Skocz do zawartości

[Opinia-pomoc] Reklamacja roweru B'twin 540.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,


 


dnia 30 kwietnia został zakupiony rower MTB (decathlon). Czekaliśmy na niego 3 godziny z racji kolejki oraz prostowania tarczy ... 2 maja ponownie wróciliśmy z problemem tarczy (wyraźnie było słychać obcieranie) oraz naciągnięcia linki hamulcowej. Następnego dnia podczas jazdy na górce odskoczyło do góry siodełko o 1 poziom (źle skręcone), ponownie serwis i dokręcili, ale co z tego jak stało się tak 4 razy do dnia dzisiejszego, tutaj już sami przykręciliśmy. Kolejna rzecz, po 3-4 dniach zaczęły hałasować przerzutki na szosie 3-6 do 3-9, mimo tego, że było na samym początku dobrze. Na serwisie powiedzieli, że tak będzie, ponieważ "rower nie jest przystosowany do takich przerzutek" ................ Między czasie 2 razy zablokował się łańcuch, gdyby nie wiedza i odpuszczenie, przerzutka tylnia nadawałaby się do śmietnika. I ostatni problem, to od czasu do czasu słychać obcieranie przednich tarcz. Rozumiem, że nie ma czego oczekiwać od roweru za niecałe 2000 tys. ale kto ma rację? Reklamować? 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim przypadku jest to plaga. Rozumiem, ale z jakiej racji mam płacić, jeżeli oni nie potrafią tego zrobić? Tym bardziej rower ma parę dni. Nie ukrywam, że został zabrany na raty z wpłatą własną (BIK+), i jest 14 dni na odstąpienie, tylko rozchodzi się o podstawy.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

po 3-4 dniach zaczęły hałasować przerzutki na szosie 3-6 do 3-9, mimo tego, że było na samym początku dobrze. Na serwisie powiedzieli, że tak będzie, ponieważ "rower nie jest przystosowany do takich przerzutek"

 

Przybliż temat albo mi wytłumacz, bo nie rozumiem o co chodzi. Rower jest nieprzystosowany do przerzutek, które producent sam zamontował?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower za dwa miliony i takie problemy, współczuję. Moim zdaniem za takie pieniądze powinien być serwisant na etacie jadący za Tobą.

 

 

A teraz poważniej: napęd należy wyregulować, jeśli jest wyregulowany to znaczy, że używasz go nieumiejętnie. Jeśli w nowym rowerze coś trze i nie działa jak powinno to znaczy że albo został nieprawidłowo zmontowany albo jest nieprawidłowo użytkowany. Co piąty rower jaki widzę na mieście jest katowany na przekosach w napędzie, wszystko charczy ale właścicielowi to nie przeszkadza i dziarsko hałasuje... przepraszam, pedałuje do celu.

 

 

Opisz problemy jak człowiek, zrób zdjęcie napędu w trakcie tego ocierania albo pojedź do innego serwisu albo poproś o pomoc kumatego rowerzystę żeby za 20pln wyregulował przerzutki i nauczył Ciebie jeżdżenia zgodnie z instrukcją.

 

 

 

Zajrzałem w specyfikację, 540 ma hamulce hydrauliczne. Więc jaka linka hamulcowa była podciągana?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower za dwa miliony i takie problemy, współczuję. Moim zdaniem za takie pieniądze powinien być serwisant na etacie jadący za Tobą.

 

 

A teraz poważniej: napęd należy wyregulować, jeśli jest wyregulowany to znaczy, że używasz go nieumiejętnie. Jeśli w nowym rowerze coś trze i nie działa jak powinno to znaczy że albo został nieprawidłowo zmontowany albo jest nieprawidłowo użytkowany. Co piąty rower jaki widzę na mieście jest katowany na przekosach w napędzie, wszystko charczy ale właścicielowi to nie przeszkadza i dziarsko hałasuje... przepraszam, pedałuje do celu.

 

 

Opisz problemy jak człowiek, zrób zdjęcie napędu w trakcie tego ocierania albo pojedź do innego serwisu albo poproś o pomoc kumatego rowerzystę żeby za 20pln wyregulował przerzutki i nauczył Ciebie jeżdżenia zgodnie z instrukcją.

 

 

 

Zajrzałem w specyfikację, 540 ma hamulce hydrauliczne. Więc jaka linka hamulcowa była podciągana?

