Skocz do zawartości

[lampka tylna] Pancerna jakaś :)


Borsuczy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, potrzebuję jakiejś tylnej lampki do roweru, cena nie może przekroczyć 100zł. Potrzebna mi jest taka, której nie da się odkręcić bez narzędzi, żebym nie bał się że ją zgubię, albo ktoś mi ją ukradnie jak zostawię rower przypięty. Żeby mi baterie nie wyskakiwały od ciężkiej jazdy i żebym mógł ją łatwo przełączać nie zsiadając z roweru, znaczy żeby przycisk działał wyczuwalnie i nie było potrzeby upewniania się, że jest tryb jaki chcę. Jakieś propozycje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc Twoje wygórowane życzenia  :woot: PRAWIE w pełni będzie spełniać bardzo popularna i polecana lampka typu Wally

 

https://www.google.pl/search?q=lampka+rowerowa+walle&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=c3t9VqGUA8OqywPbgZeYBg

 

Dlaczego?

 

cena nie może przekroczyć 100zł.

 

Jak widzisz cena za lampkę jest poniżej 50 pln.

 

Potrzebna mi jest taka, której nie da się odkręcić bez narzędzi,

 

No niestety.

 

żebym nie bał się że ją zgubię, albo ktoś mi ją ukradnie jak zostawię rower przypięty.

 

Jeżdżę po różnych bezdrożach ukraińskich, po górskich szlakach, po polskich szutrach i miejskich dziurawych duktach i ciągle ją mam pod siodełkiem.

 

Żeby mi baterie nie wyskakiwały od ciężkiej jazdy

 

Patrz powyżej :thumbsup:

 

i żebym mógł ją łatwo przełączać nie zsiadając z roweru, znaczy żeby przycisk działał wyczuwalnie

 

Przycisk jest duży i wyrażny i nawet w zimowych rękawicach można bez problemów przełączać.

 

i nie było potrzeby upewniania się, że jest tryb jaki chcę.

 

Monitoring na kierownicy? Takie rzeczy to tylko w Erze! :woot:

 

 

SAM_0570.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kolejna lampka z mocowaniem na klips jak w długopisie :) Rozważałem tą lampkę i w sumie, to taka opcja nawet może być... Poczekam jeszcze może ktoś inny coś wymyśli. Marzy mi się jakaś taka z porządną aluminiową obejmą, ściskana porządną imbusową śrubą...

 

Monitoring na kierownicy? Takie rzeczy to tylko w Erze!

Na pewno? Wystarczy poświęcić jakiś czas na pracę, niewielki budżet, wystarczy poprowadzić kilka kabelków wewnątrz sztycy, ramy i kilku innych rurek, aż do kierownicy, diody na kierownicy, równolegle podłączone do tych w lampce i... Mrygałyby dokładnie tak samo, jak te w lampce, do tego jeszcze obok jakiś wyłącznik tych kontrolnych diod, żeby nie mrugały cały czas...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No można jeszcze lepiej :-)

Ja kiedyś w motocyklu chciałem mieć rzeczywistą kontrolkę świateł pozycyjnych i mijania. Wziąłem kawał swiatłowodu ale takiego od automatyki a nie telekomunikacyjnego (stosowane w automatyce mają 2mm średnicy więc przewodzą dużo światła). Jeden koniec wsadziłem do lampy w okolice zarówki, drugi ładnie oprawiłem w okolicy licznika - działało idealnie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzięki klipsom

 

 

Ja dzięki takim nazwijmy to "gumowym / oringowym" zapięciom mam to samo.

Ba nie muszę się nawet o ten pozostawiony klips martwić :) że go sobie ktoś pożyczy :)

 

zjttdz.jpg

 

Na klips została mi już tylko jedna :) ale przerobiona na plastikowe zaciski / opaski bo klips odpadł :(

 

jka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

diody na kierownicy, równolegle podłączone do tych w lampce i... Mrygałyby dokładnie tak samo, jak te w lampce

Pierwsza jazda i wywalasz taką dyskotekę z kierownicy. Prawdopodobnie nie zdajesz sobie sprawy jak by to uprzykrzało jazdę. Ewentualnie musiałoby być na tyle słabe, że tylko w zupełnej ciemności byś widział.

Rozwiązaniem problemu wyboru trybu jest ich maksymalne ograniczenie i pamięć ostatnio włączonego.

 

 

 

Marzy mi się jakaś taka z porządną aluminiową obejmą, ściskana porządną imbusową śrubą

Jedyne przykręcane znam montowane do bagażnika lub błotnika, na sztycę chyba nie ma i trzeba by samemu coś majstrować.

Problem jest jeszcze taki, że jak masz przykręcone, to dostęp do baterii musi być łatwy i najczęściej bez narzędzi, więc też mogą część lampy zabrać lub z samej złośliwości baterie zabrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzięki klipsom odpinam lampki i wrzucam je do kieszeni kurtki, torby, plecaka.

