Skocz do zawartości

[piasty] Anti Bite Guard Novateca - działa?


marcinusz

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

Pewnie wielu z Was słyszało o tym wynalazku. Pewnie niektórzy mają już doświadczenia. W teorii rozwiązanie genialne. Lekki, aluminiowy bębenek wzmacniamy stalową płytką i nie boimy się, że kaseta "pogryzie" nam bębenek. Pytanie zasadnicze: czy to działa?

 

I jak działa? Pozwala bez obaw korzystać z kaset bez pająka czy jedynie pozwala ochronić kasetę przed małymi luźnymi trybami.

 

Oczywiście pytam nie dla prowadzenia teoretycznych rozpraw. Marzą mi się nowe koła do fulla - lekkie i w miarę bezobsługowe. Mam kasetę HG-62, którą chciałbym zajeździć, a jak wiadomo nie ma ona pająka i nie chcę jej zakładać na koła z alu bębenkiem. Czy takie novatec z ABG to dobre rozwiązanie?

 

http://novatecusa.net/project/d772sb/

 

Cenne będą również informacje o trwałości i uszczelnieniu tych piast. Trzeba chuchać i dmuchać za każdym razem, gdy złapie deszcz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

kolega używa tej piasty w kołach do CX. Od początku listopada do teraz piasta spisuje się ok, jest dosyć dobrze uszczelniona. W segmencie cenowym tego Novateca nie ma za bardzo konkurencji na maszynowych łożyskach. Co do skuteczności systemu ABG, kolega jeździ na kasecie Ultegra więc siłą rzeczy bębenek wygląda ładnie :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W klasie cenowej rzeczywiście bez konkurencji. Rzecz w tym, że mogę sobie pozwolić na nieco droższe koła na DT 350, ale wymusi to na mnie zmianę kasety na jakąś na pająku. Mam parcie na nowe koła, bo będą lżejsze z szerszymi obręczami i nawet kasa leży odłożona. Z drugiej strony chciałbym móc zajeździć obecną kasetę i ogólnie korzystać bezstresowo z dowolnych kaset.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@marcinusz, Jak tylko miałbym możliwość wzięcia kół na piastach DT 350 to nawet bym się nie zastanawiał na Novateciem. DT 350 mają już system zapadek Ratchet (więcej zapadek, mniejszy "martwy kąt"). A tak jak napisał @@modrzew - nawet jeśli będziesz miał kasetę na pająku, to tylko ta część kasety, której zębatki są na pająku zostawi bębenek prawie nieruszony, a na jego końcu (przy mniejszych zębatkach) i tak będzie zjechany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standardowo w dt350 jest ratchet 18-ząbkowy, więc nie daje to mniejszego kąta „zazębienia” w porównaniu do typowej taniej piasty z klasycznymi zapadkami. Możesz „apgrejdować” do wersji 36 lub 54-ząbkowej.

Tak czy siak sam system jest bardzo prosty i trwały, a piastę łatwo się serwisuje bez narzędzi (oprócz wymiany łożysk). Przednia piastą już takiego szału nie robi, bo i co tu można wymyśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DT 350 kusi. Na 370 przejechałem szczęśliwie ponad 15000km na kasetach SLX. Pod pająkiem bębenek jest nienaruszony, ale pozostałe zębatki zrobiły zadziory, które utrudniały zdjęcie kasety. Z tego względu kusi wynalazek ze stalową płytką, bo może taki bębenek nie będzie się uszkadzał. W dodatku mógłbym dojechać obecną kasetę i łańcuch.

Boje się dwóch rzeczy, że kupię Novatec'i ze względu na bębenek i okaże się, że on jednak się uszkadza. Druga rzecz to trwałość i bezobsługowość. 370 były pod tym względem wzorem - nawet nie wymieniałem łożysk i wszystko dalej super śmiga. 350 dają nadzieję na taki komfort. Novatec chyba nie jest tak dobrze uszczelniony.

