Skocz do zawartości

[kultura] Uliczna edukacja czy walka z wiatrakami? Czy i w jaki sposób zwracać innym uwagę na drodze


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

OFFTOP

Z tym bankowozem przypomniała mi się zabawna sytuacja.
Jak z żoną garaż kupowaliśmy to dzwoniliśmy do banku, bo potrzebowaliśmy większej gotówki z konta. Umówiliśmy się akurat przed zamknięciem, bo i nam i kasjerce było wygodniej. Siedzieliśmy sobie grzecznie przed biurkiem z kasjerką. Oprócz nas była jeszcze jedna klientka przy biurku obok i nagle do Banku wpada dwóch ochroniarzy, wielkich jak nosorożce z bronią maszynową, w kominiarkach, w kaskach i w zbrojach kevlarowych. Pani kasjerka grzecznie przeprosiła i poprosiła, żeby poczekać grzecznie moment. Jeden z ochroniarzy wziął taką duża teczkę i poszedł z nią na zaplecze. Ja, żona, klientka i jeden ochroniarz zostaliśmy sami. Czekamy tak z 5 minut i do banku wchodzi małżeństwo jakieś. Widzą nas, widzą kolesia wielkiego jak Pudzian z bronią maszynową i się cali spocili. Nie wiedzieli czy mają wyjść czy stać tam, gdzie stoją. Zamurowało ich. Po minucie ja się odezwałem i zaczynam:

Kazali nam tu grzecznie czekać …

Jak to małżeństwo wystrzeliło za drzwi do auta. Odjechali z piskiem opon zanim zdążyliśmy wyjaśnić cokolwiek. Ochroniarz parę sekund wytrzymał potem parsknął śmiechem.

Napisano

IMHO problem bierze się, przynajmniej w sporej części, stąd że w Polsce rower nie jest traktowany jako pełnoprawny pojazd, tylko jakieś takie „cuś” bliżej hulajnogi, co to dzieciak pojeździ dla zabawy, albo do sklepu się podskoczy, albo jak na samochód nie stać to ktoś jeździ, ewentualnie jakieś świry na tym pomykają co to niby trenują, itp. ;) Tu się przemknie, tam wjedzie, prędkości mniejsze niż samochodu czy motocykla, po co tu jakieś przepisy.

Tym sposobem niektórzy nie chcą widzieć tego na drogach, a z drugiej strony panuje pełne przyzwolenie na jazdę rowerem po chodniku. Praktycznie nie spotkałem się jeszcze żeby ktoś pogonił rowerzystę z chodnika, chyba że ten na kogoś wjechał albo kogoś przestraszył - wtedy ewentualnie pyskówka i dalej każdy porusza się tak samo jakby nic się nie stało. Policja/Straż tez ma na to wywalone, pewnie „mała szkodliwość”. Idąc dalej, stąd też piesi na DDR, bo przecież nic się nie stanie, to takie samo miejsce jak chodnik tylko oddzielone tak dla jaj jakąś linią. No i mamy to co mamy.

Generalnie z tego co obserwuję w mieście jest pełne przemieszanie rowerzystów z pieszymi w miejscach gdzie powinien być tylko ruch pieszy, więc i piesi nie wahają się chodzić po DDR. W obecnej formie DDR to miejsce rodzące patologie a nie będące możliwością bezpiecznego przejazdu.

Napisano

Problem w tym, że rower jest tak traktowany nie tylko przez zwykłych ludzi, ale przede wszystkim przez projektantów i zamawiających projekty. Potem mamy ddr szyte jak dla pieszych.

Napisano

 

 

Problem w tym, że rower jest tak traktowany nie tylko przez zwykłych ludzi, ale przede wszystkim przez projektantów i zamawiających projekty. Potem mamy ddr szyte jak dla pieszych

 

Problem w tym ze rowerowi guru tego chcą.

Jedni w imię walki o św separacji

Inni w imię walki i pokazania że rowerom też się należy

Jeszce inni bo się panicznie boją kierowców zabójców.

Część i to spora bo nie rozumie zachodnich roazwiązań i im sie wydaje że nasze śmieszki to cywilizacja

 

U nas Oficer już nieraz zebrał średnio przyjazne opinie jak zaproponował integrację.

