KogucikDoroty Napisano 13 Grudnia 2015 Napisano 13 Grudnia 2015 Niedawno rozkręcałem stary suport na wianki i wciskane miski - 20 lat nie serwisowany, ale nic nie było zużyte. Nawet jeszcze było trochę smaru i luzów nie miał. Dzisiaj niby są hiper-super wkłady suportów na łożyskach maszynowych, gdzie okazuje się, że coś trzeszczy i stuka. Termin "łożysko maszynowe" to chwyt marketingowy mający na celu zdzieraniu kasy, bo "łożysko maszynowe" to zwykłe łożysko kulkowe stosowane w przemyśle. http://allegro.pl/lozysko-kulkowe-6200-zz-30x10x9-mm-kryte-japan-i5827925628.html http://allegro.pl/lozysko-maszynowe-6200-do-piast-novatec-30x10x9mm-i5197008564.html Różnica 6zł za to samo. Wpiszcie sobie "łożysko maszynowe" w allegro i pomyślcie, dlaczego najwięcej wyników wyszukiwania jest w dziale "sport i turystyka - rowery i akcesoria", a w kategorii "przemysł" ma tylko2 wyniki (co po rozwinięciu okazało się, że to smary do łożysk)? A jak wpiszecie "łożysko kulkowe" to jest głównie "przemysł" i "motoryzacja". Tak się robi nas w konia.
beskid Napisano 13 Grudnia 2015 Napisano 13 Grudnia 2015 Ludzie ogarnijcie się bo rower i jego podzespoły to nie to samo co maszyna przemysłowa czy samochód. Łożyska, śrubki czy inne szpeja i tak zastępujecie tymi za grosze więc o co to stękanie.
woojj Napisano 13 Grudnia 2015 Napisano 13 Grudnia 2015 Różnica 6zł za to samo. Wpiszcie sobie "łożysko maszynowe" Idź do sklepu z łożyskami i zapytaj o łożyska o takim symbolu. Będzie za 4/15/50 zł.... są różnice w pasowaniu i jakości. Możesz sobie wszystko w rowerze wymienić na chiński szajs byle taniej. Masz wybór. Kiedyś już pisałem że łożyska maszynowe to nie najlepszy wybór do roweru- projektowane są z myślą o pracy w innych warunkach (inne obciążenia i prędkości pracy). Ale prostota napraw (wymian) niskie opory toczenia powodują że każdy je chce mieć. Sam mam i już z tym nie ma co walczyć.
Mod Team sznib Napisano 13 Grudnia 2015 Mod Team Napisano 13 Grudnia 2015 Ja myśle ze koledze chodziło o to że to samo łożysko wystawione w dziale przemysłowym jest o X zł tańsze, niż to samo w dziale rowerowym. Są takie kwiatki, np. łożyska do Suportu Accent BB Ex. Wpisujesz w wyszukiwarce allegro symbol, znajduje za X zł w dziale przemysłowym i to samo tylko z opisem "do suportów Shimano Hollowtech accent" w dziale rowerowym, oczywiście drożej.