 

Na ratchecie mie nie zależy. Może gdyby to były koła do roweru wyścigowego a nie fulla na wyprawy, to byłoby o co walczyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

370 w wersji 2 zapadkowej uznałbym za gorszy produkt od novateca d772

370 w wersji 3 zapadkowej jest praktycznie identyczna jak novatec d772

 

Osobiście nie rozumiem tej demonicznej obawy o nacięcie się bębenka. Kasetę ściąga się może 2 razy do roku, to że będę ściągał kasetę o 2 minuty dłużej nie jest jakąś wielką tragedią ;) Przecież ponacinany bębenek nie działa gorzej od nienaruszonego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dawid, masz rację, że nacięty pracuje tak samo, ale jednak siłowanie się z kasetą przy zdejmowaniu jest żenujące. No i boli gdzieś wewnątrz, że sypie się grubą kasę na drogie piasty, a one wyglądają potem ja złom i testują naszą cierpliwość przy zdejmowaniu kasety.

 

Masz jakieś większe doświadczenia jak wygląda sprawa odporności ABG? Czy można śmiało korzystać z nich jaz z bębenków stalowych?

 

Czy oceniając tak wysoko d772 uwzględniasz jakość uszczelnień? Wydaje mi się, że gdzieś czytałem Twoją wypowiedź, z której wynikało, że często serwisujesz swoje piasty. Przy takiej dbałości możesz być mniej ode mnie łasy na dobre uszczelnienia.

 

PS. Planuję się zwrócić do Ciebie o oferty. Tylko wciąż się biję z myślami, które piasty wybrać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uszczelnienie mają niezłe, myślę ze wymiana łożysk nie będzie zbyt często potrzebna

na plus jest fakt że w Novatecu wszystkie łożyska wymienisz bez problemów, w DT jest to nieszczęsne łożysko w korpusie od strony bębenka którego tak łatwo nie da się wymienić, na szczęście te łożyska akurat najrzadziej się wymienia

 

Jak Ci szkoda kasy i na DT 370 zrobiłeś 15 000km, to na Novatecu myślę że też będzie robił dużo km między serwisami.

 

Rozkręcenie piasty novateca i wyczyszczenie to 2 minuty, nawet nie musisz kasety ściągać.
 

DT ma świetny system zapadkowy. Novatec 712 był problematyczny, ale powoli przekonuje się że Novatec d772 to bardzo niezawodna konstrukcja. Mija rok i osobiście nie miałem żadnej reklamacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie boli wydawanie kasy na kasety, które tylko 3-4 koronki maja na pająku a resztę luzem? ;)

Ja używam kasety, która nie należy do „prestiżowych” grup z x w nazwie, nie ma pająka w ogóle, za to jest cała znitowana. Owszem, lekko wgryzła się w bębenek, ale jej zdjęcie trwa chwilę, bo wszystkie koronki wgryzły się tyle samo i wystarczy podważyć pierwszą z brzegu a całość ładnie schodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie boli, bo taka kaseta przy okazji nie jest niepotrzebnie kowadłem. W SLX kilka jest na pająku, kilka kolejnych znitowanych i ostatnie chyba dwie luźne.

 

Teraz mam HG-62, która jest ciężkim kowadłem, ale jak już taką dali z nowym rowerem, to chcę ją wyeksploatować, bo odsprzedawanie używanych części eksploatacyjnych to wyrzucanie pieniędzy w błoto.

 

Co do piast, to technicznie przekonują mnie bardziej DT 350. Ale z drugiej strony, jeśli D772 są wystarczająco dobre, to może nie warto dokładać do DT. Zwłaszcza, że jeśli za 3 lata zechcę zmienić rower/ramę to może się okazać, że piasty bez boost'a są bezużyteczne i mało warte w odsprzedaży. Piasty 370 kupiłem "na lata" i po kilku sezonach chętnie ubrałbym je w nowe obręcze i wepchnął do fulla, ale tam już sztywne osie rządzą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ABG działa ale nie rozwiązuje problemu w 100%. Bębenek nadal się nacina choć może nie tak mocno. Już o tym pisałem, system byłby genialny gdyby miał dwie takie wstawki naprzeciwko siebie lub co drugi wypust. W przypadku jednej, są zbyt duże luzy i wypusty nadal się nacinają, bo koronki minimalnie, ale obracają się po okręgu zanim się oprą dokładnie o bębenek. Nałożyłem kasetę z luźnymi koronkami, to przy zdejmowaniu nie mogłem zdjąć ostatniej. Niestety, bębenek podpiłowałem i ponownie założyłem zszywki :)

Ciężko to opisać słowami, to trzeba pokazać w realu o co chodzi.

