Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

 

Niedawno kupiłem rower, a że wówczas moja wiedza oscylowała w granicach zera to kupiłem inny niż kupił bym dziś.

Pomijając powyższe - z zakupu jestem bardzo zadowolony bo sprzęt mimo, że mógł być lepszy sprawuje się świetnie - mam jednak małe 'ale'.

Co prawda do jazdy 90% po mieście mój "amortyzator" w zupełności wystarcza, w zasadzie nie jest tutaj wymagany.

Skoro jednak już go mam to odczuwam pewien niedosyt z uwagi na fakt, że to prawie trzykilogramowy kawał złomu.

Porównałem ostatnio mój "amortyzator" z amortyzatorem kolegi co trochę mnie poirytowało, więc postanowiłem spróbować zrobić hot-fixa.

Podobnego tematu nie znalazłem, są jakieś porozrzucane po forum wzmianki o zalewaniu "amortyzatora" olejem lub wymianie sprężyn.

Tak naprawdę nikt procesu nie opisał ani nie poświęcił sprawie większej uwagi - co zamierzam zrobić.

 

W moim rowerze z przodu dumnie prezentuje się montowany domyślnie do wagantów 4:

SR Suntour NEX-P 700c

Znaczy 2.5kg złomu za ~300zł ze stalową sprężyną oblepioną smarem w prawej goleni, która ledwo się ugina pod moim 70kg.

W sprężynę wciśnięty jest jakiś plastik - strzelam że to elastomer, który miał zapobiegać dobiciu a zamiast tego sprawia, że mój "amor" ugina się tylko w ~50%

(tutaj należy przypomnieć: byłem przekonany! że w mieście działa to dobrze dopóki nie położyłem łap na kierownicy roweru kumpla)

Otóż drobna korekta: nie działa nawet ~przyzwoicie... 

 

Dobra, dość wylewania żali ;)

 

Co chce zrobić:

-wymienić moją twardą sprężynę na dwie znacznie miększe

-zalać obie golenie olejem 

-wypełnić czymś miejsce w środku sprężyny

 

Co z tego wyjdzie? Pojęcia nie mam.

 

Jestem bardzo zainteresowany i otwarty na wszelkie sugestie, pomysły, zastępstwa tudzież opcje i dodatki.

 

Wstępnie wymyśliłem, żeby kupić odpowiedniej wielkości gumowe uszczelki i taśmę teflonową z praktikera/castoramy.

Następnie użyć powyższych żeby uszczelnić wszystkie śruby, gwinty etc. żeby olej nie wyciekł głównie dołem.

Nie da się raczej uszczelnić miejsca gdzie obecnie są uszczelki przeciwpyłowe - jak ktoś ma na to pomysł, to słucham uważnie ;)

 

Trzeba też przyciąć prawy korek - bo tam mam "regulację" naprężenia wstępnego, przez co odległości od dołu goleni do korka w lewej i prawej są różne.

Albo dokleić jakiś plastik do lewego korka - tu mam akurat super opcje, bo kumpel ma drukarkę 3D więc wszelkie brakujące nasadki na końcówki sprężyn etc to mały pikuś.

 

Wymyśliłem, że sprężyny muszą być dwie - bo tak ;) Bo po pierwsze waga nie ma dla mnie znaczenia.

A po drugie opór oleju w dwóch goleniach z dwiema słabszymi sprężynami da lepszy efekt niż ten sam opór oleju z mocniejszą sprężyną a drugą golenią pustą.

Wiem to, lepiej wytłumaczyć nie potrafię, to po prostu pewnik i fakt.

 

Powyższe kwestie są łatwe, napotkałem dwa problemy:

Trzeba czymś wypełnić miejsce w środku sprężyny, żeby wymusić przeciskanie się oleju między zwojami.

Nie mam nawet pomysłu co tam wsadzić, bo musi być z jednej strony sztywne, żeby olej tego nie zgniótł.

Z drugiej strony nie może być sztywne, bo wtedy amortyzator nie będzie pracował - to tak jak by miał blokadę.

Najlepszym rozwiązaniem byłby materiał, który ściskał by się w pionie praktyczne bez oporów, ale był odporny na nacisk z boku.

 

Perfekcyjnym rozwiązaniem była by szczelna teleskopowa rura wsunięta w sprężynę - ale to niewykonalne w warunkach domowych.

Bo rura musiała by być przymocowana do dołu goleni i do korka - żeby po powrocie się rozsunęła.

