Skocz do zawartości

[do 6000] na drogę i lekki teren


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Dzień dobry,

Czytam forum od dawna, a potrzeba zasięgnięcia porady skłoniła mnie do założenia konta. 

Chciałem skorzystać z Waszego doświadczenia, bo mam problem z dobraniem roweru.

Najpierw odrobina wprowadzenia:

Czasy młodości dawno już za mną. Jestem słusznego wzrostu i niemałej masy - w pełnym wyprawowym rynsztunku pewnie ze 130 kg.

Mieszkam w okolicy gdzie mniejszych i większych górek nie brakuje. Rower służy mi do zwiedzania co dzikszych zakątków okolicy. Głównie leśne drogi, ale raczej szutrowe. W głębokie błoto się nie zapuszczam. Jeżdżę spokojnie, żadnych szaleństw, żadnych sportowych imprez.

 

Od roku mam Scotta Scale 950 i to jest bardzo fajny rowerek, ale nie do końca się dogadujemy. On jest bardziej stworzony dla młodzików, którzy chcą po lesie poszaleć, a nie dla dziadka, któremu nadgarstki odpadają, bo kierownica nisko.

W tym roku chciałbym zacząć używać roweru także na dojazdy do pracy. Z doświadczenia wiem, że codzienne dojazdy (łącznie 20km najkrótszą drogą) świetnie budują kondycję. Pomyślałem, żeby spróbować nieco innej geometrii. Bardziej rekreacyjnej, ale pod długie trasy, bo jak już nogi i płuca będą dawać radę, to mam taką pętęlkę, którą uwielbiam jeździć w wolne dni. Łacznie wychodzi pod 100 km i dla mnie to jest praktycznie cały dzień spędzony w terenie. Rower musi być zatem wygodny.

 

Zacząłem szukać modeli dobrze wyposażonych lekkich, przystosowanych do mojego stylu jazdy i okazało się, że nie jest łatwo. Pokrótce streszczę wymagania, które rower powinien spełniać:

 

- geometria "nie sportowa", 

- musi radzić sobie na drodze i w lekkim terenie (szutry głównie),

- sztywny widelec,

- górskie przełożenia w układzie 2x10 lub 2x11. Ideał to 11-36 i 28x42

- hamulce tarczowe, hydrauliczne

 

Tylko jeden rower znalazłem taki, który w zasadzie spełnia wszystkie wymagania. Jest to Giant toughroad SLR1 (http://www.giant-bicycles.com/pl-pl/bikes/model/toughroad.slr.1/24508/89295/#specifications)

Wystarczy zmienić opony na coś w rodzaju 700x35 i można śmigać. Nie chcę w tym rowerze szerokich gum. Wąskie też na szutrach dają radę, a na drodze znacznie łatwiej je rozpędzić i utrzymać prędkość. Bagażniki, którymi Giant postanowił ten model obdarować, będę musiał zdemontować).

 

Jest Merida Urban XT edition, ale tam już bym musiał coś zmieniać, bo konfiguracja przełożeń jest identyczna jak w moim Scott-cie (11-36 + 24x38) i na wąskich oponach będzie zbyt wolny.

 

Jest jeszcze ciekawy rowerek, Giant Anyroad 1 (http://www.giant-bicycles.com/pl-pl/bikes/model/anyroad.1/24503/89293/#specifications) ale na korbie ma typowo szosowe blaty - musialbym je wymienić. Obawiam się też mechanicznym hamulców. Przy mojej masie i pagórkowatym terenie nie wiem, czy dałyby radę. Zmiana na hydrauliczne zapewne musiałaby się wiązać ze zmianą kierownicy. Baranka się zresztą trochę obawiam - nigdy nie jeździłem.

 

Giant jest o tyle interesujący, że jako jedyna firma z dotychczas przeglądanych limituje wagowo swoje rowery na dość wysokim poziomie, dla off-roadu powyżej 130 kg.

 

Przeglądałem Meridy, Treki, Canyony, Specialized (mają fajnego Sirrusa ale korba nie taka), Radony, KTM-y, Rose-a i cholernie trudno coś ciekawego znaleźć.

 

Obecnie jestem zdecydowany na Gianta albo Toughroad SLR1 albo Anyroad 1. Gdybym miał szansę je pomacać, to pewnie bym Wam głowy nie zawracał, ale w okolicy próżno szukać sprzedawcy, który miałby rowery w tych cenach, więc obawiam się, że będę musiał kupić w ciemno.

W Anyroad podoba mi się rama i wysoko umieszczona kierownica. Toughroad zachęca mnie tym, że nic nie trzeba z nim robić, poza wymianą opon.