On wprost mówi że gdzie sie da powinno być tempo 30 i integracja a na głównych drogach ddry ale wielu chce widzieć ddry na każdej śmiesznej uliczce.

https://www.google.pl/maps/place/Twardowskiego,+Krak%C3%B3w/@50.0431915,19.9217589,3a,75y,174.37h,76.46t/data=!3m7!1e1!3m5!1srKBUeUYg_IozxdvV-e7btQ!2e0!6s%2F%2Fgeo1.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%3DrKBUeUYg_IozxdvV-e7btQ%26output%3Dthumbnail%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26thumb%3D2%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D6.2107453%26pitch%3

D0!7i13312!8i6656!4m5!3m4!1s0x47165b7b39812ff5:0xe6dac809f1bba322!8m2!3d50.0445361!4d19.9240102

 

Ten oto piękny ddr miał być wysłany w kosmos.... Przez znienawidzony zły ZIKIT :D  Który widział tam rowery na jezdni.

Jest niewygodny niebezpieczny i ogólnie straszy.

 

Ale głosami rady dzielnicy i nieznanych mieszkańców został on utrwalony i będzie remontowany!

No i cóż tu dużo mówić. Wielu rowerzystów się cieszy... Wolą od jazdy z autami jazdę tym potworkiem z dziesiątkami kolizji i dwa przejazdy rowerowe na światłach....

 

A np taka Królewska w KRK   pomysł ddru powraca jak smród w gaciach...

A ulicą się bardzo dobrze jeździ rowerem ruch jest wcale nie straszny prędkości nie powalają a miejsca do wyprzedzania dzięki torowisko dużo więc kierowcy wyprzedzają kulturalnie...   no ale jest szeroki chodnik i strasznie niektórych kusi....

 

 

Napisano

@@modrzew, Za czasów słusznie minionych nikt nie patrzył na rower jako formę rekreacji. Rowerami jeździli zwykle Ci, których nie było stać na samochód... Rowerem na wsi woziło się ziarno do młyna albo buraki do skupu. Ogólnie rzecz biorąc był to środek transportu dla biedoty. Czasy się zmieniły, ale stare przyzwyczajenia trudno jest wyplenić. Powoli się to zmienia, bo wymiana pokoleń jest nieuchronna. Może dożyjemy czasów kiedy rower będzie czymś normalnym w mieście. Widać różnice w podejściu do rowerów osób, które wychowały się bez roweru, ale w otoczeniu rowerzystów, a podejściu osób, których życie opierało się wyłącznie o samochód, a rower leżał zardzewiały za stodołą.

 

@@KrisK, W tego typu tematach irytuje mnie, że większość osób argumentujących za czy przeciw danej ścieżce zwykle patrzy z własnego punktu widzenia (umiejętności i doświadczenia). Należy pamiętać, że jak mówimy o ruchu rowerowym, to mówimy o wszystkich, zarówno o starych wyjadaczach mających za sobą 30 lat doświadczenia w ruchu miejskim jak i paniusiach na holenderskich kozach, którym pas o szerokości 2m to mało, bo nie są w stanie utrzymać prostego toru jazdy. Być może z Twojego czy mojego punktu widzenia w niektórych miejscach DDR jest zbędny, bo sobie poradzimy na ulicy, ale jest wiele osób, które ze względu na brak doświadczenia, nie powinny pojawiać się tam pojawiać, nawet jeżeli jest tam pozornie bezpiecznie.

Napisano

@@mklos1, Ale teraz to trochę pojechałeś po bandzie....

 

Ta ulica jest...

No kurcze tam naprawdę jest tylko lokalny niewielki ruch.

A ten ddr wymaga cholernego doświadczenia i umiejętności bo jest po prostu niebezpieczny.

I będzie niebezpieczny bo ma masę przecznic z których nie widać rowerów i sporo wjazdów do posesji.

 

ddr to nie lekarstwo na indolencję uczestników ruchu. Może zacznijmy robić specjalne drogi dla biednych nie umiejących jeździć co się w aucie muszą wymalować? 

 

A tak na marginesie to ta droga to jedna z istotniejszych tras rowerowych Krakowa.

Tranzyt z Ruczaju do centrum.

Gapy na mieszczuchach niech jadą do parku ćwiczyć.

W KRK naprawdę rower jest poważnym środkiem i jest go pełni i potrzebujemy nie ścieżek dla niedorajd a dróg.

Dla zobrazowana poniżej zapożyczona  fotka parkingu koło jednej ze stacji kolejowych..  A bywa tam o wiele więcej rowerów.

Coraz częściej trudno się jest gdzieś przypiąć.

Szkoła do której idzie teraz moja córka ma zrobiony parking rowerowy a przed nią i tak barierki oblepione

Szkoła do której chodzi córka teraz ma też trochę stojaków ale jak podjadę w czasie lekcji to miejsc brak. i nawet czasem barierki nie znajdę wolnej.

