Skocz do zawartości

[szosa] Jazda Na Większej Czy Mniejszej Tarczy Z Przodu


rowerzystkaPomocy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Albo to złudzenie albo lepiej zaczęło mi się jeździć na tarczy większej tarczy z przodu. Tzn łatwiej jest mi na niej utrzymać średnie prędkości 28-35km/h niż na tarczy mniejszej, ale to przecież jest niezgodne z teorią. Z tego co czytałem, to na mniejsza jest lepsza dla początkujących czyli takich jak ja, bo na mojej szosówce zrobiłem ok 600km od zakupu, kupiłem w kwietniu. Korba to Shimano 105 FC-5800, Compact 50/34.

 

To jak to jest? Powiedzmy, że kadencję utrzymuję podobną 75-90 obrotów, mam licznik kadencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No, wiesz, każdy jeździ po swojemu jedni depczą na 53x11 cale życie inni jeżdżą kadencyjne ... Nie jest tak ze mała w korbie to dla mięczaków a duza dla PRO, mała jest do podjazdów, duża na proste.

 

Dodatkowo kasetę i korbę w szosie dobieramy podobnie jak w MTB, do terenu w jakim będziemy jeździć. Jak glonie prosto , to więcej jak 11-25 nie ma sensu brać. Jak mamy góry to już zależy od nogi, ja używam 11-30, ale mam spore i długie podjazdy. Korba kompaktowa to uniwersalna korba, ale jak ktoś czuje powinien sobie sprawić więksża albo zrobić kustom.

 

Jeżeli lepiej ci jest utrzymać prędkość na blacie, to dobrze. Przełożenia dopasowuj do warunków, nie do teorii :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Co jest niezgodne z teorią ?

Przecież jak się ma trochę pary w nogach i nie katuje ostrych podjazdów, to logiczne jest, że się jeździ na dużym blacie - jazda na małym w takiej sytuacji nie ma sensu.

Porównaj sobie ilość zębów i wielkość obu tarcz - to powinno wystarczyć, aby odpowiedzieć na pytanie : na której można jechać szybciej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, oj tam ale macie problemy :) Fakt, też się naczytałem że jazda na blacie i w ogóle to jest już "pro" i w ogóle, ale sam mam starą szosę z korbą 52-42 i w mieście rzeczywiście na krótkich ulicach do kilkuset metrów używam 42T, jak napisał Raffik, do ruszania na skrzyżowaniach jest git, no i nie opłaca się wachlować przednią przerzutką co chwila,wystarczy zmieniać bieg z tyłu, zdarzyło mi się też trenować z paroma szosowcami na małym blacie, oni też tak jechali, i jechali szybko całkiem,  ogólnie zaś nie ma specjalnie różnicy gdy jedziesz na 42/14 a 52/17 na przykład, choć owszem, znacznie częściej jeżdżę na blacie 52T, bo używam dość już twardych przełożeń poza miastem, no i staram się unikać przekosów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w koncu zdecyduj sie, na ktorej korbie jezdzi pussy-boy?

Wyczuwam w Tobie zadziorność rasowego shistormera, ale źle mnie zrozumiałeś. :)

 

Pussy-boy to charakter, a używany rodzaj korby może jedynie sugerować, że to właśnie on. Człowiek może jeździć z juniorską korbą, bo go nie stać na inną, jest szpakowatym panem z KWŚ, albo ma chore kolana, a tak i nigdy nie będzie pussy. Tymczasem PB to jest taki typ antyfightera, jego okrzykiem bojowym jest hasło: "Polacy nic się nie stało".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem chyba rasowym "pussy-boyem" bo swojej korby 50/34 na nic bym nie zamienił. Doskonale sprawdza się w każdych warunkach. Nie ma problemu przejechać wyścigu ze średnią 40km/h, wjechać pod sztywny podjazd w górach i zaliczyć regeneracyjną jazdę w "strefie pierwszej".  34 używam niezwykle rzadko ale czasem się przydaje. Nie jednego twardziela z 53/39 zostawiłem daleko z tyłu i analogicznie nie jeden taki twardziel z pro korbą pokazał mi plecy. To jakiej korby się używa nie ma związku z charakterem a osobistymi preferencjami i mocą!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim z terenem działania. Mieszkaniec wszystkiego na północ od Radomia (z małymi wyjątkami) objeździ wszystko na standardzie i to nie katując kolan. Jeżeli wybrał świadomie kompakta, nie zapuszcza się na południe, nie jest chory, nie jest juniorem, nie jest kobietą - to zbliżamy się do wiadomo czego.

 

Dla mnie standard w ulubionych miejscówkach jest za twardy i ogranicza mi pole działania, bo nawet na Pogórze Wielickie ciężko mi wjechać, a mam tam 10min do podjazdu 220m w pionie. Teraz zastanawiam się mocno nad 52/36, ale pewnie i tak będzie kompakt, bo uwielbiam wspiny, a na standardzie czy nawet na 36 jest ciężko w Beskidach, a co dopiero gdzieś wyżej. Mam jeszcze pomysł z przerzutką mtb i kasetą mtb + standard, ale nie wiem jak to zadziała.

 

Panowie luz w pampersach - pisałem z przymrużeniem oka, a nie żeby kogoś obrazić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...