Czym to można zastąpić? Myślałem o luźno wsuniętym w sprężynę małym pustym w środku 'tłoku' z tworzywa, który by tam sobie pływał...

Przy ściskaniu i tak zajmował by miejsce oleju i wymuszał przeciskanie między zwojami.

 

Drugim problemem jest to, czy mnie ta konstrukcja (z 'tłokiem') nie obryzga olejem przy wjechaniu w większą dziurę.

No i tutaj pojawia się pytanie: jaki olej? Wstępnie kupiłem taki z oznaczeniem 5W liquy moly.

Chce żeby olej był jak najbardziej gęsty - wysokich temperatur nie przewiduje ;)

 

Ostatni (taki tyci tyci może dla niektórych) problem - nowa sprężyna/y.

Pewnie można kupić za 2000zł dedykowane sprężyny do pro-elo-amortyzatorów.

 

Ale sprężynę można też kupić w (zgaduje) większości miast, w zakładzie produkującym wyroby z drutu za (zgaduje) jakieś grosze.

Trzeba tam zadzwonić i dopytać czy robią pojedyncze sztuki, a jeśli tak to z czego je robią i ile to kosztuje.

 

Żeby wymienić sprężynę potrzebujemy mieć jakiś punkt odniesienia zależnie od tego co chcemy osiągnąć.

W tym miejscu trzeba cofnąć się do podręcznika fizyki i przypomnieć sobie co nieco o współczynniku sprężystości, sprawa jest banalna:

k = FΔx albo k = Gr^4 / 4NR^3

Nam potrzebny będzie drugi wzór.

k - współczynnik sprężystości

G - moduł Kirchhoffa danego materiału (np. stali)

r - promień drutu sprężyny

R - promień sprężyny

N - ilość zwojów.

 

Najpierw mierzymy dokładnie naszą sprężynę i sprawdzamy w dokumentacji "amortyzatora" z czego sprężyna jest zrobiona.

W moim przypadku będzie to:

k = (80N/m^2 * (4mm)^4) / (4*25*(23,8mm)^3)

k = ~0,01519

 

Zakładam, ze sprężyny wszystkie będą stalowe, zakładam również, że promień sprężyny w goleni 28mm zawsze będzie taki sam.

Więc w tym przypadku jedyne co można zmienić, to tak manewrować średnicą druta (małym r) i ilością zwojów (N) żeby uzyskać:

niższe k - dla miększego zawieszenia.

wyższe k - dla twardszego zawieszenia

 

Nie wiem jak bardzo zmiana k wpłynie na twardość zawieszenia, np. nie wiem czy zbyt cienki drut zwyczajnie nie pęknie przy wpadnięciu w jakąś dziurę.

Nie pamiętam również, czy zmiana k o 20% zmieni twardość sprężyny o 20% - chyba tak.

Przetestuje, to dam znać... Jeśli przeżyje...

 

Wstępnie planuje zamówić dwie sprężyny o współczynniku o 60% mniejszym niż mam obecnie (gdybym kupował jedną - był by to odpowiednik obniżenia o 20%).

 

Jak dostanę odpowiedź od zakładu który by takie zamówienie wykonał, to dam znać co wyszło i jak działa w porównaniu do tego co mam.

Postaram się również nagrać filmik przed i po wprowadzeniu zmian.

 

ps.

Przypominam, że jesteśmy w dziale 'druciarstwo rowerowe' - a dodatkowo że się uparłem, więc wszelkie próby odwiedzenia mnie od pomysłu spełzną na niczym ;)

Za komentarze "nic Ci to nie da" serdecznie dziękuję ;) Nie marnuj swojego cennego czasu na tego typu wypowiedzi - wspominam, bo już się z takimi spotkałem.

Za komentarze "możesz kupić amortyzator abc za xyz zł" również dziękuję. Wiem, że mogę kupić - nie chcę kupić :)

Nie mam zamiaru skakać, ścigać się ani nic z tych rzeczy - chce sobie spróbować poprawić komfort jazdy po dziurach w mieście :)

Edytowane przez Arassuil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Za bardzo kombinujesz. Wymiana sprężyny na miększą, ok, reszta bez sensu. Olej do smarowaniagoleni stosuje się w 2 przypadkach; otwarta kąpiel olejowa, czyli coś w stylu jak chcesz zrobić, ale w dolnych goleniach muszą być uszczelki olejowe, bo inaczej będzie rzygał olejem przez kurzówki. Drugi przypadek, niewielka ilość oleju w obu goleniach, tutaj muszą być w goleniach na górze gąbki, od czasu do czasu odwraca się rower do góry kołami żeby olej spłyną i nasączył te gąbki. W swoim amorze najprawdopodobniej nie masz ani uszczelek olejowych, ani gąbek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Napisano (edytowane)
r - promień drutu sprężyny R - promień sprężyny

 

 

promień sprężyny w goleni 28mm

Jeżeli tak to średnicę masz niczym w motocyklowym amorze 56mm.

