Skocz do zawartości

[nauka jazdy] Jak nauczyć jazdy moją dziewczynę


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

Mam problem z nauczeniem mojej Ukochanej jazdy na rowerze.

Próbowałem kilka razy, ale nie wyglądało to zbyt dobrze - niby łapała, ale siłowała się kierownicą, aż było mi jej żal (i ręka od trzymania siodełka już też odmawiała mi posłuszeństwa).

Oboje mamy koło 30-stki i widzę, że deprymuje ją to, że nie umie jeździć.

Najlepiej szło jej na moim góralu (26 cali) - obniżyłem dla niej siodełko, opony ma szerokie - czuła się bezpieczniej.

Mam kilka pomysłów jak jej pomóc:

1) kółka boczne - http://www.rowermot.pl/product-pol-71-Kolka-boczne-podporowe-do-rowerow-z-przerzutka-20-26cali-.html

2) trzymak do roweru - http://allegro.pl/listing/listing.php?order=m&string=PROWADNIK+UCHWYT+PCHACZ+DO+ROWERU+DO+NAUKI+JAZDY&bmatch=s0-uni-1-4-0613

 

Problem w tym, że ww. są dla małych dzieci, brakuje mi w PL czegoś w podobnego:

http://www.bikemania.biz/training-wheels-and-training-bars.html

http://www.woot.com/offers/bike-usa-stabilizer-wheel-kit

 

Czy macie jakieś pomysły jak sobie z tym poradzić? Rozwiązanie ma być tymczasowe, może po prostu zwyczajnie kij z odpowiednią obejmą i tyle?

Będę wdzięczny za wszelką pomoc i sugestie.

 

Pozdrawiam

Mateusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może najpierw niech na stacjonarnym pokręci troche żeby załapać ruch a dopiero później na prawdziwym. jak juz załapie jak pedałować i jak siedziec na stacjonarce to na prawdziwym opuść siodełko na maxa i niech poćwiczy łapanie równowagi jak na dziecięcym rowerze biegowym  czyli na początku bez pedałowania tylko odpychanie sie nogami i utrzymywanie równowagi . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Hmm dziwna sytuacja, jednak zrobienie chodzika jest najlepszym pomysłem. Działa na dzieci to i na dorosłych zadziała. obniżyć siodełko a jak sie nie da ( powinno inaczej rama jest za duża) I załapać równowagę tak jak to robią dzieci ... problem w tym ze mozę być wstyd publicznie sie pokazywać :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauka jazdy na rowerze to głównie nauka utrzymywania równowagi a nie kręcenia pedałami. Odkęć korbę lub tylko pedały, obniż siodełko. Znajdź w okolicy niezbyt stromą górkę ale z możliwie długim zjazdem. Niech ćwiczy jak najdłuższe zjazdy bez podparcia się nogami. Jak przejedzie 200 metrów bez podparcia wtedy dopiero pomyśl o przykręceniu pedałów. O bocznych kółkach i kijku zapomnij - nie tędy droga. Ja w ten sposób nauczyłem syna, któremu oldshoolowe sposoby kompletnie nie pomagały - już byłem bliski załamania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kólka boczne czy rower trójkołowy są moim zdaniem tptalnie bez sensu. Takie rowery zupełnie inaczej się zachowują i potem musiała by się uczyć od nowa.

Długie spodnie, bluza, kask a do tego miękka trawa najlepiej trochę z górki. Jak się raz przewrócić i zobaczy, że to nie boli to samo pójdzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywracanie się nie jest dobrym pomysłem, bo się po prostu zniechęci. Próbowałem nauczyć jazdy na rowerze syna który miał już opanowaną jazdę na rowerku biegowym. Niestety zbyt duża rama spowodowała że uwstecznił się i od wywracania totalnie zraził do jazdy. Prawie dwa lata musiałem dać mu spokój żeby spróbować ponownie i załapał w jeden dzień a przy tym miał taką determinację że nawet wywrotki już go nie zniechęcały tylko motywowały. 

Postaraj się dobrze dopasować rower do partnerki i opanowanie roweru jako biegowego na początku jest najlepszym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem mały to uczyłem się tygodniami jazdy na rowerze. boczne kółka, kijek i inne cuda. Pewnego dnia sąsiad posadził mnie na swoim pelikanie i mówi, jedź spokojnie, ja Cię trzymam. Jadę sobie spokojnie trzymany przez sąsiada a ten mnie nagle pchnął do przodu i mówi "a teraz jedź sam". I tak się nauczyłem jeździć. Nie ma co cudować z kółkami, stelażami, tandemami. Rower to nie fizyka kwantowa. Jak wsiądzie i zacznie normalnie jechać to rower sam zadba o równowagę. Tylko konieczna jest do tego pewna prędkość. Trzymając kogoś za siodło, prowadząc na kiju itp. wprowadza się tylko dodatkowe utrudnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, podstawowa rzecz, to głowa. Trzeba się skupić w pierwszej kolejności na głowie, dziecka oczywiście.