No u mnie coś takiego nie bardzo zda egzamin, bo przez to że czasami mam fazę na porobienie jakichś bunnyhopów i obniżam do tego maksymalnie siodełko, lampkę mam pod nim, niemalże bezpośrednio i przez to nie mogę wysunąć jej z zaczepu. Musiałbym do tego siłowo zmieniać jej kąt, żeby mieć wystarczająco miejsca na wysunięcie, jakbym to robił przy każdym postoju, to w końcu coś by trzasnęło, a z kolei jak ją zostawię gdzieś pod sklepem przy rowerze, to jak jakiś podczłowiek będzie sobie chciał zabrać moją lampkę, nie będzie się nad tym zastanawiał i zmieni kąt i mi ją po prostu zabierze... Może to jest kwestia mocowania, bo moja lampka wysuwa się w górę, być może z Wally tego problemu nie będzie... Ale i tak jak będę ciągle odpinał taką z zaczepu to w końcu się materiał zmęczy i zgubię lampkę. Pozostaje mi chyba tylko przykleić tą lampkę jakimś dobrym klejem, ewentualną śrubę motylkową zamienić na zwykłą, do tego jeszcze obejmę sztycy z szybko zamykaczem zmienię na zwykłą śrubową i będzie gitara. :D

b78301fedcf45b14med.jpg

 

 

 

Pierwsza jazda i wywalasz taką dyskotekę z kierownicy. Prawdopodobnie nie zdajesz sobie sprawy jak by to uprzykrzało jazdę. Ewentualnie musiałoby być na tyle słabe, że tylko w zupełnej ciemności byś widział.

 

Nie doczytałeś do końca co napisałem? Oceniłeś pół zdania...  :D "do tego jeszcze obok jakiś wyłącznik tych kontrolnych diod, żeby nie mrugały cały czas... "

 

 

Jedyne przykręcane znam montowane do bagażnika lub błotnika, na sztycę chyba nie ma i trzeba by samemu coś majstrować.

Problem jest jeszcze taki, że jak masz przykręcone, to dostęp do baterii musi być łatwy i najczęściej bez narzędzi, więc też mogą część lampy zabrać lub z samej złośliwości baterie zabrać.

Dla mnie to nie byłby problem jakby do wymiany baterii był potrzebny jakiś klucz imbusowy, przecież i tak to się robi, co ile? Co pół roku?

 

No można jeszcze lepiej :-)

Ja kiedyś w motocyklu chciałem mieć rzeczywistą kontrolkę świateł pozycyjnych i mijania. Wziąłem kawał swiatłowodu ale takiego od automatyki a nie telekomunikacyjnego (stosowane w automatyce mają 2mm średnicy więc przewodzą dużo światła). Jeden koniec wsadziłem do lampy w okolice zarówki, drugi ładnie oprawiłem w okolicy licznika - działało idealnie :-)

 

W rowerowych realiach chyba ciężko byłoby coś takiego zrobić, prawda? Masz jakiś może pomysł jak to zrobić? Jakieś rozmyślenia/ projekt?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza jazda i wywalasz taką dyskotekę z kierownicy. Prawdopodobnie nie zdajesz sobie sprawy jak by to uprzykrzało jazdę. Ewentualnie musiałoby być na tyle słabe, że tylko w zupełnej ciemności byś widział.

Potwierdzam. Miałem kilka lampek przednich, które emitowały słabe światło na boki i do góry. Już opcja stałego światła rozpraszała uwagę a opcja światła pulsującego była kompletnie nie do zniesienia. Musiałem owe lampki zmodyfikować poprzez zamalowanie owych miejsc-prześwitów, wymienić oringi na nieprzezroczyste lub po prostu zaklejać czarną taśmą.

 

Dlatego opcja monitoringu pomimo, że jest sensowna to kompletnie nieprzydatna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Napisałem przecież wyraźnie, że dałbym wyłącznik tych kontrolnych diod.

 

A po co Ci to wszystko, przecież to tylko głupia tylna lampka, ma być cię widać i tyle. Zaczynasz jazdę włączasz i zapominasz, kończysz jazdę wyłączasz . Po co chcesz zmieniać tryby w trakcie jazdy? Nie za bardzo rozumiem, a do tego jeszcze jakaś dyskoteka na kierownicy, zbędne kable, po co?

Baterie są tanie i nawet jakbyś jeździł cały czas na pełnej mocy to na miesiąc ci wystarczą, a wymiana trwa kilka sekund.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rowerowych realiach chyba ciężko byłoby coś takiego zrobić, prawda? Masz jakiś może pomysł jak to zrobić? Jakieś rozmyślenia/ projekt?

Oj, dało by radę - tylko po co?

No ale...

Bierzesz kawałek śwoatłowodu (tylko tak jak pisałem od automatyki a nie telekomunikacyjnego). Nawiercasz lampkę, wkładasz koniec swiatłowodu do środka, blisko diody, tak aby jej swiatło wpadało do światłowodu. Zaklejasz, uszczelniasz, tak aby światłowód nie wypadł, nie zmienił położenia.

Prowadzisz światłowód wzdłuż ramy, pomagasz trytytkami albo w inny sposób montujesz. Koniec światłowodu wyprowadzasz gdzieś przy głowce ramy, na kierownicy, jak tam chcesz - mocujesz tak aby był widoczny. Jeśli chcesz możesz jakoś ładnie koniec światłowodu oprawić.

 

Jak dobrze dobierzesz światłowód to masz wyraźnie swiecącą plamkę, nocą nie będzie rozpraszać (no chyba, że wykombinujesz jakiś naprawdę gruby światłowód np. endoskopowy :-))

 

Ot, tyle - taka zabawka ale zadziała :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dla mnie to nie byłby problem jakby do wymiany baterii był potrzebny jakiś klucz imbusowy, przecież i tak to się robi, co ile? Co pół roku?

To zależy od rodzaju lampki, jakości baterii, temperatury eksploatacji, czasu i trybu włączenia. Wtedy można mgliście powiedzieć na jaki czas pracy możesz liczyć. Poza tym świecenie to rzecz względna, takie lampy stopniowo tracą na "sile wyrazu", pytanie jaka moc ma być zadowalająca.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...