Skocz do zawartości
  • 0

13 KM x2 Codziennie?


Gość Kamil

Pytanie

Gość Kamil

Witam wyjadaczy, mam następujące pytanie jeśli ktoś miałby ochotę odpowiedzieć.

 

Całe lato tylko od momentu kiedy robi się ciepło jeździłem 8-9 km do i z pracy włączając bardzo strome miejsca po mieście na Kross Evado 2.0.

 

Mam zamiar zmienić miejsce zamieszkania i pracę. Sęk w tym że nowe miejsce pracy z nowym miejscem zamieszkania jest w ogóle nie skomunikowane komunikacją miejską.

 

Odległość to 13 km "po wsiach".

 

Moje pytanie: Czy jest to możliwe żeby codziennie, nawet w zimie (wyłączając śnierzyce oczywiście) dojeżdżać te 13 km w obie strony i jaki do tego rower byłby najlepszy (albo przynajmniej od czego zacząć szukanie).

 

Czy myślicie że to poroniony pomysł? Czy poprostu spore wyzwanie?

Dzięki wielkie za poświęcony czas i odpowiedzi.

 

Kamil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

Zimą w błocie raczej się nie taplam, chociaż ostatnio się zdarzyło ale wtedy i tak cały rower musiałem myć. Czy singiel jest lepszy od innym rodzajów napędów hmmm.... To tak jakby dyskutować o wyższości świąt wielkanocnych nad bożenarodzeniowymi i na odwrót.

Nikt nie mówi o taplaniu się w błocie tylko jeździe miejskiej. Po której również wypadałoby myć rower codziennie. 

 

No i cóż, skoro nie widzisz różnic między singlami i przerzutkowcami to nie ma o czym dyskutować. 

 

Singiel nie jest dla każdego ale w żaden sposób nie odbiera mu to jego zalet - czyli mniejszych wymagań jeśli chodzi o czyszczenie i konserwację. 

 

A czego namawiają? Bo sami przerobili wszystkie typy pędzenia roweru łańcuchem i wiedzą które z rozwiązań jest najlepsze do codziennej jazdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydawa mi się że autor tematu wziął się za jeżdżenie i nie ma czasu na skrobanie w swoim temacie, od pierwszego dnia i jedynego swojego wpisu :)

 

To już i tak nie istotne :) Ważne, że jest o czym pogadać. Zimą tematów jak na lekarstwo, a w sumie większość rowerzystów ujeżdżających swoje maszyny przez cały rok, jeździ podobnie, szczególnie zimą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica między singlem, a biegowym napędem w zimie polega na tym, że jeśli po kilkunastu kilometrach w solnej brei zostawisz na noc rower z biegami, to zazwyczaj nie ruszysz rano łańcucha już. Zardzewieje przez nos i zaklinuje się na kółkach przerzutki, które pewnie też źle to zniosą. Napęd biegowy wymaga dbałości i czyszczenia, smarowania po każdej mokrej jeździe... Singiel nigdy rano nie odmówi współpracy. Nawet jak będziesz jeździć zupełnie na sucho przez miesiąc. Na tym polega różnica. Wracasz do domu, rower w kąt i nie zastanawiasz się, czy rano uda Ci się korbą zakręcić. A zimą praktycznie zawsze jest mokro, wszystko z przedniego koła leci na napęd. Singiel jest nie do pobicia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@100lar3k specjalnie dla Ciebie postarałem się o zdjęcie łańcucha w mojej zimówce.

 

Zdjęcie które przedstawia stan łańcucha bardzo często występujący w okresie zimowym. 

 

20160216_140432_zpsnldyvnou.jpg

 

Zmian w płynności jazdy do pracy nie stwierdzam.

 

Pokaż mi wielorzędowy napęd który w takim stanie będzie pracował ;)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masakra jak dla mnie

Już dawno bym to wyczyścił.

BTW.

Czytając twoje posty wywnioskowałem, że singla używasz tylko na dojazdy po mieście i wrzucasz do niego części napędu na dobicie. Ja nie mam takiego roweru. I nie zdarzyło mi się doprowadzić swojego napędu do takiego stanu na dłużej niż 1-2dni. Chyba by mnie cholera strzeliła jakbym u siebie miał taki łańcuch. 

 

Chociaż...

Nie wiem czy to się liczy bo kiedyś w zimie zostawiłem rower bez czyszczenia i takie coś zastałem drogę do pracy i z powrotem zrobiłem bez problemu ale cholera mnie brała bo słyszałem trzeszczenie i skrzypienie przez całą drogę. Dla mnie to była masakra

 

gallery_164570_3239_1743326.jpgNie pamiętam żebym miał jakieś problemy ze zmianą biegów ale nigdy później nie doprowadziłem swojego napędu do takiego stanu. 

 

P.S. Aż mnie oczy bolą i czuję piach między zębami trzeszczący jak widzę twój łańcuch. Szacun, że dobrze ci się jeździ z takim napędem.

 

P.S. II. Nie jestem pewien ale czy przypadkiem nie kończy ci się obręcz w kole. Nie widać już miarki na niej w ogóle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał w zimie dbać o napęd to musiałbym go czyścić codziennie. A nie po to złożyłem singla żeby się w to bawić. 

 

Owszem, w sezonie letnim używam go tylko na dojazdy w mieście ale w zimie jest rowerem "podstawowym" także i w dalsze trasy się zapuszczam. 

 

Części "na dobicie" wybieram spośród najmniej zużytych więc często są to całkiem niezłe i mało używane zębatki z kasety/korby.

 

A co do obręczy to cóż  :whistling: To zimówka, byle jakie i tanie koło ma pojeździć ile się da i potem leci w kosz. Także zostało mu jeszcze miesiąc i spokojnie da radę. 

 

Na pewno do roweru o którym mówimy w temacie poleciłbym przynajmniej jeden hamulec rolkowy (sam będę takowy zakładał do mieszczucha). W sezonie zimowym spokojnie wystarcza a oszczędza zarówno obręcz jak i kilka kompletów klocków. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...