Skocz do zawartości

[licznik gps] który licznik wybrać z garminów


EmilB81

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Na dniach chce kupić licznik Garmina i zastanawiam się który model wybrać, wybór pada na edge 25, edge 500, edge 520 lub edge 810. Ogólnie trenuje mtb i biorę pod uwagę zakup w wersji bundle. Za około tysiąc złotych mogę kupić 25 z pulsometrem i czujnikami rytmu, w tych pieniążkach mogę jeszcze dostać 500 z tymi czujnikami, jeśli chodzi o gołe modele 520 i 810 to są w droższe i kosztują ok 1.2tyś zł, a z czujnikami to ponad 1.5tys zł. Nie potrafię powiedzieć czy będę używał navi... Na pewno będę korzystał ze śladów gps, pulsometru i może czujników rytmu ale na tą chwile to nie wiem czy kadencja nie jest jakimś bajerem bardziej informacyjnie. Zastanawiam się w jakim czasie reagują na rozpoczęcie i zakończenie jazdy.

Mój budżet to tysiąc złotych a w ostateczności ciut więcej.

Z chęcią odpowiem na jakieś pytania i czekam na podpowiedzi ;)

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu bym rozważał tylko 25, 520 i 810. 500 jest bardzo udanym modelem, ale ma już swoje lata i nie jest już wspierany. Dodatkowo nie połączysz go pod telefon, dla mnie to konieczność, bo nie muszę odpalić kompa, aby przesłać aktywność oraz możesz to zawsze robić na wyjazdach. Najciekawiej wygląda model 520, jest mocno wspierany przez Garmina, co widać po tym, że przy każdej nowince on jest wymieniany poza modelem 1000.

Jak nawet używasz jazdy po śladzie to wersja z obsługą map będzie najlepsza, widzisz dokładnie gdzie skręcić. Inaczej to masz samą kreskę, której musisz się pilnować. Nie widzisz żadnych skrzyżowań i innych rzeczy, które ułatwiają nawigację. Oczywiście się da jechać po kresce tylko jest to bardzo toporne.

Model 810 bym tylko rozważał jak potrzebujesz jeszcze lepszego nawigowania na mapie oraz dłuższego działania na baterii.

Jak kupujesz wersję bundle to tak czy siak będziesz miał kadencję. Wbrew pozorom się przydaje, istotny parametr na treningi. Ja mam ją zawsze widoczną na ekranie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W garminie edge 25 bundle jest tylko pulsometr a czujniki rytmu należy dokupić jeśli się chce to mieć, ten nowy zestaw czujników kosztuje 290zł i jest czujnik koła zakładany na piastę i czujnik kadencji standardowo na tylni trójkat. Znalazłem starszy czujnik rytmu który jest sporo tańszy i ma w sobie 2w1 czyli na tylnim trójkącie zakładam czujnik który mierzy mi kadencje i obrót koła. Zastanawiam sie czy ten starczy zestaw będzie kompatybilny z nowym edge 25.

500tka jest właśnie stara i to mnie trochę martwi dlatego najprawdopodobniej nie wezmę jej. Zastanawiam się między 25 z czujnikami a gołym 520 bo nie będzie mnie stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A rozumiem, to faktycznie szkoda, że Edge 25 bundle nie jest takie pełne, czujniki sporo kosztują.

Te stare czujniki na 100% będą pasować z nowymi urządzeniami - wszystkie chodzą na ANT+. Ja mam 810'kę z tym starszym czujnikiem GSC 10 na jednym rowerze, a na drugim tańszy z decathlonu za niecałe 100 zł (niestety już teraz niedostępny). Po prostu wszystko co jest na ANT+ będzie działać. 
Jak coś to polecam od razu brać w zestawie z tymi czujnikami bezmagnesowymi - naprawdę super sprawa! Jakby je kupić osobno to wychodzą drożej.

 

Po prostu bym ocenił czy wolisz lepszy licznik, większy wyświetlacz, możliwość wygodnej nawigacji na mapie czy zestaw czujników. Osobiście na Twoim miejscu jak tak nie potrzebujesz na już tych czujników to bym kupił Edge 520 i stopniowo je dokupywał, niekoniecznie oryginalne Garmina, bo te poza zestawem są droższe (ale jakościowo świetne).