skimir Napisano 13 Grudnia 2015 Autor Napisano 13 Grudnia 2015 Łożysko "maszynowe" to taki skrót myślowy w sprzęcie rowerowym, modelarstwie itp... oznaczający znormalizowane łożysko stosowane w urządzeniach, przemyśle... Od lat w rowerach stosowano typowe rowerowe rozwiązania - kulki, wianki, bieżnie, konusy... W przemyśle nikt nie podkreśla znaczenia "łożysko maszynowe" bo tam nikt, nigdy nie stosował rozwiazań rowerowych - ot, tyle. Łożysko "maszynowe" ma tą cechę, że posiada bieżnie wewnętrzną, zewnętrzną, kulki, koszyk - wszystko fabrycznie spasowane, często uszczelnione (kryte). Łożyska "maszynowe" występują w wielu rodzajach - budowa, pasowanie itp. Np. są łożyska wysokoobrotowe z wiekszym luzem. Fetysz stosowania w rowerach łożysk "maszynowych" wynika z ich idiotoodporności - takie łożysko się montuje i ma działać do jego ”śmierci". Nie trzeba ustawiać luzu, smarować itd. Problemem jest to, że w rowerach te łożyska są stosowane w większości przypadków w niezgodnie z ich przeznaczeniem. Popatrzmy na piasty i suporty - jakie łożyska "maszynowe" wkładają tam producenci celem podwyższenia prestiżu? - zwykłe łożyska kulkowe, które są przeznaczone tylko do obciążeń poprzecznych (one pracują na nacisk a nie na przesuwanie w osi). Jeśli miałoby to działać tak jak należy zarówno w piastach jak i suportach powinny być stosowane "masszynowe" łożyska stożkowe, baryłkowe... Ostatecznie budowa typowego łożyska "rowerowego" jest lepiej dostosowana do warunków w jakich ono pracuje niż zwykłe łożysko kulkowe (maszynowe). Jeśli by zastosować dobrej jakości łożyska "maszynowe", o własciwej do obciążenia konstrukcji to przy przebiegach "rowerowych" powinno ono być praktycznie dożywotnie. Przecież łożyskowanie piasty samochodu lub motocykla wytrzymuje przebiegi rzędu 100 tys km (lub więcej). Niestety rowerzystów się mami technologią...
mklos1 Napisano 13 Grudnia 2015 Napisano 13 Grudnia 2015 Panie i Panowie. Nie wiem dlaczego doszukujecie się "drugiego dnia" w trwałości komponentów rowerowych, skoro problem dotyczy całego rynku produktów konsumpcyjnych. Świat doszedł już wiele lat temu do przekonania, że nie opłaca się produkować drogo i dobrze. Nie jest w interesie producenta wyprodukować mercedesa, któremu olej zmienia się po pierwszym milionie km, bo po pierwsze mało kogo będzie stać na taki pojazd, po drugie jak ktoś już wyda na pojazd fortunę, to nie będzie zainteresowany zakupem nowego produktu przez najbliższe kilkanaście lat. Lepiej sprzedawać tanio, dużo i nie koniecznie trwałe. Dzięki temu jest popyt na nowe produkty przez co dużo łatwiej utrzymać ciągłość przychodu. W przypadku bardziej skomplikowanych niski koszt sprzedaży producent odbija sobie na serwisie. Popatrzcie na sprzęt ogólnego użytku. W przypadku mniej skomplikowanego sprzętu producenci zwykle w ogóle nie przewidują części zamiennych ani serwisu. W przypadku tych bardziej skomplikowanych, urządzenie podzielone jest na zintegrowane moduły, które także nie podlegają serwisowi/naprawie a są bardzo drogie. Skutkuje to tym, że starego urządzenia nie opłaca się naprawiać. Te same prawidła dotyczą rowerów, samochodów, pralek i telewizorów. Zatem nie jest w interesie producenta amorków wyprodukowanie takiego, który przeżyje użytkownika (bo pewnie byłoby to możliwe). Najlepiej produkować takie, które użytkowane intensywnie przeżyje maksymalnie kilka lat, a po drodze jeszcze ze dwa razy przejdzie gruntowny serwis i producent zarobi dodatkowo na uszczelkach itp.
Fenthin Napisano 13 Grudnia 2015 Napisano 13 Grudnia 2015 http://allegro.pl/lozysko-kulkowe-6200-zz-30x10x9-mm-kryte-japan-i5827925628.html http://allegro.pl/lozysko-maszynowe-6200-do-piast-novatec-30x10x9mm-i5197008564.html Różnica 6zł za to samo. Kierunek myślenia dobry, przykłady słabe. Dobrej jakości łożysko 6200 2RS kosztuje właśnie te 10zł. Inna sprawa, że lepiej iść do sklepu z łożyskami i kupić coś od znanego producenta niż za te same pieniądze w rowerowym produkt nieokreślonej marki. Dlaczego nie znajdziesz "łożysk maszynowych" w dziale Przemysł? Nikt nie poszukuje ich pod tą nazwą.