 

Przytocz 1 zdanie w którym jest napisane co do wymagań za cenę 2 tysięcy, czytasz ze zrozumieniem? Wyraźnie jest napisane i logiczne, że oczekiwać można za cenę 5000 tysięcy. Rower ma gwarancję i chcę mieć podstawy, bo też szukam lokalnego serwisu. Czytając te Twoje 'ironię', aż robi się słabo.

 

 

 

Tylko co nieprawidłowego jest w przełożeniach 3x6 i 3x9? I jedno jeszcze pytanie, czy serwisant powiedział, ze rower nie jest przystosowany do takich przerzutek, czy przełożeń?
  

 

Serwisant profesjonalnie nazwał to "przerzutką", ale oczywiście chodzi o przełożenie, ponieważ na szosie wyraźnie obciera łańcuch o przednią i czuć opór zamiast lekkiej jazdy bez dźwięku obcierania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli łańcuch ociera to znaczy że jest źle wyregulowany napęd. Może "serwisanci" w Decthlonie nie potrafią sobie z tym poradzić, może brakuje im wiedzy skoro wciskają klientowi takie głupoty. DamianCz skoro jesteś z Czapur to radzę udać się do Jacka na ul. Gruszkową, sprawdzi i wyreguluje rower za naprawdę niewielkie pieniądze, ewentualnie oceni czy są podstawy do reklamacji, lub jeśli chcesz napisz do mnie jak będę miał czas to mogę Tobie pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opis wskazuje na konieczność delikatnego wykręcenia baryłki żeby bardziej wysunąć wózek przedniej przerzutki. To naprawdę nie jest rocket science żeby sobie samemu nie móc z tym poradzić. Jeśli się nie ma pojęcia jak coś ustawić to na nawet najprostsze czynności znajdziemy X filmików w YT i poradników w internecie. Wystarczy wpisać np "ociera przednia przerzutka" albo "regulacja przedniej przerzutki". Poświęcić kilka minut na czytanie, zrozumieć i pójść do maszyny, pokręcić jedną, jedyną baryłką.

 

 

Ale lepiej założyć temat na forum, kolejny IDENTYCZNY jakich już w tym roku widziałem tu dziesiątki. Angażować ludzi, zużywać prąd, marnować czas.

 

 

 

Wyraźnie jest napisane i logiczne, że oczekiwać można za cenę 5000 tysięcy

 

 

 

Za pięć milionów to już o dwóch wozach serwisowych można myśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim przypadku jest to plaga. Rozumiem, ale z jakiej racji mam płacić, jeżeli oni nie potrafią tego zrobić? Tym bardziej rower ma parę dni. Nie ukrywam, że został zabrany na raty z wpłatą własną (BIK+), i jest 14 dni na odstąpienie, tylko rozchodzi się o podstawy.  

 

Jak tak bardzo Ci zależy to oddaj na zasadzie nie zgodności towaru z umową aczkolwiek i to jest mocno wątpliwe. Skoro nie potrafią ogarnąć kwestii regulacyjnych to co im zrobisz?? Możesz też korzystać z niewyregulowanego roweru albo udać się do bardziej rozgarniętych ludzi. A, że trzeba zapłacić to trzeba. Może to kwestia 20-30 zł więc chyba lepiej mieć sprawny rower niż nie sprawny i dyskutować z kimś kto nie ma o serwisie dużego pojęcia. W Deca rower się kupuje i zapomina a przychodzi tylko w sprawach uszkodzeń gdzie ewidentnie należy się reklamacja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5000 tysięcy to 5000 x 1000 = 5 000 000

 

I ostatni problem, to od czasu do czasu słychać obcieranie przednich tarcz. Rozumiem, że nie ma czego oczekiwać od roweru za niecałe 2000 tys. ale kto ma rację? Reklamować? 

 

 

Od czasu do czasu to tarcze lubią sobie delikatnie obcierać. Miałem tak w rowerze za 12k (Scott Scale) za 4,5k (Cube Team Ltd) i za 1,6k (Kross Hexagon). W tym za 4,5 tysiąca bolało mnie to najbardziej bo byłem pewien, że w tym taniutkim Krossie to kwestia taniości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5000 tysięcy to 5000 x 1000 = 5 000 000

 

 

Od czasu do czasu to tarcze lubią sobie delikatnie obcierać. Miałem tak w rowerze za 12k (Scott Scale) za 4,5k (Cube Team Ltd) i za 1,6k (Kross Hexagon). W tym za 4,5 tysiąca bolało mnie to najbardziej bo byłem pewien, że w tym taniutkim Krossie to kwestia taniości.

