Skocz do zawartości

[unReal] seans za free od TREK'a


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Właśnie skończyłem ogladać :)

 

Szalony postep w technice nagrywania, to co kiedyś wykonywało tylko kilku najlepszych rajderów teraz zdawa się kaszką z mleczkiem :)

 

 

... jednakowoż kręci się troszkę łezka w oku za klimatem pierwszych Disorderów, Sprungów czy Jibów...

 

Znamienne jest, że tacy goście jak Vanderham czy Mccaul to weterani, żeby nie powiedzieć stare dziady - odpowiednio 31 i 29 lat  :icon_mrgreen:

 

... następnie człowiek sprawdza własny PESEL i już wie, że kwalifikuje się tylko do Rowerowego Kółka Geriatrycznego...

 

Jedna rzecz która w całym filmie spowodowała u mnie rewolucje w żoładku i kiszkach... Muza... Oprócz kawałka Ozzy'iego cała reszta to jakiś niestrawialny, niepotrzebny i wręcz przeszkadząjacy CHŁAM.

 

Kolejna łezka za starymi produkcjami uroniona  :bye2:

 

A takietam mędzenie emeryta w średnim wieku do poduszki  :icon_mrgreen:

 

Szacunek...

I.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Hmmm... Life Cycle...

 

Osobiście mam straszny problem z tą produkcją. Jej premiera była poprzedzona taką iloscią hajpu, nakręcania, tizerów, ochów-i-achów, że zacząłem oczekiwać filmu który ugotuje obiad, poda piwo, zrobi laskę i jeszcze na dodatek będzie miał wycieraczki i migacze.

 

A tu film poprostu :)

 

Muszę raz jeszcze do tego podejść, spokojnie, na chłodno, zostawiając cały ten bagaż niespełnionego samniewiemczego w schowku na szczotki i wtedy, nie wykluczone, że będę w stanie prawdziwie docenić tenże wypust...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nadal wzorcem jest... Life Cycles. Niestety unReal to zlepek. Zero motywu przewodniego.

 

Aczkolwiek niektóre ujęcia robią wrażenie.

Dziś żeby zrobić wrażenie to któryś z filmowych bohaterów musiałby się zabić. Najlepiej efektownie, bo nie byłoby na co patrzeć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Muza... Oprócz kawałka Ozzy'iego cała reszta to jakiś niestrawialny, niepotrzebny i wręcz przeszkadząjacy CHŁAM.


Ivan, musisz mieć na względzie, że muzę do tych produkcji dobierają także przeważnie ludzie młodzi. Moim zdaniem nie jest tak źle z doborem, zwłaszcza super płynny przejazd Semenuk'a do "What It's Worth". Jak dla mnie sztos!  :thumbsup: 

Praca kamer i demonstracja tego, jak bardzo technika poszła do przodu faktycznie miazga.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znamienne jest, że tacy goście jak Vanderham czy Mccaul to weterani, żeby nie powiedzieć stare dziady - odpowiednio 31 i 29 lat 

 

Że co? Że ja dziad!?! [Gdzie tu jest emotka rzucania rękawicy lub żądania pojedynku???]

 

 

Jedna rzecz która w całym filmie spowodowała u mnie rewolucje w żoładku i kiszkach... Muza... Oprócz kawałka Ozzy'iego cała reszta to jakiś niestrawialny, niepotrzebny i wręcz przeszkadząjacy CHŁAM.

  

Ja na dobre wszedłem w film na tym fragmencie z Ozzym właśnie. Zaskoczeniem była scena zjazdu z końmi. Ale potem coś kazało mi przewinąć i obejrzeć jeszcze raz początek. I ten drugi fragment z jednym ujęciem i płynnym przejazdem bez sloł-mołszyn i przyspieszeń mnie urzekła.

No właśnie tego sloł-mołszyn i przyspieszeń za dużo. Nie czuć naturalności przez to. Tempo jest szarpane. Scena z miśkiem na przykład przez to jest dla mnie słaba. Muzyka też nie pomaga...

 

 

Niestety unReal to zlepek. Zero motywu przewodniego.

 

Jak bez motywu jak z motywem? Jest ucieczka z nieciekawego świata rzeczywistego, w ten ciekawy i nierzeczywisty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Że co? Że ja dziad!?! [Gdzie tu jest emotka rzucania rękawicy lub żądania pojedynku???]

 

hehe... Jak na weteranów FR to to już są dziadkowie.

 

Przeciętny zasię pedało pociskacz w wieku 30 lat... Heh... Kiedy to było  :wub:  

 

 

 

Ivan, musisz mieć na względzie, że muzę do tych produkcji dobierają także przeważnie ludzie młodzi. Moim zdaniem nie jest tak źle z doborem, zwłaszcza super płynny przejazd Semenuk'a do "What It's Worth". Jak dla mnie sztos!   

 

Nie przekonałeś mnie Adamos wiem, że to staro-pierdzielskie marudzenie, ale ja dzisiejszej muzy nie łapię. Ona poprostu dla mnie odpada. Nie ma tego "czegoś" dla mnie i kropa.

 

Dlatego powoduje frustrację i skoki PH w dwunastnicy.