 

 

 

do jazdy po kresce możesz dopisać komunikaty w newralgicznych punktach np 100m przed skrętem "na rondzie w lewo" itp W sumie mam jazdę po śladzie w 910xt ale przyznam, że samo przygotowanie pliku jest trochę odpychające.

Dokładnie, da radę to obejść ale jest strasznie upierdliwe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E520 jest zbędnym wydatkiem. Nie wykorzystasz go w pełni a dla wodotrysków nie warto przepłacać. Większość z nas jeździ po okolicznych trasach, które znamy, więc tu w zupełności wystarczy E500. Osobiście mam E810 i przyznam, że wykorzystuję tylko nieliczne jego funkcje. E1000 jest mega wielki - jak tablet prawie ;) 

 

Jakbym miał teraz wybrać ponownie licznik z gps, to zdecydowanie wybrałbym E500. Nawigacja po śladzie też działa choć faktycznie jest upierdliwa trochę ;) Teraz żałuję, że go sprzedałem. Bateria mega długo trzyma - potrafiłem go ładować raz na 5-6 dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość czasu faktycznie jeździ się lokalnie - ale potem przychodzi wyjazd i możliwość wrzucenia map się przydaje. Ja brałbym 520, 500-tka to jednak stary model i różnie może być ze wsparciem.

 

Wersję bundle widziałem w okolicach 310 euro na niemieckich stronach - to trochę taniej niż u nas. Gwarancję Garmin uznaje, natomiast jest chyba krótsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego trzeba wybrać sprzęt do swoich potrzeb :)

Jak brałem E810 głównie do nawigacji i tutaj sprawdza się świetnie, niesamowita wygoda. Jak jeżdżę lokalnie to dzięki temu można poznać wiele nowych ścieżek. Dodatkowo jak się używa Stravy to już w ogóle bajka - automatyczne synchronizowanie segmentów ;) Dodatkowo nie bez znaczenia pozostaje większy i czytelniejszy wyświetlacz.

Do E500 to już wsparcie praktycznie nie ma, ona jest już dwa modele do tyłu. Garmin niestety jak wychodzi nowa wersja to stara praktycznie nie jest wspierana, najwyżej jakieś krytyczne poprawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

patrząc na funkcje E25 i E520 duża jest różnica?? przeglądalem dane techniczne ale nie wiele z tego rozumiem a w sumie nie ma gdzie na nie popatrzeć


już przeglądam i czytam o tym :)

 

Zobacz sobie na MIO Cyclo 105 - fajny licznik i nie przepłacasz za markę tak jak w przypadku Garmina

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzeby sie zmieniaja z czasem ;)

 

Cała prawda, dlatego lepiej kupić trochę lepszy niż później narzekać, że się nie dopłaciło - mówię to z własnego doświadczenia ;)

 

Według mnie jedynym plusem E25 jest mała wielkość i niska cena. Jak chcesz go używać jako loggera i jako podstawowy licznik to jak najbardziej ma sens. Jak oczekujesz czegoś więcej, czyli treningi, nawigacja to zdecydowanie E520.

 

Jeśli chodzi o porównanie E25 vs E520 to zupełnie dwa różne liczniki. Model 25 jest podstawowy (oprócz E20), jako następca E200. 

 

Plusy E25:

- mały

- tani

 

W E520 na plus masz:

- zdecydowanie dłuższy czas działania na baterii

- większy, kolorowy wyświetlacz z wyższą rozdzielczością

- czujnik barometryczny - ładniejsze i dokładniejsze wykresy wysokości

- mapy i nawigacja

- możliwość tworzenia treningów (przydatna sprawa jak sam ćwiczysz)

- czujnik temperatury (mała rzecz, a cieszy ;) )

- kompatybilny ze wszystkimi bajerami od Garmina, lampki, radary, pomiar mocy itp.

