Skocz do zawartości

[sklep] Przestrzegam przed dealerem GIANT z Płocka


fridgeplock

Rekomendowane odpowiedzi

@Tobo, skąd wiesz jak było naprawdę? Wierzysz w wersję anonimowego internauty bez wysłuchania drugiej strony? Wiele jest porad nawet na tym forum typu idź do sklepu, przymierz a następnie kup w sieci gdzie taniej. Skąd wiesz, czy na życzenie niedoszłego klienta nie został sprowadzony drogi rower tylko po to by się do niego przymierzył i podziękował? Skąd wiesz ile czasu zmarnował personelowi wypytywaniem i wyszukiwaniem roweru pod siebie po to tylko by kupić gdzieś indziej bo o 100zł taniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

@Tobo, skąd wiesz jak było naprawdę? Wierzysz w wersję anonimowego internauty bez wysłuchania drugiej strony? Wiele jest porad nawet na tym forum typu idź do sklepu, przymierz a następnie kup w sieci gdzie taniej. Skąd wiesz, czy na życzenie niedoszłego klienta nie został sprowadzony drogi rower tylko po to by się do niego przymierzył i podziękował? Skąd wiesz ile czasu zmarnował personelowi wypytywaniem i wyszukiwaniem roweru pod siebie po to tylko by kupić gdzieś indziej bo o 100zł taniej?

 

Z jednej strony masz rację, mamy opinię tylko "pokrzywdzonego" i nie wiemy co tak naprawdę się wydarzyło, więc moim zdaniem, gdybym to ja był MOD-em tego forum, to od razu bym takie tematy zamykał, bo napisać to może sobie każdy co mu się podoba, a szczególnie "świeżak" na forum.

 

Wracając do sedna, jeśli ktoś prowadzi sklep, to ma zasrany obowiązek sprowadzić sprzęt jaki klient sobie życzy, nawet po to, żeby sobie go tylko obejrzał. Gdzie ma go niby obejrzeć jak nie u autoryzowanego sprzedawcy? A że autoryzowany sprzedawca go akurat nie ma na stanie, to powinien go sprowadzić.

 

Tak samo głupio się czuję, gdy idę coś zobaczyć do jakiegokolwiek sklepu, a tego tam nie ma i sprzedawca z uśmiecham na ustach wygłasza swoje: "Mogę to Panu zamówić, jutro, max za dwa dni będzie do odbioru".

 

Tak to ja sobie sam mogę zamówić, przez internet. Po to idę do stacjonarnego sklepu, żeby zobaczyć, dotknąć, wypróbować, przymierzyć i ewentualnie kupić, nawet kilka zł drożej, bo to i tak na jedno wyjdzie. Jeśli komuś to przeszkadza, to niech zwinie swój lokalny biznes i przeniesie go do internetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był sklep czy skup buraków? :)

Rozumiem lojalność klienta wobec sklepu i sprzedawcy wobec klienta i nabytego u niego sprzętu. Z kulturą  handlu to co ten buraczek wyartykułował nie ma wiele wspólnego. Widocznie jest mu za dobrze.

 

Upraszczasz sprawę chociaż fakt sprzedaje od groma rowerów. Burakiem bym nie nazwał bo poświęcił mi nie mało czasu i zaproponował naprawdę solidny rabat. Temat bardziej niż serwisowanie dotyczył spraw gwarancyjnych. Nie widzę ani jednego powodu by ktoś załatwiał moje sprawy za free tylko dlatego, że potencjalnie kupię u niego gacie czy kask. 

 

Niestety sam byłem zawracaczem dupska i postąpiłem bardzo nie ładnie bo wycofałem się kiedy już wszystko było dla mnie przygotowane. Popełniłem szkolny błąd nie sprawdzając wszystkich ofert do końca. Tylko u mnie była marka x na y. Przez parę dni czułem się jak szmata ale przeprosiłem i rozstaliśmy się w zgodzie. Sam przyczyniłem się do takiego a nie innego podejścia do niektórych klientów. A jak piszecie na serio z tym sprowadzaniem wszystkiego na życzenie to może otwórzcie wypożyczalnię i "macalnię". Tylko za darmochę bo jak każecie sobie cokolwiek policzyć to większość pójdzie w pi..du. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No to nic tylko otwieraj stacjonarny sklep, gdzie na półkach będziesz miał XTR-y, szmery bajery i najdroższe rowery tylko po to by klienci sobie pooglądali i kupili w sieci taniej. Powodzenia.

