Skocz do zawartości

[rower] Zniszczona rama przy oddaniu roweru na serwis Specialized Jett (na gwarancji)


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Sorry jeżeli post nie tu wrzucony, jest to mój pierwszy post, więc liczę na wyrozumiałość i waszą pomoc :)

 

Kupiłam rower dosłownie z 2tyg. temu w salonie rowerowym we Włocławku Specialized Jett (niby profesjonalny, ceniony sklep z takimi markami jak Specialized, Scott czy Kross), rower cały czarny mat z wstawkami srebrnymi również mat, już na początku miałam problem, opłaciłam rower, odbiór był na drugi dzień i w opisie roweru były dwie opony 29x2.1, jak wróciłam do domu i obejrzałam rower z tyłu była opona 2.0 która się drastycznie odróżniała (kupowałam z chłopakiem rower, on również brał Speca i nie miał tego problemu z oponami, dwie te same, wszystko się zgadzało), koniec końcu po kilku przyjazdach do salonu wymienili mi oponę na 2.1 ale nie na taka samą jak miałam z przodu. Po ok 100km mieliśmy podjechać na serwis żeby posprawdzać czy wszystko z hamulcami jest ok, przerzutkami itp. kosmetyczny przegląd. Przedwczoraj dałam rower i wczoraj go odebrałam, jak wniosłam go do domu to zauważyłam że spory kawałek ramy od mostka/kierownicy się świeci, po dokładnym obejrzeniu ramy zobaczyłam że rower był w tym miejscu obity i został czymś zamalowany/posmarowany i po całej szerokości rama starta, widać białe ślady, jakby rower się po czymś zsunął. Poszłam dziś zgłosić tą sprawę, dostałam odpowiedź, że no zdarza się i zaproponowali znalezienie lakiernika i opłacenie go. Tutaj pytanie do Was co wy byście zrobili na moim miejscu. Rower kosztował ponad 2 i pół klocka, pojeździłam nim 2tyg i takie cyrki. zawsze chucham i dmucham na rowery, stary Giant ma 6 lat i wygląda jak nowy mimo, że był katowany ostro. Dowiadywałam się u koleżanki która również pracuje w rowerowym w innym mieście i powiedziała, że to jest niedopuszczalne, gdyby u nich coś takiego się wydarzyło to proponowali by nowy rower, nową rame lub zwrot pieniędzy i tego samego powinnam żadąc jeżeli stało się to z winy sklepu w którym rower został kupiony i jest świeżo na gwarancji. Dodam, że odbierając rower nic mi nie powiedziano, że nałożono na niego pastę i rower został poocierany i poobijany. Proszę Was o pomoc, napiszcie co teraz powinnam zrobić

 

 

w załączniku rower zaraz przed oddaniu na serwis

 

post-198643-0-93164400-1467919496_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja bym nie odpuścił. I to nie dla tego że się przydarzyło, tylko dla tego, że zataili ten fakt. Domagałbym się wymiany ramy na nową. U mnie w firmie wychodzimy z założenia, że klient ma być poinformowany o problemie. Wtedy jest inna rozmowa. Chamstwo i cwaniactwo powinno być eliminowane.

 

Tapnięte z mojego Mate 8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domagaj się wymiany roweru na nowy ew. zwrotu pieniędzy. Jak są obrotni na tym serwisie sklepowym to zrobią coś tej ramię, że producent wymieni. W każdym razie to nie powinien być twój problem. Nie daj się też nabrać na jakieś rekompensaty w postaci lampki za 5zl. Jeśli chcieliby obniżyć cenę roweru to żądaj tyle ile kosztuje podobna rama na rynku detalicznym (600-800).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żądaj wymiany ramy, naprawy ostatecznie rekompensaty finansowej.

Z wymianą to kupa roboty, więc będzie duży opór ze strony serwisu, ale jak pójdą po rozum do głowy to porysowaną mogą sprzedać.

Lakierowanie, całej nie będą malować, lakiernik zacieniuje.

Rekompensata finansowa, wątpię, bo to nic nie zmienia, jak nie chcesz rys to i tak pójdziesz do lakiernika.

Jak nic nie wskórasz to masz w odsieczy miejskiego rzecznika praw konsumenta.