- oraz dla fanów Stravy - obsługa Live Segments :D

https://buy.garmin.com/en-US/US/catalog/product/compareResult.ep?compareProduct=166370&compareProduct=508489

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w modelu E520 podobają mi się funkcje takie jak:

 

- czujnik barometryczny - ładniejsze i dokładniejsze wykresy wysokośc -  (rzekomo model E25 nie posiada czujnika barometrycznego to w jaki sposób wyznaczana jest wysokość, przewyższenia??)

- mapy i nawigacja

- możliwość tworzenia treningów (przydatna sprawa jak sam ćwiczysz)

- czujnik temperatury (mała rzecz, a cieszy )

 

najprawdopodobniej kupię E25 ze względów finansowych chociaż wczoraj bawiłem się w pomieszczeniu E20 i nie powaliło mnie, mam nadzieje ze jak będą czujniki dodatkowe to będzie ciekawiej... W sobotę jadę do sklepu eazymut i wtedy porozmawiam ze sprzedawcą, mam nadzieje że ta wizyta mi pomoże w podjęciu dezycji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomiar wysokości to "bonus" systemu GPS. Niestety, jest to bardzo niedokładne, chyba dwukrotnie większy błąd niż przy pomiarze pozycji. Czujnik barometryczny zapewnia dużo większą dokładność pomiaru wysokości, bez względu na siłę i jakość sygnału GPS (np. w trudnym terenie). Przewyższenia liczy już soft.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem przed takim samym wyborem i gdy na Rose pojawiła się możliwość kupna czerwonego E500 z czujnikami tętna kadencji i prędkości za ok 600zł , to się nie zastanawiałem i nie żałuję. Niestety nawigacja w E500 jest beznadziejna po śladzie, nie da się przesuwać góra-dół a jedynie przybliżać i oddalać i często ta funkcja działa beznadziejnie. Mam porównanie do nawigacji po śladzie w lesie/górach w Holuxie za 300zł i w Holuxie naprawdę to działa i da się używać - w Garminie nie za bardzo. Ale do treningów, tętna, pomiaru mocy - E500 jest OK. Zawsze można odesłać na gwarancji ze słabo działającym GPS i podobno Garmin szybko odsyła 510, co spróbuję niebawem zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

udało mi się zakupić E25 z kompletem czujników i jestem z tego bardzo zadowolony, czujnik kadencji i koła fajnie się sprawdzają i jak na razie jest ok. Zastanawia mnie jak można zaimportować trasę (ślad) o formacie gpx?? pomóżcie mi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko dobry wybór! I aby się sprawdził :-)

 

Powiem Ci jak to działa w E810, tutaj możliwe że jest tak samo :-)

 

Podłączasz licznik do kompa i wrzucasz plik GPX do urządzenia, do folderu 'New files'. Odłączasz, odpalisz licznik i Garmin już przemieli to po swojemu na kurs :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

czujnik barometryczny - ładniejsze i dokładniejsze wykresy wysokośc - (rzekomo model E25 nie posiada czujnika barometrycznego to w jaki sposób wyznaczana jest wysokość, przewyższenia??)

 

"Z mapy". Urządzenie wie, w którym miejscu "na mapie" jesteś w danym momencie, a to miejsce ma na mapie jakąś wysokość nad poziomem morza. W praktyce działa to bardzo dobrze - przynajmniej w suunto :)

 

pzdr

Fawlty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

- czujnik barometryczny - ładniejsze i dokładniejsze wykresy wysokośc - (rzekomo model E25 nie posiada czujnika barometrycznego to w jaki sposób wyznaczana jest wysokość, przewyższenia??)

 

Czy ten czujnik barometryczny w Garminach trzeba codziennie przed wyjściem na trening kalibrować? Wiadomo ciśnienie się zmieni akażdego dnia w związku z tym może dojść do przekłamania wysokości. Raz wjadę na wzniesienie które będzie miało 100 za drugim 110 m. A w rzeczywistości jest np. 105 m.

