Kajman Napisano 28 Września 2006 Napisano 28 Września 2006 To może jeszcze w tym wątku się spytam. Głównie Rikera: http://www.forumrowerowe.org/index.php?showtopic=9757&st=80
riker Napisano 29 Września 2006 Autor Napisano 29 Września 2006 hej, no czytam, czytam......... mnostwo pracy przed weekendem, aby wykroic te dwa dni na enduro.......zaraz wyjezdzam w gorce na "powitanie jesieni", z samymi starymi wyjadaczami (po 30-tce, dzieci, "kariery", niepodająca noga, itd.....) więc mam nadzieję ze zwieńczymy ten sezon naszym forumowym "Masters enduro", w końcu października, w górach sowich....... tu chyba palme organizacji mógłby przejąć TOBO.........
tobo Napisano 29 Września 2006 Napisano 29 Września 2006 no w koncu sie odezwales myslalem ze juz po tobie bedzie milo jak sie spotkamy tu. moze wszyscy przetrwaja to w jednym kawalku heh,
Kajman Napisano 29 Września 2006 Napisano 29 Września 2006 .......zaraz wyjezdzam w gorce na "powitanie jesieni", z samymi starymi wyjadaczami (po 30-tce, dzieci, "kariery", niepodająca noga, itd.....) He, he, a ja jadę z "dzieciakami" 28-30 letnimi. Pozdrowienia
Ecia Napisano 29 Września 2006 Napisano 29 Września 2006 ... i jednym 21 letnim oseskiem Pozdrówko z kołyski
OssO Napisano 4 Października 2006 Napisano 4 Października 2006 Panowie dla chcącego nic trudnego. Nie ma się co zastawiać pracą czy kondycją. Jeśli chce się pojeździć a nie ma na to rzeczywiście czasu w trakcie tygodnia, to żaden problem wstajesz bracie w sobotę czy niedzielę o 7:00 i za pół godziny jedziesz już rowerem. Do godziny 11-tej masz i spory dystans i cały dzień wolny. To jedno. Młodzi czy też nastolatkowie na rowerach zawsze wymiękną przy nas w trakcie dłuższej trasy ze względów kondycyjnych. Oni lubią się szybko wyszaleć, na dłuższą trasę to już gorzej u nich z kondycją. Kiedyś widziałem jadąc samochodem wzdłuż Dunaju sporo osób na trasie Donauweg. Jechali z sakwami, namiotami itp., czyli ekwipunek na dobrych kilka dni. I myliłby się ktoś sądząc, że były to młode osoby. Same dziadki po 50/60/70 lat! Żeby was pognębić były i wśród nich małżeństwa. To oni dopiero mogą narzekać, że im coś strzyka w kościach, rośnie brzuch Z PIWA, itd. To styl życia i priorytety jakie sobie stawiamy a nie wiek. Mieszkam w Katowicach. Na początku lat 90-tych jako młodzieniaszek kręciłem ze starymi wyjadaczami szos na Dolinie [zorientowani wiedzą, o co chodzi] Kiedyś pojechaliśmy na MTB na takie kółko Katowice-Pszczyna-Bielsko-Kęty-Tychy-Katowice. Jakież było moje zdziwienie kiedy jeden z nich mający koło 60-tki przy wjeździe na Hrobaczą Łąkę [beskidy k/jeź. Międzybrodzkiego] gdzie jest chyba najbardziej stromy asfalt w Polsce nie zszedł z roweru. Życzę każdemu takiej formy. Czas leci, umyka dzień za dniem, rok za rokiem. Po 30-tce leci bardzo szybko! Nie ma co siedzieć przed komputerem i googlować tylko wio na rower, no chyba że pada deszcz jak teraz. OssO
Kajman Napisano 4 Października 2006 Napisano 4 Października 2006 Dokładnie tak. Mi po 25-tce wydawało się, że starość idzie. A teraz - ciągle jestem młody. Tylko dzieci jakieś takie duże się zrobiły. Pozdrawiam młodzież po 40-tce.
tobo Napisano 5 Października 2006 Napisano 5 Października 2006 ciekaw jestem co wyjdzie z planow zaproponowanych tu. nie daje im wielkich szans no ale co tam.
Alvaren Napisano 6 Października 2006 Napisano 6 Października 2006 Ja na razie odpadam bo amora mam zepsutego :/
riker Napisano 14 Października 2006 Autor Napisano 14 Października 2006 myślę nad wyjazdem w pierwszy weekend listopada.........jak pogoda poda.
tobo Napisano 28 Stycznia 2007 Napisano 28 Stycznia 2007 dac sie zwariowac? no coz chyba nie o to chodzi tylko o to ze ja nie mialbym ochoty zabijac sie 90 km w blocie. riker popatrzyl na ten wyjazd podobnie jak ja (jego zalozenia są na początku). to ma byc rekonesans przy piwie. ot wycieczka kilku osob z forum. co do wieku - rozumiem ustalenia wiekowe. takze jestem za pewnymi granicami i podejsciem do jazdy - bylem na wycieczce pare razy z jezdzcami "pseudozawodniczymi" xc i na pewno dziekuje za takie gonienie. sam bawie sie w taką "turystyke wieku sredniego" i jak dla mnie kryteria ustalone na wstepie idealnie trafiają w moje potrzeby. a dolączyc sie przeciez prawa nie ma zabronic nikomu.