 

Pierwsza opcja jest najlepsza dla ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niema co deliberować,jesli nie będziemy sie szanować to nik nie bedzie nas szanował,gdyby sie to zdarzyło w Niemczech,Dani czy tez w UK(gdzie mieszkałem 7 lat) to oprócz oddania kasy bądź wymiany na nowy przedmiot zakupu należała by sie rekompensata i nie w postaci lampki za 10 zł,dość polskiego cwaniactwa,nie nadajesz sie do prowadzenia biznesu won!!!Nie odpuszczaj i idź na całość,nie bójmy się batali nawet przed sądem.Jeden z forumowiczów powyżej napisał ze "wszystko sie moze zdarzyć ale trzeba też ponieść konsekwencje wpadki".Jesli odmówią reklamacji trzeba wyjsc im naprzeciw i po wszystkich portalach obsmarować,ciagle w naszych usługach zapominają ze jedna zadowolona osoba daje trzy następne osoby zadowolone ale jedna niezadowolona daje siedem niezadowolone to tez piramida niezadowolonych szybciej się rozrasta.Ja dbam o swój sprzęt nawet jesli jest eksploatowany do bólu to nie znaczy że musi być niszczony bo upadek na rowerze to nie rzucanie nim!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rowerach Spec mają marzę od 30-40%, więc na zwrocie pieniędzy za ramę i tak nie zbiednieją.

Możesz udać się do miejskiego Rzecznika Praw Konsumenta i Cie już poprowadzi za rękę jak przebrnąć przez tą sprawę. Możesz również zgłosić się do firmy Specialized i opisać jak ich "autoryzowany" salon potraktował klienta. Dane do nich: polska@specialized.com lub pl@specialized.com , tel. 22 644 50 76

 

Tak, jak kolega wyżej pisał, cwaniaków prowadzących "biznesy" w Polsce nie brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście macie rację, że nie wolno tego dać zamieść pod dywan. Przygotuj się do następnej wizyty w serwisie tzn. papiery odpowiednie (z opisem sytuacji jaka miała miejsce, z opisem próby utajenia przed klientem oraz opisem nieudolnej "naprawy" oraz swoimi twardymi warunkami). Jeden egz. dla Ciebie z podpisem i pieczątką - tym samym będziesz miała jakikolwiek ślad, że takie coś miało miejsce. I nie przejmuj się, że serwis czy sklep zbiednieje - poza marżą, o której wspominał mtbikeer mają jeszcze ubezpieczenie od tego typu zdarzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wam wielkie! Będę teraz stanowczo działać i nie dam się wkręcić w jakiegoś lakiernika czy inne ich machloje, opisuję sytuację żeby mieć to na papierze tak jak mi poleciliście, napiszę też do Speca (dzięki za kontakt do nich! 5!) Będę walczyć o nowy rower, żeby był oryginalnie poskładany, ewentualnie rama. Teraz wiem na czym stoję. Jeszcze raz wielkie dzięki dla Was za pomocne rady!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat na różne (szerokość i model) opony z tyłu i z przodu nie ma co narzekać - wystarczy spojrzeć na specyfikację roweru, żeby wiedzieć, że tak jest "fabrycznie". Więc sklep poszedł Tobie na rękę.

Nie ma fizycznej możliwości, żeby 6-letni rower "katowany ostro" wyglądał "jak nowy". Po prostu Tobie się tylko wydaje, że był "katowany ostro"...

A co do głównego problemu:  chyba najlepiej byłoby oddać rower i kupić inny, już w innym sklepie...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest roznica miedzy "katowaniem ostro"a zwykła eksploatacja nawet w ekstremalnych warunkach+dbaniem o rower :-),moje rowery przetrzymuje w mieszkaniu i nie sa narażona na zmianę warunków atmosferycznych przez co farba jak i całe malowanie wyglada duzo lepiej niz młodszy rower kolegi ktory caly rok jest przechowywany na balkonie.Wracajac do tematu to z oponami racja,wielu producentów w pewnych modelach stosuje inne opony na przodzie a inne na tył,poprawia trakcje i zachowanie pojazdu w pewnych warunkach,w tym modelu akurat występują dwie rożne opony tak ze problemu do reklamacji ze względu na tę przyczynę nie istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak będziesz szła robić aferę to koniecznie weź sobie jakiegoś krewkiego przybocznego rodzaju męskiego. Takiego co lubi mordę wydrzeć kiedy trzeba. Wierz mi pomaga w takich sytuacjach bo sprzedawca chce mieć spokój. A potulnego klienta po prostu przegada jak to każdy handlarz. Z mordą na nich trzeba a potem dopiero ustawowo. Dobra awantura nikogo nie skrzywdzi a same korzyści z niej mogą wyniknąć (mądrość ludowa). I sama w końcu wzbudź w sobie gniew. Jak by nie było przecież cię oszukali. Nie daj się traktować jak frajer. Ty masz na nich dorabiać czy siebie w biedę wpędzać? Jak ktoś szanuje swój czas i pieniądze nie miałby problemów w takiej sytuacji.

