Skocz do zawartości

[regeneracja] łożysk maszynowych


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Łożyska maszynowe, mimo że bezobsługowe, wieczne nie są. ale jeśli zaczną niedomagać nie oznacza to że trzeba je od razu wymieniać na nowe. Można je w prosty sposób zregenerować i jeszcze długo posłużą. Na tym filmiku cały proces wyjaśniony jest dogłębnie:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyszczenie i smarowanie łożysk zamkniętych to nie jest jakaś nowość i np skaterzy robią to równe namiętnie jak rowerzyści smarowanie łańcucha :laugh:

Natomiast warto pamiętać o kilku sprawach. Jeśli łożysko nie chce się obracać z powodu brudu lub co gorsza rdzy to jego wymycie i przesmarowania przypomina tworzenie zombi czyli ozywanie trupa. Jeśli bieżnie lub kulki są wytarte lub mają wżery od rdzy, to po nasmarowaniu łożysko będzie się ładnie obracać, ale pod obciążeniem zużycie będzie postępowało w sposób wykładniczy. To dla kulek będzie jak jazda po kocich łbach.

Druga sprawa to ilość smaru. Łożysko powinno być wypełnione w ok 3/4 objętości. W łożyskach otwartych to nie jest problem, bo walimy smaru na maksa, a obracające się kulki i tak wypchną nadmiar na zewnątrz.W łożysku zamkniętym jak nawalimy za dużo to kulki nie maja wolnej przestrzeni.Łożysko może się grzać (co nie wpłynie dobrze na jakość smaru) albo nawet wypchnie uszczelnienie.

Dlatego ja bym się zastanowił, czy warto w to się bawić. Jak mamy tanie łożyska, to założyłbym nowe. Robocizna związana z rozbebeszeniem piasty czy suportu może nie być warta przedłużonego nieco żywota łożyska. chyba, że mamy łożyska nietypowe, drogie, wtedy przesmarowanie faktycznie może mieć sens. Ale wtedy nie czekamy, aż łożysko będzie się ciężko obracać, tylko wymieniamy smar w regularnych odstępach zanim brud i woda zdąży zrobić spustoszenie w środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlatego ja bym się zastanowił, czy warto w to się bawić. Jak mamy tanie łożyska, to założyłbym nowe. Robocizna związana z rozbebeszeniem piasty czy suportu może nie być warta przedłużonego nieco żywota łożyska. chyba, że mamy łożyska nietypowe, drogie, wtedy przesmarowanie faktycznie może mieć sens. Ale wtedy nie czekamy, aż łożysko będzie się ciężko obracać, tylko wymieniamy smar w regularnych odstępach zanim brud i woda zdąży zrobić spustoszenie w środku.

Oczywiście że się opłaca. Serwis łożyska potrafi znacznie wydłużyć jego żywotność. Oczywiście trzeba to zrobić umiejętnie bo zmasakrowanie uszczelek niczego nie przedłuży a naładowanie smaru aż wychodzi spowoduje zagrzanie a w efekcie zatarcie łożysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co najwyżej może być reanimacja a nie regeneracja ;) Gość z filmu robi po prostu serwis i zaznacza, żeby zużyte wymienić, a nie naprawia czy wymienia jakieś ich części. Tak czy siak czynność prosta i od czasu do czasu warta zastosowania, większy problem może być nieraz z wyjęcie samych łożysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem doboru smaru nie sprowadza się jedynie do odpowiedniej jego ilości. Małe łożyska szybkoobrotowe wymagają także stosowania mniej gęstego smaru lub wręcz oleju. Zwykły smar łożyskowy stosowany w rowerach ma wartość NLGI 2, a małe łożyska szybkoobrotowe potrzebowały by chyba 1 o ile nie 0 czy nawet oleju. Ponoć rolkarze stosują właśnie spec olej, a nie smar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ponoć rolkarze stosują właśnie spec olej, a nie smar.

Żeby zastosować do smarowania łożysk olej, obudowy łożyskowe muszą być do tego przystosowane. Łożysk zamkniętych (typu ZZ) nie da się smarować olejem, bo wycieknie przez uszczelnienia.One nie są idealnie szczelne, maja tylko zapobiec dostawaniu się nieczystości i wylatywaniu smaru. Woda np jak wiadomo wszystkim używającym karchera do mycia roweru z łatwością wnika do środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie masz rację, logika na to wskazuje. 

 

Mam w tylnym kole pewien problem właśnie z prawidłowym dozowaniem ilości smaru, a i pewnie z jego doborem. Dałem pewnie mniej niż 30% objętości smaru typu NLGI2, a i tak coś dziwnego dzieje się z łożyskiem, prawdopodobnie wchodzi na wysokie obroty wianek w środku bo słychać tak, jakby zapadki bębenka ale 100x szybciej. Domniemam, iż smar ten jest właśnie za gęst, potrzebny byłby NLGI1 czy nawet 0. Na razie zlewam to, ale wkurza mnie i pewnie kiedyś się tym zajmę. Rozum podpowiada mi, iż wystarczy delikatnie rozcieńczyć jakimś olejem przekładniowym ten NLGI2 i będzie git, ale nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W łożysku jest tylko 30 procent zakładanej ilości smaru?

