Skocz do zawartości

[Mistrzostwa XCO w Czechach] pechowe starty?


Rekomendowane odpowiedzi

Temat zakładam bo już rano był ale nadgorliwy w swojej upierdliwości @Mieciu oczywiście wywalił. Ma ktoś coś do powiedzenia to proszę. Z mojej strony sprzęty za grubą kasę, super opony, napędy, pełna amortyzacja, myk-myki, amory w cenie porządnego roweru a i tak nadal łapie się kapcie. Sam nie wiem czy się śmiać czy zapłakać nad tym dokąd to wszystko zmierza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoją drogą max wylajtowanie, a zakładają myk-myki, które dodają jakieś 400g i trochę nie rozumiem ich stosowania w XC...

 

Zobaczcie sobie sprzęt na Rio, 7.9 kg i Thunder Burty, których nawet nie da się dobrze uszczelnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że akurat Maję to spotkało...no ale takie jest życie. Sprzęt to tylko sprzęt, nawet najdroższy i najlepszy może zawieść.

 

No właśnie nie tylko Majkę bo przykładów było więcej. Między innymi Sabine Spitz. Było też sporo pozrywanych łańcuchów, ich samych spadających przy cięższych sekcjach z blatu korby. 

 

Co do samego przypadku to sory ale mają już tak szerokie obręcze, że podchodzi to pod enduro. Opona na takiej obręczy zupełnie inaczej się zachowuje. Nawet na dętce można jechać z bardzo niskim ciśnieniem. Ja rozumiem, że trakcja ale jest jakaś granica jazdy po takiej ciężkiej trasie na "pół-flaku". Idę o zakład, że za niskie ciśnienie było powodem a to już wykracza poza tezę o pechu. Zwłaszcza, że już na trasie czuła, że są częste dobicia. 

 

Myk myka nie komentuję bo to już zakrawa na jawną kpinę na tego typu trasach. Jak się mają w ten sposób bawić na tego typu odcinkach z pełną zawiechą to niech idą w stronę czegoś takiego jak full AM 130mm. Widziłem objazd trasy na Soilu Krosa i niech mi ktoś napisze, że będzie na tym wolniej od sztywniaka to zabiję śmiechem. Albo były trasy za łatwe albo przeginają znowu w drugą stronę. I nie koniecznie przykład dotyczy lokalizacji u Czechów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co do samego przypadku to sory ale mają już tak szerokie obręcze, że podchodzi to pod enduro.

 

Nie przesadzaj. Maja jechała na normalniej krosiarskiej obręczy (19mm wewn.).

 

https://www.dtswiss.com/Components/Rims-MTB/XRC-320 

 

Dropper w HT to nic nadzwyczajnego. Jest wiele sztywnych maszynek do ostrzejszych harcy w górach, gdzie brak mykmyka byłby dopiero czymś dziwnym.

XCO to podpatrzyło i zaczęło stosować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to popełnili błąd na taką trasę i tyle. Gdzieś widziałem fotkę maszyny na DT XMC1200 a tam jest 24 wew. I taka jest tendencja. Jak się dokłada tylne zawieszenie, myk myki to trzeba też wraz ze wzrostem trudności trasy i szybkości dokładać solidniejsze koła z mocniejszymi oponami a nie szmaty. Jest tyle firm robiących porządne laczki a wszędzie wala się to zakichane Schwalbe. 

 

Co do myk myka to jak na razie słowo "stosować" jest bez sensu. Ani trasa tego nie wymaga ani mało kto korzysta. Zresztą ktoś tu robi z kogoś durnia bo i jest ciężej i brakuje "prostoty" jazdy. Przeszkadzała przednia zmieniarka i waga też. Ale z cięższą sztycą i obsługą manetki już jest cacy. Zupełnie zbędny bajer. 

 

Krossy nie są pechowe tylko ktoś dał zwyczajnie du..y. Albo dali za mało ciśnienia albo już na trasie coś uciekało. Umówmy się, że opona od tak nie złazi z obręczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak Marcin ale Ty czy ja jedziemy w trudny teren dla przyjemności. Tam startuje się dla wyniku, bynajmniej nie o "złote kalesony" i poprzedza ciężkim treningiem. Jazda na wydmuszce i kondonach zamiast solidniejszych laczków tak się prędzej czy póżniej kończy. Kwesta czasu kiedy. Nie pojmuję jak można przechodzić na cięższe ramy z tłumikami, dodawać regulowane sztyce, kasety na pół koła i nadal oszczędzać na czymś tak istotnym jak obręcz czy opona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tych RaRa, co ściga się pół peletonu ciągle są laczki czy inne przygody.

Jakoś nie przypominam sobie, żeby za czasów kiedy Majka ścigała się na Saguaro były takie przygody.

