Skocz do zawartości

[Tarcze] Polepszenie hamowania.


19piter64

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Poradnik prawidłowego docierania klocków w 3 krokach, dla osób którym wydaje się że po paru dniach w górach klocki muszą być dobrze dotarte:

 

1. DOKŁADNE czyszczenie tarcz - nawet, jeśli są nowe. Jeśli używane, można sobie nawet pomóc delikatnie papierem ściernym (a potem oczywiście alkohol; na tarcze też).

2. Stopniowe nagrzewanie np. pedałując po płaskim z lekko zaciśniętym hamulcem przez kilkanaście sekund. W czasie pedałowania czuć, jak moc hamulca rośnie. Wiąże się to z przenoszeniem części materiału klocków na tarczę (tzw. transfer layer).

3. Kilka mocnych hamowań z większej prędkości (ale bez blokowania koła).

 

Wszystko to powinno się robić na płaskim lub ew. na łagodnej górce, żeby było łatwiej. Ale nie w górach! "Docieranie" nowych klocków na długim, stromym zjeździe może "zeszklić" pierwszą warstwę i nici z jej przeniesienia na tarczę. Poza obniżoną siłą powoduje to też głośną pracę (piszczenie/wycie). Po takim do tarciu to już nigdy nie będzie to samo ;)

 

 

Co metalików/żywicznych... Niestety nie jest to takie oczywiste, jak piszecie. Na zimno i w suchych warunkach żywiczne hamują lepiej - mają lepszy "initial bite" (sorry, nie znam polskiego odpowiednika) i dobrą siłę hamowania, a przy tym są zdecydowanie cichsze. Przewaga metalików zaczyna się dopiero po dobrym nagrzaniu (długie zjazdy) i w błocie (ze względu na trwałość). Ja w enduraku mam metaliki, ale w rowerze XC i miejskim - żywiczne.

 

W ramach ciekawostki: podobno klocki żywiczne lepiej odprowadzają ciepło i niektórzy prosi (np. Jared Graves) jeżdżą na nich mimo jazdy w warunkach niby stworzonych dla metalików. A taki np. Greg Minnaar jeździ na... jednym metalicznym, jednym żywicznym.

 

 

Tyle w temacie klocków. Jeśli chodzi o tarcze, to nie widzę powodu, żeby nie założyć większych, jeśli brakuje mocy. Koszt niewielki, wagowo bez większej różnicy, a różnica odczuwalna niezależnie od hamulca. IMHO czasem za bardzo kombinujecie ;) (a w przypadku klocków: za mało)

Napisano

Baaardzo dlugi i bardzo stromy zjazd, gdzie hample byly non stop uzywane typu zolty Pilsko, Strzebel ambona, itp...to dla mnie zadna roznica pomiedzy wspomnianymi klockami, tak jak pisze wujek initial bite, ten pierwszy punkt styku i lapania znacznie lepszy w polmetalikach, tyle ze czasem z nich szedl fizycznie dym, a metaliki tylko smierdzialy. Waga setka, wiec mialy ciezko. Teraz w sztywniaku mialem zywice Shimano, nie bylo opcji, aby piszczaly - zjazdy asfaltem do 80km/h, wlozone Koolstopy polmetaliki -jest lepiej, ale nie zwala z nog, zalozone na chwile metaliki od kolegi - czy lepiej? Ciut inaczej, brak tego silnego przylozenia na poczatku, sila hamowania rosnie jak w widle sprezynowym, stale rowno do gory, tak z mojego punktu widzenia.

  • Mod Team
Napisano

XT z pająkiem to przede wszystkim duża sztywność, dzięki czemu nie dzwonią przy skręcaniu. Siła taka sama jak innych tarcz w takim samym rozmiarze, także jak nie trzeba sztywności można brać tańsze SLXy, Deorki albo np. takie Accenty:

 

http://allegro.pl/freezer-7-accent-i5627112890.html

 

 

 

mają lepszy "initial bite" (sorry, nie znam polskiego odpowiednika)

 

"gryz wstępny" :P

Napisano

 

 

Jaką polecacie tarczę oraz te klocki ? Tarcza klasy Deore XT lub SLX będzie dobrym wyborem ?

 

Ja bym jeszcze raz przemyślał temat czy wystarczy tylko wymiana tego o czym piszesz.

Napisze na swoim przykładzie.

Nowy rower i od razu tylny hamulec jakiś taki - jak to ktoś tutaj napisał "zwalniał a nie hamował" .

Zgłosiłem to w sklepie, no kiepsko, ale ten typ tak ma.

hydrauliczne Shimano BL-M395

 

To co !!! ???  

Może zmiana tarczy / klocków 

Kupiłem nową tarczę klasy (chyba SLX coś około 100 zł ) klocki metaliczne (50 zł) i dalej kicha.

No to teraz przyszedł czas na cały hamulec padło na to co na fotce.

 

34phs8x.jpg

 

Klamki z tej serii wymieniłem już wcześniej, no to myślę sobie będzie super i d..." blada bo okazało się ze przewód nie pasuje i kolejny wydatek.

Ok mówi się trudno, zakup przewodu montaż odpowietrzanie itp, raz 2 /3 i dalej nie jest to to co bym chciał.

Przedni hamulec oryginalny 395 klocki żywiczne i jest OK tylny 675 okładziny metaliczne - tarcza (lepszej klasy) i jednak nie jest to jeszcze to.

 

Teraz tak sobie myślę ze może wpływ na to ma długość przewodu hamulcowego, waga samego roweru.