 

No właśnie o tym piszę. Internet teraz rządzi i nic tego nie zmieni, na wymianę lub oddanie towaru (nawet lekko używanego) masz teraz często miesiąc czasu, pokaż mi sklep stacjonarny z takimi warunkami?

 

Klient nasz Pan, jak to mówią, jak nie będziesz o niego dbał, to cię obsmarują w internetach, tak jak w tym przypadku i możesz powoli zwijać biznes, prosty przykład Cult Bikes, mieli wszystkich gdzieś, robili co chcieli i odebrano im autoryzację Foxa, bo nawet na tym forum aż wrzało od negatywnych opinii.

 

 

 

A jak piszecie na serio z tym sprowadzaniem wszystkiego na życzenie to może otwórzcie wypożyczalnię i "macalnię". Tylko za darmochę bo jak każecie sobie cokolwiek policzyć to większość pójdzie w pi..du.

 

No wiesz, trudno, takie mamy teraz czasy, nic z tym nie zrobisz. Jak zamówię sobie przerzutkę XTR przez internet, to mam 14 dni na oględziny i kolejne 14 na odesłanie (od momentu chęci oddania).  W sklepie takiej nawet nie mogę dotknąć, bo ich po prostu nie ma, dlatego olewam sklepy i zamawiam przez internet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna z zasad velominati czy euro pro to wspieranie lokalnych sklepów rowerowych. Olewasz sklepy stacjonarne? No to ciekawe co zrobisz jak wszystkie się pozamykają a Ty byle łatkę do dętki bedziesz zamawiał w sieci z dostawą po długim weekendzie. Ja z moim lokalnym sklepem prawie zawsze się dogaduję co do ceny. Jestem skłonny nawet zapłacić więcej niż w sieci byleby tylko ten sklep funkcjonował nadal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem skłonny nawet zapłacić więcej niż w sieci byleby tylko ten sklep funkcjonował nadal.

:thumbsup:  Mam identyczne podejście do tematu wole dać zarobić komuś z mojej okolicy niż kupić w sklepie internetowy i płacić jeszcze za kuriera... :whistling:

 

Podesłałem temat właścicielowi tego sklepu może się wypowie  :whistling:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Olewasz sklepy stacjonarne? No to ciekawe co zrobisz jak wszystkie się pozamykają a Ty byle łatkę do dętki bedziesz zamawiał w sieci z dostawą po długim weekendzie. Ja z moim lokalnym sklepem prawie zawsze się dogaduję co do ceny. Jestem skłonny nawet zapłacić więcej niż w sieci byleby tylko ten sklep funkcjonował nadal.

 

A gdzie ja piszę o łatkach? A i tu cię zmartwię ,bo kupuję po 20 szt. od razu, PRZEZ INTERNET. Tak samo z olejem do łańcucha, jak widzę, że została mi 1/4 buteleczki, to już zamawiam, a nie czekam do ostatniej kropli, więc może nawet i 2 miesiące się opóźnić dostawa a i tak mi wystarczy.

 

 

 

:thumbsup: Mam identyczne podejście do tematu wole dać zarobić komuś z mojej okolicy niż kupić w sklepie internetowy i płacić jeszcze za kuriera... :whistling: Podesłałem temat właścicielowi tego sklepu może się wypowie... :whistling:

 

Jak kupujesz kilka łatek za 5 zł i masz płacić 15 zł za kuriera, to faktycznie nie ma to najmniejszego sensu, ale jak kupujesz coś za kilkaset zł i ma być taniej o np. 100 zł niż w osiedlowym sklepiku, to czemu mam przepłacać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam wypowiedzi niekóryci z niecierpliwością czekam aż zaczną naprawiać swoje rowery w internecie, skoro ten taki jeslepciejszy niż dobry lokalny sklep. ;)

 

A ciekawe co w przypadku zwrotów gwarancyjnyc- lepiej iść do sklepu z szansą na wymianę od ręki czy słać towar z powrotem "w internety" opłacając wysyłkę i ponownie czekając? 

