Skocz do zawartości

[Pedały] Platformy do ęduro


Puklus

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Witam.

 

Poszukuję pedalców, ale nie bele jakich, bo takich to jest pełno. Wszyscy mową bierz spd ... no i mam ze 3 komplety ale póki co to odkładam na później, szukam platform.

 

I tu problem sie pojawia bo mam wymagania:

 

- dobrze trzymające

- lekkie 480g to juz nie sa lekkie w żadnym wypadku.

- ładne :D

- maszynowe

 

I tu mnie zaczyna irytować sytuacja typu wybierz dwa z trzech ... Paczam (tak, użyte celowo jak by kogoś nosiło poprawiać) sobie po allegro teraz i widzę mnóstwo obrabianych cnc lekkich i nawet ładnych konstrukcji ale pytanie .... czy to trzyma ? Miałem zamontowane ładne i lekkie pedały VP aaaale pewna kobieta je dostrzegła i rzekła oooojaaaa ale ładne i już nie sa moje ... i dobrze bo nie trzymały :D

 

Czekam na propozycje sprawdzonych platform, centa tutaj nie jest istotna, jednak zakres rozsądny mile widziany. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Tutaj nie ma wzmianki o poprawianiu, a więc powinno być enduro

Bo to niezgodne z regulaminem, jak byś czytał to byś wiedział, czy może jednak pokarać za nieznajomość regulaminu ? :P

 

 

Specialzed Bennies.

Fajne, ale ciężkie jak na swoją cene :P Dartmoor oferuje niemal to samo.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Chwilę co prawda tylko miałem pod sobą, ale dosyć intensywnie: ns bikes aerial i trzymały całkiem mocno (ale to moje pierwsze platformy z metalowymi pinami, do tej pory miałem plastiki wellgo). Buty też nie były typowo pod platformy bo trekingowe nike rongbuk (wyraźny i głęboki bieżnik). Wianki chodzą po 109, maszyny chyba pod 170-180.

Zastanawiam się nad nimi albo dartmoor stream, bo mi wellgo zaczęły strzelać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darty są ciężkie, ale pozytywnie zaskakują odpornością na strzały w kamienie. Kilka razy spodziewałem się że już po nich, a tu tylko na lakierze ślady widać. I piny ciągle w komplecie, gdy u kolegów po podobnym czasie HT mocno wyszczerbione. Wszystko zależy od terenu i stylu jazdy, ale generalnie można przyjąć że w porównaniu do spd, platformami jednak częściej zdarza się zawadzać o skałotwory. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Władziu, ale Ty nie rób dziadostwa. Przez całe pasmo Borżawy i Swidowca tłukłem Ci że rozwój to bloki i innej drogi nie ma. Trzeba tylko się odważyć i zrobić ten krok do przodu.

A to zależy od tego jak chcesz jeździć. Jeśli celujesz w wydajność i szybkość, to tak, zatrzaski są świetne. Jeśli jednak chcesz doskonalić swoje umiejętności techniczne (np. skakać dropy, bunny hopy, robić manuala, wklejać się w ciasne bandy czy fruwać ponad kamieniami), to zatrzaski stworzą niestety tylko złudne poczucie bezpieczeństwa, a dopiero założenie platform uświadomi Ci na jakim poziomie wyćwiczenia naprawdę jesteś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywaliłeś nimi w skałę / kamola ?

Tak, parę razy dostały. W sumie dwa czy trzy zgięte piny no i trochę zdartej farby, ale pedały ani łożyska nie ucierpiały. Jak dla mnie ich największą i w sumie jedyną jak do tej pory wadą są oryginalne nakrętki, w których wyrabia się plastikowy element samohamujący, przez co pedały się luzują. Ale po wymianie nakrętek na nowe z Castoramy problem luzowania ustał. Koszt naprawy to jakieś 50gr. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

A to zależy od tego jak chcesz jeździć.

Drogi kolego, ja przez to wszystko przeszedłem. Przez dropy, popisy, ostre zjazdy i dopiero gdy przypiąłem się do roweru poczułem że stanowimy jedno i można pozwolić sobie na jeszcze więcej.

