Skocz do zawartości

[trening] Jak treningi rowerowe zmieniły Wasz wygląd?


Jusytka

Rekomendowane odpowiedzi

Zacząłem dojeżdżać na rowerze na uczelnię ok 10 km w jedną stronę. Ale ogólnie trochę więcej jeździć na rowerze :D

Schudłem w tedy ok 5-7 kg (pomijam fakt, że przez zimę zdobyłem trochę więcej i w sumie powróciłem do stanu początkowego :P)

Staram się jeździć kadencyjnie, chociaż nie jest to jakaś strasznie wielka liczba, utrzymuję ok 80 obrotów na minutę.

Mięśnie na nogach są dość widoczne mimo mojego wysokiego wskaźnika  bf.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile w ogóle zmieniły oczywiście. Czy ubyło wam kilogramów, przybyło w sposób wyraźny mięśni, gdzie najbardziej? Powiedzcie przy jak intensywnych treningach cokolwiek widać?

 

No ale to chudnięcie powstałe na skutek treningów rowerowych było takie typowe, równomierne, czy może w pewnych miejscach chudnie się bardziej, a w innych mniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie już poleciało i zaczynam się tym martwić, wszystkie spodnie zrobiły się luźne, a więc zmniejszyło się w pasie brzuchu i biodrach Niby dobrze, ale za bardzo schudnąć nie chcę!Na szczęście nadmiernych mięśni też nie widzę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja schudłam nie na wadze, ale w oczach :P

 

A tak poważnie to przybyło mi mięśni i sylwetka ładnie się wyprofilowała, ale waga pozostała ta sama, bo tłuszcz jest lżejszy. Najbardziej widać było na brzuchu i ramionach, a trochę na nogach. Nie jeździłam często (max 3 x w tyg), ale za to intensywnym tempem tak do 100 km. Ale potem na zimę się zapuściłam (w ogóle nie jeździłam), więc wróciłam do stanu początkowego i jeszcze mi się przytyło :P Dopiero teraz wracam do formy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

2009 (zapewne okolice 75kg ale nie pamiętam):

userimages,20150613,72707,74049,orig.jpg

 

2011 (65kg):

userimages,20150510,66595,67945,orig.jpg

 

Potem ciąża i dalej:

2013 (blisko 80kg):

userimages,20150411,61276,62617,orig.jpg

 

2015 (65kg):

userimages,20150731,80619,81962,orig.jpg

 

Moja waga mocno zależy od tego, jak bardzo się pilnuję, żeby się nie obżerać ;)

Schudłam ogólnie całościowo, tylko najgorszy ten tłuszcz na udach - zamiast znikać to się marszczy (cholerny cellulit).

Mięśnie mam głównie w udach ale ponieważ mam generalnie tzw. grubokościstą budowę to wolę mieć potężne mięśnie niż zwały tłuszczu. Niestety, jakoś te zwały na nogach i tyłku nie chcą zniknąć więc oprócz mięśni mam też tłuszcz :) jak założę obcisłe spodenki to balerony mi się robią i tak.

Łydki są umięśnione ale widać to tylko jak pocisnę na rowerze, tak normalnie nie widać za bardzo.

Niestety, mam problem z dobraniem sobie spodni. Wszystko w pasie za luźne a w udach nie wchodzi :(

Bicepsy mi rosną po okresie zimowym jak trochę połażę na siłownię a potem jak jest tylko rower to spadają (od roweru, niestety, bicki nie rosną). Brzuch sam się nie zgubi, trzeba go poćwiczyć (ja robiłam 6 Weidera i brzuchy).

 

Co do samego treningu, to obecnie jest to średnio 250 km tygodniowo, treningi 6 dni w tygodniu + dojazdy do pracy oraz w sezonie jesienno-zimowo-wczesnowiosennym siłownia 2x w tygodniu zamiast roweru. Zimą rower wytrzymałościówka (tzn. długo i nie za szybko), w sezonie startowym urozmaicone (interwały, siła, podjazdy etc). W zeszłym roku pyknęłam w sumie jakieś 8450 km w plenerze + jeszcze trochę na trenażerze (nie wiem ile).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas redukcji masy, nie chudniemy w jednym konkretnym miejscu. Tłuszcz się spala ogólnie wszędzie, powoli, systematycznie, tak samo. Sylwetka zmienia się średnio. Głównie nogi, w szczególności łydki, czasami obręcz barkowa. 

 

Pozdrawiam
Grzesiek z FitNonStop

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie już poleciało i zaczynam się tym martwić, wszystkie spodnie zrobiły się luźne, a więc zmniejszyło się w pasie brzuchu i biodrach Niby dobrze, ale za bardzo schudnąć nie chcę!Na szczęście nadmiernych mięśni też nie widzę!