 

Poza tym, jako Pan w Średnim Wieku mam prawo Ba! Konstytucyjny wręcz Obowiązek zrzędzić, zgredzić i załamywać ręce nad Upadkiem Obyczajów oraz nad tym że Dzisiejsza Młodzież... ;)

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dla mnie nadal wzorcem jest... Life Cycles. Niestety unReal to zlepek. Zero motywu przewodniego.

Hehe, a ja dokładnie takie zdanie miałem po obejrzeniu "Life Cycle". Ot, sporo fajnych ujęć i w sumie tyle. Jakaś myśl przewodnia jest ale niewiele ponadto.

Raz czy dwa oglądałem ale nie siadł mi i już. Zobaczymy jak będzie z unReal. \

 

Na razie do grona najprzyjemniejszych w oglądaniu zaliczam The Collective - Seasons i Line of Sight  :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wykluczone, że będę w stanie prawdziwie docenić tenże wypust...

 

Dla mnie to żaden wypust tylko kolejny zlepek dobrych sportowych ujęć w klimatycznych plenerach, zapakowany w kolorowy marketingowy papierek.

A co do muzyki - to sprawa gustu i może się nie podobać, ale większość to nie jest dzisiejsza muza Ivan.

Natural Child, Ozzy, Normann Greenbaum, Buffalo Springfield czy chociażby nieodległy Run D.M.C. to dla "Dzisiejszej Młodzieży" równie czytelne co sygnał faksu.

 

 

Dziś żeby zrobić wrażenie to któryś z filmowych bohaterów musiałby się zabić. Najlepiej efektownie, bo nie byłoby na co patrzeć

 

Red Bull już nam to zafundował https://youtu.be/Mvs_McxdEeA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo przeciwności losu, dzięki różnicy czasowej udało mi się dziś rano ten film wreszcie obejrzeć, w ostatniej chwili :)

Nie widziałam wielu rowerowych filmów, ten był mój drugi (pierwszy to life cycles).

 

Ja jestem jeszcze starsza od tych panów i muzycznie siedzę w latach 80 ;) ale uważam, że muzyka była dobrana bardzo dobrze - do tempa jazdy i tempa nakręcenia scen, moim zdaniem pasowała idealnie.

 

Scena z końmi mnie położyła na plecy, coś wspaniałego!

 

Ale faktycznie mam odczucie, że w tym filmie czegoś brakuje - nie umiem sprecyzować... nie wiem.. Konsekwencji? Spójności? Może klimatu? Tak, to o to chodzi - ten film nie jest spójny klimatycznie.

Były momenty, że było mi nudno i nawet chciałam wyłączyć ale ciekawiło mnie, od czego ucieknie kolejny rider i koniec końców obejrzałam całe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Praca kamer i demonstracja tego, jak bardzo technika poszła do przodu faktycznie miazga.

Tu się osobiście nie zgodzę. Albo komputer mi zamulał, albo źle kręcili bo po prostu brakuje płynności obrazu.

Mogliby kręcić w 60fps lub przynajmniej ustawić migawkę zgodnie z ilością klatek. Mam możliwość w swoim aparacie ustawiać szybkość migawki przy kręceniu filmów i im krótszy czas naświetlania, tym niej płynny film wychodzi (mam tylko 25 lub 30 klatek na sekundę, migawka nawet 1/4000 fizycznie i chyba 1/20000 elektronicznie).

 

Film całkiem ok, ale czegoś zabrakło. Chyba za dużo zabawy techniką filmowania, a za mało czucia jazdy. Za słabo widać radochę i zabawę z jazdy.

Najlepszy moment, to chyba jazda ze stadem koni, to faktycznie było nierealne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie łba nie urywa, ale ogląda się fajnie.

Life cycles i strength in numbers to moje dwa ulubione chyba.

Life cycles obejrzałem po latach więc nawet nie wiedziałem, że jakaś promocja była tych filmów :) może dlatego mi się podobał.

Nie wiem też jakie przesłanie ma mieć film o rowerach, ja oczekuje fajnych zdjęć i dobrej muzy, jak kogoś już rower pochłonął to do niczego taki film mnie nie musi przekonywać, a jak ktoś patrzy z boku i nie kuma czemu ktoś idzie na rower jak jest 5 stopni, piździ i pada to pewnie i tak po taki film nie sięgnie, tak to widze.

 

Raczej na siłę nikomu swojej pasji nie wciskam, przynajmniej tak mi się wydaje, ale jak już się naprawdę nie da jeździć to do tych filmów wracam z przyjemnością i przebieram nogami w oczekiwaniu na wiosnę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu obejrzałem i bardzo mi się spodobał, odczucia na pewno lepsze niż po "Life Cycle" dawno dawno temu :) 

 

Piękne ujęcia, dobra (i świetnie zmontowana) muzyka. Może po prostu trzeba poczuć ten klimat. 

 

 
Bez zbędnego patosu i dorabiania jakiś historii - proste zderzenie szarego świata codzienności i pełnej koloru radości z jazdy. 

Nie trzeba dopowiadać która rzeczywistość powinna być unReal  :thumbsup:

 

Tylko ta scena z niedźwiedziem trochę śmieszna i bardzo unReal. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...