Xsan Napisano 24 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2016 Jeżdżę 4 dni w tygodniu i każdy mój trening wygląda podobnie, mianowicie: Jadę sobie spokojnym, rozgrzewkowym tempem do gór, gdzie jest dużo segmentów (Góry Sowie) i moja jazda wygląda tak: na segmencie na pełnej kurze, a gdy kończę segment, to odpoczywam szykując się do następnego. Segmenty, jak i przerwy między nimi trwają różnie, raz 2 minuty, raz 10 minut i zawsze staram się wycisnąć, jak najlepszy czas. Czy od takiego treningu można oczekiwać dobrych efektów i czy jest to dobry trening pod kątem przygotowania do maratonów? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1234 Napisano 25 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2016 Nie jestem jakimś tam znawcą metodyki treningu, ale wydaje mi się, że to co Ty robisz to nie jest trening tylko nabijanie statsów na Stravie. "Trenujesz" jakieś tam interwały, ale troche bez ładu i składu - bez planu. Radzę poczytać to forum dokładniej na pewno znajdziesz tu odpowiedź na pytanie jak przygotować się do maratonu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adhed Napisano 25 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2016 Jak najbardziej podnosisz swoją kondycję. Przecież na tym to polega - za każdym razem starasz się być szybszy i z czasem będziesz obserwował, jak jakiś podjazd robisz o minutę, dwie szybciej, czyli kondycja wzrosła. A Strava jest właśnie fajnym narzędziem dla tych, którzy niekoniecznie chcą układać sobie jakieś plany i jeździć skrupulatnie wg nich. Zamiast tego można po prostu obserwować na segmentach swoje czasy i widzisz czy robisz progres czy też nie. Interwały są właśnie świetnym bodźcem treningowym. Masz w okolicy góry, więc korzystaj z nich i jeździj tak jak Ci się podoba. Słuchaj organizmu - nie zajeżdżaj się, a kondycja będzie wzrastać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wooyek Napisano 25 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2016 Zgadzam się z adhed. Skrupulatne planowanie interwałów (i treningów ogólnie) może i jest sposobem na najbardziej efektywny trening, ale jest: 1) Cholernie nudne. 2) Możliwe tylko na szosie (patrz punkt 1). Takie segmento-interwały powinny dać dobry efekt dla osoby, której nie interesuje klasyczny, ustrukturyzowany trening. Nie znam się, ale IMHO warto też dodać dłuższe przeloty na niskim obciążeniu - w przypadku autora wątku taką rolę mogłyby pełnić te "dojazdy do gór". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mateusz30 Napisano 28 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2016 Najpierw robi się bazę. Czyli długie wyjeżdżenia spokojnym tempem. Interwalami nie zbudujesz wytrzymałości do maratonu, który trwa 3, czy 4h. Interwały włącza się później. Robienie ich 4 razy w tygodniu nic nie da. Nie masz czasu na regenerację. Ćwiczyć trzeba z głową. To wymaga wiedzy. Samo jeżdżenie to nie wszystko. Mogę sypać z rękawa przykładami, kiedy ludzie mają warunki, sprzęt, jeżdżą dwa razy więcej, niż inni i nie ma efektu. Bo jeżdżą za dużo, za wolno, czy za ostro. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gkc Napisano 28 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2016 Mogę sypać z rękawa przykładami, kiedy ludzie mają warunki, sprzęt, jeżdżą dwa razy więcej, niż inni i nie ma efektu. Bo jeżdżą za dużo, za wolno, czy za ostro. W takim razie poprosimy o "złote rady". A poza tym wg mnie takie "stravo-interwały" są całkiem ok aby tylko nie przesadzić i dbać o resztę treningów. A przy okazji wszystko ładnie się podsumowuje online na historii takich segmentów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.