Skocz do zawartości

[dieta] zrzucanie kilogramów na rowerze


tomilondyn

Rekomendowane odpowiedzi

Dobrze, że skorzystałeś z oferty bo nie wyobrażam sobie jedzenia non stop tego samego, jak napisałeś w pierwszym poście. Taki plan jest dobry bo masz teraz kilka(naście) wariantów na każde z czterech dań w ciągu dnia i widzisz co ile waży czy ma kcal. Sam 2-3 lata temu kupiłem plan diety i w 2 miesiące zszedłem z 86 na 78 kg, ale wtedy dużo więcej się też ruszałem; rower, bieganie, pływanie, sztuki walki. Zatem osobom, które trenują i chcą zrzucić kg a nie mają za bardzo pomysłu jakie zmiany wprowadzić w swoim menu polecał będę takie plany, gdzie dostaje się indywidualnie rozpisane menu i w trakcie takiego "abonamentu" przez np miesiąc, dwa, trzy można wszystko konsultować z dietetykiem i wprowadzać różne zmiany.

 

dokładnie tak jak piszesz, waga oczywiście skacze raz w górę raz w dół , i jest to widoczne po ilości treningów, ale jak mówię na razie jest ok, w chwili obecnej zaplanowałem sobie okres 4 miesięcy i jadę na 2200kcal/24h, po tym okresie , dietetyk wprowadzi bardziej "normalne" jedzenie ( zwiększy ilość cukrów czy białka) ale to dopiero po zobaczeniu 8 w mojej wadzę :) co do samej strony i współpracy to naprawdę polecam, fajna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja dodam jeszcze coś od siebie - nie jestem specjalistą, żeby kogoś pouczać, ale może mój zjazd 30kg (do ~85kg) od wiosny do zimy ub. roku, przy zachowaniu zdrowia może być jakąś "inspiracją".

Wcześniej dużo fastfoodów i napojów słodzonych. Później zmniejszenie węglowodanów do minimum, przyjmowanie ich w zasadzie wyłącznie w owocach (do południa), pełnoziarnistych makaronach, brązowym ryżu, sporadycznie pełnoziarnistym pieczywie (ale nie "brązowe" - w sensie jasne barwione karmelem albo kakao). Podstawą wyżywienia są warzywa, chude mięso i nabiał (dużo jogurtów naturalnych, kefirów, maślanki, białych serów).

Do tego sporo orzechów (brazylijskie, włoskie, nerkowca, laskowe - zawierają dużo tłuszczo, ale słabo się trawią :) ), do tego suszona żurawina (ale ciężko jest kupić taką niesłodzoną).

 

Czyli np. skład obiadu to warzywa 60% (ale to nie ziemniaki smażone na oleju słonecznikowym),  30% ryba/mięso, 10% pełnoziarniste węgle.

Taki obiad jem 2-3 razy dziennie, na śniadanie więcej węgli (muesli, ale nie słodzone crunchy), na kolację warzywa/mięso/jogurt/kefir/ - bez chleba/makaronu itd.

Są tygodnie, że pozwalam sobie raz na rozpustę typu pizza albo burger z piwem i frytkami. Ale trochę zmieniła mi się "pojemność" - kiedyś zmieściłbym pizzę 42cm z piwkiem albo dwoma a teraz trzy kawałki i woda sprawiają, że jestem full.

 

Jeśli chodzi o ruch, to około 1h dziennie na rowerze (sporadycznie, raz na tydzień/dwa dodatkowo 3-4h). Schody zamiast windy, zakupy jak się da to na rowerze zamiast autem, itd.. 

Na początku zimy kontuzja mnie trochę zatrzymała, ale waga stoi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

3 posiłki dziennie to zbyt mało, musisz jakoś napędzić metabolizm. Kolega ArtGD dobrze prawi, udaj się na sfd/kfd.pl, poczytaj i spróbuj ułożyć własną dietkę, jeśli nie czujesz się na siłach zawsze możesz kupić u nich plan (to nie reklama). Jeśli chcesz mogę na pw wysłać Ci moją dietę z kfd, z której korzystałem przy ~95kg.

