[Wybór rower] Gdzie szukać logiki?

[Timotei]

Witajcie,
Przyszła wiosna, wysyp nowych użytkowników na forum - a ja jednym z nich Czy mogę Was poprosić i kilka merytorycznych słów odnośnie moich "wyborów"?

[Potrzeba] = Rower dla grubego (130 kg), w miarę wysokiego (188 cm) faceta do jazdy po "asfalcie" + piach. Żadne jazdy po górach ;-) Zależy mi na tym, by rower (oczywiście uwzględniając "tarcie" w postaci mojej wagi )" nie był toporny w jeździe, żeby zbierał się w miarę żwawo.

[budżet] = 2200 zł jako górna granica.

Początkowo znalazłem blisko swojego miejsca zamieszkania model: Northtec Cayon 29 al (2016) - i w sumie wszystko było OK, w sklepie powiedzieli, że na moją wagę to w sumie tylko ten. A potem Internet włączyłem i wyszło, że właśnie rower nie jest dla grubych.

Wpadłem do jednego sklepu rowerowego online i tam polecono mi Krossy:
- Evado 4.0, rocznik 2016
- Evado 5.0, rocznik 2015
- Level B2, rocznik 2016

Ja tak naprawdę jako laik to oceniam tylko wygląd i widziałem to w tej kolejności: B2 > Cayon > Evado 5.0 > Evado 4.0

Co sądzicie? Możecie polecić coś innego w zakładanym budżecie?

Z góry bardzo, bardzo dziękuję.
Piotrek
 

Edytowane 14 Maja 2016 przez Timotei

[KrissDeValnor]

Kross ma niestety mniejszą dopuszczalną masę całkowitą, więc jak strzeli Ci rama, to może być problem z gwarancją.

Oczywiście nie musi tak być - w sensie, że strzeli rama, ale jednak wypadałoby to wziąć pod uwagę.

Przykładowo Trek ma odpowiedni limit wagowy i bdb warunki gwarancji, tylko za te pieniądze może być ciężko, bo firma się ceni.

Za 2,3 k jest np. dość skromnie wyposażony FX ze sztywnym widelcem : http://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-miejskie/fitness/fx/7-2-fx/p/1323010-2016

Dobrze by było mieć mocne koła - nie siedzę aż tak w temacie, więc może ktoś się jeszcze wypowie.

W tym budżecie mógłbyś się zastanowić nad jakąś lepiej wyposażoną używką, jednak najczęściej nie będzie ona na gwarancji.

Może na forumowej giełdzie coś ciekawego by się znalazło.

[MikeSkywalker]

Na pewno szedłbym w rower crossowy/fitness a MTB omijał z daleka. Jeśli dużo jeździsz po asfalcie to rozważyłbym rezygnację z amortyzatora i poszukanie czegoś na sztywnym widelcu - będzie lżej i szybciej. 

 

Co do konkretów - określ też czy nowy czy używany, no i jak z tym amortyzatorem. 

[Timotei]

Przepraszam za opóźnienie - jakimś dziwnym sposobem zniknął mój post. Nie mam siły się drugi raz tak mocno rozwodzić więc do konkretów:)

1. Zdecydowanie wolę nowy, wiem, że lepiej "lepszy", ale używka, ale moje zaufanie w takich kwestiach jest bardzo mocno ograniczone.
2. Głównie będę jeździł do pracy rowerem (mieszkam pod Warszawą więc asfalt (90%) + piach (10%)), więc rozważam każdą opcję, co prawda nie wyobrażam sobie (po prostu nie wiem, a nie, że nie chcę ;-)) roweru bez amortyzatorów, ale absolutnie nie będę się upierał.

 

[MikeSkywalker]

Może masz okazję gdzieś sprawdzić - nawet pojeździć w Decathlonie na jakimś rowerze szosowym. 

 

Bo szkoda dźwigać amortyzator jak komfort zapewnią Ci nieco szersze opony i wygodne chwyty. 

 

Kwestia tego jakie opony wejdą do roweru typu fitness - zwykle miejsca jest nieco mniej. Alternatywą jest właśnie cross na sztywnym widelcu. 

[Timotei]

Rower typu fitness udźwignie moją wagę (~130 kg)?? Patrzyłem na te w decathlonie, ale tylko marka b-win była dostępna, nie znalazłem nic ciekawego.