 

Podpowiedzcie proszę jakieś marki, które są w Polsce dostępne, wśród których mogę jeszcze poszukać

 

Napisano
Jest Merida Urban XT edition, ale tam już bym musiał coś zmieniać, bo konfiguracja przełożeń jest identyczna jak w moim Scott-cie (11-36 + 24x38) i na wąskich oponach będzie zbyt wolny.

że co ????? odkąd to szybkość roweru zależy od konfiguracji przełożeń. Wrzuć 11-38 i spróbuj kręcić z kadencją 100 :)

 

Każdy fitness/cross/treking będzie miał odpowiednią geometrie - podobny topic obok

 

Nie przejmuj się, nie jesteś pierwszą "ofiarą" kupna MTB na asfalt.

Napisano

Jest jeszcze ciekawy rowerek, Giant Anyroad 1 (AnyRoad 1 (2016) | Rowery Giant | Ride Life. Ride Giant. | Polska) ale na korbie ma typowo szosowe blaty - musialbym je wymienić. Obawiam się też mechanicznym hamulców. Przy mojej masie i pagórkowatym terenie nie wiem, czy dałyby radę. Zmiana na hydrauliczne zapewne musiałaby się wiązać ze zmianą kierownicy. Baranka się zresztą trochę obawiam - nigdy nie jeździłem.

 

Rower faktycznie ma bardzo komfortową pozycję i wygodną kierownicę, ale jeśli nie masz doświadczeń z barankiem to odradzam kupowanie takiego roweru w ciemno. Jazda próbna jest wskazana, bo taki rower prowadzi się po prostu inaczej.

Co do samych hamulców to nie trzeba wymieniać kierownicy, ani nawet klamek hamulcowych. TRP ma model hybrydowy: https://www.trpbrakes.com/category.php?productid=1198&catid=206&subcat=0 To są hamulce hydrauliczne, ale obsługiwane zwykłą linką (tłoczek zintegrowany z zaciskiem). Generalnie są chwalone za swoje działanie. Niestety to droga impreza, bo kosztują jakieś 1000-1100 zł.

Propozycja jeszcze jednego roweru z barankiem, który ma takie hamulce TRP w standardzie, cechuje się komfortową geometrią i jak dobrze pamiętam to ma limit wagowy do 150 kg:

http://www.gtbicycles.pl/rowery/2016-szosowe/enduroad/grade-alloy-105 ,,Niestety'' również ma korbę kompaktową (50x34), no i na dzień dobry musiałbyś wymienić opony na szersze. GT Grade to taki odpowiednik Anyroada i pomieści opony 35mm, a i chyba 38 wchodzą.

Napisano

Dziękuję za podpowiedź co do hamulców. Nie miałem pojęcia, że takie istnieją.

Co do propozycji roweru - fajny i lepiej wyposażony niż Anyroad. 

Napisano

Ten Radon to bardzo fajny rower. W sumie, to muszę nad nim podumać. Wystarczy w kubeł wyrzucić korbę na 3 blatach i amortyzator.

 

Znalazłem właśnie bardzo fajny rower http://www.volagi.com/shop/flatbar-shimano-xt-road-bike/

Myślą w tej firmie, bo jest tam konfigurator o niebo lepszy niż w Rose. Dają możliwość wyboru różnych konfiguracji osprzętu i pośród różnych grup szosowych jest także Shimano XT. Na hamulcach też nie kombinują, tylko proponują klamki i zaciski XT. Jest drogo, ale bezkompromisowo.

Szkoda, że firma jest z USA. Ktoś zamawiał kiedyś Volagi? Jakieś doświadczenia?

Napisano

Ale po co wywalać amortyzator skoro ma on blokadę w manetce ???? Sam amortyzator warty jest ponad 1000pln

 

I tutaj pies pochowany. Nie potrzebuję amortyzatora bo nie jeżdżę agresywnie. Wolę te 1000 złotych przeznaczyć  na lepszy osprzęt a przy okazji mieć nieco lżejszy rower.

Mimo potencjalnego dyskomfortu, chcę mieć rower sztywny. U mnie jest dużo podjazdów. Chcę pompować w pedały, a nie w amortyzator, który nawet zablokowany i tak pracuje.

A może skoryguj pozycję na rowerze? Wyżej kierownica - mostek o mocniejszym wzniosie i kierownica o innym kształcie?

 

Dziękuję, masz rację, ale ten etap już za mną. Wymieniłem mostek, zamiast płaskiego wstawiłem nieco krótszy i o wzniosie 45 stopni. Jest zdecydowana poprawa. W końcu przestały mi drętwieć palce u rąk. W tamtym roku mialem z tym solidny problem.

 

To właśnie z tego powodu pomyślałem o zmianie roweru. Mam dobrego górala, który w rękach ambitnego sportowca pokazałby klasę. Ja tego roweru nie potrafię wykorzystać. Mogę go przerabiać, albo kupić coś innego. Wybrałem to drugiej wyjście.

