Skocz do zawartości

[ochrona uszu] Chusta/bandana/zatyczki


elano1000

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam pytanie czy do ochrony uszu podczas jazdy rowerem korzystacie z jakichś zatyczek czy może jakaś chusta? Bardziej skłonny byłbym chyba ku jakimś zatyczkom, tylko nie wiem czy są jakieś lepsze aby nie spadały podczas jazdy i były bez sznurka. Mam na myśli oczywiście upalne dni i letnią porę roku, bo temp. jest niska to wiadomo czapka termoaktywna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@montell81, Tylko co to ma z tematem wspólnego... ?

 

A jak trochę pracujesz i równocześnie jeździsz rowerem to nie bardzo masz inne sensowne wyjście jak słuchawki wiec jako kierowca i rowerzysta powinieneś wiedzieć ze przepisy zabraniają jazdy z telefonem przy uchu i nie powinieneś herezji wypisywać. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma tyle z tematem, że jazda ze słuchawkami czy zatyczkami jest zagrożeniem dla innych uczestników ruchu i powinno być to piętnowane. Przeczytaj dokładnie co napisałem. Jest tam słowo "powinna być" i dalej to podtrzymuję.

Ktokolwiek próbował wyprzedzić jakiegoś melomana na wąskim szlaku wie o czym piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@montell81,  Wata w uchu nie musi nas odciąć od otoczenia a spokojnie może zapobiegać wpływowi wiatru.

Kiedyś miałem zatyczki dla pływaków w których normalnie  było słychać otoczenie.

 

W sumie jak jesteś w aucie i masz zamknięte szyby to mniej słyszysz.

Teraz używam słuchawek Jabry które nijak nie odcinają dopływu dźwięków z otoczenia. Czy z nimi czy bez dokładnie tak samo mam interakcję z tym co dzieje się obok.

A to ze mogę w każdej chwili odebrać telefon nie angażując do tego ręki więcej niż tylko na nienaciśnięcie przycisku to cel.

 

Kolejna sprawa że jak jedzie się szybciej niż te dwadzieścia kilka km/h to szum wiatru o wiele skuteczniej nas odcina od otoczenia.

Wtedy osłona uszu daje poprawę słyszenia i interakcji z otoczeniem.

Dodatkowo niestety "wiatr w uszach" może być powodem zapaleń i poważnych konsekwencji  w postaci utraty słuchu kończących się operacjami które nie rzadko się po prostu nie udają więc temat jest dość istotny.

 

Zakazywanie racjonalnego rozwiązania bo jakaś grupa zachowuje się nieracjonalnie jest zwyczajnie głupie.

Ja zdecydowanie wole rowerzystów i kierowców z słuchawkami niż z telefonem w ręce.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłbym w stanie się z Tobą zgodzić, gdyby mowa była wyłącznie o zatkanych uszach watą. Upieram się przy swoim jeśli rozmawiamy o słuchaniu muzyki przez słuchawki podczas jazdy.

Pamiętaj, że ucho to nie tylko zmysł słuchu, ale również równowagi (błędnik zlokalizowany jest w uchu wewnętrznym). Nie wspomnę o fiksacji wzroku, która również powiązana jest z błędnikiem. Zatem nie ma co porównywać szumu wiatru w uszach do muzyki ze słuchawek podczas ruchu.

 

A jazda rowerem i utrata słychu? Myślę, że trochę dramatyzujesz. Natomiast co do słuchawek to laryngolodzy są zgodni. Są one niebezpieczne dla słuchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Upieram się przy swoim jeśli rozmawiamy o słuchaniu muzyki przez słuchawki podczas jazdy

 

Chłopie kto o tym rozmawia?

Wyskoczyłeś jak filip z konopi z tym kompletnie nie w temacie. 

Słuchawki nie tylko do słuchania muzyki służą...

 

A co do szkodliwości to wybacz ale to zdanie laryngologów którzy się zajmują operowaniem uszu  na co dzień więc zawierzę im a nie forumowemu specjaliście od błędnika. I znowu nie jakaś tam jazda na rowerze. Czytaj uważnie.

 

@@elano1000,  Rozważ jeszcze opaskę.  Ja czasem tak buffa zakładam ale dobra  opaska może lepiej zdać egzamin.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie słyszałem o utracie słuchu spowodowaną jazdą na rowerze, ale o wypadkach komunikacyjnych w wyniku noszeniem słuchawek już tak.

I myślę, że na tym można zakończyć wątek słuchawek.

 

Do autora wątku, myślę że bandana będzie najodpowiedniejsza. Wata w uszach może szybko nasiąkać potem.

Jest jeszcze coś takiego jak wkładki antyhałasowe dla muzyków z otwartym filtrem akustycznym, który niweluje izolację od otoczenia. Takie rozwiązanie jednak trochę kosztuje.

Lub jest też coś takiego: http://www.haspro.pl/moto.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nigdy nie słyszałem o utracie słuchu spowodowaną jazdą na rowerze

 

Bo jazda na rowerze nie powoduje utraty słuchu :wallbash:

Tylko przewianie uszu to powoduje  :D 

O. zapaleniu ucha słyszałeś mistrzu?  

Niektórzy mają taką naturę ze łatwiej łapią i muszą chronić uszy inni nie muszą albo nie wiedzą ze muszą bo ignorują że im zatka na chwile ucho..

 

 

I to że nie słyszałeś nie znaczy że nie ma . Znam osobę która miała operowane uszy i wiadomo dokładnie kiedy się zaczęły problemy ze słuchem. Właśnie przewianie i to w ciepły dzień były początkiem degradacji słuchu. I stąd wiem ze taki zjawisko zachodzi co więcej podobno dość często.

Ponieważ się tym zacząłem trochę interesować to potwierdziłem sobie tą opinię LEKARZY. 

 

Pomijam ze zdarzało mi się jeździć w wietrze na tyle upierdliwym że nie było słychać aut jadących za mną jak sie nie założyło chustki. 

Jeśli uważasz że takie działanie dźwięku na uszy nie  może być szkodliwe to winszuje

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...