Jak w obliczeniach zamiast promienia wstawisz średnicę to cały wywód o kant rozbić.

 

Jeżeli jesteś pasjonatem i grzebaczem domowym to może coś z tego wyjdzie. Jak nie to ogranicz się do zalania dolnych goleni. Może on wymaga gruntownego przesmarowania na początek.

 

Wstępnie wymyśliłem, żeby kupić odpowiedniej wielkości gumowe uszczelki i taśmę teflonową z praktikera/castoramy. Następnie użyć powyższych żeby uszczelnić wszystkie śruby, gwinty etc.

Proponuję silikon olejoodporny albo http://www.cx80.pl/nasze-produkty/rc-kleje-anaerobowe/rc-77.

Edytowane przez michuuu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uszczelniasz nakrętki na dole goleni, zalewasz po 20-30ml olejem obie golenie. Efekt taki, że będą się one brudziły, dlatego też trzeba je czasem wytrzeć. Amor będzie bardzo czuły i płynny. Wada taka, że nie można na dłużej odwrócić roweru do góry nogami bo olej wypłynie. Żeby zalać uszczelniasz nakrętki na dole, może to być silikon, może być taśma teflonowa, może być klej na gorąco. Zalewasz przez odkręcone korki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zamiast promienia wstawisz średnicę

 

Ooo, masz rację dzięki za wychwycenie błędu!

Powinna być oczywiście 2mm^4, oraz połowa z 23,8mm do trzeciej. Reszta się zgadza - poza wynikiem, ale to tylko punkt odniesienia, nie ma wpływu na całokształt bo każdy swój i tak musi liczyć sam.

 

 

 

cały wywód o kant rozbić

Bez przesady, merytorycznie jest dobrze, wstawiłem tylko złe cyfry :)

 

 

 

Proponuję silikon olejoodporny

To dla mnie nowość, dzięki! 

 

 

 

Za bardzo kombinujesz.

 

Wiem, ale jak pisałem: i tak to zrobię ;)

Dzięki za info o gąbkach, poszukam również w google uszczelek olejowe, koszt dedykowanych to oczywiście 1/3 mojego "amortyzatora" i nie ma pewności czy w ogóle by pasowały.

Pokombinuje jak by to zastąpić... Tak jak wspomniałem, to ma działać w mieście, nie w jakichś super extremalnych warunkach w lesie na DH ;)

 

Edit: Tak patrzę i widzę, że moje uszczelki w tym "amortyzatorze" są domyślnie zaciśnięte drucianą sprężyną wokół goleni - zacisnę je czymś mocniej, choćby gumką recepturką ;] może nie będzie chlapało.

 

No cóż, pojawiła się jedna odpowiedź, że plan może się powieść - piękna pogoda, więc wyciągam rower i w drogę do praktikera ;)

Edytowane przez Arassuil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Uszczelniasz nakrętki na dole goleni, zalewasz po 20-30ml olejem obie golenie. Efekt taki, że będą się one brudziły, dlatego też trzeba je czasem wytrzeć. Amor będzie bardzo czuły i płynny. Wada taka, że nie można na dłużej odwrócić roweru do góry nogami bo olej wypłynie. Żeby zalać uszczelniasz nakrętki na dole, może to być silikon, może być taśma teflonowa, może być klej na gorąco. Zalewasz przez odkręcone korki.

 

Na taki amortyzator jest to sporo za dużo oleju. Po 20/30ml się leje w Aionach/Auronach/Duroluxach a nie w NEX-ach jakiego Autor Tematu posiada

Ooo, masz rację dzięki za wychwycenie błędu!

Powinna być oczywiście 2mm^4, oraz połowa z 23,8mm do trzeciej. Reszta się zgadza - poza wynikiem, ale to tylko punkt odniesienia, nie ma wpływu na całokształt bo każdy swój i tak musi liczyć sam.