 

Genialny to jest bębenek Campagnolo, tam nie ma żadnej możliwości by nacięły się wypusty, bo są zbyt duże i bębenki mogą być w pełni aluminiowe, a koronki luźne. Shimano w końcu mogło by te swoje bębenki przeprojektować. Coś co sprawdzało się 20 lat temu w stali, nie sprawdza się w alu.

 

W ogóle ideałem byłby każdy wypust stalowy na obecnym bębenku, bo przecież przy dwóch, koronka oprze się tylko o te dwa, a na pozostałych praktycznie zawiśnie, a zatem działająca siła będzie przekazywana tylko przez te dwa, wzmocnione wypusty. To jest logiczne z mechanicznego punktu widzenia. Nie wiem kto to wymyslił, ale system jest skopany, choć bardzo prosty w wykonaniu. Pewnie niedługo powstanie wersja v2 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam użyłeś określenia „nie jest niepotrzebnie kowadłem” czy „hg62, która jest ciężkim kowadłem” :)

A taka mniej więcej jest różnica między kasetą stalową Alivio czy Deore a np. Slx. Oczywiście zależy od ilości rzędów i stopniowania porównywanych egzemplarzy. Naprawdę, ciężar takiego elementu jest często przeceniany i coś co można jeszce zrozumieć u maniaka składającego ultralekką maszynę staje się parodią u typowego, zwykłego użytkownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie. Osobiście nie napalam się na strasznie drogie kasety XT by zaoszczędzić na wadze raptem 60/80g, tylko kupuję tanie Deore czy HG300 i mam dokładnie to samo. Kultura pracy jest identyczna, a nie żal mi napędu, który zajadę w rok czasu w jakimś błocie. Nie ma co oszczędzać na obręczach, szprychach, manetkach, korbach, bo ich się tak często nie wymienia, w zasadzie wcale się nie wymienia. A napęd (kaseta, łańcuch) potrafi się zużyć 2x w sezonie. Z ekonomicznego punktu widzenia drogie kasety lżejsze o te 60/80g nie maja uzasadnienia i wcale też nie poprawiają tak bardzo kultury zmiany biegów, o ile w ogóle. Dla 90% uzytkowników kaseta i łańcuch z napisem XT/XTR daje jedynie +10 do lansu, nic więcej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tak, i nie ;)

Mając wyścigowy rower i kilka kompletów kół, wolałem kupić 2-3 kasety dla każdego koła.

Łańcuch regularnie sprawdzałem, jak wyciągał się na tyle że zacząłby uszkadzać kasete to wrzucałem nowy łańcuch. Zawsze miałem pewność że którego koła bym nie założył to łańcuch skakać nie będzie. Na zawodach XC mająć znajomego na trasie to w biegu można było zmienić koło. Kultura pracy napędu na ciagle świeżym łańcuchu jest inna

 

W takim wypadku droga kaseta posłuży sporo czasu, ale wyda się więcej na łańcuchy (te akurat kupowałem tanie)

 

Oczywiście każdy znajdzie idealne rozwiązanie dla siebie i faktycznie zajeżdzając napęd do końca zakup takiej kasety może być średnio opłacalny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz, bo tu kryje się klucz do wszystkiego. Kilka kół, a przynajmniej kilka kaset. Na zawody ta jedna, nówka i taki sam łańcuch, tu nie ma co oszczędzać. Na codzień wystarczy tańszy osprzęt ale też dobrany do potrzeb, a nie do mody. Najgorzej jak jedną kasetą, kołami, oponami, rowerem chcemy oblecieć wszystko. Tak się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim wypadku każda kaseta posłuży sporo czasu ;)

Nie zapominajmy, że w branży rowerowej drogi = przede wszystkim lekki, a nie trwały.