 

 

POZDRo-:ver

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SovaLTD tak masz rację internety rządzą i coraz ciężej niektórym prowadzić interes stacjonarnie. To nie dotyczy tylko branży rowerowej. Tyle, że przenoszenie aż takich wymagań na sklep jest moim zdaniem lekkim nieporozumieniem. Zmieniarka to żaden temat bo to bzdura przy kupnie drogiego roweru. Masa ludzi woli jednak widzieć na oczy to co kupuje. 

 

Ja ani jednej rzeczy nie kupiłem przez neta. Mam dostęp do hurtowych cen z Shimano a i tak trochę przepłacam. Czemu bo mam z tego profity. Raz cieszy mnie jak znajomemu poprawia się wynik finansowy a dwa mam do kogo uderzyć jak jestem w czarnej dupie. A byłem nie raz i nie dwa. Magazynu w domu nie mam by przeprowadzić reanimację przed weekendem na ten prosty przykład. Nie będzie sklepów czy serwisów to zostaniecie z ręką w nocniku. I żadne tam bo sam serwisuje nie pomorze. Wszystko jest do czasu i skomplikowania konstrukcji. Rynek nie składa się tylko z MTB przy którym stosunkowo nie ma dużo roboty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam wypowiedzi niekórych i z niecierpliwością czekam aż zaczną naprawiać swoje rowery w internecie, skoro ten taki jest lepciejszy niż dobry lokalny sklep. ;)

 

A ciekawe co w przypadku zwrotów gwarancyjnych - lepiej iść do sklepu z szansą na wymianę od ręki czy słać towar z powrotem "w internety" opłacając wysyłkę i ponownie czekając?

 

 

POZDRo-:ver

Tez tak kiedys myslalem. I w koncu kupilem grzalke do akwarium zamiast przez alleg.. to "stacjonarnie" zeby sprzedawcy prowizji oszczedzic.

Niestety grzalka jest kompletnie rozkalibrowana a sprzedawca po dwoch dniach jak przyszedlem z reklamacja to przyjal i wyslal na serwis z ktorego dostalem grzalke po dwoch tygodniach z notatka, ze przeciez dziala (a ze temperatura zupelnie inna niz ustawiona na termostacie ...). Gdybym kupil przez internet to moglbym oddac i nie mial bym takich problemow (i niesprawnej grzalki).

Teraz nawet lokalnie kupuje przez internet (z odbiorem osobistym).

Dlatego rozumiem tych co wola rower w internecie kupic. Maja dwa tygodnie zeby poogladac, posiedziec i poprzymierzac sie. To warte 20zl za kuriera.

 

Wysłane z Tapatalk

 

http://moje60l.blogspot.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otrzymałem wczoraj informację od GIANT POLSKA Sp. z o.o.że mam się ponownie zgłosić do sklepu w Płocku gdzie sprzedawca jest uprzedzony o moim przybyciu i zajmie się rowerem bez zbędnej zwłoki... chyba jednak nie ma takiego obłożenia w serwisie ???szkoda że uzmysłowił to sobie dopiero po interwencji centrali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to trochę strach dawać im rower na przegląd po takiej interwencji z samej góry. To tak jak zbluzgać kelnera , że zupa jest za zimna i odesłać żeby dogrzał - nigdy nie wiadomo jaki dodatek w środku wróci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie wybieram się do tego sklepu w Płocku - mogę się jedynie domyślać w jaki sposób byłby wykonany przegląd.

Z rowerem udam się do drugiego najbliższego mojemu miejscu zamieszkania sklepu czyli do W-wy gdzie jestem umówiony na ten tydzień - skoro już się umówiłem nie będę teraz robił z gęby d...y - u mnie słowo droższe od pieniędzy.