 

Jeżeli nie masz czujnika barometrycznego, to wysokość odczytywana jest z mapy po gps.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wskazania czujnika barometrycznego też obarczone są sporym błędem - po to m.in Garmin Connect i Strava wprowadziły funkcje korekcji wskazań z licznika. W tym wątku było napisane, że Strava zaniża - ale tak nie zawsze się dzieje. Czasem wskazania przewyższeń z licznika są większe niż po korekcie na Stravie, ale czasem mniejsze. Moje doświadczenia wskazują, że w terenie pagórkowatym (typu Śląsk, Kaszuby, Pojezierze Drawskie) Strava zaniża. Natomiast w górach (często jeżdżę w Beskidzie Małym) Strava wskazuje często znacznie większe przewyższenia niż robi to Edge 510 z licznika barometrycznego. 

 

Wskazania z licznika barometrycznego są fajne jeśli chcemy śledzić "na bieżąco" podczas jazdy jakie wzniesienia pokonujemy. Oczywiście trzeba traktować to orientacyjnie. Barometr pokazuje ciśnienie i trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Przy dużym wietrze i sporych zmianach ciśnienia w zależności od mijanego krajobrazu te wskazania mogą totalnie nie odpowiadać realnej wysokości i aktualnemu nachyleniu. Dla przykładu: wjazd na Przełęcz Targanicką to normalnie max ok 17-18 proc nachylenia. Jednak kiedy jechałem tam ostatnio w połowie lutego przy zmieniającej się pogodzie i bardzo silnym wietrze czujnik (Edge 510) pokazywał pod koniec miejscami aż do 20-21 %. Wiem, że te wskazania raczej nie były prawidłowe, bo jeżdżę tam często. 

 

Także czujnik barometryczny ma swoje zady i walety. Oczywiście lepiej go mieć w górach niż nie mieć, ale ślepo bym w niego się nie gapił. Jak zwykle ważna jest kadencja, prędkość i nasz puls. Jeśli nachylenie rośnie, to można śmiało przypuszczać, że robi się bardziej stromo. Ale przecież to czuć na sobie...

 

Spokojnie można jeździć bez tego. Przecież czuć, że jest cieżko jest pod górę. Kadencja i aktualna prędkość wraz z tętnem dają nam dostateczną informację, że jedziemy szybko lub wolno na nasze max możliwości. Trzeba tylko te parametry obserwować przez jakiś czas. I na trasach, które często robimy, to na ogół  wystarcza. 

 

Także licznik Garmin Edge 25 będzie, moim zdaniem, znakomity, jeśli ktoś nie musi mieć wielu pól na jednym ekranie i nie potrzebuje map. Gratulacje wyboru! Napisz jakąś porządną recenzję tego licznika na naszym forum - przyda się innym, którzy będą stawać przed podobnym wyborem. 

 

pozdr

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parmenides, pełna zgoda. Niby rzecz oczywista, ale słusznie: warto pamiętać o "ograniczeniach" (a raczej naturze) odczytu barometrycznego.

 

Ja mam jednak to prostsze (i tańsze...) rozwiązanie - czyli odczyt "po mapie" - i dla moich zastosowań uważam je za wystarczające. Co to znaczy dla moich? Nie interesuje mnie aktualne nachylenie (u siebie zresztą i tak tego nie mam), tylko ile mam z grubsza w pionie do przełęczy, szczytu itd. To "nieco" ważniejsza informacja niż odległość w poziomie i naprawdę świetnie jest to mieć w górach. Oczywiście sporo zależy od topografii. Np. Suunto Ambit 2S standardowo w trybie "cycling" próbkuje co 15 sekund (z tego co pamiętam). Jest to zdecydowanie za rzadko na wysokie góry, nie wspominając już o rejonach typu Wielki Kanion :) Po przełączeniu na tryb "running" (co sekundę) problemu zwykle nie ma - niestety bateria starcza jedynie na kilka godzin.

 

pzdr

Fawlty     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Z mapy". Urządzenie wie, w którym miejscu "na mapie" jesteś w danym momencie, a to miejsce ma na mapie jakąś wysokość nad poziomem morza.

 

 

Jeżeli nie masz czujnika barometrycznego, to wysokość odczytywana jest z mapy po gps.

