Skocz do zawartości

[trening] jak wejść w tryb średniozaawansowany?


szymonski

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka wszystkim. Chciałbym się poradzić, dowiedzieć jak powinienem odnosić jak najefektywniejszy progres w jeździe MTB ( głównie xc). Na dwóch kółkach śmigam od najmłodszych lat, jednak dopiero w tamtym sezonie zacząłem poważnie myśleć i traktować ten sport. Chcę już raczej całkowicie odejść od rekreacyjnej jazdy i przenieść się na jakiś wyższy poziom, w sensie robić ciągłe postępy itd, by kiedyś w końcu moc zacząć się ścigać. Nie mam pojęcia jak planować swoje treningi, jaki sprzęt będzie niezbędny do tego itp Dotychczas Moje treningi wyglądały po prostu tak, że wsiadalem na rower, odpalalem endomondo i leciałem w trasę około 30 km ( zwracając oczywiście uwagę na swoje wyniki. Od pewnego czasu robię sobie takie jakby 4 wersje treningów, tj. Krótkie pętle około 4-5 km po takiej typowej xc trasie; dłuższy wytrzymalosciowy trening, około 35-40 km; Interwaly i treningi techniki gdzieś na jakiś trudnych odcinkach. Nie wiem jednak czy to w ogóle jest jakikolwiek początek. Proszę o wszelkie info, jak ma wyglądać trening, czy niezbędny będzie pomiar kadencji, pulsu itd? Z chęcią oczywiście zacząłbym jeździć na jakimś dobrym urządzeniu pomiarowym, ale te ceny od 400 wzwyż jak na dziś dzień i mój aktualny stopień wtajemniczenia nie przekonują mnie w 100 procentach. Zależy mi bardzo na jakimś ukierunkowaniu żebym wiedział, po prostu, co robić,jak trenować.

Dadam, jeszczee że trenuje gimastyke/akrobatyke, czy to jakoś przeszkodzi w treningach MTB?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hej, duzo czasu powinienes spedzac pod progiem czyli miejscem gdzie zaczynasz sie zakwaszac plus robic interwaly nad progiem. Do tego dochodza jazdy regeneracyjne. Jednak jesli chcesz sie rozwijac to pasowalby przynajmniej pulsometr wtedy mozesz zaczac planowac treningi. To co robisz jest ok ale nie masz pojecia czy sie rozwijasz czy to trening za lekki czy za mocny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chcesz robić to wszystko, żeby zacząć się ścigać to ja radzę ci nie czekać tylko zacząć od wyjazdu na zawodów.

Wszystko wyjdzie w praniu. Jeżeli nie masz nieograniczonego budżetu to kasę zamiast na kadencję srencję i inne tego typu przeznacz na starty.

A czas który poświęcisz przed kompem na wyszukanie tego wymarzonego pulsometru lepiej spędź na rowerze.

Osobiście uważam, że dla amatorów najlepszym treningiem jest JAZDA. Organizm sam Ci podpowie czego potrzebuje a przy tym nie stracisz radości z jazdy na rzecz ciśnienia. Potrzeby sprzętowo-gadżetowe też się z czasem same wyklarują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naprawdę już start w zawodach?? Myślałem żeby ten sezon spędzić cały, na przygotowaniu się i zaczynać dopiero za rok... Jest sens już startować?

naprawdę już start w zawodach?? Myślałem żeby ten sezon spędzić cały, na przygotowaniu się i zaczynać dopiero za rok... Jest sens już startować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam zacząłem się ścigać i trenować jednocześnie. Moim zdaniem, przynajmniej jeden start by się przydał, żeby sprawdzić się, mieć jakiś jasny punkt odniesienia. Zresztą, nawet najgorszy start wciąż jest najlepszym treningiem, i coś w tym jest. Nikt też nie każe Ci za każdym razem jechać w trupa. Ogóle doświadczenie wyścigowe też się przydaje. Taki start często świetnie wytyka błędy jakie popełniamy i nad jakimi trzeba popracować na treningach.

Z planowaniem wszystkiego uważaj, niestety mnie zmęczył taki tryb trenowania i ja nie planuję wszystkiego co do minuty. Oczywiście, główny zarys jest, średnia ilość godzin w tygodniu wyznaczona, ale sztywnych granic nie mam, bo po prostu, po pewnym czasie zacząłem tracić zajawkę. Musisz czerpać przyjemność z jazdy, totalne zmuszanie się do wypełnienia planu czasem tę przyjemność ujmują (aczkolwiek czasami trzeba :) ).

Traktuj jednak te wypociny z dystansem, to tylko moje przemyślenia.

 

Wysłano prosto z piekła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej wystartuj, zobacz czy Ci to w ogóle odpowiada, poczuj klimat rywalizacji. Może wtedy złapiesz też większa motywację do trenowania i będziesz widział ze startu na start jakie notujesz postępy ;) Będzie cała masa ludzi przed Tobą, jak i za Tobą.

 

Pulsometr nie jest wcale konieczny, ale jak faktycznie chcesz wszystko planować, to zawsze to lepsza ocena wykonanego treningu niż średnia prędkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...