Po pierwsze nie wiem jak obliczyłeś procenty potrzebnej ilości smaru do łożyska.

Po drugie jak wyczyściłeś starą zawartość, czego użyłeś do mycia i jak się tego pozbyłeś po myciu?

 

Jeśli pracuje głośno to:

1. Smaru jest za mało.

2. Łożysko zostało niedostatecznie dobrze wyczyszczone z tego co w nim było.

3. Substancja którą wyczyściłeś łożysko nie została całkowicie usunięta po czyszczeniu i mając właściwości rozluźniające rozpuściła nowy smar.

4. Łożysko jest mniej lub bardziej zużyte i pracuje głośno samo z siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie 30% zakładanej ilości smaru, tylko 30% objętości przestrzeni wewnątrz łożyska. Ja dałem mniej niż zalecenia, a efekt dźwiękowy nadal występuje. Tu już nie potrzeba nic obliczać bo widać na oko ile smaru się nakłada, a ile ma objętość przestrzeń wewnątrz łożyska. Mówi się literalnie, że powinno być 30 do 50% tej przestrzeni puste, więc ciężko jest popełnić taki błąd. Zresztą zdziwili byście się, jak mało jest smaru w całkowicie nowych łożyskach i jaki to rzadki smar. Jak jest go 30% objętości to max. Rozbierałem już takie nowe łożyska i też się zdziwiłem, że niemal na sucho pracują, a nie były to jakieś tam chińczyki.

 

Łożysko było czyszczone benzynką ekstrakcyjną i szczoteczką, bardzo dokładnie i starannie. Tu błędu nie było.

 

Smaru za mało nie jest na 100% bo sukcesywnie zmniejszałem z każdą próbą jego ilość i teraz jest nie więcej niż 20% przestrzeni, a było nawet z 80%. I za każdym razem efekt ten sam. Zauważam jednak, że im tego smaru mniej, tym dźwięki rzadziej występują. Jedno co można teraz zrobić to dać rzadszy lub rozrzedzić olejem ten co mam.

 

Zużyte łożysko też raczej nie jest, to był zabieg na starym kole, które pracowało dobrze i po rozebraniu łożyska smar też wyglądał na dobry, był czysty itd. Tu chodziło o test smarowania i własne doświadczenia w temacie i jak widać są one pouczające.

 

Ten efekt dźwiękowy trzeba by usłyszeć by określić co to dokładnie jest. Tak jak mówię, przypomina to dźwięk bębenka ale x100. I najciekawsze, że nie trwa cały czas, tylko pojawia się co kilka sekund i trwa kilka sekund. Właśnie dla tego stawiam, że dochodzi do nienaturalnego obrotu wianka wewnątrz przez zbyt gęsty smar.

I jeszcze jedno, doszedłem do wniosku, iż jest to łożysko bębenka, bo dźwięk występuje tylko podczas jazdy na luzie czyli wtedy, gdy te łożysko pracuje. Są one jednak specyficzne, bo nie przenoszą praktycznie żadnych obciążeń jak łożyska na ośkach, te w bębenku praktycznie się tylko kręcą. A skoro łożyska nie są obciążane żadną większą siłą, to może dla tego mają tendencję do jakichś nienaturalnych obrotów koszyka w środku spowodowanych zbyt gęstym smarem i zbyt dużą ilością? Tak domniemam.

 

PS. znalazłem taka ciekawą tabelkę wyraźnie mówiącą, że do łożysk stosuje się różne konsystencje smarów od 3 do 1 właśnie:

lozyska_smarowanie_tabela-0961e662f3d301

 

I jeszcze o doborze smaru ze strony SKF:

 

Do łożysk tocznych stosowane są głównie smary plastyczne o klasach konsystencji 1, 2 i 3 z zagęszczaczami w postaci mydeł metalicznych. Najbardziej popularne smary mają klasę konsystencji 2. Smary o niższej klasie konsystencji są zalecane dla zastosowań pracujących w niskiej temperaturze lub gdy istotna jest lepsza pompowalność. Smary o klasie konsystencji 3 są natomiast zalecane do łożyskowań o pionowym wale,

 

Łożyska pracujące z bardzo małą prędkością i lekko obciążone wymagają stosowania smaru o niskiej klasie konsystencji, podczas gdy łożyska pracujące także z małą prędkością, ale silnie obciążone powinny być smarowane smarem o wysokiej lepkości i, o ile to tylko możliwe, bardzo dobrych właściwościach typu EP.

 

Myślę, że łożyska rowerowe można śmiało zaliczyć do pracujących z małą prędkością i lekko obciążonych (na pewno te w bębenkach), a to by potwierdzało moje obserwacje i konieczność stosowania rzadszego smaru niż tradycyjny NLGI2 np. ŁT czy Motorex.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że, za dużo myślisz. Po pierwsze: "na luzie" kiedy nie pedałujesz, łożyska w bębenku (takim z łożyskami maszynowymi) nie pracują. Po drugie łożyska w rowerze należą raczej do "pracujących z małą prędkością ale silnie obciążonych", łożyska w piastach rzadko osiągają więcej niż 500obr/min. Po trzecie w końcu, ciekawi mnie jak jesteś w stanie odróżnić cykanie w łożysku od dźwięku zapadek bębenka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...