 

Napędzanie metabolizmu 5-6 posiłkami dziennie to mit, podobny do zasady okna anabolicznego „30 minut po treningu” (tak naprawdę trwa ono 24, a w przypadku niektórych nawet 48h).

 

Jeżeli odstawisz węglowodany, nie będziesz miał czym jeździć. Żeby dobrze wykorzystywać tłuszcz jako energię potrzeba sporo czasu, a Ty odstawiając węgle popadniesz po prostu w ketozę i w rezultacie będziesz spalał mięśnie, a dodatkowo nie będziesz mógł ich regenerować (każdy trening niszczy włókna mięśniowe).

 

Chcą naprawdę schudnąć nie powinno się patrzeć na dietę jako plan na 3-6-12 miesięcy - to powinien być Twój styl życia. Co z tego, że przejdziesz na dietę i w ciągu roku zrzucisz 12-15kg, skoro później wrócisz do normalnego jedzenia i znów przybierzesz? Błędne koło.

 

Zrezygnuj z gazowanych/słodzonych napojów. Pij więcej wody. Jedz jak najmniej przetworzonych produktów. Zamień biały makaron na razowy, ryż biały - na dziki lub basmati. Jedz owsianki, banany, dużo warzyw - pamiętaj, że 100g warzyw a 100g np. kurczaka to zupełnie inna gęstość kaloryczna - pytanie czym bardziej się najesz ;)

Ostatecznie możesz też spróbować IF (Intermitten fasting - post przerywany), wprowadzając np. okno żywieniowe w ciągu 8h dziennie, w pozostałych nie jesz.

 

W kwestii treningu: dużo ludzi poleca długie treningi tlenowe z niską częstotliwością, inni interwały. Prawda jest taka, że... to zależy od Twojego organizmu. Możesz spalić więcej jeżdżąc 2-3h w drugim progu tlenowym, ale możesz też bardziej nakręcić metabolizm robiąc interwały w czwartym progu, by spalał jeszcze długo po treningu (odpowiednio wyćwiczony organizm potrafi spalać 24/7).

 

A to o czym piszecie że „tylko kilku” wegan... no cóż, nie wszyscy potrzebują atencji innych i chwalą się wszędzie ile to oni nie biegają, jeżdżą na rowerze i są weganami.

Polecasz dietę wysokotłuszczową komuś, kto chce zrzucić wagę... Sam wyznaję zasadę „jesteś tłuszczem który zjadasz” i dzięki niej zrzuciłem 25kg (dieta wysokowęglowodanowa), ale o tym się nie wypowiem.

Faktycznie ultrasi będą pobierali energię z zapasów tłuszczowych, bo organizm się na to przerzuci po jakimś czasie, ale... widziałeś jak oni wyglądają? Podobnie do maratończyków, gdzie mięśnie to niespecjalnie dużo % całej masy ciała, w związku z czym nie ptorzebują oni też aż tyle energii, co np. sprinterzy. Są po prostu ekonomiczni ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„jesteś tłuszczem który zjadasz”

Najprościej jest zredukować ilości świnki, która często gości na naszych stołach. Ja podmieniam to na wołowinkę i kurczaka.

Zredukowałem gazowane, alkochol i dopychaczki (czipsy, paluszki, słodycze).

Na rowerze jeżdżę wg planu treningowego gdzie są wszelakie interwały pomagające ogólnie się rozwinąć.

 

W 2 lata udało mi się zejść z 98 do 84 kg, od pół roku moja waga stoi w miejscu. Jeszcze można było by coś zrzucić ale pewnie musiał bym wejść w detale diety.

 

Z takich ciekawych sposobów jest przejazd tlenowy 2~3h poprzedzony Tabatą na rowerze, polecam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...