 

Jesteście pewni? Moim zdaniem wysokość określa na podstawie sygnału gps - tak samo jak pozycję w płaszczyźnie horyzontalnej. Za to niektóre serwisy typu strava czy navime potrafią przy wgrywaniu śladu odczytać dane "z mapy" (w praktyce to jakaś baza danych). Robi się tak, bo są to dane dokładniejsze niż zapisane przez gps. Chyba endomondo jakieś 3-4 lata temu bazowało na "gołym" gpsie i sumy przewyższeń wychodziły tam ogromne (też pewnie stosowali jakiś algorytm korekty błędów odczytu, ale dokładność była dużo gorsza niż serwisu odczytującego dane z mapy).

 

Dla przykładu: wjazd na Przełęcz Targanicką to normalnie max ok 17-18 proc nachylenia. Jednak kiedy jechałem tam ostatnio w połowie lutego przy zmieniającej się pogodzie i bardzo silnym wietrze czujnik (Edge 510) pokazywał pod koniec miejscami aż do 20-21 %. Wiem, że te wskazania raczej nie były prawidłowe, bo jeżdżę tam często.

 

No ale trzeba powiedzieć, że to wciąż duża dokładność. Gdy testowałem jakiś starszy model garmina (chyba 605) bazujący tylko na sygnale gps. Wskazania cały czas "pływały". Przy przejeździe przez płaskie miasto co chwilę migały wskazania typu -5% lub +3 czy +8% nachylenia tylko dlatego, że sygnał odbił się od budynku. Dla mnie to było nieakceptowalne, bo przywykłem do lepszych pomiarów z altimetru barycznego. GPS ze względu na swoją zasadę działania jest bardziej precyzyjny w płaszczyźnie poziomej niż pionowej i nie można liczyć na wysoką precyzję.

 

Obecnie korzystam VDO MC 2.0. Wskazania nachyleń są bardzo powtarzalne. Różnice rzędu 2-3% mogą pojawić się tylko wyjątkowo. Jest tak jak piszesz, że altimetr baryczny jest wrażliwy na wietrzną pogodę. Przy silnych podmuchach, zwłaszcza czołowych, mam lekkie pływanie wskazań od 1 do 3%. Ale zaznaczam, że musi to być wiatr silny a nie jakikolwiek.

Margines błędu pomiaru nachyleń rośnie, gdy poruszamy się bardzo powoli. Obliczenie nachylenia polega na porównaniu przejechanego dystansu do zdobytej/straconej wysokości. Przy niskiej prędkości błędy pomiaru kumulują się.

W praktyce - mało wiarygodne są pomiary gdy rower pchamy 3km/h. Niezbyt dokładne gdy powoli podjeżdżamy na mtb (5-6km/h). Podjazdy na szosówce, gdzie raczej nie spada się poniżej 10km/h są już całkiem dokładne. Dużo zależy od algorytmu wyliczeń i korekty błędów danego licznika.

 

Moje doświadczenia wskazują, że w terenie pagórkowatym (typu Śląsk, Kaszuby, Pojezierze Drawskie) Strava zaniża. Natomiast w górach (często jeżdżę w Beskidzie Małym) Strava wskazuje często znacznie większe przewyższenia niż robi to Edge 510 z licznika barometrycznego.

 

Co do sumy przewyższeń w stravie mam podobne doświadczenia. I da się to sensownie wytłumaczyć. Po pierwsze, baza danych wysokości nie musi być idealnie dokładna. Po drugie, zapis trasy też taki nie jest. A w górach jest tak, że czasem 5 metrów obok jest przepaść. Te niedokładności nakładają się na siebie i w efekcie strava i każda inna apka/portal bazujący na danych z mapy może naliczyć ekstra przewyższeń (lub w danym przypadku -  nie naliczyć).