Są części na których nie warto oszczędzać i są części, za które szkoda przepłacać. Każdy musi znaleźć swój złoty środek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wszystko się zgadza, ale najczęściej jak się czyta, to użytkownik chce pogodzić jednym rowerem i osprzętem wszystko. Pytanie tylko po co? Prosty zabieg podmiany kasety i łańcucha na tani zestaw treningowy, podmiana opon na treningowe, 2 rower treningowy. Czy to przeszkadza, by ten główny był lekki wtedy, gdy tego chcemy? Nie. A zyskujemy super działanie wtedy, gdy naprawdę tego potrzebujemy. Sama budowa roweru powinna też być przemyślana, co ma być lekkie i perfekcyjne w działaniu niech będzie, a na czym można przyoszczędzić to zróbmy to. Wyjątek to nieograniczony budżet, ale to raczej nie jest norma :)

 

Ja już dawno wyleczyłem się z jednego roweru i z jednego zestawu osprzętu. Poprostu na dłuższą metę jest to nieopłacalne jeśli poważniej podchodzi się do tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam użyłeś określenia „nie jest niepotrzebnie kowadłem” czy „hg62, która jest ciężkim kowadłem” :)

 

No ale lekka jak piórko jest kaseta tytanowa a nie SLX. Droga, lekka i nietrwała.

Przy kasecie 10sp. 11-36 różnica w wadze to prawie 100g a w cenie 94zł kontra 129zł. Moim zdaniem warto dołożyć. Każdy może mieć inne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga, lekka i nietrwała. Skreśl ostatnie :)

Używałem xtr'a, używał dura ace i w pełni tytanowego recona. Tego ostatniego kilka tysięcy km w najtrudniejszych warunkach ze wszystkich eksploatowanych przez siebie napędów. Kasetę sprzedałem, w stanie bardzo dobrym, za dobre pieniądze, bez zauważalnych śladów zużycia.


 

 

Nie zapominajmy, że w branży rowerowej drogi = przede wszystkim lekki, a nie trwały.

Drogi był wcześniej rewelacyjnie trwały. Używałem komponentów xtr, przerzutkę "szaraka" tyrałem trzy zimy, bez specjalnego dbania. Najtrwalsza przerzutka jaką miałem.

Ostatnio serwisowałem prawie dwudziestoletniego szosowego Cannona, używanego mocno przez właściciela. Osprzęt to dura ace, przerzutka z tyłu nie miała milimetra luzu. . 


 

 

A zyskujemy super działanie wtedy, gdy naprawdę tego potrzebujemy.

Używałem napędu xtr'a. Nie działał ani trochę lepiej i bardziej superaśnie od napędu xt który miałem chwilę wcześniej. Na obu jeździłem w podobnych warunkach.  

 

To co piszecie przypomina mi ściemę przedstawiciela Shimano. Odpalił projektor, wyświetlił fotę z wyścigu Formuły 1 i obwieścił płomiennie: "pamiętajcie - xtr i dura ace są jak samochody F1. Oni wymieniają wszystko po jednym wyścigu. Miejcie to na uwadze sprzedając rowery".

 

:)


 

 

Genialny to jest bębenek Campagnolo, tam nie ma żadnej możliwości by nacięły się wypusty, bo są zbyt duże i bębenki mogą być w pełni aluminiowe, a koronki luźne. Shimano w końcu mogło by te swoje bębenki przeprojektować. Coś co sprawdzało się 20 lat temu w stali, nie sprawdza się w alu.

Shimano nie musi przeprojektowywać bo nie robi bębenków alu. W najlepszym przypadku tytanowe, które są niewrażliwe na mielenie kasetą.

Bębenki alu stosują namiętnie inni, stosują jednak przy tym bardzo różny materiał, od twardego i trwałego, odpornego na nacięcia i problem ze zdejmowaniem kasety po bardzo miękki  który się koślawi prawie od popatrzenia na niego. :) 


Nie wiem ilu z Was ma takie niepokonywalne problemy z bębenkami alu, bo ja przy setkach czy tysiącach bębenków, wymienianych czy demontowywanych kaset mogę użyć maksymalnie palców dwóch dłoni by policzyć trudne przypadki. Źle wspominam piastę Tune, na której miałem tytanowego Recona ze wszystkimi luźnymi koronkami i piastę Reborna z bardzo miękkim bębenkiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...