NajmeR Napisano 17 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2016 Szukałem takiego tematu i nie udało mi się znaleźć. W tym roku tak wypada kalendarz okolicznych zawodów, że 3 a nawet 5 najbliższych maratonów w mojej okolicy wypada co tydzień zaczynając od 24 Kwietnia. W tym roku przygotowałem się nawet dobrze jak na możliwości i okoliczności. W Listopadzie i Grudniu trenowałem ogólnie bazę tlenową i siłownię. W styczniu niestety skręciłem lekko kostkę co zatrzymało mnie z bieganiem i jeżdżeniem na dwa tygodnie. Kontynuowałem siłownię bardziej skupiając się na nogach, jeździłem bardzo mało, głównie na rowerku elektrycznym. Ostatni tydzień stycznia od nowa zacząłem jeździć na zewnątrz, jednak okazało się że noga nie jest jeszcze na tyle zdrowa żeby dać radę kręcić bardziej siłowo. Tak więc przez 3 tygodnie jeździłem głównie dalej bazę w tlenie i siłownię. Potem zrobiłem tydzień przerwy i rozpocząłem trening z książki Chrisa Carmichaela New Competitor The Time-Crunched Cyclist, 2nd Edition. Trening odbywałem zamiennie to znaczy jak była pogoda to na zewnątrz, jak nie było to na rowerku w domu. Do tego była 1 czasami 2 razy w tygodniu siłownia ale już bez nóg. W tej chwili jestem na 10 tygodniu. Za tydzień pierwszy maraton, w tym tygodniu zrobię raczej wolne z 1 albo 2 lekkimi treningami z kilkoma 1 minutowymi interwałami. Kompletnie nie wiem, i nigdzie nie mogę znaleźć, co robić, jak jeździć między zawodami? Z reguły kiedy już jest pogoda raczej wolałbym jeździć mtb, jak deszcz to szosa albo rowerek w domu(ale krócej). W tamtym roku byłem trochę gorzej przygotowany, ale maratony były w odstępie 4 tygodni od siebie. Jednak jeżdżąc kilka razy w tygodniu głownie krótkie ale w maksymalnym tempie treningi mtb a do tego długie wypady w weekend w okolicach czerwca byłem zajechany, potrzebowałem 3 tygodniu odpoczynku żeby w ogóle zacząć trenować od nowa. Jak jeździć między maratonami, jeśli są tak blisko siebie, a nawet jak są dalej? Czy robić siłownię? Czy robić długie rozjazdy w tlenie? Czy w ogóle w tygodniu robić krótkie mocne treningi mtb? Jakim tempem jechać te maratony? Co wy robicie w takich sytuacjach? Dodam do tego że nie bardzo planuję jakiegoś szczytu, po prostu chcę solidnie przejechać te maratony, w przyzwoitym tempie. oraz to że większość tych maratonów to dystanse mega z 1500 a nawet 2000 metrów do góry. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lewocz Napisano 17 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2016 Jaki tempem jechać maratony ? To bardzo prosto, startujesz najmocniej na dasz radę, potem przyspieszasz, a na końcu finiszujesz dając z siebie wszystko A tak poważnie trenerzy się latami uczą jak przygotowywać zawodnika do startów, nie da się w kilku zdaniach doradzić co robić. Dobrze wytrenowany amator bez problemu radzi sobie ze startami co tydzień, ja osobiście miałem nawet kilka weekendów gdy brałem udział w w dwóch startach. W takim przypadku dobrze wypada XC w sobotę i maraton w niedzielę. Na odwrót też się da radę ale po maratonie trudno poważnie walczyć w XC. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
NajmeR Napisano 17 Kwietnia 2016 Autor Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2016 Myślę że gdybym był wypoczęty też bym dał radę dwa razy nawet pojechać, to znaczy jakieś xc w sobotę i maraton w niedzielę. Pytanie tylko co robić między zawodami w tygodniu? Jak jeździć? Czy krótko i mocno, czy tlenowo i długo, czy w ogóle zrobić sobie cały tydzień wolnego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 17 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2016 Przecież masz książkę Carmichaela, a tam masz wszystko jasno opisane. Nie bardzo rozumiem tylko dlaczego rozpocząłeś cykl interwałów 10 tygodni temu, bo to oznacza, że jeżeli te 10 tygodni solidnie przepracowałeś, to masz przed sobą właśnie ostatni tydzień, a potem 4 tygodnie regeneracji. Czyli na progu startów zaplanowałeś sobie kumulację zmęczenia, a najlepszą formę wtedy, kiedy jej jeszcze nie potrzebowałeś. Słabo to zaplanowałeś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