 

 

 

Bez przesady, merytorycznie jest dobrze, wstawiłem tylko złe cyfry :)

 

 

 

To dla mnie nowość, dzięki! 

 

 

 

 

Wiem, ale jak pisałem: i tak to zrobię ;)

Dzięki za info o gąbkach, poszukam również w google uszczelek olejowe, koszt dedykowanych to oczywiście 1/3 mojego "amortyzatora" i nie ma pewności czy w ogóle by pasowały.

Pokombinuje jak by to zastąpić... Tak jak wspomniałem, to ma działać w mieście, nie w jakichś super extremalnych warunkach w lesie na DH ;)

 

Edit: Tak patrzę i widzę, że moje uszczelki w tym "amortyzatorze" są domyślnie zaciśnięte drucianą sprężyną wokół goleni - zacisnę je czymś mocniej, choćby gumką recepturką ;] może nie będzie chlapało.

 

No cóż, pojawiła się jedna odpowiedź, że plan może się powieść - piękna pogoda, więc wyciągam rower i w drogę do praktikera ;)

 

Tam masz rury goleniowe 28 czy 30mm ??

Edytowane przez ACTIVIA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na taki amortyzator jest to sporo za dużo oleju. Po 20/30ml się leje w Aionach/Auronach/Duroluxach a nie w NEX-ach

Dzięki za sugestię, zalanie pod kurek nie wchodzi w grę bo będziemy mieli olejową fontannę - będę lał stopniowo i ostrożnie. Zaleje, przejadę się, zaleje więcej etc.

 

 

 

 

Tam masz rury goleniowe 28 czy 30mm ??
 

To co jest widoczne ma idealnie 28mm ;)

Edytowane przez Arassuil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierz mi, 20ml zniknie od razu. Przecież te rury w środku są puste, wszystko spłynie na dół. Chodzi o to, żeby oleju było na tyle dużo by podczas jazdy się on rozchlapywał i rozprowadzał wewnątrz goleni. Im szybciej dotrze olej do ślizgów tym szybciej praca amortyzatora będzie płynna i czuła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Za zrobienie jednej sprężyny zapłacisz 1/3 ceny takiego nowego.
 

Bez przesadyzmu ;) toż to kawałek drutu, jeśli zakład robi na sztuki, to powinno być taniutko - dostanę odpowiedź z zakładu to dam znać.

Jeśli jest jak mówisz, i sama sprężyna 100zł to ja pass...

 

Ale... Wyjąłem ten elastomer i czuć sporą różnicę - jestem w stanie docisnąć znacznie bardziej - dobić nie; na ulicy i tak nie był bym w stanie dobić, krawężniki omijam, albo bardzo spokojnie... Może komuś się przyda taka informacja ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tych amortyzatorach tłumienie odbicia działa na zasadzie tarcia sprężyny o elastomer i przede wszystkim goleni o ślizgi. Proponowane zabiegi poza wydobywającym się że wsząd brudnym olejem powodują radykalne zmniejszenie tarcia. Innymi słowy efekt działania mniej więcej taki jak walenie stalowym młotkiem w silną sprężynę - spręzyna całą energię uderzenia przekazuje z powrotem na młotek a ten spektakularnie odlatuje w kosmos ew. uderza w głowę młotkowego (w tym przypadku nasze nadgarstki, ramiona i barki). Tak, wiem, zaraz znajdą się tacy co zalali i będą porównywać działanie swoich wynalazków do foxów, rebów, pikeów itp. z czego wniosek taki, że dobre amortyzatory znają głównie z legend i opowieści. Drugą sprawa - jeśli byłby sens to każdy producent miałby w swojej ofercie co najmniej kilka serii fabrycznie zalewanych olejem budżetówek.

Edytowane przez vdcmike
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tłumienie odbicia działa na zasadzie tarcia sprężyny o elastomer

 

Obawiam się, że nie w moim przypadku - elastomer w sprężynie był praktycznie luźny.

Tzn może ktoś to tak sobie zaprojektował - ale albo projektant spartaczył robotę, albo dokroili zbyt wąski elastomer ;)

 

 

 

jeśli byłby sens to każdy producent miałby w swojej ofercie co najmniej kilka serii fabrycznie zalewanych olejem budżetówek

 

No właśnie nie. Koszt produkcji smartfona to 5$, a płacisz 1000zł. Oczywiście nie porównuje tych dwóch produktów, ani nawet proporcji ceny do patentu - po prostu tak to już działa.