 

Natomiast suma przewyższeń mierzona altimetrem barycznym nie jest obarczona tymi błędami. Natomiast różnice wynikają z różnych algorytmów sumowania przewyższeń. Licznik nie może sumować wszystkiego, aby delikatne podmuchy lub minimalne różnice wysokości nie pompowały sztucznie wskazania przewyższeń. (Wyobraźcie sobie serię 100 podjazdów i zjazdów po 20 cm, z wysokości bezwzględnej 90cm na 110cm (lub taka wysokość powyżej wysokości startowej). 100 razy przekroczymy wysokość metra, więc teoretycznie licznik mógłby naliczyć 100m przewyższeń. Liczniki jednak tak nie liczą. Mogą zliczać całe metry od ostatniego zjazdu. Przy takiej kalkulacji ani nie przejedziemy całego metra do góry, więc po 100 podjazdach faktycznie podjedziemy 20m a licznik nie wykaże nic.) W praktyce: we względnie płaskim terenie konkretny licznik może "gubić" lub doliczać nieistniejące metry, zależnie od tego, na ile "mądre" ma oprogramowanie. Tu różnice procentowo mogą być duże. Im bardziej górzysty teren, tym wskazania bardziej zbliżone do siebie, np. po całodniowej wycieczce jeden liczni może wskazać 1920 a drugi 1980m przewyższenia. IMHO to znikoma różnica. Może wynikać z tego, że dany licznik dolicza do sumy przewyższeń już pierwszy metr a inny dopiero drugi. (miałem taki licznik, który doliczał dopiera 4 metry zrobione "pod rząd"; zdarzało się na nim wystartować z 500m, wjechać na 1000 i mieć naliczone tylko 460m przewyższenia).

 

Błędy wynikające z różnicy ciśnień w ciągu dnia są niewielkie. W ekstremalnym przypadku może to być 50m w ciągu całego dnia. Na ogół jest to kilka- kilkanaście metrów na całodniowy wypad lub 0-4m na krótką przejażdżkę. Brak kalibracji przez długi okres wpływa na błąd wskazywania aktualne wysokości, ale nie ma wpływu na zliczanie sumy przewyższeń.

 

Miałem 5 liczników z altimetrem barycznym. Wiem o czym piszę :)

 

Dla mnie altimetr baryczny to wyposażenie obowiązkowe. Jeżdżę niemal wyłącznie po Wyżynie Śląskiej, Jurze i górach, więc nie mam tak, jak jest w Warszawie, że różnice wysokości wynikają głównie z różnic ciśnienia i wjazdów na wiadukty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Fawlty', dnia 01 Marz 2016 - 10:03 AM, napisał: "Z mapy". Urządzenie wie, w którym miejscu "na mapie" jesteś w danym momencie, a to miejsce ma na mapie jakąś wysokość nad poziomem morza. 'Pixon', dnia 01 Marz 2016 - 10:36 AM, napisał: Jeżeli nie masz czujnika barometrycznego, to wysokość odczytywana jest z mapy po gps. Jesteście pewni? Moim zdaniem wysokość określa na podstawie sygnału gps - tak samo jak pozycję w płaszczyźnie horyzontalnej.

 

 

No wiesz, ręki sobie uciąć nie dam. Takie wyjaśnienie słyszałem, wydawało mi się sensowne - oczywiście nie oznacza to, że prawdziwe. Może poszukam po netach wieczorem, jeśli nikt wcześniej nie napisze autorytatywnie "jak jest naprawdę" :)

 

Edit po chwili: Szybki "check" w necie pokazuje, że chyba masz rację!

 

 

 

Miałem 5 liczników z altimetrem barycznym. Wiem o czym piszę :) Dla mnie altimetr baryczny to wyposażenie obowiązkowe. Jeżdżę niemal wyłącznie po Wyżynie Śląskiej, Jurze i górach, więc nie mam tak, jak jest w Warszawie, że różnice wysokości wynikają głównie z różnic ciśnienia i wjazdów na wiadukty.

 

 

Tak, altimetr to świetna sprawa. Btw w Warszawie różnice wysokości wynikają głównie z wjazdu/zjazdu ze Skarpy :)

 

pzdr

Fawlty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja też nie wykluczam, że niektóre urządzenia mogą mieć zapisaną w pamięci bazę danych wysokości. Do tej pory jednak spotkałem się z urządzeniami, które wyznaczają wysokość na podstawie gps i nie potrzebują żadnej mapy w pamięci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...