 

Mam jedynie dowód na to, że sprzedawca w Płocku nie potraktował mnie w sposób uczciwy ... tym bardziej przestrzegam przed jakimkolwiek kontaktem ze sklepem GIANT w Płocku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbną jazdę miałem możliwość i wykonałem przed zakupem na śląsku. Były tam do wyboru rozmiary L i XL więc miałem okazję przejechania się na jednym i na drugim... i nie była to jazda próbna po sklepie jak np. w DECATHLONIE :)

 

Tak naprawdę o wyborze miejsca dokonania zakupu zdecydował przypadek. Po prostu wracając do domu zauważyłem reklamę GIANTa i zajechałem. Traf chciał że był tam ten model który chciałem, rozmiar pasował, miałem możliwość przejechania się, rozmowa ze sprzedawcą, ciekawe uwagi z jego strony, porady, podejście... i kupiłem.

Decyzja nie była podjęta na zasadzie wyszukiwania jak najniższej ceny czy rabatów jak mi ktoś tu wcześniej imputował.

I tak chcąc kupić ten konkretny model musiałbym jechać poza Płock bo tutaj nikt nie był zainteresowany jego sprzedażą - zresztą przed zakupem tego roweru chciałem bo przynajmniej zobaczyć i się przejechać.

 

Myślałem, że kupując rower tak znanej marki nie będę miał problemu z jego serwisowaniem ... ale jak opisałem we wcześniejszym poście niestety zostałem negatywnie zaskoczony. Na szczęście sklep w Płocku nie jest jedynym w Polsce więc nie mam teraz problemu... a do Warszawy mam tylko 100 km :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie cała ta sprawa od strony serwisu to była czysta sciema, i nie dziwi mnie, że centrala Gianta wykonała jeden telefon i termin sie znalazł. 

Biznes rodem z lat 90, czytaj "mam koncesje i podpisane umowy ale nie przeszkadza mi to nie stosować kultury firmowej tych których reprezentuję jako serwis, bo w końcu podpisałem z nimi umowę tylko dla reklamy i kasy z frajerów, a nie utrzymywania okreslonego poziomu usług zgodnego ze standardami firm z którymi wspołpracuję, a poza tym klient obchodzi mnie tylko do czasu nabycia towaru, potem jest dla mnie klientem drugiej kategorii".

 

Nie ma tragedii, rowerowi nic się nie stało, a ów Wielki Dealer i Autoryzowany Serwis jak chce niech prowadzi własna unikatową politykę serwisową - ciekawe dokąd na tym zajedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przyzwyczajony do zupełnie innego standardu obsługi Klienta zarówno jako Klient w tym przypadku i jako handlowiec w swojej pracy dlatego opisałem tą całą sytuację jako ostrzeżenie dla innych potencjalnych Klientów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

He he ..dobre. Śmiać mi się zachciało. Sklep nie chce zarobić na serwisie i akcesoriach bo na rowerach zarabia więcej :)

Naprawdę dobre. Takich sklepów nie ma..znaczy się się są....przez pół roku, potem bankrutują.

Nie ma? Czytałeś , to, co zostało napisane powyżej?

 

Też pracuję w handlu/w rowerach. Nic tak nie wpienia jak człowiek który niezapowiedziany pojawia się w sklepie i żąda serwisu.

 

Specjalnie napisałem człowiek a nie klient, gdyż z tego co się orientuję nie dokonałeś u nich zakupu.

 

A więc mają prawo potraktować takich ludzi poza swoją kolejką.

 

Co do pięciu mięsięcy oczekiwania na serwis - jeśli faktycznie taki termin padł to albo są mega-nieogarnięci (dwie osoby na sklep w sezonie?) albo chcieli dać coś komuś do zrozumienia.

 

 

POZDRo-:ver

 

p.s.: wymieniasz powody dla których nie kupiłeś tam roweru ale oczekujesz ze jak wpadniesz na serwis to będzie miło i cacy? No ja bym taki odważny nie był...