Nawet gdyby dało się zrobić tanio dobry amortyzator, to i tak byś za niego płacił w tysiącach.

Gdyby 'każdy producent' tak robił, to wszyscy klienci przestali by kupować drogie amortyzatory - po co skoro fabrycznie zalany za 300zł również jest spoko ;)

Nie twierdzę, że zrobić tutaj cuda na kiju - uważam tylko, że producentom by się to w życiu nie opłacało.

 

Tak jak pisałem: zrobię i zobaczymy co wyjdzie. Jak będzie źle zawsze mogę zlać olej i włożyć starą sprężynę. Kto bogatemu zabroni? ;)

Edytowane przez Arassuil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ tylko, że jest konkurencja i każdy ma kilka serii budżetówek np suntour ma swoje CR7, CR8... NEXy, NCXy, NRXy a w każdej z nich jeszcze sporo modeli różniących się ceną i szczegółami. Zalanie olejem kosztowaloby ich tyle co dwie aluminiowe podkładki pod śruby goleni czyli praktycznie może 0,1 centa. W porządnym wykonaniu jeszcze gąbki olejowe i ciaśniejsze uszczelki kurzowe (no tutaj to pewnie że 30 centów). Jeśli miałoby to przynieść jakiś efekt in plus, szczególnie względem konkurencji czy nawet papki marketingowej to takie konstrukcje byłyby od zawsze na rynku nawet kosztem tego 1 dolca na produkcji przełożonego na 5 dolcy na produkcie końcowym.

A co do kosztów produkcji smartfonów to same części mogą kosztować nawet i 5 centów (w rzeczywistości jest to że 200 dolcy). Co nie znaczy, że koszty wyprodukowania jednaj sztuki to 5 centów. Należy doliczyć koszty wytworzenia wartości intelektualnej (R&D), stosownych zezwoleń i certyfikatów, budowy taśmy produkcyjnej, zaopatrzenia itp itd. W przypadku widelców te koszty dodatkowe byłyby symboliczne bo wszystko to mają pod ręką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kto twierdzi, że tłumienie powrotu jest realizowane przez elastomer nie ma najmniejszego pojęcia o tym jak działa uginacz. Jak niby luźno latający w sprężynie kawałek gumki miałby cokolwiek tłumić? To służy wyłącznie temu aby nie dobijać do końca amortyzatora, żeby końcówka jego pracy była stopniowo coraz twardsza.

 

Masa jest ludzi twierdzących, że zalany tani uginak pracuje o niebo lepiej niż nowy. Wszyscy oni (w tym ja) się zapewne mylą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego co wg ciebie znaczy lepiej? Że jest miękki i że się ugina? Że skok robi się o 2-3cm większy przez co i odbicie jest silniejsze? Bo jeśli chodzi o tłumienie to nie ma żadnego. Pojeździj tak z 1kkm na dobrze ustawionej pod siebie byle rebie i po powrocie na swój wynalazek stwierdzisz, że to jest niebezpieczne.

 

"Elstomer" faktycznie juz lata temu przestał pełnić swoją rolę i obecnie pelni rolę odbojnika jednak nawet po delikatnym sciśnięciu nadal nieco włazi w zwoje sprężyny i co nieco tłumi na początku rozprężania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Elstomer" faktycznie juz lata temu przestał pełnić swoją rolę

Ok, jestem laikiem, ale nawet ja wiem, że rolą elastomeru wciśniętego w sprężyne nigdy nie było tłumienia odbicia ;) Szanujmy swój czas.

 

nawet po delikatnym sciśnięciu nadal nieco włazi w zwoje sprężyny i co nieco tłumi na początku rozprężania

Jeśli guma włazi między zwoje sprężyny, to jedyne co to mogło by spowodować, to wzmocnić odbicie ;) - nie 'tłumić' jak napisałeś.

 

 Bo jeśli chodzi o tłumienie to nie ma żadnego.

Kolego, uważam, że przeciskający się między zwojami sprężyny olej na 100% tłumi odbicie. 

Nie jestem w stanie powiedzieć w jakim stopniu tłumi i czy da się to zauważyć - podejrzewam, że nie. Ale jestem w 100% pewien, że minimalnie z pewnością tłumi.

A im więcej przestrzeni wewnątrz sprężyny będzie dla oleju niedostępne, tym tłumienie było by większe. Jest to natomiast niewykonalne w domu - jak wspomniałem w pierwszym poście.

