mryski Napisano 3 Marca 2016 Napisano 3 Marca 2016 Cześć, jestem nowy na forum, a to mój pierwszy wpis. Ostatnio miałem niezłą akcję pod Poznaniem jak wracałem do centrum miasta. Jechałem jedną z bocznych dróg w kierunku King crossa i jak to zwykle ja, no nie oszczędzałem pedałów i swoich nóg . W pewnym momencie zgodnie z przepisami, aczkolwiek żwawo przeciąłem przejście dla pieszych... no, prawie przeciąłem. W momencie gdy już byłem niemal całkiem po drugiej stronie, mocno przyhamowałem bo była japa w drodze i nagle obróciło mi rower i wywaliło z siodełka... Okazało się, że samochód, który jechał z naprzeciwka i skręcał w lewo zahaczył o moje tylne koło. Chyba mu się śpieszyło bo się nawet nie zatrzymał i pojechał przed siebie... Niestety wiem, że po części to moja wina bo za szybko jechałem i nagle gwałtownie przyhamowałem. Na szczęście tylko trochę się poobdzierałem i straciłem tylko tylne kolo, więc tragedi nie było. W każdym razie, radze nie śmigać przy przejściach dla pieszych pozdro
alagor96 Napisano 3 Marca 2016 Napisano 3 Marca 2016 Za szybko jechałeś? Czyli szybciej niż dozwolona prędkość? Jeśli nie to ja nie widzę Twojej winy, masz pierwszeństwo, koleś skręcając ma na Ciebie uważać i czekać, aż przejedziesz, a nie pchać się na chama. Dochodzi jeszcze ucieczka z miejsca wypadku, nic Ci się nie stało, ale równie dobrze mogłeś się zabić uderzając w asfalt. Domyślam, się, że kolo nie było drogie, ale w przeciwnym wypadku ja bym zgłosił sytuację na policję.
kosticz Napisano 3 Marca 2016 Napisano 3 Marca 2016 Rozumiem że przejeżdżałeś przez przejazd rowerowy? Zwróćcie uwagę że w kodeksie jest szpetny " babol" mówiący że rowerzysta ma dopiero pierwszeństwo NA przejeździe rowerowym analogicznie jak pieszy ma pierwszeństwo NA przejściu. Powoduje to pewne zamieszanie bo jednocześnie jest wzmianka że zabrania się wjeżdżać bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem. Czyli co? Czekaj sobie człowieku do u...ranej śmierci i miej nadzieję że cię ktoś wpuści.
alagor96 Napisano 3 Marca 2016 Napisano 3 Marca 2016 @@kosticz, Ja to rozumiem tak, że autor jechał droga, a nie ścieżką i został potrącony zjeżdżając ze skrzyżowania, chociaż mogę się mylić.
Boldwyn Napisano 3 Marca 2016 Napisano 3 Marca 2016 Rozumiem że przejeżdżałeś przez przejazd rowerowy? Zwróćcie uwagę że w kodeksie jest szpetny " babol" mówiący że rowerzysta ma dopiero pierwszeństwo NA przejeździe rowerowym analogicznie jak pieszy ma pierwszeństwo NA przejściu. Powoduje to pewne zamieszanie bo jednocześnie jest wzmianka że zabrania się wjeżdżać bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem. Czyli co? Czekaj sobie człowieku do u...ranej śmierci i miej nadzieję że cię ktoś wpuści. Nie ma zakazu wjeżdżania bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Był, ale został skreślony. Tylko piesi mają go nadal.
kosticz Napisano 3 Marca 2016 Napisano 3 Marca 2016 Ups, zagalopowałem się, faktycznie przepis został znowelizowany ale kierowcy i tak dają buta żeby zdążyć szybko wjechać dając rowerzyście wątpliwą przyjemność zarycia w bok auta:-D
Boldwyn Napisano 3 Marca 2016 Napisano 3 Marca 2016 Wiadomo, że w wypadku wypadku to marne pocieszenie, ale przynajmniej formalnie są szanse na pokrycie uszkodzeń sprzętu, leczenia, rehabilitacji itp.
mryski Napisano 4 Marca 2016 Autor Napisano 4 Marca 2016 No dobrze, że się tylko tak skończyło, bo zdaję sobie sprawę ze moglobyć gorzej Ja jechałem ścieżką. Osobiście uważam, że wina leży po obu stronach
radziuGD Napisano 4 Marca 2016 Napisano 4 Marca 2016 Rozumiem że przejeżdżałeś przez przejazd rowerowy? Zwróćcie uwagę że w kodeksie jest szpetny " babol" mówiący że rowerzysta ma dopiero pierwszeństwo NA przejeździe rowerowym analogicznie jak pieszy ma pierwszeństwo NA przejściu. Powoduje to pewne zamieszanie bo jednocześnie jest wzmianka że zabrania się wjeżdżać bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem. Czyli co? Czekaj sobie człowieku do u...ranej śmierci i miej nadzieję że cię ktoś wpuści. W przepisach jest obecnie szpetny babol, polegający na tym, że nie ma artykułu zakazującego wtargniecie roweru przed najeżdżający samochód oraz nie ma przepisu, który nakazywałby kierowcy ustąpienie rowerzyście pierwszeństwa. Tzn. jest, ale tylko w przypadku gdy samochód opuszcza jezdnię równoległą do ddr.