 

WP_20160608_002_zpsh0fq4qax.jpg

 

Napisano

 

 

ddr to nie lekarstwo na indolencję uczestników ruchu.

 

W pewnym sensie jest. O ile w przypadku samochodów ludzie są zwykle świadomi potencjalnych konsekwencji braku umiejętności i wiedzy na temat ruchu drogowego, tak w przypadku rowerów jest zupełnie odwrotnie. Takie osoby stanowią problem na ulicy, bo nie potrafią uczestniczyć w ruchu. Pamiętaj, że w świetle prawa wszyscy są równi i nie możesz jednych odsyłać do parku a innych wpuszczać na drogi pomiędzy samochody.

Napisano
O ile w przypadku samochodów ludzie są zwykle świadomi potencjalnych konsekwencji braku umiejętności i wiedzy na temat ruchu drogowego

 

Aż się prosi zaśpiewać...

O naiwny naiwny naiwny.......  ;)

 

Choć może inaczej. Są świadomi konsekwencji braku umiejętności ale nie są świadomi braku umiejętności.

Choć... nie.... jedno i drugie.

 

 

 

Takie osoby stanowią problem na ulicy, bo nie potrafią uczestniczyć w ruchu.

 

A na ddr potrafią?

Śmiem wątpić i nie widzę powodu żeby indolencję i lenistwo.

 

 

Pamiętaj, że w świetle prawa wszyscy są równi i nie możesz jednych odsyłać do parku a innych wpuszczać na drogi pomiędzy samochody.

 

Pamiętam i mylisz się mogę.

Na ulicy trzeba się stosować do pewnych reguł a jak się ich  nie zna to nie należy jeździć.

nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.

A jak ktoś nie umie jechać prosto to jego miejsce nie jest ani na ulicy ani na ddr.

 

Wiem że wciąż nie dowierzasz ale po KRK naprawdę jeździ sporo rowerzystów są momenty że bardzo.

Na jednym przejeździe 15  rowerzystów o nie jest coś niespotykanego. Sorry czasy kiedy można było jeździć rowerem bez żadnych umiejętności odchodzą do przeszłości. Jeśli komuś sprawia problem pas rowerowy na sennej uliczce....

 

Jestem przeciwnikiem karty rowerowej ale po przeczytaniu twojego wpisu zaczynam sie nad tym zastanawiać...

Bo skoro musimy już budować infr pod nie umiejących jeździć...

A potem zmuszamy do jazdy po takich potworkach umiejących....

 

Już naprawdę mniejszą i mniej szkodliwą dla rowerzystów głupotą była by ta karta....

Napisano

Ostatnio jechałem rowerem na ddr, tzn. jest chodnik dla pieszych razem z ddr oddzielone kolorem czerwonym. Ja jechałem po środku i troche na chwile skręciłem na chodnik, bo pod górke leciałem. I baba szła naprzeciw i krzyczy domnie tam jest droga dla rowerów. A co jej szkodzi,że jechałem na chodniku a jak ją widziałem do zjechałem na ddr.

Napisano

A to jej szkodzi, że to jest chodnik. Kwestia co najwyżej kultury osobistej jeśli chodzi o sposób zwrócenia uwagi. Samochodem też sobie zjedziesz z ulicy i będziesz się dziwił, że ludzie krzyczą? Tylko proszę, daruj sobie argumenty że to tylko rower, jedziesz wolniej i nie spowodujesz tylu szkód w razie wypadku...

Osobiście będąc pieszym też nie trawię jazdy rowerem po chodniku. Może i akurat było tam pusto, ale albo trzymamy się reguł albo pora skończyć z jojczeniem o pieszych na DDR, od czego zaczął się ten temat.

Napisano
Jestem przeciwnikiem karty rowerowej ale po przeczytaniu twojego wpisu zaczynam sie nad tym zastanawiać... Bo skoro musimy już budować infr pod nie umiejących jeździć... A potem zmuszamy do jazdy po takich potworkach umiejących....

 

Pasy rowerowe działają pod pewnymi założeniami. Że zarówno jedna jak i druga strona potrafi z nich korzystać. A to nie jest taka oczywista rzecz...

U mnie na osiedlu ostatnio zmodernizowano jedną z ulic (w zasadzie odcinek tejże). Wprowadzono pasy rowerowe... Jednak konia z rzędem temu, kto znajdzie osobę, która przestrzega ograniczenia prędkości... Odcinek sprawia wrażenie "sennego" jak to ująłeś, bo ruch tam nie jest szczególnie duży.