 

Cieszę się, że to napisałeś ;) Z całym szacunkiem wezmę poprawkę na Twoje przyszłe posty.

 

To wynika z praw fizyki - nie trzeba mieć żadnej wiedzy o amortyzatorach.

Im mniej przestrzeni zostanie na olej - tym większe tłumienie oraz jednocześnie tym twardszy amor - bo olej który nie ma gdzie 'uciec' zapobiegnie również ściskaniu.

Ale, im mniej sztywna sprężyna, tym większe tłumienie (bo mniejsza siła ją rozpręża a opór oleju jest ten sam) i tym miększy amor.

Da się, na pewno to jakoś dobrze zbalansować, żeby działało z sensem ;)

Nie będę aż tak kombinował - mówię tylko, że na pewno jest to możliwe i na pewno olej w jakimś stopniu tłumi odbicie.

W przypadku otwartej kąpieli olejowej tłumi słabo, bo nie musi się przeciskać - ale gdyby zablokować możliwość przepływu środkiem sprężyny? Zobaczymy. 

 

 

Nie lubię pisać dwóch postów pod rząd, ale się cieszę jak dziecko i mam dobrą wiadomość.

Sprężyna (25cm, 25 zwojów, 3mm drut, 24mm śr. zewn.) to koszt rzędu 20zł :)

Edytowane przez Arassuil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz jak są konstruowane tłumiki olejowe i przez jaką średnicę jest tam olej "przeciskany" aby uzyskać tłumienie. U Ciebie jeśli gdzieś coś będzie się przeciskac to nie wewnątrz goleni tylko pomiędzy gelnią i lagą powodując efektowną fontannę przez uszczelki kurzowe. Przy zakręconych korkach do goleni olej wcale się nie będzie do nich dostawał (weź np. szklankę, obróć do góry dnem i zanurz w wodzie, jeśli nawet korki nie są w pełni szczelne to i tak w momencie gwałtownego wciśnięcia goleni chwilowe ciśnienie będzie większe w goleni niż w ladze i olej poleci tam gdzie ma mniejszy opór. Dodatkowo jeśli tuleje ślizgowe zapewnialyby szczelne połączenie goleni z lagami to amortyzator miałby "gratis" sprężynę powietrzną. W rzeczywistości jest tam luz i olej będzie się swobodnie przedostawał do góry.

Jeśli chcesz więc zmiękczyć amortyzator to nie ma co kombinować tylko zalać olejem. Nadmiar i tak wycieknie. Od czasu do czasu na chwilę przekręcić rower kołami do góry. Niemniej jednak tłumienia żadnego nie uzyskasz.

Co do elastomerów - w sumie to zgadzam się z wami, że całe g... to daje.

Edytowane przez vdcmike
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

olej poleci tam gdzie ma mniejszy opór
 

Tak, tego się obawiam, dlatego chce jakoś możliwie uszczelnić dół - zobaczymy ;)

Całkowity koszt to ~50zł + trochę majsterkowania (ale to akurat przyjemność) - gorzej niż teraz i tak nie będzie, więc czemu nie?

 

* * *

 

Miałem dziś chwilę czasu, więc postanowiłem wszystko rozkręcić, wyczyścić, zakleić a gdy sprężyny będą gotowe to tylko je odebrać, zasadzić, zalać i testować.
Jak to w takich "projektach" bywa, oczywiście napotkałem pewne komplikacje ;)
Żeby odkręcić i wyjąć jakiś ~dziwny-tłok w wewn. goleni będę potrzebował bardzo długiego imbusa 5.
Jedna nakrętka jest zablokowana, trzymając tłok w palcach - bez szans, nie odkręcę.
Podejrzewam, że żeby wszystko skręcić do kupy również będę potrzebował w/w imbusa, więc i tak trzeba kupić - ale zostawię tą kwestię na jutro...
 