Mod Team sznib Napisano 13 Grudnia 2015 Mod Team Napisano 13 Grudnia 2015 Panie i Panowie. Nie wiem dlaczego doszukujecie się "drugiego dnia" w trwałości komponentów rowerowych, skoro problem dotyczy całego rynku produktów konsumpcyjnych. Świat doszedł już wiele lat temu do przekonania, że nie opłaca się produkować drogo i dobrze. Nie jest w interesie producenta wyprodukować mercedesa, któremu olej zmienia się po pierwszym milionie km, bo po pierwsze mało kogo będzie stać na taki pojazd, po drugie jak ktoś już wyda na pojazd fortunę, to nie będzie zainteresowany zakupem nowego produktu przez najbliższe kilkanaście lat. Lepiej sprzedawać tanio, dużo i nie koniecznie trwałe. Dzięki temu jest popyt na nowe produkty przez co dużo łatwiej utrzymać ciągłość przychodu. W przypadku bardziej skomplikowanych niski koszt sprzedaży producent odbija sobie na serwisie. Popatrzcie na sprzęt ogólnego użytku. W przypadku mniej skomplikowanego sprzętu producenci zwykle w ogóle nie przewidują części zamiennych ani serwisu. W przypadku tych bardziej skomplikowanych, urządzenie podzielone jest na zintegrowane moduły, które także nie podlegają serwisowi/naprawie a są bardzo drogie. Skutkuje to tym, że starego urządzenia nie opłaca się naprawiać. Te same prawidła dotyczą rowerów, samochodów, pralek i telewizorów. Zatem nie jest w interesie producenta amorków wyprodukowanie takiego, który przeżyje użytkownika (bo pewnie byłoby to możliwe). Najlepiej produkować takie, które użytkowane intensywnie przeżyje maksymalnie kilka lat, a po drodze jeszcze ze dwa razy przejdzie gruntowny serwis i producent zarobi dodatkowo na uszczelkach itp. Wszyscy wiemy jak jest, ale po to są fora różne tematyczne aby się poradzić co kupić, jak trwałe będzie i czy można pazerne zapędy producentów obejść. Przykład; choćby suporty Shimano HT2. Wsadzili tam niestandardowe łożyska, dali napis że część nierozbieralna i w razie awarii do wymiany. Dodatkowo uszczelnienie do kitu i suporty owe padają jak muchy, jak tylko trochę w błocie pojeżdżą, a nowy kosztuje te 50pln. Tymczasem zamiast nowego wystarczy kupić za 75-80pln zamiennik Accenta, nie dość że łożyska lepszej jakości, to dodatkowo standardowe, i przy stosowaniu takich średniej jakości reanimacja suportu kosztuje te ~ 20pln. A jak z olejem hamulcowym było? Krzyczeli sobie po 35plnów za 50ml. Tymczasem butla serwisowa 1l kosztowała 80pln. Łatwo wiec policzyć ze 50ml wychodziło za 4pln. I tu bardziej przedsiębiorczy ludzie składali się na dużą butlę i rozdzielali olej między chętnych, a wielu kręciło interes sprzedając 100ml za 20pln. Po sprzedaniu całej butli mieli ponad trzykrotny zarobek, a kupujący za 20pln otrzymywali 100ml, co było dużo lepszym dealem niż 50ml za 35pln. Podsumowując; trzeba kombinować i sobie radzić .
KogucikDoroty Napisano 13 Grudnia 2015 Napisano 13 Grudnia 2015 Możesz sobie wszystko w rowerze wymienić na chiński szajs byle taniej Jakoś na tych łożyskach "do piast novatec" nie widać producenta. Także to też może być zwykły "chiński szajs noname". Też ten "chiński no name" także potrafi wytrzymać bez serwisu znacznie dłużej i pod znacznym obciążeniem w maszynach, przekładniach, itp niż rowerowe "do piast novatec" @skimir - pełna racja Ja myśle ze koledze chodziło o to że to samo łożysko wystawione w dziale przemysłowym jest o X zł tańsze, niż to samo w dziale rowerowym. Dokładnie mi o to chodziło.