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Zakup zrobiony - czas podsumować.

Przede wszystkim, opłaciło się napisać na forum, bo skorzystałem z oferty złożonej przez jednego z kolegów. Rower dotarł do mnie perfekcyjnie zapakowany, przygotowany do jazdy. Bardzo dziękuję tak za dobrą cenę jak i przygotowanie roweru. 

 

Mój wybór padł na Giant Toughroad SLR1 w rozmiarze L. 

Przyznam, że nie był to zakup pod wpływem emocji. Rower nie chwycił za serce wyglądem, ale miał niemal wszystko, czego potrzebuję. Nawet za dużo, bo bagażniki kiszą się już w piwnicy, podobnie jak oryginalne opony.

 

Przed zakupem miałem okazję pooglądać i pomacać Toughroad  SLR2, Anyroad-a i Fastroad-a. Te dwa ostatnie śliczne i bardzo filigranowe. Podobają mi się, ale mam wrażenie, że wyglądałbym na nich jak słoń na mrówce. Toughroad nie spodobał mi się wcale, co decyzji o zakupie nie ułatwiło, ale szczerze mówiąc, miałem już dość rozterek. Przeglądnąłem kilkaset modeli rowerów i tylko ten jeden posiadał osprzęt i kombinację napędu, na jakiej mi zależało.

 

Jak się okazało, SLR1 jest sporo ładniejszy od jego tańszego brata. Rama oczywiście ta sama, ale inne malowanie zrobiło różnicę. Jest dyskretny, czarny, matowy, a odrobina czerwieni dodaje uroku. Po zdjęciu bagażników i zmianie opon wygląda naprawdę gustownie.

 

Nigdy wcześniej nie jeździłem z osprzętem SRAM. Standard wyznacza dla mnie Shimano XT, do którego nie mogłem mieć żadnych uwag. Byłem ciekaw jak sprawdzi się konkurencja w wersji GX. Pierwsze wrażenie - szału nie ma. Biegi zmienia dość brutalnie, manetka pracuje ciut topornie i bardzo brakuje mi możliwości zrzucania przełożeń palcem wskazującym. Manetki od Shimano miałem w wersji SLX (czyli niższej) i trochę mi ich brakuje. Pojeżdżę jakiś czas, ale przypuszczam, że z czasem, wraz z wymianą kasety i łańcucha, zmienię przerzutkę i manetkę na shimanowskie.

 

Szlag mnie trafia na politykę producentów, że do roweru ze średniej półki cenowej pakują najtańsze hamulce. Są wystarczająco skuteczne do mojego stylu jazdy, ale kultura pracy jest przeciętna. Przypuszczam, że wkrótce je zmienię wraz z tarczą na przednim kole, bo wolałbym tam mieć 180 mm. 

 

No i w końcu rama i wrażenia użytkowe.

W zasadzie można rzec, że jestem zachwycony. Rower jest lekki, cholernie sztywny i pomyka jak szatan. Założyłem Schwalbe Sammy Slick 35-622. To naprawdę niezłe oponki uniwersalne. Zaliczyły już suchy i mokry asfalt oraz szuter, też w różnych warunkach. Radzą sobie znakomicie, choć na szutrowych zjazdach robią się nerwowe. Na podjazdach brak amortyzacji zdecydowanie ułatwia życie i przyspiesza pokonywanie wzniesień. 

Zaskoczeniem dla mnie była różnica w przełożeniach wynikająca ze zmiany opon. Wcześniej miałem korbę 38/24 z kasetą 11-36. Na kołach 29" taki zestaw oferował sporą dzielność na podjazdach i 35 km/h na płaskim przy mojej ulubionej, niespiesznej kadencji.

W nowym rowerze kaseta ma ten sam rozmiar, ale korba jest 42/28. Spodziewałem się więc, że rower będzie nieco szybszy, a jest wolniejszy o ok. 5 km/h. Moja wina, że tego nie sprawdziłem. Pomimo tej różnicy średnia prędkość skoczyła o jakieś 4 km/h co zapewne wynika z mniejszych oporów toczenia.

 

Podsumowując: zakup udany, radochy sporo, a jeszcze sporo przede mną, bo z czasem (i poprawą kondycji) trzeba będzie parę rzeczy pozmieniać. Trekkingowa geometria ramy bardziej mi odpowiada niż górska i jestem szczęśliwy ze sztywnym widelcem. Podjazdy stały się jakby mniej strome. Do amortyzacji już pewnie nie wrócę, podobnie jak do balonowych opon. Na dzisiejszej przejażdżce dopadła mnie myśl, że za rok, dwa lub trzy modne staną się sztywne MTB na cieńszych oponach. Pożyjemy - zobaczymy.

 

Dziękuję Wam za pomoc i serdecznie pozdrawiam.

Piotrek

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...