Pojawił się jeszcze jeden tyci problem - nie zwróciłem wcześniej uwagi, ale w zewn. goleniach w 1/3 wysokości od dołu są jakieś dziury.
Są dwie większe na tej samej wysokości w obu goleniach, a w goleni, w której nie było sprężyny dodatkowo są dwie mniejsze: jedna troszkę niżej, druga prawie na samej górze.
Podejrzewam, że tymi dziurami jest zasysane i wydmuchiwane powietrze.
Opcjonalnie będę miał więc fontannę nie tylko w górę ale też na nogi i koło.
Trzeba to jakoś sprytnie zatkać, na tyle głęboko żeby było szczelne, a z drugiej strony żeby śruba nie miała prawa dotknąć goleni wewn.
Chwała panu dziury z jakiegoś niejasnego dla mnie powodu są nagwintowane :|
 
Podejrzewam, że ktoś zrobił te dziury złośliwie - żeby nie dało się ich zalepić a amora zalać i poprawić jego pracy, przez co wymusić kupno nowego/lepszego i znacznie droższego... :D
 
Tak więc dziś same komplikacje, ale ja nie dam rady?!  :sorcerer:
 
* * *
 
Postanowiłem nie nagrywać filmików - próbowałem, nie potrafię ustabilizować obrazu względem górnych goleni żeby pokazać pracę 'amortyzatora'.
Po drugie nie ma tak naprawdę co pokazywać... Skacze to to góra dół i tyle.
Ponad to mój telefon to złom większy niż mój 'amortyzator' więc kwestia nagrywania jest skomplikowana ;)
 
Jeśli zdarzy się tak, że po upgradzie poprawa będzie zauważalna, znacząca i widoczna gołym okiem: nagram jak to wygląda po wprowadzonych zmianach.
 
* * *
 
Zakład robi sprężyny o średnicy drutu z dokładnością do 0.05mm - w zupełności wystarczy 0.1mm więc jesteśmy w domu.
Sprężyny zamówione, na koniec troszkę matematyki ;P
 
Obecnie sprężynkę miałem jedną:
l = 205mm - tu były dodane jeszcze jakieś plastikowe przedłużki i inny plastikowy szmelc, więc łączna długość była ~245mm
D = 23,8mm
d = 3,9mm
N = 22
k1 = (80* (1,95*1,95*1,95*1,95)) / (4*22*(11,9*11,9*11,9))
k1 = 0,00780018451455538401043246580077
 
Natomiast chce mieć dwie sprężyny:
l = 245mm
D = 23,8mm
d = 3,2mm
N = 25
k2 = (80* (1,6*1,6*1,6*1,6)) / (4*25*(11,9*11,9*11,9))
k2 = 0,00311120790382391216496484901425
 
2 * k2 = 0,0062224158076478243299296980285
 
2 * k2 / k1 = ~0,798 = ~80%
 
Nie wiem, czy współczynnik sprężystości jest wprost proporcjonalny do twardości zawieszenia.
Ale jeśli tak, to w teorii będę miał czulsze i 20% miększe zawieszenie + opór oleju.
W praktyce natomiast przy wjechaniu w większą dziurę mogę mieć ciuchy do wymiany a rower do porządnego mycia ;) Pożyjemy - zobaczymy...
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No toć właśnie piszę, że jak dodatkowo uszczelnisz golenie z lagami to amor nie będzie się uginał. Trywialozując nieco budowę amora masz dwa cylindry jeden w drugim - laga to szerszy ustawiony dnem na dół a goleń to węższy, wewnętrzny, zorientowany dnem w górę. Między nimi masz luz roboczy na ślizgach przez który wydostaje się powietrze z wnętrza cylindrów w momencie jak górny wsuwasz do dolnego (i rzecz jasna przy wyciąganiu tędy powietrze jest zasysane). Teraz wlewasz do dolnego cylindra olej. Ponieważ górny cylinder jest szczelny to jego wsuwanie będzie się odbywało swobodnie do czasu kiedy jego krawędź dotknie poziomu oleju w dolnym cylindrze. Dalsze jego wsuwanie będzie powodowało wypychanie oleju z dolnego cylindra. Ponieważ górny jest szczelny to uwięzione w nim powietrze przez cięższy olej na dole nie pozwoli by ten dostawał się do jego wnętrza więc olej pójdzie pomiędzy ściankami cylindrów ku górze i w sumie o to chodzi bo przesmaruje ślizgi ale jednocześnie jakas jego część zostanie wydalona/wyżygana przez uszczlki kurzowe.w drozszych amorach pod uszczelkami kurzowymi są gąbki olejowe, które zabezpieczają przed żyganiem jak i smarują golen od góry.

Jeśli dodatkowo uszczelnisz te cylindry między sobą (co w praktyce jest nierealne) to wsuwanie jednego w drugi będzie powodowało wzrost ciśnienia powietrza w ich wnętrzu. W momencie kiedy górny dotknie poziomu oleju ten nie będzie miał się gdzie przecisnąć i amor stanie.