Prawda jest taka, zamiast tego myk myka mogli założyć wytrzymalsze opony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakaś tam seria trudnych wyścigów jest też w Ameryce bodajże południowej i nie wytrzymują nawet Conti RK w wersji Protection czy Racing Ralphy DD, też full kapci na trasie, po prostu te opony nawet w wersji wzmacnianej to dalej szmaty i tyle w temacie.

I to jeszcze te wzmacniane wersje kosztują po 200-300zł/szt.

 

Ja kupiłem Micheliny Wild Grip'R, co z tego ze ważą 710-720g, jak czuję że bok opony jest w miarę gruby i pewny(i to w zwykłej oponie, a nie wzmacnianej), nigdy więcej Schwalbe Czy Conti pod mleko.

Wiem że dałem tutaj przykład już opony AM/Enduro, ale takie Nobby Nic to jest taka sama szmata jak RaRa, tylko inny bieżnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://rowerowy.com/sklep/czesci/opony/650b/prod/wtb-trail-boss

 

Tyle w temacie .mozna kupic innych firm wazne by byla gruba i masa minimum 750 g

 

Wersja tought fast rolling. 870 g i opona zwijana po nadaniu normalnego ksztaltu stoi i sie nie zwija samoistnie. Grube scianki boczne to podstawa.

Uzywam takiej na tyle cisnienie 1.8 bar na mleku puki co dziala 100 kg w ekwipunku , brak jakichkolwiek niespodzianek. Zalozenie takiej opony to mordega zatem nie ma mozliwosci zsuniecia sie jej z obreczy.

 

 

Ps

Co do meritum

 

Tak sie konczy zabawa ,jak w temacie wtedy kiedy pogon za gramami przyslania wszystko. Absurdem sa mykmyki i szmatlawce na obreczach ,co slusznie zauwazyl autor tematu.

Nalezalo by wywalic myka i zbedny balast i dac lacze minimum 750 gr

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absurdem sa mykmyki i szmatlawce na obreczach ,co slusznie zauwazyl autor tematu. Nalezalo by wywalic myka i zbedny balast i dac lacze minimum 750 gr

Ale,ale ! A co z "masą rotowalną" ? Gramy pod tyłkiem to co innego niż gramy na obracającym się kole :-)

Zawodnicy elity powinni to odczuwać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech mi będzie wolno wyrazić nadzieję, że Pani Maja "jest na forum" (może też inne zawodniczki i zawodnicy z czołówki?) i przed Rio będzie się w stanie czegoś nauczyć. Na przykład zorientować się trochę w asortymencie produkcyjnym firm oponiarskich. Nie będzie wtedy wymówek, że "defekty wpisane są w nasz sport"...

 

Pani Maju Kochana, głowa do góry, Pani wpada na forum, podpyta i złoto ma Pani w kieszeni. Tylko proszę nie zapomnieć o nawiasach klamrowych!!!

 

pzdr wesoło

Fawlty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale,ale ! A co z "masą rotowalną" ? Gramy pod tyłkiem to co innego niż gramy na obracającym się kole :-)

Zawodnicy elity powinni to odczuwać. 

I tak się kończy chwilowy przebłysk nt opon w teren. Chwila narzekania na szmatławe Szwalbe po czym powrót do "niskich oporów" i "mas rotujących", a w sektorach 90% na Densing Ralfach, Rapid Robach i Rejs Kingach  :laugh:

Zresztą nie ma się co dziwić, skoro podstawowa wersja Wild Grip'ra to dla kogoś ęduro i jest tak sztywna że trzeba to kompresorem stawiać. Owszem, jest wersja ęduro - ma 2,35" i waży kilogram a nie 700g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna miała zwykłego pecha, ale internety wiedzą lepiej i będą wytykać mnóstwo błędów.

 

Szkoda, że wymiana koła nie poszła szybciej. Tam na pewno dało się urwać 5 sekund. Te 5 sekund dałoby w tym przypadku medal.

 

Pozostaje mieć nadzieję, że Maja wyczerpała limit pecha i na olimpiadzie będzie lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyscie zauwazyli nikt tutaj Majki nie atakuje ani zadnego innego zawodnika. Atakuje sie idiotow managerow i organizatorow ktorzy jak widac pojecia o doborze sprzetu nie maja. Wsadzac mykmyka i zawieche a na ogumieniu i kolach oszczedzac - bezsens, bo chocby najlepszy sprzet bez kol noe pojedzie.

 

 

 

Teoretycznie mAla maasa rotowalna daje jakies tam sekundy w wyscigu-jest to prawda w warunkach idealnych.natomiast w warunkach polowych zdaza sie czesto awaria wprost proporcjonalna do wylajtowania szpeju- zatem te sekundy sa niwelowane przes awarie=> im lzejszy sprzet tym ryzyko gwaltownie rosnie ,i korzysci zanikaja. Wniosek taki ze MAja ukonczyla by wyscig z wieksza szansa jak by miala odpowiednie ogumienie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...