Skocz do zawartości

[spodenki z pampersem] Czy warto?


Martix

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Zastanawiam się zad zakupem spodenek. Czy spodenki są skuteczne na bolące siedzenie? Na co zwrócić szczególną uwagę przy zakupie? Ile mniej więcej kilometrów wytrzymują takie spodenki? Warto kupić droższy czy tańszy model? Polecacie jakiś trwały, funkcjonalny, wygodny model, w rozsądnej cenie?

Jeżdzę raczej rekreacyjnie (od wiosny do jesieni, zimą sporadycznie) ale czasem robię ponad 100km i chciałbym w całych gaciach dojechać do domu. Nie chcę też kupić jednorazówek.

A może nowe siodło?

Napisano

Jak do tej pory przejechałem nie dużo kaemów, więc problem bolącego tyłka dotyka, a w zasadzie dotykał mnie w dość przykry sposób. Dotykał, ponieważ kupiłem przedwczoraj spodenki Hi-mountain z MLP na wyprzedaży (cena z 169 zjechała do 79 :blink: )

Bez MLP dupsko bolało po przejechaniu 20 km, teraz po przejechaniu 30 - nic, NIC i można dalej :blink:

Moim zdaniem WARTO !!! Przejdź po sklepach, może trafisz na coś w dobrej cenie.

Napisano

Siodło zmień tylko jeśli uważasz, że to ono jest winne bólu tyłka, ale o tym przekonasz się dopiero po założeniu gaci z pampersem. Zresztą to też nie jest żadna super metoda, ponieważ d.u.p.ę. każdy ma swoją i nie każdemu pasuje siodełko, które może pasować większości.

A co do wyboru spodenek, to polecam temat: http://www.forumrowerowe.org/spodenki-ktor...sze-t14491.html

Napisano

Na spodenkach nie oszczędzaj. Lepiej jest wydać więcej na coś porzadnego z dobrą wkładką niż kupić jakieś tanie badziewie i później się męczyć. Nie polecam tanich modeli z decathlona bo wkładka bardzo szybko się ubija, deformuje i obciera. Niedawno nabyłem spodenki biemme z szelkami, jaki model nie pamiętam i sprawują się bardzo dobrze. Poszukaj, poprzymierzaj, popyta w sklepach. Powodzenia

Napisano

Lepsze z szelkami czy bez? Z szelkami nadją się na lato? Z jakiego materiału powinna być wkładka by się nie ugniatała oraz same spodenki by się szybko nie przetarły i nie pruły?

PS Jak to jest z tym przymierzaniem w sklepach przecięż to się chyba zakłada na goły tyłek. Nie chcę dostać jakiegoś syfa :!!: :huh:

Napisano

Ja śmigam w spodenkach z pampersem juz przez prawie 1500km i na razie wporządku. Co do bulu "zadka" to i tak się musisz przyzwyczaić, ponieważ na poczatku obojętnie na czym bym nie jechał to nic nie wyszło bolała.

Napisano

Z szelkami chyba gorsze, bo niezbyt wygodne.

Od kiedy na moje dolne przedłużenie kręgosłupa trafiły spodenki z szelkami nic innego nie chce. Co do wygody to są wygodniejsze w noszeniu bo nic nie ściska w pasie. Jeżeli szelki wykonane są z siateczki to można śmiało jeździć nawet w największe upały. Jedyny problem z szelkami to wtedy kiedy nasza fizjologia daje o sobie znać :P .

Napisano

PS Jak to jest z tym przymierzaniem w sklepach przecięż to się chyba zakłada na goły tyłek. Nie chcę dostać jakiegoś syfa :!!: ;)

 

Przymierza sie w bieliznie...

Napisano

Bez MLP dupsko bolało po przejechaniu 20 km, teraz po przejechaniu 30 - nic, NIC i można dalej ;)

Moim zdaniem WARTO !!! Przejdź po sklepach, może trafisz na coś w dobrej cenie.

 

 

Jesli tylek boli po 20-30km to chyba jednak warto pomyslec nad nowym siodlem. Przeciez 20km to sie robi w niecala godzine (po plaskim oczywiscie) to niby jak pojechac na wycieczke rowerem za miasto??? ;)

Napisano

Ja nie widziałem potrzeby zakupu pampersów, a robiłem trasy do 70km, ale w tempie rekreacyjnym. Po pierwszym maratonie, gdzie trzeba deptać równo od startu do mety, poobcierane miałem WSZYSTKO w okolicach wiadomych :D.

W sobotę pierwszy start w pampersach - zobaczymy jak będzie.

Napisano

W ogóle dziwne pytanie...

Jasne, że warto. Przy czym nie liczyłabym tu raczej na zniesienie bólu tyłka, a na komfort jazdy, kwestię otarć, higieny...

Rola pampresa nie jest ochrona tyłka przed bólem. ALE troche może pomóc, poza tym... komfort jazdy znacznie lepszy. W tym roku u mnie cienko, przebiegu nawet nie podam, bo obciach. Ale bywało, że w Niskich Tatrach po 90 - 100 km robiłam i nie wyobrażam sobie tego w czyms innym, niż spodenki z pampersem! (W zwykłych po 30 km miałam dość, w dżinsach mam dość po 15, a wsiadam w nich tylko jadąc płaską ścieżką rowerową na ognisko).