 

Integrację ruchu trzeba robić z głową...

Napisano

@@mklos1,

 

U nas chyba jedyny pas rowerowy to jeden z pierwszych jak nie pierwszy w Polsce na Reymonta.

I wiesz ze tam naprawdę mało osób przegina z prędkością?

A nie ma żadnych specjalnych szykan. nie jest też bardzo wąsko.

Jest pas rowerowy....

 

Owszem integrację trzeba z głową robić ale tez nie bać się jej.

Na wspomnianej ulicy  rowery jeżdżą ulicą bo ten ddr jest ...  no jest jaki jest.

Tam naprawdę o wiele bezpieczniej było by na ulicy.

 

 

 

 

Chyba tylko ci z minionej epoki ;) Widać scena rowerowa w Krakowie mocno zabetonowana.

 

Zabetonowana...

Przypomnę że liderem jest człowiek który wymyślił pokazanie kierowcom środkowych słupków na nowej ddr na Mogilskiej

Chce budowy kładki obok stopnia Dąbie zamiast jego dostosowania do bezpiecznego ruchu rowerów i ma inne takie pomysły.

Napisano

@@zekker, Jeżeli uważasz Kraków za zabetonowaną scenę, to zapraszam do Warszawy, szczególnie np na profil Warszawskiej Masy Krytycznej lub Zielonego Mazowsza. Chcą robić sporo, ale cały czas koncentrują wokół siebie ludzi z "rowerowej prawicy", plujących jadem. Jaki temat by się nie pojawił to są na nie, bo... zawsze coś.

Wydaje mi się, że generalnie problemem organizacji pro-rowerowych w naszym kraju jest fundamentalizm poglądów, który często blokuje możliwość porozumienia. Czy to są guru? Ja bym tak tego nie nazwał. To po prostu fanatycy nie dostrzegający problemów poza własnym podwórkiem. Po stronie rowerowej brakuje głosów umiarkowanych.

Napisano

A to jej szkodzi, że to jest chodnik. Kwestia co najwyżej kultury osobistej jeśli chodzi o sposób zwrócenia uwagi. Samochodem też sobie zjedziesz z ulicy i będziesz się dziwił, że ludzie krzyczą? Tylko proszę, daruj sobie argumenty że to tylko rower, jedziesz wolniej i nie spowodujesz tylu szkód w razie wypadku...

Osobiście będąc pieszym też nie trawię jazdy rowerem po chodniku. Może i akurat było tam pusto, ale albo trzymamy się reguł albo pora skończyć z jojczeniem o pieszych na DDR, od czego zaczął się ten temat.

 

Chodnik jest razem z ddr przedzielona na pół.

Napisano

@@mklos1, Ale teraz to trochę pojechałeś po bandzie....

 

Ta ulica jest...

No kurcze tam naprawdę jest tylko lokalny niewielki ruch.

A ten ddr wymaga cholernego doświadczenia i umiejętności bo jest po prostu niebezpieczny.

I będzie niebezpieczny bo ma masę przecznic z których nie widać rowerów i sporo wjazdów do posesji.

 

ddr to nie lekarstwo na indolencję uczestników ruchu. Może zacznijmy robić specjalne drogi dla biednych nie umiejących jeździć co się w aucie muszą wymalować? 

 

A tak na marginesie to ta droga to jedna z istotniejszych tras rowerowych Krakowa.

Tranzyt z Ruczaju do centrum.

Gapy na mieszczuchach niech jadą do parku ćwiczyć.

W KRK naprawdę rower jest poważnym środkiem i jest go pełni i potrzebujemy nie ścieżek dla niedorajd a dróg.

Dla zobrazowana poniżej zapożyczona  fotka parkingu koło jednej ze stacji kolejowych..  A bywa tam o wiele więcej rowerów.

Coraz częściej trudno się jest gdzieś przypiąć.

Szkoła do której idzie teraz moja córka ma zrobiony parking rowerowy a przed nią i tak barierki oblepione

Szkoła do której chodzi córka teraz ma też trochę stojaków ale jak podjadę w czasie lekcji to miejsc brak. i nawet czasem barierki nie znajdę wolnej.

 

WP_20160608_002_zpsh0fq4qax.jpg

 

I co z tego? Takich miejsc w naszym kraju jest wiele. Jaka jest Twoja propozycja i co z tym zrobiłeś?

pozdr

Napisano

 

 

Zabetonowana... Przypomnę że liderem jest człowiek który wymyślił pokazanie kierowcom środkowych słupków na nowej ddr na Mogilskiej Chce budowy kładki obok stopnia Dąbie zamiast jego dostosowania do bezpiecznego ruchu rowerów i ma inne takie pomysły.