render Napisano 5 Marca 2016 Napisano 5 Marca 2016 może się mylę to proszę o sprostowanie jeśli nie ma obok przejścia dla pieszych przez jezdnię wytyczonego pasa dla rowerzystów, to rowerzysta ma obowiązek przejść a nie przejechać przez przejście dla pieszych choć z tego co widać jest to nagminnie łamane
tomek040982 Napisano 5 Marca 2016 Napisano 5 Marca 2016 W pewnym momencie zgodnie z przepisami, aczkolwiek żwawo przeciąłem przejście dla pieszych.. A od kiedy można zgodnie z przepisami przejechać przez przejście dla pieszych? Jeżeli się nie przejęzyczyłeś i faktycznie przejeżdżałeś przez przejście a nie przejazd rowerowy to wina tylko Twoja.
mryski Napisano 7 Marca 2016 Autor Napisano 7 Marca 2016 Chodziło mi oczywiście o przejazd rowerowy źle napisałem
tomek040982 Napisano 7 Marca 2016 Napisano 7 Marca 2016 Jeżeli byłeś już na przejeździe rowerowym to masz pierwszeństwo . Jednak w przepisach jest zapis aby zachować szczególną ostrożność której być może nie zachowałeś.
mryski Napisano 7 Marca 2016 Autor Napisano 7 Marca 2016 Dokładnie tak, stąd tez ta moja jakby świadomość, że również ponosze za to część winy.
tomek040982 Napisano 7 Marca 2016 Napisano 7 Marca 2016 Szkoda że nie każdy tak ma że potrafi się przyznać do winy.
mryski Napisano 7 Marca 2016 Autor Napisano 7 Marca 2016 No jestem też kierowcą samochodu i dużo jeżdżę, myślę że to jest sekret tej umiejętności w moim przypadku
kosticz Napisano 7 Marca 2016 Napisano 7 Marca 2016 Coś jest nie tak albo z kierowcami albo z tymi drogami rowerowymi bo każdorazowo będąc potrąconym jechałem jak Bozia przykazała drogą rowerową i za każdym razem słyszałem takie usprawiedliwienie winnego: " bo pan tak szybko się pojawił " gdzie wspomnę odruchowo i tak zwalniałem aby dać szanse bycia zauważonym. Jadąc ulicą nagle kierowcy mają mnie na uwadze, traktują jak pełnoprawnego uczestnika ruchu i respektują moje pierwszeństwo chociaż walę ile mocy w nogach bo nie chcę być zawalidrogą , nagle mnie widzą i liczą się ze mną.
SovaLTD Napisano 7 Marca 2016 Napisano 7 Marca 2016 Coś jest nie tak albo z kierowcami albo z tymi drogami rowerowymi bo każdorazowo będąc potrąconym jechałem jak Bozia przykazała drogą rowerową i za każdym razem słyszałem takie usprawiedliwienie winnego: " bo pan tak szybko się pojawił " gdzie wspomnę odruchowo i tak zwalniałem aby dać szanse bycia zauważonym. Jadąc ulicą nagle kierowcy mają mnie na uwadze, traktują jak pełnoprawnego uczestnika ruchu i respektują moje pierwszeństwo chociaż walę ile mocy w nogach bo nie chcę być zawalidrogą , nagle mnie widzą i liczą się ze mną. Problem jest z kierowcami, nie z DDR-ami. Jak już tu nie jednokrotnie pisałem, pracuję jako kierowca, więc prawie cały dzień siedzę za kółkiem, ale też sporo śmigam na rowerze, więc jestem i z jednej i z drugiej strony tego konfliktu. Niestety jak jadę na rowerze, to też mam wrażenie jakby prawie każdy kierowca puszki miał mnie gdzieś, kompletnie się nie liczył z moimi prawami i moim pierwszeństwem przejazdu. Wymuszanie pierwszeństwa jest na porządku dziennym, albo wyprzedzanie i skręcanie od razu w prawo. Ja już się przyzwyczaiłem i jak widzę jakiś niepewne skrzyżowanie to zwalniam, bo szkoda zdrowia i życia, natomiast nie wszystko da się przewidzieć i zawsze znajdzie się jakiś debil, który odwali jakiś numer.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.