Co do bólu tyłka: może masz po prostu niewygodne siodełko? Ja - Przyznam szczerze - żelowe, trekkingowe raczej, zaminiłam teraz na bardziej górskie, znacznie wyżej cenione... Po pierwszej wycieczce tyłek zawsze boli jak nie wiem i ciężko usiąść wczesniej, niż po 4 dniach na rower. Ale po jakims czasie jest ok i nawet długie trasy nie męczą.

Napisano

Myślę, że warto choćby ze względu na higienę a także na osiągi, jeśli Ci zależy na kilku sekundach na całej trasie. Choć ja jeździłem dużo nigdy mi takowych nie brakowało bo uważam, że to jest obciach się w czymś takim pokazywać.

Napisano

Zastanawiam się zad zakupem spodenek. Czy spodenki są skuteczne na bolące siedzenie? Na co zwrócić szczególną uwagę przy zakupie? Ile mniej więcej kilometrów wytrzymują takie spodenki? Warto kupić droższy czy tańszy model? Polecacie jakiś trwały, funkcjonalny, wygodny model, w rozsądnej cenie?

Jeżdzę raczej rekreacyjnie (od wiosny do jesieni, zimą sporadycznie) ale czasem robię ponad 100km i chciałbym w całych gaciach dojechać do domu. Nie chcę też kupić jednorazówek.

A może nowe siodło?

 

Jakos nie widze zwiazku pomiedzy bolącym tyłkiem a pieluchą w spodenkach. To zupełnie dwie różne rzeczy.

Spodenki to głównie higiena i zdrowie. Dzięki nim nie obetrzesz sobie swoich cennych klejnotów :D Oczywiście pod warunkiem, że zakładasz takie spodenki bezpośrednio na ciało. Zakładanie pod nie bielizny zupełnie mija sie z celem.

Co do jednorazówek to nawet spodenki za 20 zl kupione w Dehatlonie wytrzymaja kilka miesiecy.

Kwestia siodełka to zupełnie inna sprawa. Ja do póki jezdziłem po 50 -60 km byłem bardzo zadowolony z siodełka które było jakimś uniwersalnym i to jeszcze uniseksem. Jednak gdy trasy zaczeły przekraczać 70 km zaczeły sie kłopoty z bolącym siedzeniem i musiałem je wymienić na bardziej sportowe. Obecnie jeżdże na Selle Italia Trans Am Max. kupione z jakieś przeceny za 100 zl i jestem z niego bardzo zadowolony.

Napisano

jeżdze w pampersie od lat i jest super i polecam spodenki z szelkami, robią je teraz ze specjalnej siateczki więc człowiek się tak nie poci i prawie ich nie czuje na ciele, mozesz też kupić slipki z pampersem i na to zakładać spodenki bez pampersa , ale to zalatuje powrotem do lat dzieciństwa, hehehehe

Napisano

Jakos nie widze zwiazku pomiedzy bolącym tyłkiem a pieluchą w spodenkach. To zupełnie dwie różne rzeczy.

Spodenki to głównie higiena i zdrowie. Dzięki nim nie obetrzesz sobie swoich cennych klejnotów ;) Oczywiście pod warunkiem, że zakładasz takie spodenki bezpośrednio na ciało. Zakładanie pod nie bielizny zupełnie mija sie z celem.

Ten pampers to bardzo często wkładka antybakteryjna.

 

Co do jednorazówek to nawet spodenki za 20 zl kupione w Dehatlonie wytrzymaja kilka miesiecy.

:blink: nie widzałem spodenek za 20 zł pampers chyba nie jest antybakteryjny

Kwestia siodełka to zupełnie inna sprawa. Ja do póki jezdziłem po 50 -60 km byłem bardzo zadowolony z siodełka które było jakimś uniwersalnym i to jeszcze uniseksem. Jednak gdy trasy zaczeły przekraczać 70 km zaczeły sie kłopoty z bolącym siedzeniem i musiałem je wymienić na bardziej sportowe. Obecnie jeżdże na Selle Italia Trans Am Max. kupione z jakieś przeceny za 100 zl i jestem z niego bardzo zadowolony.

Szczera racja. im wiecej jeżdżę tym twardzsze siodlełka stosuję (obecnie San Marco SKN)

Napisano

 

:blink: nie widzałem spodenek za 20 zł pampers chyba nie jest antybakteryjny

 

 

 

A ja widziałem w decathlonie po 25 zl jeśli dobrze pamiętam. Nawet takie jedne kupiłem. Jakość nie powala ale zawsze są jeszcze jedne zapasowe.

Napisano

Dzięki za wyjasnienie do czego służy pampers. A ja chciałem z niego zrobić poduszkę pod tyłek :D Wychodzi na to, że po prostu za mało jeżdzę na rowerze i dlatego tyłek boli. :D

Napisano

Musi się przyzwyczaić. Albo to faktycznie wina siodełka. Na pierwszym rowerze "fabrycznie" zamontowanego miałam koszmarka. Pomijam, że i tak bym zmieniała na starcie, bo męskie, ale nawet faceci po próbie przejażdżki wokół bloku twierdili, że to nieporozumienie. Dałam wtedy jakieś 60 zł. na authora z wkładkami żelowymi. Całkiem niezłe. 100 km dało się zrobić :033:

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...