rozśmieszaj mnie, smart samy 2,25 druciaki są szybsze przy 2 barach niż te kendy przy 3,5. Reasumując: jeśli liczysz każdą wydaną złotówkę a zakup opon sprawi, że będziesz musiał do końca roku smarować chleb cieniej o połowę - kup. Jeśli jednak zakup opon to nie jest największa inwestycja w tym roku - zapomnij o khanach i innych oponach po 30pln sztuka. A jak będziesz w Gdańsku - zapraszam. 1,95, dwie sztuki - jedna z wkładką, druga bez - oddam za CZEKOLADĘ.
KrzychuMTB Napisano 9 Października 2016 Autor Napisano 9 Października 2016 I ta wypowiedź wiele mi rozjaśniła. Właśnie cena nie gra większej roli, bo już mam kupca na moje fabryczne nowe za 100zl para, do tego dokładam ze 100-150zł i już coś sensownego powinno dać. Za tyle to nawet jednej opony do auta bym nie dostał. A skoro sprzedaję moje, to wychodzi na to, że wybór pada na Hurricane jako uniwersal.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.