Skocz do zawartości

[Świdnica]


Noritsu

Rekomendowane odpowiedzi

Trasa mi się nie podobała 50:50 pierwsza część pod górę, druga w dół po tarce.

 

Jeeeezu jak mnie ręce bolą, normalnie mam zakwasy palców :)

Ja dalej obstawiam jako trasę nr.1 maratony wszystkie w Szklarskiej Porębie :D Po prostu trasy cyklu Karkonosze MTB Tour i Lech Bike Festival są naprawdę niesamowite :)

 

Jak ręka?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wrażenia po polanicy...

po pierwsze - zmiana profilu trasy - praktycznie od 20 kilometra zupelnie co innego niz zwykle, dopiero końcówka w miescie taka jak zwykle.

po drugie - niezmiennie pralki czy to na zjazdach czy podjazdach. ja to bardzo lubie, super test dla zawieszenia. fox zuzyl zapas brunoxa ktory mial na starcie na goleniach :) albo zwyczajnie kiepsko dawal sobie rade na malych nierownosciach. trzymał posłusznie kierunek ale reakcja na kamienie była dosyć twarda. podłoże jest jednym z głównych powodów moich wyjazdów do polanicy.

po trzecie - mnóstwo błota. do tego stopnia że w jednym z duzych bajor wodnych utonął (dosłownie) jeden z jadących,. ZNIKNĄŁ pod woda całkowicie - nie chicałbym być w takiej sytuacji. to zdarzenie ostrzegło mnie ze przy jakichkolwiek wiekszych mokrych miejscach trzeba wykazać sie rozumem - gdy są wątpliwości zejsc i objesc takie miejsce. mnie opoznienie 10 sekund nie robiło roznicy, całkowite zmoczenie się taką róznice by zrobiło.

po czwarte - ostatnie deszcze spowodowalo ze podłoże praktycznie wszędzie było mokre, najgorzej z korzeniami i kamieniami - takimi sporymi płaskimi ktorych tam jest sporo. wiele odcinków na uslizgu koła co przy jezdzie w grupie przynajmniej dla mnie bylo sporym stresem, bo albo ja wpadam na kogos albo ktos na mnie.

po piąte - jak zwykle wąskie gardła przez które ludzie pchali się najwyzej po dwie osoby. dotadkowo w tych wąskich przejściach korzenie i kamienie z dużą różnicą wysokości co w znacznym stopniu opóźniało przejazd.

 

mimo to lubię tą trase

3:09 279 wopen - sporo lepiej czasowo niz zazwyczaj, bo trasa nawet jesli nie tak męczliwa pod góre (nie bylo huty) to była dłuższa o jakies pięć km. dzięki niskiej masie roweru nie ujechałem sie tak jak poprzednimi razami - dziś w miarę normalnie odbyłem jazdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...