Człowiek który ruszył całą rzecz w Polsce.

 

 

 

"rowerowej prawicy"

Nie mieszajmy pojęć, organizacje rowerowe to w większości lewica. Prawica nie ma wyłączności na fanatyzm, bojówki itp. sprawy.

 

 

 

Po stronie rowerowej brakuje głosów umiarkowanych.

Może czas stworzyć alternatywę?

Napisano

 

 

I co z tego? Takich miejsc w naszym kraju jest wiele. Jaka jest Twoja propozycja i co z tym zrobiłeś?

 

To mamy się cieszyć z tego ze jest wiele?

Propozycja żeby nie psuć tego co chcą dobrze zrobić....

A co byś chciał żebym zrobił?

 

Zastanów sie chwilkę nad sytuacją.

 

Człowiek który ruszył całą rzecz w Polsce.

 

Czy to coś zmienia?

Pomijam że nie on... Ale "młodzież" tak uważa.

Owszem ma swoje zasługi ale bez przesady.

Zresztą jak każdy rewolucjonista nie wie kiedy skończyć rewolucję.

A co do jego pomysłów i rozwiązań które promuje... Cóż widać ze dawno odpłyną od światowych nurtów i zatrzymał się gdzieś na rozwiązaniach które teraz są poprawiane w rowerowym świecie.

Zabetonował się.... 

 

Zupełnie inaczej przedstawia się stanowisko Wójcika który widać że czuje o wiele bardziej ten ruch miejski i dobre rozwiązania.

 

 

 

Może czas stworzyć alternatywę?

 

Boje sie ze wojna wewnątrz środowiska by się szykowała. Niestety fanatyzm nie znosi konkurencji umiarkowanej.

Napisano

 

 

Nie mieszajmy pojęć, organizacje rowerowe to w większości lewica. Prawica nie ma wyłączności na fanatyzm, bojówki itp. sprawy.

 

Cudzysłów nie pojawił się tam bez powodu. Przez określenie "rowerowa prawica" chciałem podkreślić konserwatywność i zacofanie "roweropoglądowe".

 

 

 

Może czas stworzyć alternatywę?

 

Należałoby, jednak zwykle ludzie umiarkowani w poglądach zwykle nie bardzo mają czas na tworzenie organizacji społecznych (podobnie jak ja) - przynajmniej w moim otoczeniu.

Napisano

 

 

Boje sie ze wojna wewnątrz środowiska by się szykowała. Niestety fanatyzm nie znosi konkurencji umiarkowanej.

W Gdańsku prym wiodła Gdańska Kampania Rowerowa (w tym roku był XX Wielki przejazd rowerowy!), która była inspirowana czy współtworzyła "Miasta dla rowerów", więc wpływ Hyły na pewno był spory.

W miarę dobrze im się współpracowało z ówczesnymi władzami miasta. Problemy zaczęły się w momencie zmiany osoby odpowiedzialnej za rowery w UM i zaproponowano inne podejście do sprawy (czyt. nie wszędzie i za wszelką cenę (")wydzielone(") ddr). Było odrzucenie, atak, w pewien sposób obrażenie się i staniecie w opozycji. Jednak po kilku latach współpraca się dotarła i teraz wygląda, że jest ok.

 

Fanatyzm rowerowy idzie zwalczyć, bo normalnych ludzi jest jednak już więcej. Problem w tym, że władze miast są trudne do ruszenia, a to one słuchają i idą z fanatykami, bo byli pierwsi i z przyzwyczajenia liczą się bardziej.

 

 

 

Należałoby, jednak zwykle ludzie umiarkowani w poglądach zwykle nie bardzo mają czas na tworzenie organizacji społecznych

Niestety brak czasu mocno doskwiera, ale skrajność poglądów nie jest tutaj czynnikiem ilości czasu. Po prostu skrajni więcej go poświęcają w imię idei, mają większą motywację.

Napisano

Dworak to jeden z tych zabetonowanych, czy źle pamiętam?

Kiedyś obejrzałem kilka jego produkcji i coś mnie w środku skręcało. Niby mówi rozsądne rzeczy ale jednak przebija się przez to niechęć do rowerzystów i lekka pro samochodowa propaganda. Do tego nagonka na rowerzystów pod kamerę. Więc jeżeli ktoś ma pouczać, to niech to będzie ktoś rozsądny.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...