 

1. Po prostu naucz się, że 2000 zł to nie to samo co 2000 tys. Tak samo 5000 zł... Kolega już 2 razy ci podpowiada, że źle piszesz.

2. Kup na Allegro książkę "Rowery konserwacja" Haynes, 50 zł, poczytasz i sam będziesz regulował. Mniej stresów z serwisem Decathlonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że w nowym rowerze wszystko się układa, ale skoro wcześniej nie ocierało to teraz nagle zaczęło ocierać? A co do tego że zablokował się łańcuch, to jak się to stało? I jaka wiedza uchroniła ją przed zniszczeniem?

 

Nie zrozum mnie żle ale to co kupiłeś jest generalnie na bardzo niskim poziomie więc nie możesz oczekiwać, że raz coś ustawisz i będzie hulać zawsze. Na ten przykład obecne tylne zmieniarki klasy Altusa to nic innego jak plastikowy szajs. Strach to barć do ręki a co dopiero serwisować. Nigdy to na dłuższą metę nie będzie pracować jak powinno. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ok, kwestia tego, co jest jakiej jakości to jedna sprawa, ale kwestia tego, że sklep to sprzedaje i daje na to gwarancję, to druga. Jak ktoś wprowadza towar na rynek RP, to za niego odpowiada. Skoro twierdzi, że to tak działa i inaczej się nie da, to niech uzna reklamację i nie wprowadza szajsu na rynek. Tutaj się akurat zgadzam , że wydawać pieniądze i naprawiać w innym serwisie kilkudniowego roweru nie ma sensu. A argument , że altusy są plastikowe... Bo to nie grupa mtb. A że ktoś sprzedaje rower mtb na takim osprzęcie... Wracam do punktu wyjścia, reklamować. Najlepiej z ustawy, po to jest tak skonstruowana, żeby nie opłacało się wprowadzać szajsu na rynek. Jak pójdę do sklepu i ktoś mi tłumaczy, że altus to do roweru miejskiego a ja się uprę i zamontuję to do pseudo enduro a potem mam pretensje, bo się złamał po 10 km to ok. Ale jak ktoś sprzedaje rower MTB nowy, jest on w oryginalnej konfiguracji to ma działać, i to jest problem sprzedawcy. Jak nie umieją wyregulować, to niech otworzą rachunek w dobrym lokalnym serwisie i niech tam odsyłają klientów i płacą serwisowi za robotę gwarancyjną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@beskid
Akurat ja go nie kupiłem :) Po prostu z moich doświadczeń wynika że akurat zakres jak się ustawi tak jest, a ewentualne późniejsze problemy wynikają z naprężenia linki, więc po prostu nie mogę zrozumieć że nagle zaczęło ocierać na skrajnych biegach, co wskazuje właśnie na problem z zakresem, a nie z naprężeniem linki. Co do reklamacji, to że przerzutki się rozregulowują jest nieuniknione i zdarza się to też w wyższych grupach, więc moim zdaniem nie ma podstaw do reklamacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mi się wydaje czy nie powinno być tak, że jak ktoś potencjalnie robi z nas wała to idziemy do "niezależnego" serwisu po ocenę co jest grane. A może nagle trafi się "magik" i wszystko naprawi. A co do wprowadzania na rynek w PL to przepraszam ale czy w tej kasie jest gdzieś lepiej bo ja mam wrażenie, że jest gorzej. W PL najwięcej schodzi szajsu czyli pseudo MTB. Większość kupuje świadomie więc w czym problem bo na pewno nie w tym, że często trzeba przy tak słabych rowerach grzebać. Pretensje do producenta są dla mnie po prostu śmieszne. Z gó...na bata nie ukręcisz tak było jest i będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beskid masz rację, ale... Tak naprawdę opłacalność pchania nam tego gówna to jest chłodna kalkulacja między marzą na sprzedaży a tym, co pójdzie na straty z tytułu reklamacji. Tyle. Dopóki daje się zarobić pomimo reklamacji, to pchają szajs na rynek (i tyczy się to wszystkiego począwszy od rowerów, przez elektronikę, ciuchy itd). Plusem tego jest fakt, że można tanio kupić , tyle że sh*t. Ja uważam natomiast, że trzeba tępić takie postępowanie i reklamować co się da, oczywiście jeśli jest podstawa ku temu, a tutaj mamy kilkudniowy rower, który nie działa. Jeśli takich sytuacji będzie więcej, to może część firm przekalkuluje, że lepiej forsować droższy, ale bardziej kompetentnie zrobiony towar, niż tandeta. Tyle tylko, że życie i liczby pokazują, że do tego nigdy nie dojdzie, bo marże na tej tandecie wielokrotnie biją straty poniesione na reklamacjach (m.in. dlatego, że ludzie machają ręką, idą do serwisu obok i za 20 zł robią to, co powinien zrobić decathlon).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, bo altus w rowerze innej marki będzie lepiej... Specyfika handlu rowerami jest taka, że osprzęt jest zewnętrznych firm, więc w takim specu też będzie ta sama przerzutka. Co do forsowania droższych modeli, zapominasz o najważniejszym - o zasobności portfela. Co do tego że rower ma kilka dni: przyszedł pan do serwisu że "hamulec sam hamuje, tak już było jak od was wyszedł". Co się po oględzinach okazało? Że pancerz przedniego hamulca jest owinięty wokół rury sterowej. No idioci w tym sklepie, że sprzedali taki rower. Tylko po chwili się okazało, że pan za każdym razem jak wiesza rower odkręca kierownicę (mostek). Do czego zmierzam? Że ludzie nie chcą/nie mogą/ nie potrafią przeanalizować dlaczego coś się zepsuło. Mimo że w przypadku który opisałem wystarczyło popatrzeć na przedni hamulec i troszkę pomyśleć.  
Nie twierdzę że tak było w przypadku autora tematu, ale bardzo nie lubię jak ktoś mówi że "się zepsuło". Zawsze jest jakaś przyczyna, ale najpierw wypadałoby, tak jak napisano wcześniej, skonsultować to z kimś kto zna się na rzeczy, a potem najeżdżać na producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jeśli takich sytuacji będzie więcej, to może część firm przekalkuluje, że lepiej forsować droższy, ale bardziej kompetentnie zrobiony towar, niż tandeta. Tyle tylko, że życie i liczby pokazują, że do tego nigdy nie dojdzie, bo marże na tej tandecie wielokrotnie biją straty poniesione na reklamacjach (m.in. dlatego, że ludzie machają ręką, idą do serwisu obok i za 20 zł robią to, co powinien zrobić decathlon).