Nie martw się takimi rzeczami :) Pamiętaj, że mniejsza masa = mniejsze obciążenie dla organizmu. Przekłada się to także na wyniki na rowerze :)

A jeżeli nie chcesz za mocno schudnąć... Cóż, jedz po prostu więcej w okolicach jazdy na rowerze czy treningów.

A co do umięśnienia to wiele kobiet ma obawy, że jak będą trenować to zbudują mięśnie jak faceci i ogólnie będą wyglądać jak babochłopy. Nie wiem skąd się wzięło to przekonanie, ale fakty są troszkę inne. Ile by kobieta nie trenowała nie ma absolutnie żadnych szans na zbudowanie "męskiej" sylwetki. Jest to możliwe tylko przy wspomaganiu farmakologicznym (sterydy).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero w tym sezonie na dobre wyciągnąłem rower z piwnicy i cały czas jeszcze wkręcam się w codzienną jazdję. Chodzę po górach dlatego forma jest dla ważna. Przeczytałem ostatnio, że rower powinien zostać moim najepszym przyjacielem, żeby poprawiać formę i muszę przyznać, że jest coraz lepiej. To bardzo dobry sposob, żeby stopnio budować formę. Z utratą masy bym tego tak łatwo nie wiązał, przede wszystkim kształtują się mięśnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wygląd to tak średnio od samej jazdy mi się zmienił no jest mały problem z niektórymi spodniami po prostu uda nie wchodzą, ale łydki coś pięknego. :) Ale to drobnostki najważniejsze to jest to, że przez jazdę na rowerze tak mi się odetkały płuca że jak oddycham to niemal dostaję euforii - to jest takie uczucie jakbyś miał dodatkowe płuco - głębszy oddech powoduje że powietrze wypełnia calutkie płuca trudno to porównać do czegoś - ja po prostu zaciągam się powietrzem :)

A i jest jeszcze taka rzecz, że wyostrzył mi się węch - zdecydowanie czuję nosem lepiej niż kiedy aż tak dużo nie jeździłem.

Co do intesywności to rocznie wychodzi ponad 10-12tys. - dojazdy do pracy (mam 15km w jedną stronę) a w sezonie od 4tys-5tyś treningi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jeżdżę tak intensywnie jak Wy, ale zauważyłam, że bieganie, które kiedyś było męczące, teraz jest Już przyjemnością Wydolność serca wydaje się lepsza, z kijkami jak kiedyś poszłam kilkanaście km, też dałam radę Niedługo w góry się wybieram i też mam nadzieję, że "dam czadu"

Ja mam to szczęście, że praktycznie nie jeżdżę po mieście tylko po lasach i wioskach, w dodatku nad morzem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym, że jak mieszkasz w mieście to i tak pewnie jeździsz po mieście samochodem, osobiście uważam że więcej spalin to ja czuję siedząc za kierownicą samochodu niż jadąc obok drogą rowerową

ale wiadomo las, wioski to jest zupełnie inne powietrze niż to zdewastowane w mieście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jeżdżę na co dzień autem, ale niezbyt długo, max 10 minut, a moje miasto nie jest mocno zanieczyszczone, ciągle wieją wiatry od morza, a dookoła lasy. Rowerem od razu uciekam tam gdzie najbardziej zielono, choć ścieżek rowerowych mamy w mieście rekordową ilość, jednak rozpędzić się na nich nie sposób Tak sobie myślę, że ja faktycznie mieszkam e jakimś rowerowym raju

Organizm dotleniony działa efektywniej, a jak to rozumiesz?

Dziś byłam na siłce dla odmiany Trening kończę zwykle bieganiem po schodach, by lepiej radzić sobie z podjazdami na rowerze, no ale dziś myślałam że się uduszę, ciągle miałam wrażenie, że brakuje mi powietrza, czyli tlenu Niestety okna były pozamykane z uwagi na klimę Jak myślicie, działo się tak dlatego, że jestem już bardziej wytrenowana i potrzebuje więcej tlenu, czy dlatego, że zrobiło się ciepło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie rower okazał się doskonałym sposobem na walkę z tłuszczem. Od 1 kwietnia zacząłem jeździć na szosie, początkowo 20km, teraz nawet 90km się zdarzyło. Tempo różne w zależności od dnia tygodnia bo gram jeszcze w siatkówkę oraz biegam także intensywność na rowerze wiąże się z wcześniejszą aktywnością ale staram się utrzymywać średnią 25-28km/h. 

 

1 kwietnia 94.5kg

w pasie 105cm

udo 65cm

 

1 maja 89kg

w pasie 96cm

udo 62

 

 

1 czerwca 83kg

w pasie 91cm

udo 61cm

 

Podsumowując 2 miesiące, 11.5kg ubyło, spodnie wszystkie do wymiany,  koszulki zwisają, spodenki nie noszone kilka lat nagle się nadają :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...