NajmeR Napisano 18 Kwietnia 2016 Autor Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2016 No tak tyle że maksymalną formę to czuje że mam teraz, i zamierzam ją mieć choćby na ten pierwszy maraton. Potem chcę co najdłużej utrzymać dobrą formę między maratonami, dlatego nie wiem czy przez ten czas pomiędzy odpoczywać, czy jeździć. Bo według planu nastąpić powinien teraz okres 4 tygodni jazdy regeneracyjnej, tylko że to też jest często 4 dni w tygodniu, wcale nie lekko, a ja będę mógł co najwyżej jeździć 2-3 razy w tygodniu razem z zawodami. W tym tygodniu w większości odpoczywam. I w tej książce też nie ma ani słowa o tym jak utrzymać formę pomiędzy zawodami, nie chce mi się bawić znowu w cały 11 tygodniowy program, bo większość z tego jest na szosę. Chcę po prostu jak najlepiej wykorzystywać te dwie jazdy mtb w tygodniach między maratonami, tak aby jak najlepiej mi służyły do utrzymania formy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 18 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2016 Mam wrażenie, że bardzo pobieżnie przeczytałeś Carmichaela, bo tam masz wszystkie odpowiedzi na swoje pytania. Jeżeli nie masz wiele czasu, to CTS Carmichaela nienajgorzej się sprawdza. Najprostszy schemat to wtorek i czwartek krótko i mocno, weekend długo i spokojnie. Weekend to może być także wyścig. Tyle, że jadąc według tego schematu musisz zrobić co jakiś czas przerwę, żeby się zregenerować. Jeżeli nie chcesz odpuszczać zupełnie po tych 11 tygodniach aż na 4 tygodnie, to musisz zmodyfikować cykl tak żeby regenerować się częściej ale krócej, np. 3 tygodnie z rosnącą intensywnością, i kolejny tydzień spokojnie. Potestuj i zobacz co się lepiej sprawdza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
NajmeR Napisano 18 Kwietnia 2016 Autor Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2016 "weekend długo i spokojnie" - z tym właśnie mam problem, ponieważ w mojej okolicy, panuje brak interesujących bardziej płaskich terenów i nie wiem jak na tych długich jazdach zachować się kiedy mam podjazdy. To znaczy większą część jadę w tlenie, ale kiedy po drodze mam podjazdy po 200-300m do góry, niekiedy z odcinkami o nachyleniu po 15%, to jak je pokonywać, pomalutku podjeżdżać nie zważając na to że niekiedy znacznie przekraczam próg, czy może podchodzić pod nie? A może zmniejszyć długość tych wyjazdów z racji zbyt dużej ilości metrów przewyższenia? Czy może raczej wybierać na to szosę, gdzie raczej mogę przez cały czas trzymać się w pod progiem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 18 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2016 Przeczytaj tę książkę jeszcze raz, ale dokładnie. Długo i spokojnie w weekend to pewne uogólnienie. Jeżeli dokładnie się przyjrzysz planowi Carmichaela, to zobaczysz, że w weekendy też są wplatane interwały w późniejszych tygodniach planu. Poza tym pisze tam jak wół, że weekendy to czas także na starty i jak zmodyfikować poprzedzający dzień lub następny, żeby wpleść wyścig w cały plan. Skoro można startować w zawodach w weekend, to można też podjechać górkę co ma 200 m. Nie jesteś zawodowcem i prawdopodobnie nigdy nie będziesz, więc nie ma sensu podchodzić do treningu jak aptekarz. Wyluzuj i ciesz się jazdą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
NajmeR Napisano 18 Kwietnia 2016 Autor Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2016 spoko, dzięki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.