 

Roweru droższego już tak łatwo nie sprzedaż. Przecież dużo ludzi nie z nie wiedzy kupuje kupę tylko dlatego, że w ich mniemaniu więcej za rower nie dadzą. Nie da za rower więcej niż za pralkę :P I dobrze. Niech się męczy, niech się wszystko psuje a do szczęścia brakuje tylko info na serwisach; "szrotu nie przyjmujemy" co zresztą wielu robi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następnego dnia podczas jazdy na górce odskoczyło do góry siodełko o 1 poziom (źle skręcone), ponownie serwis i dokręcili, ale co z tego jak stało się tak 4 razy do dnia dzisiejszego, tutaj już sami przykręciliśmy.

 

Po prostu nie wierzę :woot: Nie można było od razu dokręcić samemu? Ja rozumiem, że gwarancja, serwis i w ogóle, ale klucze czy śrubokręt to nawet dzieci potrafią obsługiwać i nie trzeba z każdą poluzowaną śrubką lecieć do serwisu.

 

Po za tym, czego się spodziewać po rowerze za 2 tys zł i to jeszcze z Decathlonu, jak na dziale rowery, stoi koleś z wykształcenia kucharz z plakietką na piersi "Doradca"?

 

Chcesz dobry rower, idź do sklepu rowerowego, a nie do "sportowej biedronki", tylko przygotuj więcej gotówki. Czasy się zmieniły i za takie pieniądze nie kupimy dobrego sprzętu jak to było jeszcze kilka/kilkanaście lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beskid ja się z Tobą zgadzam, ale chodzi mi o to, że jeśliby ludzie reklamacjami i swoim działaniem zmusili producentów to sensowniejszego kompletowania i sprzedaży rowerów, to producent by tak zrobił, a reszta ciemnoty musiałaby się w końcu nauczyć, że jak ma być dobrze, to trzeba zapłacić więcej. Zyskaliby jedni i drudzy, choc może nie bezpośrednio. Piter233 Ja dobrze wiem, że w treku czy specu altus będzie działał tak samo, mnie chodzi o to, że producenci w ogóle taki osprzęt pakują do roweru mtb (z resztą nie tylko decathlon tak robi).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pakują bo ludzie taki kupują. Część kupi i będzie go normalnie używać, a inni kupią i nie będą umieć o niego zadbać. Dla nas wydanie kilku tysięcy na rower to nie problem, problem zaczyna się wtedy gdy ludzie kupują tani sprzęt a potem niemiłosiernie go katują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...