Skocz do zawartości

[wypadki]Czy połamaliście się kiedyś na rowerze?


Bender

Rekomendowane odpowiedzi

15-letni kiedyś Żaba prubował pewnego numerku zręcznościowego na rowerku bez hamulców.Już wtedy nieźle śmigałem. Murek tworzący okrąg wys.na 70 cm i szeroki na 30 cm.Zamykam już prawie koło, atu szczerba w murku.Przednie kółko spada z przeszkody,ja z roweru na prawą witkę.Efekt : złamanie kości przedramienia,złamanie otwarte kości strzałkowej i wyrwany nadgarstek ze stawów.To wszystko nastawiane na żywca,bo za nim matka dostarczyła mnie do szpitala to serdelka z lodówy chyciłem i pożarłem i przez to z narkozy nici. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

jak miałem 9 lat(pamiętam bo to była 1 rocznica pierwszej komuni :D ) Wigry 3 skkaliśmy na rowerach w starym forcie

Mi skok się nie udał, skoczyłem za blizko i klatą przydzwomiłwm w kierownicę :?

w efekcie miałem pęknięte 2 żebra :| boli przy każdym oddechu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem z górk po asfalcie, goniłem samochóod (no dobra malucha) i nagle zauważyłem skręt w prawo, w kóry wcześniej planowałem jechać. Suchy piasek na asfalcie. Obie kości przedramienia złamane z przesunięciem, do tej pory pamiętam ich nastawianie. :|

A co do żeber to po zapasach z kolegą też złamałem żebro, fakt przez miesiąc spałem tylko na wznak, boli ała. Inne złamania: kostak i nos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rowerku połąmałem tylko nos :D Jechałęm sobie jakeis 30-35km/h z górki i przednie koło mi wpadło w rów wyżłobiony przez wode i zrobiłem małyszka. Niebyło telemarku tylko londowanie twarzowo barkow. W ekercie nos złamany , bark wybity i kask pękł od uderzenia nosem :mrgreen:

A tak to jeszcze nic sobie wiecej niezłamałem i niech tak zostanie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys (dawno temu) jechalem sobie rowerkiem reksiem pomaranczowym i chyba bylem juz za duzy wiec rama sie podemna zlamala :twisted: to bylo moje pierwsze zlamanie :mrgreen:

drugdzie mialo miejsce we wrzesniu ub. r. wtedy to wywalilem sie i polamalem sobie KASK.

no i skrecilem kregoslop szyjny.

 

a co do kosci to jeszcze nigdy nie mialem nic zlamanego bo jak bylem maly to dziennie wypijalem prawie 2 l mleka :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"a co do kosci to jeszcze nigdy nie mialem nic zlamanego bo jak bylem maly to dziennie wypijalem prawie 2 l mleka"

      Ghostwell -to masz teraz pewnie 2,5 metra wzrostu?! - pij mleko bedziesz wielki :D

 

No az tyle nie mam ale licze sobie 185cm i mi to pasuje. A co do kosci to uwierzcie mialem naprawde wiele przypadkow gdzie moglem sie polamac a jednak nic sie nie stalo. Raz polamalem bratu nadgarstek w 3 miejscach :twisted: (oczywiscie niechcialem tego) :roll:

 

brat jest starszy o 2 lata :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BikerFG

wiekszych jakis wywrotek nie mialem.

kilka lat temu wracalem do domu w nocy wladowalem sie na wystajaca studzienke (chcialem sobie na niej wyskoczyc) no i zaliczylem OTB.... troche sobie rozcharatalem prawy lokiec, lapa cala we krwi (nie moglem nia ruszac w ogole) ale jakos dotarlem do domu - na rowerze :D

siostrze kiedys przywalilem blaszanym wiaderkiem w glowe i troche bylo krwi...ale to juz bardzo dawno temu (tez niechcacy) - nie mi juz tego za zle. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...