Qaczu Napisano 10 Kwietnia 2016 Napisano 10 Kwietnia 2016 Cześć, jakieś 8 lat temu za pieniądze z komunii kupiłem sobie rower - Hilly Tornado 26'. Był za duży więc rzuciłem go do schowka, jednak w tym roku chciałbym go w końcu wyciągnąć i... no właśnie, pytanie co zrobić? Sprzedać go i dołożyć do porządnego górala? Nawet nie wiem ile jest wart. Zostawić i jeździć? Według mnie to raczej mało sensowna opcja, wolałbym już dołożyć i kupić coś porządnego. No ale abyście mogli mi lepiej pomóc - chcę mieć rower, z którym spokojnie pojadę na wycieczkę (czasem kilkudniową) w Beskidy czy inne podobne góry. A który jednocześnie (po zmienieniu opon) pozwoli mi dojeżdżać 3-5km do szkoły / pracy. To chyba tyle, dziękuję i pozdrawiam. Rower wygląda podobnie do tego ze zdjęcia niżej, ale nie był używany więc jest w świetnym stanie, no i ma bagażnik jeszcze.
alagor96 Napisano 10 Kwietnia 2016 Napisano 10 Kwietnia 2016 Nie wiem jak mają te wycieczki po Beskidach wyglądać, ale jeśli w terenie, to ten rower będzie miał marne szanse na poradzenie sobie. z drugiej strony weźmiesz za niego grosze, a dobry nowy mtb to niestety jakieś 2500.
Qaczu Napisano 10 Kwietnia 2016 Autor Napisano 10 Kwietnia 2016 Znaczy myślę że kupowałbym już jakiegoś fulla jak już - dałoby radę jeździć nie tylko rekreacyjnie, ale i coś konkretniejszego jakby ochota naszła - np. taką jazdę https://www.youtube.com/watch?v=6ak8rMklnCY Jestem cierpliwy jeśli chodzi o odkładanie na dobry sprzęt i kasa ze sprzedaży tego roweru byłaby pierwszą cegiełką tego "domu".
alagor96 Napisano 10 Kwietnia 2016 Napisano 10 Kwietnia 2016 Jak chcesz tak jeździć, to raczej nie ma sensu trzymać obecnego sprzętu. Tyle, że full to już mała fortuna.
Qaczu Napisano 10 Kwietnia 2016 Autor Napisano 10 Kwietnia 2016 Niby tak, ale ponoć jeździ się dużo wygodniej, no i ile taki rower wytrzyma? Jak się zadba to 10 lat i więcej. Więc chyba warto wydać 2x więcej i mieć konkretny, fajny rower który w żaden sposób nie ogranicza. Wiesz ile może bym dostał za ten "cud techniki" ? Bo nie chcę zakładać kolejnego tematu.
bbc Napisano 10 Kwietnia 2016 Napisano 10 Kwietnia 2016 Dojezdzanie do szkoly/pracy to akurat taki rower ogarnie bez problemu a i mniejszy strach zostawic takiego przypietego do plotu. Co do zwyklej wycieczki kilkudniowej po drogach to tez lepszy taki niz ful bo ma bagaznik i podczepisz sakwy a fula z bagaznikiem to raczej ciezko pozenic. Zostaje plecak - mniej wygodny na wyprawach/wycieczkach. Moim zdaniem to lepiej zostaw sobie ten rower i jezdzij nim a na fula zacznij zbierac. Nie zaczynaj od sprzedazy tego bo dostaniesz ze 300zl (strzelam) i zostaniesz bez roweru (bo rozumiem, ze dopiero musisz dozbierac do nowego). Wysłane z Tapatalk http://moje60l.blogspot.com
modrzew Napisano 10 Kwietnia 2016 Napisano 10 Kwietnia 2016 Pełne zawieszenie nie jest po to żeby jeździło się „wygodniej” w rozumieniu typu „żeby mnie rączki nie bolały i tyłek”. To ma pomóc pokonywać trudny teren. Sprzedając ten rowerek co masz dołożysz do fulla na tyle niewiele, że nie warto zawracać sobie tym głowy. Tym bardziej jak masz przez to nie mieć żadnego roweru przez dłuższy czas. Tylko żeby nie było nieporozumień, jeśli wyskoczyłeś z filmikiem „ęduro”, to mówimy o nowym sprzęcie w granicach 7-8 tys. zł jeśli ma być przyzwoity.
Qaczu Napisano 10 Kwietnia 2016 Autor Napisano 10 Kwietnia 2016 No właśnie cenę 7-8 tysięcy jestem w stanie przełknąć, pracuję w sklepie sportowym więc jeśli kupowałbym "u siebie" to miałbym jakąś zniżkę. Patrząc na to co obecnie mam uzbierane na inny cel, to 3-4 miesiące bym spokojnie wytrzymał. Jazda po asfalcie to głównie w mieście, czasem jakieś wycieczki wokół Tatry czy coś. A tak na wyjazdach to jakieś leśne ścieżki przez 2-7 dni, oraz w razie zakupu fulla to korzystanie z możliwości jakie mi daje. O kradzież się nie martwię - mam gdzie go trzymać zarówno w domu, jak i w szkole czy pracy. Bagażnik i sakwy są mi zupełnie zbędne, ostatnim razem zapakowałem się na 2 tygodnie w górach w 20l plecak. waga też nie jest duża bo jakieś 5-7kg.
modrzew Napisano 10 Kwietnia 2016 Napisano 10 Kwietnia 2016 Dopiero teraz zerknąłem na ten filmik i w sumie nie nazwał bym tego ęduro, po prostu jazda górskimi szlakami bez jakiejś konkretnej naparzanki. Do tego nie potrzeba aż tak kosmicznego sprzętu, dobry hardtail ewentualnie full XC. W cięższy sprzęt bym celował dopiero jeśli miałbym apetyt na sporo więcej. Tak czy siak jedno i drugie szkoda by było użytkować jako codzienny „bułkowóz” do dojazdów do szkoły/pracy. Kwestia ile tak naprawdę tych gór będzie w porównaniu z codzienną jazdą typowo komunikacyjną. Mi też się nieraz marzył full, ale z racji mieszkania na Mazowszu i wyjazdów w góry raptem kilka razy w roku odpuściłem temat, a nawet idę w przeciwnym kierunku
Qaczu Napisano 10 Kwietnia 2016 Autor Napisano 10 Kwietnia 2016 Połazić jeżdżę co weekend, na rower myślę że też byłyby do tego możliwości - w Beskidzie Małym / Śląskim / Żywieckim jest cała masa fajnych miejsc gdzie można jeździć, poza tym mam rzut beretem do Jury - z Katowic w przeciągu 3 godzin mogę dotrzeć w dużo miejsc. Hardtail może nawet i lepszy do takiej jazdy bo są bardziej uniwersalne i za tę samą cenę kupię bardziej przemyślaną konstrukcję. Przeczytałem kilka artykułów przez ten czas i ogólny wniosek jest taki że full po prostu jest szybszy a hardtailem zrobię to samo tylko spokojniej, poza tym nie zamierzam jeździć jakimiś trudnymi trasami - coś w stylu tego co na filmiku czy zjazd stokiem narciarskim (oczywiście nie "byle do przodu" a spokojnie, slalomem). W sumie, taka ideologia mi pasuje - jeżdżę w góry dla widoków a nie by zrobić coś szybciej niż inni. No i niepotrzebnie się napaliłem na początku na fulla - ludzie których spotykałem, bardzo chwalili te rowery, i nie pomyślałem o plusach hardtaila.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.