Koniec OT ;)

@ Pukulus - może na początek jakieś miękkie buty na rzepy :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

to zatrzaski stworzą niestety tylko złudne poczucie bezpieczeństwa, a dopiero założenie platform uświadomi Ci na jakim poziomie wyćwiczenia naprawdę jesteś.

 

Clou jest jednak chyba tu. (powyżej)

 

Trzeba naprawdę szybko i ostro dawać w dół,żeby zatrzaski pokazały jakąś przewagę.Serio,to wątpię,zeby tutaj był ktokolwiek......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynałem wiele lat temu na plastikowych platformach, potem przyszły noski, w których jeździłem szmat czasu i nawet startowałem w maratonach, potem znowu platformy, potem zatrzaski, a teraz mam w jednym rowerze zatrzaski, a w drugim platformy. Nie chcę dowodzić wyższości jednych pedałów nad drugimi, bo to jest naprawdę indywidualna sprawa. A jeśli jesteś zawodowcem to wogóle taka dyskusja nie ma większego sensu, bo prawdopodobnie świetnie poradzisz sobie zarówno na jednych jak i na drugich pedałach.

Mimo wszystko nie mogę przejść obojętnie obok pewnego zjawiska, które obserwuję właściwie od zawsze. Gros moich znajomych, którzy zawodowcami nie są, a którzy krótko po rozpoczęciu swojej przygody z rowerem zaczęło jeździć w zatrzaskach, po przesiadce na platformy zatraciło nagle część swoich umiejętności. To co w zatrzaskach przychodziło im łatwo, czyli np. skoki nad małymi przeszkodami, utrzymanie pozycji na rowerze podczas jazdy po kamolcach itp. itd., nagle na platformach zaczęło sprawiać problemy. A ja co chwilę słyszałem pytanie: "Jak ty to robisz, że podczas skakania nogi nie spadają Ci z pedałów [platformowych]?". Z jednej strony może to świadczyć o wyższości pedałów zatrzaskowych nad platformami, skoro pozwalają nawet amatorom na lepszą i pewniejszą jazdę. Ja jednak bardziej skłaniam się ku twierdzeniu, że platformy demaskują tak naprawdę braki w umiejętnościach, które należy nadrobić i dopiero wtedy przesiąść się na zatrzaski aby wykorzystać ich pełny potencjał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umówmy się, że w rzeczywiście trudnym terenie - przy umiarkowanych umiejętnościach - nie ma bata żeby "czuć się lepiej" w klikach. Zakładając pokonywanie przeszkód bez podpórki (wyłączając z tego podpórki w szybkich zakrętach z uślizgiem tylnego koła), wszystko jest w głowie - ale to jest najważniejszy organ ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ja powiem tak, jechaliśmy razem, Józek w clikach, ja platformach i moich wcale nie rowerowych ale wygodnych burach. Jechaliśmy razem, równym tempem w dół, choć faktycznie na sypkich kamieniach wielkości pięści i większych rower wyraźnie latał na boki. Ani razu nie czułem strachu z racji niepewności "chwytu?" :D Stopy na pedale. Jedyne co było przerażające to wyrastające jak z pod ziemi niespodzianki a przy ok 50km/h nie bardzo jest czas reagować w jakikolwiek sposób.  Ja osobiście miałem ze 3 może 4 takie sytuacje.

 

Ja jechałem zachowawczo, z racji ze rower nowy i nie jestem objeżdżony jeszcze w 100%, damper lewom zdążył jako tako dostroić, a tłumik w widelcu to była dla mnie czarna magia :D Wywrotkę miałem jedną i to z powodu wpadnięcia w koleinę, na tyle głęboką ze pedałami można było zahaczać o szczyt.

 

Jechałbym szybciej ale nie znam sprzętu na 100% nie wiedziałem jak sie zachowają opony itd. Tak czy inaczej uważam że odwaliliśmy kawał dobrej roboty, bo komentarze typu "to jest masakra, tego się nie da normalnie przejechać", początkowo napawały strachem, później śmiechem, bo fakt, to było trudne miejscami ale dla mnie osobiście nic specjalnego.

 

A czemu nie jestem przekonany do klików? Miałem wypadek, miałem dość zniszczoną stopę, i do teraz ma trochę problemów z nerwami i to mnie niepokoi. A no i tez fakt ze żadne buty spd mi się nie podobają tez nie jest bez znaczenia. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...