P. S. Jeśli sytuacja nie potoczy się po twojej myśli powiedz że zgłaszasz to na Policję. To jest klasyczne oszustwo.

 

Wysłane z mojego SM-N9005

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Przygotuj się do następnej wizyty w serwisie tzn. papiery odpowiednie (z opisem sytuacji jaka miała miejsce, z opisem próby utajenia przed klientem oraz opisem nieudolnej "naprawy" oraz swoimi twardymi warunkami).

 

Dzięki Wam wielkie! Będę teraz stanowczo działać i nie dam się wkręcić w jakiegoś lakiernika czy inne ich machloje,

 

jak wniosłam go do domu to zauważyłam że spory kawałek ramy od mostka/kierownicy się świeci,

Słabym punktem tej batalii jest to, że autorka odebrała uszkodzony rower i dopiero następnego dnia zareagowała.

Sądzę, że nie warto wytaczać ciężkiego kalibru bo serwis pójdzie w zaparte. Rower odebrany bez zastrzeżeń.

Te wszystkie rady są o kant do rozbicia bo oprócz dobrej woli serwisu i poczucia winy nie ma innych przesłanek na załatwienie tej sprawy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabym punktem tej batalii jest to, że autorka odebrała uszkodzony rower i dopiero następnego dnia zareagowała.

Sądzę, że nie warto wytaczać ciężkiego kalibru bo serwis pójdzie w zaparte. Rower odebrany bez zastrzeżeń.

Te wszystkie rady są o kant do rozbicia bo oprócz dobrej woli serwisu i poczucia winy nie ma innych przesłanek na załatwienie tej sprawy.

 

Plus jest taki, że byłam pokazać rower z chłopakiem, jest on świadkiem, jak "szef" tego sklepu przyznał się, że rower im upadł. Czyli no się przyznali do tego, wystarczy mi podpis jego pod opisem tego zdarzenia i sprawa jest dla nich nie do odkręcenia moim zdaniem tylko ostatecznie wymiana a nie malowanie. Nie jest to jakaś sieć, więc łatwo ich obsmarować w necie i myślę, że nie wyszła by batalia z ich strony im na korzyść gdyby się upierali, albo nic nie zrobili w tej sprawie. 

 

PS. rower dałam im ok 12:00, kazali mi przyjść po 17:00, sklep jest otwarty do 18:00, padał deszcz, nawet na nim nie jechałam tylko jak najszybciej chciałam z nim wrócić do domu, przetarłam go na korytarzu, wniosłam do pokoju i wtedy zauważyłam zmianę. było to po 18:00 tego samego dnia, więc nie miałam możliwości go odnieść, poszłam to zgłosić na drugi dzień zaraz przed pracą jak otwierali. Jak wyżej napisałam przyznali się do tego (po fakcie), po reakcji stwierdzam, że nawet "szef" o tym nie wiedział tylko poszedł się zapytać chłopaszków od naprawiania., co się stało z tym rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty widzisz rysę na ramie ja widzę oszustwo na 2,5k PLN. Kwestia perspektywy.

 

Wysłane z mojego SM-N9005

 

Fantazjować  możesz sobie do woli.

Istotne jest, że żadna instytucja - w tym policja, do której próbujesz odsyłać autorkę wątku- nie uzna zaistniałego zdarzenia

za "oszustwo na 2,5k PLN".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fantazjować możesz sobie do woli.

Istotne jest, że żadna instytucja - w tym policja, do której próbujesz odsyłać autorkę wątku- nie uzna zaistniałego zdarzenia

za "oszustwo na 2,5k PLN".

Fantazjować? Nie mierz wszystkich swoją miarą. To że coś Ci się wydaje co i jaka instytucja zrobi w konkretnej sprawie nie znaczy, że tak jest naprawdę. Poczytaj sobie o 286.

 

Wysłane z mojego SM-N9005

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...