woojj Napisano 13 Grudnia 2015 Napisano 13 Grudnia 2015 Zawsze masz wybór kupić za 4 albo za 15... tylko te za 4 ma kiepskie pasowania i po wprasowaniu w piastę już źle chodzi. Innym gorszym draństwem jest stosowanie łożysk specjalnych dla których nie ma zamienników i trza zamawiać całe podzespoły (bębenek) ale to tak jest często w każdej branży.
tobo Napisano 13 Grudnia 2015 Napisano 13 Grudnia 2015 Niestety, fajnie byłoby kupić drogie i być zadowolonym. Korzystam w pracy z łożysk głównie Enduro, poza tym np Ezo i niejednokrotnie zamontowane kręcą się źle. A takie za 400 zeta to powinno być wybitne, prawda?
woojj Napisano 13 Grudnia 2015 Napisano 13 Grudnia 2015 Reguły nie ma.... Ale zawsze bym unikał najtańszych rozwiązań. Czasem i te lepsze zawodzą. Czasem łożysko źle siądzie a wymontować bez uszkodzenia się nie da... Różnie bywa...mimo że zgodnie ze sztuką.
mklos1 Napisano 14 Grudnia 2015 Napisano 14 Grudnia 2015 @@sznib, To co napisałem to jedno. To, co Ty piszesz to drugie. Budowanie urządzeń z komponentów niestandardowych to akurat metoda, aby przywiązać/zmusić klienta do korzystania z części zamiennych tylko jednej marki. Ten manewr też jest znany jak świat długi i szeroki. Ale akurat czasami się to mści na producentach, szczególnie, gdy na rynku jest duża konkurencja. Parę lat temu słyszałem, że Honda Civic złożona z części kupionych w ASO kosztuje ponad 250 tyś PLN, podczas gdy cena w salonie nieco ponad 60 tyś PLN. Skoro sprzedaje się tanio, to niestety trzeba sobie na czymś odbić...
SovaLTD Napisano 14 Grudnia 2015 Napisano 14 Grudnia 2015 Parę lat temu słyszałem, że Honda Civic złożona z części kupionych w ASO kosztuje ponad 250 tyś PLN, podczas gdy cena w salonie nieco ponad 60 tyś PLN. Skoro sprzedaje się tanio, to niestety trzeba sobie na czymś odbić... To nie auto w salonie jest tanie, tylko serwis i części są z kosmosu. Kiedyś jeszcze za małolata, miałem auto za 5 tys. zł i potrzebowałem kupić jakieś kable do silnika (nie pamiętam co to za kable, jakieś od elektro zaworów?), nie mogłem ich nigdzie dostać i pojechałem do serwisu - koszt 1100 zł za kawałek drutu i gumy! Oczywiście nie kupiłem, tylko "zpatentowałem" uszkodzone. Kumpel nie dawno miał stłuczkę dosłownie, nie z jego winy, facet wjechał mu w tył. Uszkodzenia naprawdę nie wielkie, uszkodzona tylna klapa, zbita lewa lampa, pęknięty zderzak itp. same pierdoły. Oddał auto do serwisu na naprawę a z OC winowajcy ściągnięto 22 000 zł. Jak był się pytać w zwykłym warsztacie, to nie zapłaciłby więcej niż 3000 zł Jakiś czas temu dzwoniłem do serwisu Foxa i koszt serwisu amora i dampera ok 700 zł. A co niby takiego oni będą robić z tymi amortyzatorami, że będzie to kosztować aż tyle. Same zużyte części, oleje i smary nie powinny kosztować więcej niż 50 zł, do tego czas pracy serwisu może 100 zł. Tylko, że oryginalne smary oleje i uszczelki są wykonane chyba z jakichś pierwiastków, które trzeba ściągać bezpośrednio z Marsa, że tyle za to trzeba płacić. To jest nic innego jak zwykłe dojenie klienta, nic więcej. Zamienniki identycznej a niekiedy nawet lepszej jakości są kilkukrotnie tańsze, tylko nie mają zaistej naklejki, a tak naprawdę płacimy tylko za tą naklejkę, bo produkt ten sam.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.