Kolega powyżej napisał, jakie jest podejście serwisu, gdy rower kupuje się gdzie indziej. Nie wierzyłeś mi Lewocz - uwierz tym, którzy serwisują np Kazafaza.

 

Wiesz dlaczego tak jest?? Sklep w Płocku, ani Kazafaza nie są tu wyjątkiem. Sklep na sprzedaży roweru zgarnia kilka stówek, bez większego wysiłku. Zależy, jaką ma marżę. Na serwisie zgarnia kilka dych, raczej poniżej stówy, a musi trochę się nagimnastykować i usmarować. Który zarobek wybierasz? Ile zarobisz na lampkach i koszykach? Dalej uważasz, że sklep nie będzie walczył o to, żeby wszelkimi sposobami skłaniać klienta do zakupów rowerów u niego? Nawet Kazafaza napisał, że klienci nie kupujący roweru u niego obsługiwani są w drugiej kolejności - ok. Jednak termin wrześniowy - to odpowiedź dla klienta - idź i nie wracaj.

 

Ps. Kazafaza w jednym względzie jest w błędzie. Rzeczony sklep jest przedstawicielem producenta. Autor wątku kupując rower wymienionego producenta staje się jednocześnie klientem autoryzowanego sklepu, mimo, że roweru tam nie kupił.

 

Coś mi się zdaje, że z szanownym kolegą @lewocz żyje w jakimś alternatywnym świecie :teehee: Najlepiej pociskać dobrymi radami o straszeniu tym czy tamtym. Co to zmieni o ile po raz kolejny nie pogorszy jak przyjdzie znowu "koza do woza". Naprawdę sądzicie, że nie ma na takie zagrywki sposobu?? Straszeniem, rozdartą gębą, pretensjami nic na dłuższą metę się nie zdziała w myśl powiedzenia "pokorne ciele dwie krowy ssie".

Popłakałem się ze śmiechu czytając to. Ja Cię przepraszam, ale wzięcie odpowiedzi na piśmie to forma zastraszenia? Jest inne wyjście, niespecjalnie legalne, mogące powodować problemy - "nielegalne" nagrywanie... Można i tak. Odpowiedź ustna - z której obie strony mogą się wyprzeć. Teraz słowo przeciw słowu. Coś powie sprzedawca, coś klient. A prawda mogła być zupełnie inna niż powiedział każdy z nich!

Dlatego podpisane oświadczenie - odpowiedź na piśmie jest najlepszym rozwiązaniem w sytuacjach spornych. Z tego żadna ze stron tak łatwo się nie wykpi. Prośba o odpowiedź na piśmie to próba zastraszenia hahaha... Dobre. Umowę z bankiem też zawierasz "na gębę"? A podpisywanie unowy uważasz za formę zastraszania?? XD

 

Kolejna sprawa. Nastąpił atak na autora wątku, że nie kupił w sklepie roweru, a chciał dokonać tam płatnego przeglądu.

Też mi się śmiać chciało, choć nie powinno. Jak kupujecie samochód, np Citroën - też musicie go serwisować w salonie, gdzie dokonany został zakup? Czy możecie w dowolnym?? A co jak kupicie auto używane?? Serwisujecie u sprzedawcy?? XD A teraz sytuacja z wątku, serwisujecie auto i w salonie producenta podają wam w maju termin na wrzesień XD Bomba, co?? XD loooool Kto tu teraz jest nieżyciowy?

 

Są dwa skrajne przypadki:

1. Klienci, którzy przymierzają, próbują w sklepie stacjonarnym a kupują przez internet, co nie jest w porządku.

2. Sprzedawcy, którzy stosują wysokie marże (niewielka konkurencja w okolicy), zaś klientów nakłaniając terminami serwisowania - swoi szybko, inni później. Jeśli różnice czasowe są rozsądne to ok, ale przyznanie chyba, że trudno uwierzyć, żeby jakikolwiek serwis miał zaklepane wszystkie terminy do września?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...