 

Czemu to napisałem  bo może przemyśl to jeszcze raz i zamiast wymieniać tylko klocki, tarcze może kupić od razu hamulce lepszej klasy albo jakiś komplet, bo ja kupowałem to na raty i wyszło mi znacznie (oj znacznie) drożej jakbym od razu kupił komplet.

 

I tylko przez to że sporo przepłaciłem opisałem to co i jak wyszło u mnie, 

 

jka

 

 

 

 

Napisano

 

 

,

 

Tyle w temacie klocków. Jeśli chodzi o tarcze, to nie widzę powodu, żeby nie założyć większych, jeśli brakuje mocy. Koszt niewielki, wagowo bez większej różnicy, a różnica odczuwalna niezależnie od hamulca. IMHO czasem za bardzo kombinujecie ;) (a w przypadku klocków: za mało)

Zmiana tarcz nie jest taka prosta. Ja bym z chęcią wrzucił na przód 203mm mimo wagi +-65kg ale producent nie dopuszcza takiej tarczy przy epixonie. Gwarancje i tak dawno straciłem, ale nowe lagi to wydatek 400 zl, zeby troche więcej. Inna kwestia jest ze saint ze 180mm bedzie pewnie mocniejszy od m615 z 203mm. Tylko pewnie rozchodzi się o dźwignię albo coś. (Ktos bardzjen ogarniety w temacie moglby sie wypowiedziec ;) )

Napisano

Kiedy ostatnio widzieliście amortyzator złamany przez hamulec? ;)

 

Gdybyście napisali o sztywności, to bym się zgodził, ale łamanie...? 

  • Mod Team
Napisano

Woojek, to było o łamaniu patyka, nie amora :D

Amortyzator wiadomo ze złamać się nie złamie (choć mocowania zacisku i same zaciski połamane widziałem), ale jak damy większą tarczę niż producent zaleca to może szybko luzów nałapać.

Napisano

Ograniczenie rozmiaru tarczy ma chronić mocowanie hamulca (nadwyrężone dźwignią od adaptera do większej tarczy a nie samą tarczą ) a nie ślizgi. Z ich punktu widzenia fizycznie nie ma różnicy czy większa siła hamowania wynika z zastosowania większej tarczy czy z mocniejszego zacisku, a tego drugiego nikt nie ogranicza. Punkty przyłożenia są w obu wypadkach te same: haki i mocowania.

Napisano

 A ja mam Beskid inne doswiadczenia, metale w odroznieniu od polmetali nie chamowaly nic lepiej, jedyna roznica to wytrzymalosc. porowywalem  BM, EBC, A2Z, KoolStop metal vs Avid, EBC, Koolstop, Jagwire, polmetal, przy okazji, bardzo rzadko zdarzalo sie , ze polmetale piszczaly na mokro, kiedy metaliki spiewaly jak chcialy. Tarcze to wtedy byly wszystkie modele Avida, od sredniej polki po najwyzsza.

 

Nie tyle inne co ja zwyczajnie palnąłem głupotę i dopiero teraz się skapnąłem. Oczywiście największą różnicę miałem po przejściu bezpośrednio z żywicznych na metaliczne a nie półmetali na metaliczne. Dotyczyło HT. 

 

Natomiast wymienione przez Cibie 2 zjazdy są nie osiągalne dla sztywnika więc tutaj nie ma nawet co porównywać. Na fullu tak i przynajmniej u mnie dopiero przekonałem się, że nie ma co pakować do tego typu roweru żywicy. Jak leciałem z Rysianki do Sopotni bezpośrednio cały czas w dół do stokówki to już w połowie nie miałem ponad 50% siły hamowania. A zjazd wcale nie najdłuższy i nie trudny. 

 

Wielu tutaj przecenia możliwości większych tarcz i często zupełnie bez sensu chce ładować za duże do HT. Taki standard nawet dla bardzo ciężkiego zawodnika to 180 przód 160 tył. Komuś sporo lżejszemu spokojnie wystarczy po 160 na obu kołach tylko mało kto tak robi bo jakoś ta tarcza z przodu tak "dziwnie" wygląda. 

Napisano

Można jeszcze dodać, że niektóre ściganty (czyli też ze ścigancką wagą ;) ) używają nawet tarcz 140mm.

Wielkie tarcze w rowerach typowo XC to raczej kwestia mody czy wizerunku, którym niektórzy próbują podrasować swój imydż „hardkorowego rajdera” ;) I wychodzi coś jak dodanie spojlera do Yarisa. Podobnie jak montaż zjazdowych hebli w sprzęcie, który nawet nie pozwoli na pokonanie zjazdu na którym mogłyby się rzeczywiście przydać.

Napisano

A to znow wymieniles dosc specyficzny zjazd, jezeli piszemy o przecince /drodze zwozkowej idacej w pion w dol do Sopotni,tam faktycznie mialem tak, ze jak puscilem sie od Rysianki z polany w dol i zaczalem ostro hamowac od odbicia szlaku w lewo, to hamowalem juz caly czas na sam dol, przy mjej masie i tak sie rozpedzalem. Zywicznych tam nie mialem nigdy, ale zeszklilem polmetaliki. EBC goldy smierdzialy nieludzko na dole, a tarcze to  byly Avidy 2x180, wlasciwie 185 tyl i 180 przod.

Napisano

Tak dokładnie ta przecinka i pełny ogień. Żywiczne z tyłu miałem po prostu awaryjnie. Jednym słowem dramat. Na takim zielonym do Boraczej było całkiem w porządku a tutaj poległy całkowicie. 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...