hanna020788 Napisano 13 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 Witam, dziś na drodze osiedlowej włączałam się do ruchu najpier kawałek cofając a następnie ruszając do przodu już miałam dość dużo wysunięte auto skręcające w lewo i nagle rowerzysta uderza we mnie od tyłu przelatując przez bok auta ( zachamował przednimi hamulcami- sam przyznał i wyrzuciło go przed auto ) nic większego oprucz otarć mu się nie stało, wstał przeprosił mnie i przyznał że jechał zbyt szybko że wcześniej omijał idącą osobe i nie zauważył że ruszyłam. Czy ktoś wie czyja w tym wina ja wyjeżdzając w lusterku go nie widziałam on po prostu na mnie najechała. Boję się że mogę mieć przez to jakieś kłopty a uważam że to nie moja wina. Proszę o opinie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team safian Napisano 13 Listopada 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 Chaotycznie opisane nieco, rozumiem, że wyjeżdżałaś z miejca postojowego cofając i w ten wysunięty tył uderzył rowerzysta? Jeżeli tak to przecież oczywiste, że toTwoja wina, nie zachowałaś szczególnej ostrożności i nie ustąpiłaś wyjeżdżając z miejsca postojowego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hanna020788 Napisano 13 Listopada 2015 Autor Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 owszem ruszałam z miejsca postojowego, jak już ruszyłam do przodu to w tym właśnie momencie rowerzysta najechał mi na bok auta Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 13 Listopada 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 Jeżeli brak dostatecznej widoczności przy cofaniu/włączaniu się do ruchu, obowiązkiem kierującego jest zapewnienie bezpieczeństwa manewru np. korzystając z pomocy przechodnia który "wyprowadzi" pojazd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hanna020788 Napisano 13 Listopada 2015 Autor Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 uderzył we mnie jak ruszałam do przodu, nie cofając Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dzak Napisano 13 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 O ile po zdarzeniu nie poszliście na kawę i do łózka to konsekwencji nie powinno być mi to nie grozi, bo po pierwsze paniom się nie podobam a po drugie panowie mi się nie podobają Swoją drogą, ciekawe czemu forumowicze nie zauważyli że jechałaś w przód:D pewnie dlatego że nie jechałaś rowerem, tylko autem i to ich zmyliło! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 13 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 Wymuszka Haniu z Twojej strony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Izka Napisano 13 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 haotycznie opisane nieco, rozumiem, że wyjeżdżałaś z miejca postojowego cofając i w ten wysunięty tył uderzył rowerzysta? Jeżeli tak to przecież oczywiste, że toTwoja wina, nie zachowałaś szczególnej ostrożności i nie ustąpiłaś wyjeżdżając z miejsca postojowego. To nie takie oczywiste. Włączając się do ruchu trzeba zachować ostrożność, to oczywiste, ale jak już samochód "porządnie" wyjechał ale jeszcze nie do końca, to też oczywiste, że pojazd, który do niego się zbliża z tyłu musi się zatrzymać i go wpuścić, no chyba, że ktoś się zagapił, jak ten rowerzysta, który sam to przyznał. Sama miałam podobną sytuację. Byłam już w 90% poza miejscem postojowym przy ulicy i facet otarł się o mój samochód, bo właśnie zagapił się, a powinien stanąć i pozwolić dokończyć mi manewr. Sam zresztą to przyznał i nie było żadnego margania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 13 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 Rowerzysta miał wolną drogę i na nikogo nie musiał czekać, a auto Hani wymusiło pierwszeństwo skutkujące mini dzwonem. Ustąp nie oznacza, możesz jechać jak zdążysz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hanna020788 Napisano 14 Listopada 2015 Autor Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 O ile po zdarzeniu nie poszliście na kawę i do łózka to konsekwencji nie powinno być mi to nie grozi, bo po pierwsze paniom się nie podobam a po drugie panowie mi się nie podobają Swoją drogą, ciekawe czemu forumowicze nie zauważyli że jechałaś w przód:D pewnie dlatego że nie jechałaś rowerem, tylko autem i to ich zmyliło! no nie poszliśmy bo jechałam z mężem i jestem w 9-miesiącu ciąży, swoją drogą coś nie tak z twoją orientacją... Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Izka Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Rowerzysta miał wolną drogę i na nikogo nie musiał czekać, a auto Hani wymusiło pierwszeństwo skutkujące mini dzwonem. Ustąp nie oznacza, możesz jechać jak zdążysz.Dla mającego pierwszeństwo oznacza natomiast zamknij oczy i do przodu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Izka jeżeli swoim manewrem zmuszasz osobę z pierwszeństwem do wykonania jakiegokolwiek manewru (hamowanie, zmiana tory jazdy), to jest to wymuszenie pierwszeństwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Dla mającego pierwszeństwo oznacza natomiast zamknij oczy i do przodu.Akurat to jest nieistotne, jak jechał i widział wolną drogę. W żaden sposób nie umniejszy to winy osoby włączającej się do ruchu. Nie ma tutaj przyczynienia cyklisty, nawet jeśli rozsądnie powinien ograniczyć zaufanie do pani co podaje kierunek i włącza się do ruchu. Przerobiłem to rok temu jak włączająca się koparka o mało co mi łba nie ucięła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Izka Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Ależ Panowie Zekker i Raffik toż ja nie polemizuję z kodeksem drogowym tylko ze zdrowym rozsądkiem. To naprawdę trzeba tak wszystko łopatologicznie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 A to co innego, ale za to nie opala się w kratkę. Hania potrzebowała opinii formalnej, bez odwoływania się do zdrowego rozsądku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Izka Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 No to trzeba było nie rozpisywać się tylko podać, że to art. 17 kd i byłoby po sprawie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 14 Listopada 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Iza, facet to nie wróg tylko trochę inaczej myśli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Ależ Panowie Zekker i Raffik toż ja nie polemizuję z kodeksem drogowym tylko ze zdrowym rozsądkiem. To naprawdę trzeba tak wszystko łopatologicznie? Dla mnie logiczne jest, że jak widzę przed sobą przeszkodę, to nie wale w nią na rympał, nawet jeżeli wina byłaby 100% nie po mojej stronie. Po prostu twoje wpisy brzmiały jak zrzucanie winy na kogoś innego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Izka Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Michuuu, skąd ta wrażliwość? No a poza tym to samobójczynią nie jestem, nie pchałabym się do jaskini lwa /lwów/. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robertrobert1 Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Witam, dziś na drodze osiedlowej włączałam się do ruchu najpier kawałek cofając a następnie ruszając do przodu już miałam dość dużo wysunięte auto skręcające w lewo i nagle rowerzysta uderza we mnie od tyłu przelatując przez bok auta ( zachamował przednimi hamulcami- sam przyznał i wyrzuciło go przed auto ) nic większego oprucz otarć mu się nie stało, wstał przeprosił mnie i przyznał że jechał zbyt szybko że wcześniej omijał idącą osobe i nie zauważył że ruszyłam. Czy ktoś wie czyja w tym wina ja wyjeżdzając w lusterku go nie widziałam on po prostu na mnie najechała. Boję się że mogę mieć przez to jakieś kłopty a uważam że to nie moja wina. Proszę o opiniePotwierdzam, że opis jest mało precyzyjny. Zapewne nigdy nie składałaś zeznań na Policji więc nie bardzo wiesz jak budować opis. Uporządkujmy. Parkowałaś w uliczce osiedlowej po prawej stronie. Sposób parkowania był równoległy do krawężnika. Włączając się do ruchu wykonałaś manewr cofania by nie uderzyć przodem w auto parkujące z przodu. Przed wykonaniem manewru skrętu w lewo włączyłaś kierunkowskaz? Kiedy spojrzałaś w lusterko aby upewnić się, że wykonywany manewr będzie bezpieczny? Opisałaś, że rowerzysta uderzył w bok pojazdu. Przypuszczam, że uderzył w lewy bok pojazdu. Te wszystkie fakty jednoznacznie wskazują na wymuszenie pierwszeństwa przez Ciebie. A teraz konsekwencje. Jeśli nastąpiła ugoda to nie musisz się niczego obawiać. Ze swojej strony radzę aby w takich sytuacjach zawsze brać dane sprawcy bo po kilku godzinach mogą się ujawnić obrażenia ciała oraz sprzętu. Warto także wzywać Policję gdyż można w ten sposób zweryfikować kilka papierków tudzież stan sprawcy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Chyba raczej pokrzywdzonego... Nawet jakby cyklista był napruty jak Messerschmitt, to i tak wina byłaby w 100% po stronie Hani. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przmor Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Troche nie w temacie glownego watku ale zastanawia mnie jedno, kobieta w 9 miesiacu ciazy za kierownica a maz obok... Kuniec swiata. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 14 Listopada 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Michuuu, skąd ta wrażliwość? Wrażliwość? To nie to, wojownicze zapędy bez względu na płeć adwersarza budzą jakieś refleksje. A że tutaj ewidentnie walka płci to tak podsumowane. Taka nadczynność faceta raczej mocno dorosłego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Izka Napisano 14 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2015 Tak na koniec tego OT, bo Zieloni się zdenerwują. Oj tam zapędy wojownicze. Ani nie mam zamiaru się zapędzać, ani wojować. Z tą walką płci to pudło. Czepiam się facetów, bo wokół /prawie/ wyłącznie towarzystwo męskie i głównie męskie towarzystwo się wypowiada. A wbrew pozorom właśnie ze względu na męskie towarzystwo i dostrzegając czułe męskie ego ja się mocno powściągam, choć czasem naprawdę trudno, kiedy się widzi te niektóre kwiaty Na co dzień wchodzę w spór z obiema płciami, że tak się wyrażę. Bo życie jest brutalne i pełne zasadzek, i bo mam taką nieposłuszną naturę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.