Do tego cierpliwośc i wytrwałość nasza przede wszystkim. Nie ma złotego środka, każde dziecko i rodzić jest inny.

Tak, jak już ktoś pisał tutaj, bardzo łatwo dziecko zrazić. Na to trzeba uważać najbardziej.

Każdy jeden gest czy chęć nauki, powinna być nagradzana.

Dziecko jest bardzo prostolinijne i takie zachowanie je mobilizuje dość mocno i czasem wystarczająco, żeby zatuszować czy upadki czy niepowodzenie.

Bardzo fajnie sprawdza się hulajnoga, gdyż uczy zachowania równowagi a patrzy się jednak z wyższej perspektywy, niż rower biegowy a to dużo.

Można spróbować na wycieczki

http://sklep.cubik.pl/sklep/p-3275-Hol_rowerowy_Peruzzo_Trail_Angel_zolty

W moim przypadku to się nie sprawdziło. Dziecko (syn 5 lat), ciągle jechał przekrzywiony na jedną stronę i mimo tego, że bardzo chciał i determinacja przewyższała niedogodności, w efekcie nic z tego nie wyszło, gdyż ustrojstwo w końcu pękło. W lutym pewnego pięknego dnia, zachciało się jemu jeździć rowerkiem. Kurtki i czapki i na podwórko, szkoda takiej okazji przegapić. Wsiadł i pojechał....

Mimo wszystkich wspomagaczy, uważam, że kolejność może być taka

rowerek biegowy

hulajnoga

rower z kółkami bocznymi

rower z "kijem" za siodełkiem

rower z nami jako wspornikiem :)

Zaręczam, że warto poświęcić trochę czasu, przede wszystkim na rozmowę z dzieckiem. Traktujmy dzieci jak równych sobie, bo tacy w sumie są, troszkę tylko mniejsi.

Nagroda jest wielka....

 

 

post-198594-0-77437400-1468822315_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - rower do nauki powinien być odpowiedni. Damka. Żeby w razie czego łatwo mogła zeskoczyć, zejść z roweru.

Zacząłbym od tego, jak napisało wielu przedmowców - odkręcić pedały.

Pojechał bym z nią autem gdzieś do lasu, gdzie nie ma zbyt wielu ludzi, żeby spokojnie, komfortowo i bezstresowo mogła się uczyć.

 

Zawsze są co najmniej 2 wyjścia.

 

1) Obniżyć siodło, odkręcić pedały. Nauczy się trzymać równowagę odpychając się nogami od ziemi.

 

2) Zmienić dziewczynę, na taką co potrafi jeździć.

 

Polecam 2. ;)

Tak jak napisał Mateusz30 - odpychanie świetnie uczy utrzymywania równowagi. Ktoś jeszcze dobrze napisał - jeśli macie rower stacjonarny - "nauka kręcenia", też będzie dobra. Jeśli nie macie - możecie pójść gdzieś na siłownię. W najgorszym razie wzrośnie Wam kondycja. W najlepszym - dziewczyna załapie mechanikę poruszania, napędzania roweru, której nie będzie ćwiczyła przy oddychaniu się nogami - ćwiczeniu równowagi w lesie.

Myślę, że jak poćwiczy jedno i drugie... Gdy w końcu w lesie zacznie pewniej łapać równowagę, można dokręcić pedały.

 

Ps Apropos żartu 2, znacznie łatwiej nauczyć się jeździć czy kogoś jeździć, niż znaleźć odpowiednią dziewczynę.

To czekamy na efekty Waszej nauki, powodzenia!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety musisz liczyć się z tym, że twoja luba nigdy nie nauczy się jeździć i pozostanie rower trójkołowy. Jakiś odsetek populacji tak już ma, ale może nie będzie tak źle.

Tak jak przedmówcy  pisali, odkręcić pedały i niech uczy się odpychać. Bardziej eleganckim wyjściem jest hulajnoga. Jak zacznie łapać równowagę, to już z górki.

Na rowerze ze zdjętymi pedałami nauczyły się jeździć moje dzieciaki, a przedtem, były doczepiane kółeczka, trzymanie na kiju, jakaś kiepska hulajnoga i to było bez sensu, trauma rodzica, który nie może nauczyć dzieci jeździć na rowerze. Sytuacja beznadziejna, ale wystarczyło zdjąć pedały i kazać się chłopakom odpychać. Starszy syn nauczył się w godzinę, młodszy potrzebował dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem w pierwszym wersie "moim zdaniem".

Banalna sprawa, rowerek biegowy, jaki miałem, był już po prostu za mały na 5 latka.

Może gdybym odkręcił pedały z większego, na którym nauczył się jeździć, przyśpieszyłoby to sprawę.

Człowiek uczy się całe życie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...