Gość Napisano 9 Lutego 2007 Napisano 9 Lutego 2007 Hmmm tak czytam ten wątek i coraz bardziej mi się idea wyjazdu w Sowie podoba. Jak tylko żona i finanse pozwolą to jadę. Tak obserwujac temat,dochodze do wniosku,ze;albo ilosc chetnych ,stworzy druga Mekke,na miare Czestochowy.....,albo wyjdzie jak w moich przypadkach,pojada dwie -trzy osoby... Moim zdaniem ,takie rozwiazanie ma dobre strony. Im mniej osob,tym mniej sporow i debat po drodze,trasa - cel - jazda. Absolutnie,nikogo nie chce "ruszyc",z drugiej strony dobrze poznac nowe twarze..,a na razie to moge jedynie poklikac,a nie jezdzic.. ZDROWIA DLA WIECZNIE MLODYCH.
riker Napisano 3 Kwietnia 2007 Autor Napisano 3 Kwietnia 2007 mam wrazenie, ze w tym temacie bylo wiecej watkow......?! moze forum cos zjadlo?!! wyjazd w piatek 20-tego kwietnia. przyjazd ok 20-22 do schroniska Orzeł: http://www.orzel.info.pl/ Sobota - jzada w kierunku zachodnio-poludniowym (opracowanie TOBO) niedziela - jazda w kierunku Srebrnej Gory (- az do niej jak sie uda) wieczorkiem powrot. Jade z katowic, wyjade stamtad o ok 18-tej. Biore kuzyna i pawla ż. pokoje rezerwujcie sami.
tobo Napisano 14 Kwietnia 2007 Napisano 14 Kwietnia 2007 w takim razie pewne są 4 osoby. rezerwacje dla siebie robie we wtorek rano.
riker Napisano 17 Kwietnia 2007 Autor Napisano 17 Kwietnia 2007 uwaga, jedziemy juz w piatek. zgloszenia do noclegow przyjmuje TOBO na pw
tobo Napisano 18 Kwietnia 2007 Napisano 18 Kwietnia 2007 jak do tej pory to trzy osoby są na pewno: ja Riker i jego kuzyn. z rozmowy z wlascicielem schroniska wynikalo ze ma pokoj 4 osobowy do dyspozycji mimo ze ma zabukowaną wycieczke. powyzej Orła jest schronisko Sowa ale nie dopytuję sie przynajmniej na ten moment tj sroda rano czy zarezerwowac miejsca - pozostali chetni to nie wiadomo co z nimi bedzie. telefon do tego schroniska: 074 873 33 01. schronisko jest kilkaset metrow od Orła. pogoda zapowiada sie dobra tylko ma byc chlodniej niz bylo do wtorku. warunki terenowe dobre, brak sniegu, sucho, tylko miejscami bardzo malo wody, powalone drzewa ktore trzeba obchodzic lub przechodzic.
riker Napisano 19 Kwietnia 2007 Autor Napisano 19 Kwietnia 2007 w orle powinnismy bys juz okolo 20-21 szej w piatek.
Mentos Napisano 19 Kwietnia 2007 Napisano 19 Kwietnia 2007 To do zobaczyska. Nocleg z Tobo uzgodniony. Tysiu nie wiadomo czy da radę, ale miejsce dla niego trzymam więc jedno wolne z Krakowa jeszcze jest (albo gdzieś wzdłuż A4). Jakby ktoś reflektował na priwa proszę o info - sprawdzę jeszcze dziś wieczorem o 23.00 - zawsze taniej wyjdzie. pzdrv
riker Napisano 23 Kwietnia 2007 Autor Napisano 23 Kwietnia 2007 było "git", na zdjecia poczekamy pewnie z dobę. Parę złapanych gum, ukręcona sruba od tarczówki i pęknięty Revelation......a poza tym świetnie. na zdjęciach sami zobaczycie.
tobo Napisano 23 Kwietnia 2007 Napisano 23 Kwietnia 2007 dziękuję rikerowi, Mentosowi, Shotgunowi, Tysiowi, kuzynowi rikera i koledze Shotguna za przyjazd. cieszę się ze spotkanie się udało.
Andref Napisano 23 Kwietnia 2007 Napisano 23 Kwietnia 2007 pęknięty Revelation A co mu sie stalo? <wow>
Mod Team Odi Napisano 24 Kwietnia 2007 Mod Team Napisano 24 Kwietnia 2007 było "git", na zdjecia poczekamy pewnie z dobę. Czas minął. Stanowczo domagamy się fotek
RR Napisano 24 Kwietnia 2007 Napisano 24 Kwietnia 2007 No faktycznie moglibycie się pochwalić fotami, a tym co nie byli, łezka w oku by się zakręciła.
tobo Napisano 24 Kwietnia 2007 Napisano 24 Kwietnia 2007 wyprawa: przyjazd piątek wieczorem (wiec tylko zjazd uczestnikow) sobota: dwie grupy kazda zrobila po okolo 50 km z przesunieciem czasowym. teren gluszycy i zielonej trasy "tour de głuszyca". zwiedzanie podziemy Włodarza. w sumie start okolo 11 i powrot o 19.30. jechalem w drugiej grupie. niedziela: start pierwszej grupy o 8 mojej o 10. Wielka Sowa i droga w strone Srebrnej Gory niebieskim szlakiem. zaliczone jedyne bloto na calej trasie ale za to jakie. przyjazd do schroniska ok 17. zwinąlem sie jako pierwszy bo musialem wracac rowerem. reszta zapakowala sie w samochody i ziuu do domciu. bylo bardzo milo. spokojnie i rowerowo.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.