Ponieważ sprężyna jest w goleni (górnym cylindrze) to olej do niej nigdy się nie dostanie podczas pracy amora. Musiałbyś rozszczelnić i to solidnie golenie (korki) i zastosować jakieś gąbki przeciwżygowe (tyle, że nie pod uszczelkami a wewnątrz goleni).

Wspomniane przez ciebie otwory w lagach to montaż pod błotniki i inne dupermance (m.in. np. montaż osłony przewodu do prądnicy w piaście).

Edytowane przez vdcmike
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ górny jest szczelny to uwięzione w nim powietrze przez cięższy olej na dole nie pozwoli by ten dostawał się do jego wnętrza

 

Nie mam zamiaru lać oleju początkowo do dolnego cylindra tylko do górnego. Wiem, że olej ścieknie w dół i zgodnie z tym jak zachowują się ciecze w naczyniach połączonych poziom oleju w końcu się wyrówna.

 

 

 

W momencie kiedy górny dotknie poziomu oleju ten nie będzie miał się gdzie przecisnąć i amor stanie.

 

To jest fizycznie niemożliwe, to by znaczyło, że w momencie dotknięcia oleju przez górną goleń nagle współczynnik sprężystości objętościowej powietrza w górnej goleni wzrośnie do nieskończoności ;D

Wszystko zależy od tego, o ile opór jaki musi pokonać olej żeby wcisnąć się do góry w ślizgi jest większy niż nacisk jaki stawia sprężane w górnej goleni powietrze.

Mówiąc krótko: im mniejszy luz jest między goleniami tym lepiej - bo tym ciężej wcisnąć tam olej z dużą prędkością. Na dniach przekonamy się w praktyce :D

 

Zakładam, że będzie tak, że podczas sprężania, w momencie którym ciśnienie powietrza w górnej goleni będzie wyższe niż ciśnienie oleju na dole, to powietrze przeciśnie się w dół i wyleci bąbelek :D W teorii.

Można by to przetestować ze strzykawką włożoną w tubę o niewiele większej średnicy - oczywiście wiem, że w momencie sprężania poziom oleju w dolnych goleniach poszybuje w górę, biorąc pod uwagę, że miejsca jest bardzo mało, to poszybuje w górę bardzo szybko ;) Będę więc musiał zalać idealnie, żeby przy maksymalnym skoku poziom oleju nigdy nie przekroczył poziomu uszczelek i bryzgać nie powinno.

 

Moim zdaniem nawet jeśli stało by się tak, że powietrze z górnej goleni zostanie wciśnięte w dół, to to powietrze rozepcha się i ucieknie do góry, a po przejechaniu dziury wracając do pozycji swobodnej w górnej goleni wytworzy się podciśnienie, które powinno zassać olej do góry - tak jak np. strzykawka zasysa wodę. Najlepiej było by wlać olej do górnych przy maksymalnie ściśniętej sprężynie, żeby potem zakręcić i wytworzyć podciśnienie od razu - ale tak się nie da, bo to wymagało by zrobienia dziur w korkach i zamknięcia ich po zalaniu.

 

Zobaczymy jak będzie, może będzie dobrze - w najgorszym wypadku mogę nalać za dużo i trochę chlapnie, nic gorszego się nie stanie ;)

 

W ogóle, te moje uszczelki przeciwpyłowe mają pierścienie (odwrotność nacięcia, wypukłe pierścienie) wgłąb do wewnątrz goleni - czy chodzi o to, żeby brud zatrzymywał się na kilku poziomach? ;)

Edytowane przez Arassuil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryzganie/żyganiem bierze się z tego, że powietrze opuszczające wideł w momencie jego wciskania porywa ze sobą część oleju, która nie zdążyła jeszcze scieknąć ze ślizgów i goleni po poprzednim ugięciu. Będzie żygał dopóki poziom oleju nie spadnie do takiego poziomu, że ślizgi przesłaną być smarowane. Jeśli zaślepisz też wszystkie otwory w lagach (co logiczne jesli chcesz zalać olej) to ciśnienie powietrza będzie minimalnie rozchylac uszczelki kurzowe w momencie wciskania widła i zsciskac mocniej na goleniach w momencie rozprężania sprężyn. To będzie sprzyjało zgarnianiu syfu przyklejonego do resztek oleju na lagach do środka.

Edytowane przez vdcmike
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...